barzo miłowała i która mu się tak dobrze zasłużyła, upomina i przestrzega, aby każdy był ostrożny w miłości; ukazuje przy tem odmienność i niestateczność ludzi młodych. Przez Logistyllę, która Rugierowi konia skrzydlatego daje, aby na niem po powietrzu jeżdżąc, wszytek świat widział, wyraża ludzi tych, którzy żyją pod posłuszeństwem rozumu i baczenia, wylatując w górę, szczęśliwi i sławni po wszytkiem świecie.
SKŁAD PIERWSZY.
Cokolwiek kiedy było na świecie miłości, Cokolwiek uprzejmości, cokolwiek szczerości I co serc stałych, które wiernie miłowały I w szczęściu i w nieszczęściu stateczność chowały, Napierwsze Olympia miejsce będzie miała Mem zdaniem, choć się jej źle jej szczerość oddała
barzo miłowała i która mu się tak dobrze zasłużyła, upomina i przestrzega, aby każdy był ostrożny w miłości; ukazuje przy tem odmienność i niestateczność ludzi młodych. Przez Logistyllę, która Rugierowi konia skrzydlatego daje, aby na niem po powietrzu jeżdżąc, wszytek świat widział, wyraża ludzi tych, którzy żyją pod posłuszeństwem rozumu i baczenia, wylatując w górę, szczęśliwi i sławni po wszytkiem świecie.
SKŁAD PIERWSZY.
Cokolwiek kiedy było na świecie miłości, Cokolwiek uprzejmości, cokolwiek szczerości I co serc stałych, które wiernie miłowały I w szczęściu i w nieszczęściu stateczność chowały, Napierwsze Olympia miejsce będzie miała Mem zdaniem, choć się jej źle jej szczerość oddała
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 196
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
senator przedni, którego cnota własna i godność na tej tak wysokiej strażnicy posadziła. Ten czuł, ten obiema patrzał oczyma, ten widział tajemne wniki, któremi wkradali się ci chytrzy rakuscy lisowie, widział instrumenta ich, widział sidła, które na wolności tego narodu sławnego stawiali. Jako dobry ociec, jako prawy senator (wszytkie baczenia dobrego i mądrego, a modescji zachowawszy terminy) tajemnie czas długi i przedemną jako ojcem tego uchylając, biedził się o to z panem, a prawcie jako za pasy z nim chodził. A gdy już mnie nie stało i już śmiercią moją śmierć i pogrzeb wolnościom naszym nieprzyjaciele obiecowali, nie chcąc ojczyźnie zginienia, a
senator przedni, którego cnota własna i godność na tej tak wysokiej strażnicy posadziła. Ten czuł, ten obiema patrzał oczyma, ten widział tajemne wniki, któremi wkradali się ci chytrzy rakuscy lisowie, widział instrumenta ich, widział sidła, które na wolności tego narodu sławnego stawiali. Jako dobry ociec, jako prawy senator (wszytkie baczenia dobrego i mądrego, a modestyej zachowawszy terminy) tajemnie czas długi i przedemną jako ojcem tego uchylając, biedził się o to z panem, a prawcie jako za pasy z nim chodził. A gdy już mnie nie stało i już śmiercią moją śmierć i pogrzeb wolnościom naszym nieprzyjaciele obiecowali, nie chcąc ojczyźnie zginienia, a
Skrót tekstu: PrzestPotrzCz_II
Strona: 150
Tytuł:
Przestroga Rzpltej potrzebna, którą kanclerz on Zamoyski dwiema szlachcicom godnym wiary, ukazawszy się niedawno, in publicum podać i komu należy, odnieść kazał
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
dźwiękiem uderzają. Ukrzyżuj/ straszne Echo miedzy mury niesie: Z owę stronę się drugie rozlega po lesie. Narodzie nieużyty i zapamiętały: Czemu tak/ czemu/ serca wasze skamieniały: Ioan: 18. Matt: 27. Ioan: 19. Pamiątka
Ze/ ani jasny wywód Pańskiej niewinności/ Ani odkryta nota niesprawiedliwości/ Baczenia wam przywróci i upamiętania/ Ani się skłonić może do ulitowania. Przyrodzenie bezecne; które/ z sobą pono Litość/ na macierzyńskie zaraz niesie łono. Tylko to was okrutnych w tym upośledziło: A snadź u piersi jeszcze srogim napoiło Bazyliszkowym jadem: lub okrutnej Lwice: Lubo nieugaszonym mlekiem złej Wilczyce. Przekładasz mężobóojcę/ który
dźwiękiem vderzáią. Ukrzyżuy/ strászne Echo miedzy mury nieśie: Z owę stronę się drugie rozlega po leśie. Narodźie nieużyty y zápámiętáły: Czemu ták/ czemu/ sercá wásze skámieniáły: Ioan: 18. Matt: 27. Ioan: 19. Pámiątká
Ze/ áni iásny wywod Páńskiey niewinnośći/ Ani odkrytá nota niespráwiedliwośći/ Baczenia wam przywroci i vpámiętánia/ Ani się skłonić może do vlitowánia. Przyrodzenie bezecne; ktore/ z sobą pono Litość/ ná máćierzyńskie záraz nieśie łono. Tylko to was okrutnych w tym vpośledźiło: A snadź v pierśi ieszcze srogim nápoiło Bázyliszkowym iádem: lub okrutney Lwice: Lubo nieugászonym mlekiem złey Wilczyce. Przekłádasz mężobóoycę/ ktory
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 50.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
bólu. Jeśliś Król/ miej dworzany: sług Panu potrzeba; Wczoraś wieczór wspominał o Aniołach z nieba: A dziś nie masz ktoby cię ratował w tej drodze. Pośpieszaj się proroku: bo będziesz bit srodze. I insze pośmiewiska bluźnierskie paszczęki Wyrzygały/ tym sroższe zadając mu męki. Ej nieużyci ludzie/ baczenia zażyicie/ Abo już na tym miejscu ostatka dobijcie! Niech tu śmierć swego nad nim dokona wyroku: Jużci nie może dalej/ nie stąpi i kroku. Myślą co dalej czynić/ mieszkać nie prześpiecznie: A trzeba żeby skonał na krzyżu koniecznie. Na wierzch góry daleko: jak martwy już leży/ Mówią: aż
bolu. Iesliś Krol/ miey dworzány: sług Pánu potrzebá; Wczoraś wieczór wspominał o Anyołach z nieba: A dźiś nie masz ktoby ćię rátował w tey drodze. Pośpieszay się proroku: bo będźiesz bit srodze. I insze pośmiewiská bluźnierskie pászczęki Wyrzygáły/ tym sroższe zádáiąc mu męki. Ey nieużyći ludzie/ baczenia záżyićie/ Abo iuż ná tym mieyscu ostátka dobiyćie! Niech tu śmierć swego nád nim dokona wyroku: Iużći nie może dáley/ nie stąpi y kroku. Myślą co dáley czynić/ mieszkać nie prześpiecznie: A trzebá żeby skonał ná krzyżu koniecznie. Ná wierzch gory dáleko: iák martwy iuż leży/ Mowią: aż
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 69.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
głowie: Jeno potrzeba pierwej wziąć purgujące lekarstwo. Potym ten Sok nosem w się sarkać/ dzień i trzy porządnie to czyniąc. Subetu.
Spik albo Subet oddala/ w Oliwie nasienie przetłuczone warząc/ a głowę/ brzytwą wygoloną/ tym ciepło namazując/ i mocno nacierając. Od rozumu odeszłem
Szalonym/ a od rozumu i baczenia odchodzącym. Także Boleniu głowy.
Boleniu zbytniemu głowy/ z pełności flegmy/ uśmierza/ tym ją olejem nacierając. Zapamiętaniu nad przyrodz. Zdumiałem Strętwiałym.
Nad przyrodzenie zapominającym się/ zdumiałym i strętwiałym/ samo Ziele wszystko co nalepiej utłuc/ albo w donicy uwiercieć/ oliwą rozpuścić/ i tym ogoloną głowę nacierać/ dobrze
głowie: Ieno potrzebá pierwey wźiąć purguiące lekárstwo. Potym ten Sok nosem w śię sarkáć/ dźień y trzy porządnie to czyniąc. Subetu.
Spik álbo Subet oddala/ w Oliwie naśienie przetłuczone wárząc/ á głowę/ brzytwą wygoloną/ tym ćiepło námázuiąc/ y mocno nácieráiąc. Od rozumu odeszłem
Szalonym/ á od rozumu y baczenia odchodzącym. Tákże Boleniu głowy.
Boleniu zbytniemu głowy/ z pełności flágmy/ vśmierza/ tym ią oleiem náćieráiąc. Zápámiętániu nád przyrodz. Zdumiáłem Strętwiáłym.
Nád przyrodzenie zápomináiącym sie/ zdumiáłym y strętwiáłym/ sámo Ziele wszystko co nalepiey vtłuc/ álbo w donicy vwierćieć/ oliwą rospuścić/ y tym ogoloną głowę náćieráć/ dobrze
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 174
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
: Cruenta, Pre miedias ira rapit caedes. Rozkosz zaś szanuje się/ dla rozkoszy każdy ochrania zdrowia i całości swojej. Przeto trudniej walczyć z gniewem/ niżli z rozkoszą. 2. Trudniej zwyciężyć bezrozumnego/ niżli rozumnego: Bo bezrozumny naciera więtszą mocą. Ale gniew nie ma rozumu: Gdy się kto bowiem zapali/ baczenia żadnego nie ma: Rozkosz ma rozum/ jako w niepohamowanym rozum jest/ choć go rozkosz vięła: widzi że zle/ a przecię się do złego rzuca: gniew zaś/ by jedno dosyć uczynił przedsięwzięciu swemu/ zaślepiony chciwością pomsty nic niedba. A tak trudniej z gniewem/ niżli z rozkoszą walczyć. 3.
: Cruenta, Pre miedias ira rapit caedes. Roskosz záś szánuie się/ dla roskoszy káżdy ochrania zdrowia y cáłośći swoiey. Przeto trudniey walczyć z gniewem/ niżli z roskoszą. 2. Trudniey zwyćiężyć bezrozumnego/ niżli rozumnego: Bo bezrozumny náćiera więtszą mocą. Ale gniew nie ma rozumu: Gdy się kto bowiem zápali/ baczenia żadnego nie ma: Roskosz ma rozum/ iáko w niepohámowánym rozum iest/ choć go roskosz vięłá: widźi że zle/ á przećię się do złego rzuca: gniew záś/ by iedno dosyć vczynił przedśięwźięćiu swemu/ záślepiony chćiwośćią pomsty nic niedba. A ták trudniey z gniewem/ niżli z roskoszą walczyć. 3.
Skrót tekstu: PetrSEt
Strona: 129
Tytuł:
Etyki Arystotelesowej [...] pierwsza część
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
filozofia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
niemoże bładzić. 5. Jeśli za dobremi postępkami/ za uczciwemi sprawami chodzi i uprzedza umiejętność/ i wiadomość rzeczy: tedyć za złemi postępkami/ które są pewne błędy/ uprzedzi i chodzi niewiadomość/ nie umiejętność: Bo przeciwnych rzeczy/ przeciwne są własności. Ale dobre postępki/ uczciwe sprawy rozumiemy: iż pochodzą z baczenia/ z umiejętności/ z wiadomości: za tym pójdzie/ iż złe postępki/ błędy/ będą miały przyczynę niewiadomości/ i nieumiejętności/ z czego łacno pojąć: iż wiadomy/ umiejętny/ błądzić nie może/ ale niewiadomy/ nieumiejętny. 1. Umiejętność wódz w sprawach. 2. Umiejętność sędziego złego i dobrego. 3
niemoże bładźić. 5. Iesli za dobremi postępkámi/ zá vczćiwemi sprawámi chodźi y vprzedza vmieiętność/ y wiádomość rzeczy: tedyć zá złemi postępkámi/ ktore są pewne błędy/ vprzedzi y chodźi niewiádomość/ nie vmieiętność: Bo przećiwnych rzeczy/ przećiwne są własnośći. Ale dobre postępki/ vczćiwe sprawy rozumiemy: iż pochodzą z baczenia/ z vmieiętnośći/ z wiádomośći: zá tym poydźie/ iż złe postępki/ błędy/ będą miały przyczynę niewiadomośći/ y nieumieiętnośći/ z czego łácno poiąć: iż wiádomy/ vmieiętny/ błądźić nie może/ ále niewiádomy/ nieumieiętny. 1. Vmieiętność wodz w spráwách. 2. Vmieiętność sędźiego złego y dobrego. 3
Skrót tekstu: PetrSEt
Strona: 150
Tytuł:
Etyki Arystotelesowej [...] pierwsza część
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
filozofia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
u królów i panów katolickich w poważeniu jest, który jednę rękę usługowania swego w rozmnożeniu wiary ś. i cnót chrześcijańskich i zbawienia dusz ludzkich na królestwa starowiadome, a drugą na wszytkie Indie wschodne i zachodne i półdniowe rozciągnął? Izali to, co Pan Bóg szczepił, oni wykorzenić mogą? Nie wiem, jakiego w tym baczenia i śmiałości zażywają i na takie się i sromotne wzgardy i wyganiania zakonu tego skwapiają.
Pierwsze karanie na nas kładą: wyrzucenie sromotne od dworu króla IM. — Na odprawę uczciwą od dworu, z dobrą sławą i zbudowaniem bliźnich, bez podejźrzenia grzechu jakiego, na który z łaski Bożej nie służym, barzo radzi zezwalamy.
u królów i panów katolickich w poważeniu jest, który jednę rękę usługowania swego w rozmnożeniu wiary ś. i cnót chrześciańskich i zbawienia dusz ludzkich na królestwa starowiadome, a drugą na wszytkie Indye wschodne i zachodne i półdniowe rozciągnął? Izali to, co Pan Bóg szczepił, oni wykorzenić mogą? Nie wiem, jakiego w tym baczenia i śmiałości zażywają i na takie się i sromotne wzgardy i wyganiania zakonu tego skwapiają.
Pierwsze karanie na nas kładą: wyrzucenie sromotne od dworu króla JM. — Na odprawę uczciwą od dworu, z dobrą sławą i zbudowaniem bliźnich, bez podejźrzenia grzechu jakiego, na który z łaski Bożej nie służym, barzo radzi zezwalamy.
Skrót tekstu: SkarArtykułCz_III
Strona: 108
Tytuł:
Na artykuł o Jezuitach zjazdu sędomierskiego odpowiedź
Autor:
Piotr Skarga
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
dowcip jego rączy bądź kto w nim język hojny i gorący, bądź upatruje pióro płynąc miodem, acz on pod osią Arkturową rodem. Ale inszego te czasu przymioty, mnie Jowisz, ciebie czeka on wóz złoty. XI. NA NENIJĄ DO PANA HERBORTA
Herborcie wielki, mojej słońce Muzy, pańskiego – acz nic – ty baczenia użyj, jeźlić Kamenę podłą i kwapioną posyłam, niżli Etezyje wioną, która, gdyć padnie rzewliwie przed nogi, podnieś ją, pełną łeż i gorzkiej trwogi i nic zdobnego nie ujźrzysz w niej, bo ta żałobę woli niż ubiór od złota. Bo który żeglarz śpiewa więc w okręcie, gdy
dowcip jego rączy bądź kto w nim język hojny i gorący, bądź upatruje pióro płynąc miodem, acz on pod osią Arkturową rodem. Ale inszego te czasu przymioty, mnie Jowisz, ciebie czeka on wóz złoty. XI. NA NENIJĄ DO PANA HERBORTA
Herborcie wielki, mojej słońce Muzy, pańskiego – acz nic – ty baczenia użyj, jeźlić Kamenę podłą i kwapioną posyłam, niżli Etezyje wioną, która, gdyć padnie rzewliwie przed nogi, podnieś ją, pełną łeż i gorzkiéj trwogi i nic zdobnego nie ujźrzysz w niéj, bo ta żałobę woli niż ubiór od złota. Bo który żeglarz śpiewa więc w okręcie, gdy
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 222
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
siła konfusij zsiebie podawają/ bo rożut są ludzie w radach swoich/ jedni chcą radzić dobrze/ a nie umieją. Drudzy umieją/ a niechcą: bądź to swoim potrzebom dogadzając/ bądź z uporą aby swe przywiedli/ ostatni są/ którzy i chcą i umieją względem mądrości/ cnoty/ dobroci/ i baczenia dają swoje głosy. Numa Pompilius czasu pokoju Rzymskiego/ Państwo Rzymskie Prawy opatrzył/ iż widział niemożną rzecz być/ aby się wszyscy mieli zgodzić na jedno/ postanowił aby to ważno było co więtszą część pospólstwa uradzi ku dobremu Rzeczypospolitej/ u nas non sic, voces numerantur, non ponderantur, dla tego nie biorą skutków swych
śiłá confusiy zśiebie podawáią/ bo rożut są ludzie w rádách swoich/ iedni chcą rádzić dobrze/ á nie vmieią. Drudzy vmieią/ á niechcą: bądź to swoim potrzebom dogadzáiąc/ bądź z vporą áby swe przywiedli/ ostátni są/ ktorzy y chcą y vmieią względem mądrośći/ cnoty/ dobroći/ y baczenia dáią swoie głosy. Numá Pompilius czásu pokoiu Rzymskiego/ Páństwo Rzymskie Práwy opátrzył/ iż widział niemożną rzecz bydź/ áby się wszyscy mieli zgodzić ná iedno/ postánowił áby to ważno było co więtszą część pospolstwá vrádzi ku dobremu Rzeczypospolitey/ v nas non sic, voces numerantur, non ponderantur, dla tego nie biorą skutkow swych
Skrót tekstu: GostSpos
Strona: 63.
Tytuł:
Sposob jakim góry złote, srebrne, w przezacnym Królestwie Polskim zepsowane naprawić
Autor:
Wojciech Gostkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622