czemu, To tylko wiem, żeś zgoła niemił sercu memu; Albo zaś znowu kocham, możesz wierzyć pewnie, Tak, jako się w usranym kocha kucharz drewnie. Bo cię trudno nie kochać, póki rządzisz solą, Gdzie jednym brzytwy nie chcą, drugim szydła golą. 279 (F). DO PIENIĄŻKA
Dwie babce w jeden pieniądz starej szło minnice, Dziś za złą wszytko poszło monetą na nice. Jużeś miał jednę; radząc, chceszli wagi starej, Przybieraj drugą, kiedy ta poszła na mary. Ale jeśli je częściej będziesz kładł na nosze, Co raz biorąc, po chwili zrównasz stare grosze. 280 (F)
czemu, To tylko wiem, żeś zgoła niemił sercu memu; Albo zaś znowu kocham, możesz wierzyć pewnie, Tak, jako się w usranym kocha kucharz drewnie. Bo cię trudno nie kochać, póki rządzisz solą, Gdzie jednym brzytwy nie chcą, drugim szydła golą. 279 (F). DO PIENIĄŻKA
Dwie babce w jeden pieniądz starej szło minnice, Dziś za złą wszytko poszło monetą na nice. Jużeś miał jednę; radząc, chceszli wagi starej, Przybieraj drugą, kiedy ta poszła na mary. Ale jeśli je częściej będziesz kładł na nosze, Co raz biorąc, po chwili zrównasz stare grosze. 280 (F)
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 122
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ich opisywać zaczynam
Rzeczy wywodząc ab origine (bo dulcius ex ipso fonte bibuntur aquae) doczytuję się w Berozie, że najpierwszy Bałwochwalstwa na świat wyszedł początek z Babilonii, gdzie NINUS Potentat Babiloński po Potopie świata Belusovi Ojcu swemu, za Jovisza poczytanemu i Junonie, tudzież Nemrodvi Dziadowi swemu, za Saturna go poczytawszy, i Rei Babce w Babilonij, w Mieście wystawił Bałwchwalnice, ne dicam Kościoły. Te pierwsze Bałwany Asyryiskie, zaraziły potym E gypt, i do adoracyj zmarłych trupów, za Deastrów, przyprowadziły, stamtąd tenże pożar,zapalił Grecją, całą Azję, i Świat prawie cały, oraz wzniecił ognie, i dotych czas gdzie niegdzie żarzącesię
ich opisywać zaczynam
Rzeczy wywodząc ab origine (bo dulcius ex ipso fonte bibuntur aquae) doczytuię się w Berozie, że naypierwszy Bałwochwalstwa na świat wyszedł początek z Babilonii, gdzie NINUS Potentat Babiloński po Potopie świata Belusovi Oycu swemu, za Jovisza poczytanemu y Junonie, tudziesz Nemrodvi Dziadowi swemu, za Saturna go poczytawszy, y Rhei Babce w Babilonij, w Mieście wystawił Bałwchwalnice, ne dicam Kościoły. Te pierwsze Bałwany Asyryiskie, zaraziły potym E gypt, y do adoracyi zmarłych trupow, za Deastrow, przyprowadziły, ztamtąd tenże pożar,zapálił Grecyą, cáłą Azyę, y Swiat práwie cały, oraz wzniecił ognie, y dotych czas gdzie niegdzie żarzącesię
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 7
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
a potem mój ociec roku 1709, die 16 julii ożenił się w Bębnowie z matką moją. Potem ociec mój, podniósłszy sumę z Secymina, dał temuż Józefowi Sapiezie, podskarbiemu nadwornemu lit., na Hornów, teraz nazwany Pratolin, i na Dobroniż, dobra w województwie brzeskim lit. leżące. Powiedziano było babce mojej, podkomorzynie płockiej, że matka moja poszła za ojca mego nie mającego fortuny i że w wielkim niedostatku zostaje, a tak babka moja dla lepszego dowiedzenia się przysłała bernardyna z konwentu ratowskiego, którego wielką dobrodziką była. Przyjechał tedy ten bernardyn do Hornowa, gdzie budynek mieszkalny był stary i szczupły, a gdy matce mojej
a potem mój ociec roku 1709, die 16 iulii ożenił się w Bębnowie z matką moją. Potem ociec mój, podniósłszy sumę z Secymina, dał temuż Józefowi Sapiezie, podskarbiemu nadwornemu lit., na Hornów, teraz nazwany Pratolin, i na Dobroniż, dobra w województwie brzeskim lit. leżące. Powiedziano było babce mojej, podkomorzynie płockiej, że matka moja poszła za ojca mego nie mającego fortuny i że w wielkim niedostatku zostaje, a tak babka moja dla lepszego dowiedzenia się przysłała bernardyna z konwentu ratowskiego, którego wielką dobrodziką była. Przyjechał tedy ten bernardyn do Hornowa, gdzie budynek mieszkalny był stary i szczupły, a gdy matce mojej
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 393
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Wenerze zawiesić. Niezadrości Jejmć Panna Wojewodzianka, tej Bogini klejnotów, bo że nie wspomnię wszystkich, ze krwie macierzyńskiej koniunkcyj splendorów, że nieśmiertelnych popiołów, niezgasłą w sobie żarzących sławę nieporuszę, Książąt Wiśniowieckich, Radziwiłów, Koreckich, Lubomierskich, Firlejów, Korycińskich, dosyć ma na dwóch nieoszacowanych perłach Jej Mości Pani Wojewodziny Kijowskiej Babce, która nie tylko sama wielkich, i na cały świat sławnych Potockich w Dom przyniosła decora, ale też i postronnych krajów pierwsze złączyła godności, JejMci Pani Wojewodzinej Ruskiej Rodzicielce, która w starożytnym zacnym, i sławnym Kazanowskich urodziwszy się Domu, naturalną tej Familii do usług Majestatów Pańskich żadnej nie znającą Alternaty konserwuje ochotę. Dobroć
Wenerze záwiesić. Niezadrości Ieymć Panna Woiewodzianka, tey Bogini kleynotow, bo że nie wspomnię wszystkich, ze krwie macierzynskiey koniunkcyi splendorow, że nieśmiertelnych popiołow, niezgasłą w sobie żarzących sławę nieporuszę, Xiążąt Wisniowieckich, Radziwiłow, Koreckich, Lubomierskich, Firleiow, Korycińskich, dosyć ma ná dwoch nieoszacowanych perłách Iey Mośći Pani Woiewodziny Kiiowskiey Babce, ktora nie tylko sama wielkich, y ná cáły swiat sławnych Potockich w Dom przyniosła decora, ále też y postronnych kráiow pierwsze złączyłá godności, IeyMci Pani Woiewodziney Ruskiey Rodzicielce, ktora w starożytnym zacnym, y sławnym Kazanowskich urodziwszy się Domu, náturalną tey Familii do usług Maiestatow Pańskich żadney nie znaiącą Alternaty konserwuie ochotę. Dobroć
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 25
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
Symona Syrenniusa/ Zawciąg/ albo Zawcięgacz/ Rozdział 35.
Statice ZAwciąg albo Zawścięgacz ziele ma korzeń pełny/ miąsszy/ mocny/ gibki/ knodowaty/ pomarzczony/ i czarny. W starości swej/ przy wierzchu na wiele części rozdzielony/ które się potym w jeden ku środku zrastają. Liścia ma wiele/ Języczkom albo wąskiej Babce podobnego/ każdy zosobna z korzenia pochodzący/ ziobrowatego/ albo żyłowatego/ jeno węższego a miąższego. Rózg sitowych wiele/ obłych/ gładkich z miedzy liścia/ na łokieć wzwyż z korzenia wyrastających. W wierzchu tych główki okrągłe/ dziurek pełne/ jako w woszczynach/ w których kwiateczki zrumienna białe tkwią. Z tych
Symoná Syrenniusá/ Záwćiąg/ álbo Záwćięgácz/ Rozdźiał 35.
Statice ZAwćiąg álbo Záwśćięgácz źiele ma korzeń pełny/ miąsszy/ mocny/ gibki/ knodowáty/ pomarzczony/ y czarny. W stárośći swey/ przy wierzchu ná wiele częśći rozdźielony/ ktore sie potym w ieden ku środku zrastáią. Liśćia ma wiele/ Ięzyczkom álbo wąskiey Bábce podobnego/ káżdy zosobná z korzeniá pochodzący/ źiobrowáteg^o^/ álbo żyłowátego/ ieno węższeg^o^ á miąższe^o^. Rozg śitowych wiele/ obłych/ głádkich z miedzy liśćia/ ná łokieć wzwysz z korzeniá wyrastáiących. W wierzchu tych głowki okrągłe/ dźiurek pełne/ iáko w wosczynách/ w ktorych kwiateczki zrumienná białe tkwią. Z tych
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 128
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613