bujnym trawniku A uważ sobie, że i w niewolniku Kto sobie życzy zysku i posługi, Zatnie raz jeden, a pogłaszcze drugi. Ty-ć mnie już dawmo palisz na potasze: Palić a pałać — to są działy nasze, A jeszcze znoje przyszyły się letnie, Skąd, jeśli z ogniów tych co nie odetnie Łaskawa twoja baczność, w oka mgnieniu Stopię się jak wosk przy hojnym płomieniu; Ale jeśli mię przyjaźń twa ochłodzi — Niech kanikuła jako chce dowodzi. Mam-li też zginąć gwałtem w ogniu, proszę, Niechaj swą zgubę z oczu twych ponoszę I niech się lato słońcem swym nie chlubi, Że nad twą wolą sługi twoje gubi.
bujnym trawniku A uważ sobie, że i w niewolniku Kto sobie życzy zysku i posługi, Zatnie raz jeden, a pogłaszcze drugi. Ty-ć mnie już dawmo palisz na potasze: Palić a pałać — to są działy nasze, A jeszcze znoje przyszyły się letnie, Skąd, jeśli z ogniów tych co nie odetnie Łaskawa twoja baczność, w oka mgnieniu Stopię się jak wosk przy hojnym płomieniu; Ale jeśli mię przyjaźń twa ochłodzi — Niech kanikuła jako chce dowodzi. Mam-li też zginąć gwałtem w ogniu, proszę, Niechaj swą zgubę z oczu twych ponoszę I niech się lato słońcem swym nie chlubi, Że nad twą wolą sługi twoje gubi.
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 256
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
nie dały, Jak miłe życie bez grymasów, fochów Z kochaną KsIĘŻNĄ, dni, lata mijały Kto znał tę parę, bez podchlebstwa przyzna, Przyjaciel sługa i cała Ojczyzna. Nie Mężem, ale raczej Ojcem zowie Letnego Pana przez poszanowanie,
Respekt z miłością jaki był, kto powie? Jakie do woli Jego stosowanie, Baczność o zdrowiu, przestroga życzliwa KsIĄŻĘ zastęknie, KsIĘŻNA już omdliwa. Na cóż wyliczać niezliczone cnoty? W przykładnym życiu; w rozłączonej lidze, Wiadome wszystkim tej Pani przymioty, Mało ich równych w naszym czasie widzę, Jednej się w wierszu trzymam materyj Przekładam KsIĘŻNĄ nad Artemizyj Miłość Małżonka, bo tamta kochała Osobę w ciele,
nie dáły, Ják miłe życie bez grymasow, fochow Z kocháną XIĘŻNĄ, dni, láta miiały Kto znáł tę párę, bez podchlebstwa przyzna, Przyiaciel sługa y cáła Oyczyzna. Nie Mężem, ále ráczey Oycem zowie Letnego Pána przez poszánowanie,
Respekt z miłością iáki był, kto powie? Jákie do woli Jego stosowánie, Báczność o zdrowiu, przestroga życzliwa XIĄŻĘ zástęknie, XIĘŻNA iuż omdliwa. Ná coż wyliczać niezliczone cnoty? W przykłádnym życiu; w rozłączoney lidze, Wiadome wszystkim tey Páni przymioty, Máło ich rownych w nászym czasie widzę, Jedney się w wierszu trzymam máteryi Przekładam XIĘŻNĄ nád Artemizyi Miłość Małżonka, bo tamta kocháła Osobę w ciele,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 317
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
drugiej, dziesiątnicy do drugich, otomani do swych, sotnik z przybyłymi się schodzą i źjeżdżają, zdając sobie wartę przy ukazach żywcem brania źwirza lub onego kłucia, gdyż ma każdy z obławników swą pikę własną, jedną fozą robione. Przy innych tedy befelach trzyźwość się im pilnie zalica pod karą dość surową, niemniej starszyzny baczność na to nie dający. 13. Grodzenie źwirza różnego, racice mającego, płotem ordynaryjnym, w którym po lat kilka stać musi, dodając im jadła zwykłego. Te grodzenie wielką jest okazją, ile pod rują schadzki samców, tak że osobliwie łosie samce do samic zagrodzonych wskakają, nazad nie mogąc wyskoczyć dla wyższego zewnątrz przez
drugiej, dziesiątnicy do drugich, otomani do swych, sotnik z przybyłymi się schodzą i źjeżdżają, zdając sobie wartę przy ukazach żywcem brania źwirza lub onego kłucia, gdyż ma kóżdy z obławników swą pikę własną, jedną fozą robione. Przy innych tedy befelach trzyźwość się im pilnie zalica pod karą dość surową, niemniej starszyzny baczność na to nie dający. 13. Grodzenie źwirza różnego, racice mającego, płotem ordynaryjnym, w którym po lat kilka stać musi, dodając im jadła zwykłego. Te grodzenie wielką jest okazją, ile pod rują schadzki samców, tak że osobliwie łosie samce do samic zagrodzonych wskakają, nazad nie mogąc wyskoczyć dla wyższego zewnątrz przez
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 177
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
nie zwłóczenia za stroną bonową taj-
ster i dybsaków, jako to z różnych relacji practicabatur. Koni żadnych swoich żeby nad górami nie mieli sub privatione officii, ale żeby o skarbowych lepszy dozór mieli, ponieważ tak często bez miary zdychają, a są nad górami zawsze praesentes. Więc się to pilnie zaleca, aby była lepsza baczność na to, nie spuszczając się na p. koniuszego i trybarzów.
8-vo. Pp. stygarowie i warcabni ażeby byli samej presse tylko pilnujący usługi skarbowej, nie biorąc na siebie urzędów miejskich, bo w tym jest niedozór, ile tych czasów, gdzieby mu trzeba skarbowej usługi i powinności przypilnować i zjechać na dół,
nie zwłóczenia za stroną bonową taj-
ster i dybsaków, jako to z różnych relacyi practicabatur. Koni żadnych swoich żeby nad górami nie mieli sub privatione officii, ale żeby o skarbowych lepszy dozór mieli, ponieważ tak często bez miary zdychają, a są nad górami zawsze praesentes. Więc się to pilnie zaleca, aby była lepsza baczność na to, nie spuszczając się na p. koniuszego i trybarzów.
8-vo. Pp. stygarowie i warcabni ażeby byli samej presse tylko pilnujący usługi skarbowej, nie biorąc na siebie urzędów miejskich, bo w tym jest niedozór, ile tych czasów, gdzieby mu trzeba skarbowej usługi i powinności przypilnować i zjechać na dół,
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 75
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
wybrać się. na ten koniec Kancelaria Austriacka i Czeska, gotuje Uniwersały, dla rozporządzenia przygotowania do podróży i uprzątnienia gościńców. W których Cesarz Imć i to ogłosić rozkazał, aby wszelkich uroczystości w przyjmowaniu jego, któreby z kosztem złączone były, którędykolwiek przejeżdzać będzie, zaniechano, ten zakaz jak na jaw wyjdzie, Ojcowska baczność tego Pana na swych poddanych wzbudzi w nich wdzięczność, którą snadniej uczuć niż wyrazić potrafią; jednak przy uczczeniu rozkazów jego, żal im będzie, iż mocą tego wyroku nie będą mogli zwierzchnemi znakami okazać tej radości, którą z ogladania Pana swego w sercu uczują. Z WŁOCH Z Neapolu d. 25 Stycznia.
Ucieszyła się
wybrać śię. na ten koniec Kancellarya Austryacka i Czeska, gotuie Uniwersały, dla rozporządzenia przygotowania do podróży i uprzątnienia gośćińców. W których Cesarz Imć i to ogłośić rozkazał, aby wszelkich uroczystośći w przyimowaniu iego, któreby z kosztem złączone były, którędykolwiek przeieżdzać będźie, zaniechano, ten zakaz iak na iaw wyidźie, Oycowska baczność tego Pana na swych poddanych wzbudźi w nich wdźięczność, którą snadniey uczuć niż wyraźić potrafią; iednak przy uczczeniu rozkazów iego, żal im będzie, iż mocą tego wyroku nie będą mogli zwierzchnemi znakami okazać tey radośći, którą z ogladania Pana swego w sercu uczuią. Z WŁOCH Z Neapolu d. 25 Stycznia.
Ućieszyła śię
Skrót tekstu: GazWil_1766_13
Strona: 6
Tytuł:
Gazety Wileńskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766