11 Stycznia trzęsienie ziemi gwałtowne w Malcie, w Sycylii, w nizszej Kalabryj; siedym Miast, wiele miasteczek, a więcej jeszcze wiosek, i zamków z ziemią zrównało. Morze przerwawszy ziemię około miasta Sycylijskiego Agosta (augusta) uczyniło jezioro: Tegoż dnia trzęsienie ziemi w Lasanie, w Orbe, w Ywerdon. Bagniska i jeziora nad zwyczaj wodą się napełniły.
Tegoż czasu Etna wybuchała.
18 Stycznia dwa słońca w Paryżu od 7 i 38 minutach z rana, aż do 7 i 58 minut wieczor: widziane.
15 Czerwca Powodź największa, która tylko była, rzeki Powody lały się przez tamy 14 stopami wyższe od przyległego pola.
11 Stycznia trzęsienie ziemi gwałtowne w Malcie, w Sycylii, w nizszey Kalabryi; siedym Miast, wiele miasteczek, á więcey ieszcze wiosek, y zamkow z ziemią zrownało. Morze przerwawszy ziemię około miasta Sycyliyskiego Agosta (augusta) uczyniło iezioro: Tegoż dnia trzęsienie ziemi w Lasanie, w Orbe, w Ywerdon. Bagniska y ieziora nad zwyczay wodą się napełniły.
Tegoż czasu Etna wybuchała.
18 Stycznia dwa słońca w Paryżu od 7 y 38 minutach z rana, aż do 7 y 58 minut wieczor: widziane.
15 Czerwca Powodź naywieksza, ktora tylko była, rzeki Powody lały się przez tamy 14 stopami wyższe od przyległego pola.
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 145
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
innych miasteczkach okolicznych. Tamże obiad zjadszy.
Dnia 24 Augusti. Na nocleg stanąłem mil 8, w Nempont wsi nazwanej.
Dnia 25. Na pokarm stanęliśmy za mil 4 w mieście Montreuil. Miasto nie barzo wielkie i przyubogie, jeno barzo obronne i na pięknym wielce położeniu miejsca, na górze, a wkoło bagniska, wody i wszelka obronność. Tam żechmy i nocowali dla wypoczęcia.
Dnia 26 Augusti. Na pokarm do miasta Boulogne, mil 7 od noclegu. To miasto portowe, nad samym morzem, na górze wysokiej, na pięknym położeniu miejsca i barzo obronne: wałami, murem i fosami, a z drugiej strony morze
innych miasteczkach okolicznych. Tamże obiad zjadszy.
Dnia 24 Augusti. Na nocleg stanąłem mil 8, w Nempont wsi nazwanej.
Dnia 25. Na pokarm stanęliśmy za mil 4 w mieście Montreuil. Miasto nie barzo wielkie i przyubogie, jeno barzo obronne i na pięknym wielce położeniu miejsca, na górze, a wkoło bagniska, wody i wszelka obronność. Tam żechmy i nocowali dla wypoczęcia.
Dnia 26 Augusti. Na pokarm do miasta Boulogne, mil 7 od noclegu. To miasto portowe, nad samym morzem, na górze wysokiej, na pięknym położeniu miejsca i barzo obronne: wałami, murem i fosami, a z drugiej strony morze
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 298
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
wszelka obronność. Tam żechmy i nocowali dla wypoczęcia.
Dnia 26 Augusti. Na pokarm do miasta Boulogne, mil 7 od noclegu. To miasto portowe, nad samym morzem, na górze wysokiej, na pięknym położeniu miejsca i barzo obronne: wałami, murem i fosami, a z drugiej strony morze, około zaś bagniska trudne barzo do przebycia. Tam obiad zjadszy pocztą biegłem do Calais, mil 7, gdzie stanąłem o godzinie trzeciej po południu. Calais
Miasto wielkie i piękne, nie mniej też ludne haniebnie, obronne, które jeszcze i teraz fortyfikują; o milę cytadellę wielkim sumptem exstruunt. Do miasta tedy nim wjedzie, fos
wszelka obronność. Tam żechmy i nocowali dla wypoczęcia.
Dnia 26 Augusti. Na pokarm do miasta Boulogne, mil 7 od noclegu. To miasto portowe, nad samym morzem, na górze wysokiej, na pięknym położeniu miejsca i barzo obronne: wałami, murem i fosami, a z drugiej strony morze, około zaś bagniska trudne barzo do przebycia. Tam obiad zjadszy pocztą biegłem do Calais, mil 7, gdzie stanąłem o godzinie trzeciej po południu. Calais
Miasto wielkie i piękne, nie mniej też ludne haniebnie, obronne, które jeszcze i teraz fortyfikują; o milę cytadellę wielkim sumptem exstruunt. Do miasta tedy nim wjedzie, fos
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 298
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
w Armenii i Asyryj rzek nie mało, też Asyrią i Mezopotamią rozgranicza; na dwa tandem Kanały rozdzieliwszy się, jednym ku Seleucyj, drugim ku Ktezyfancie Miastom, udawszy się,Insułę formuje nie małą, potym znowu z szedłszy się, na tym Kongresie Pastsytygris zowie się. Na ostatek w Chaldejskie wlewa się Jeziora czyli Bagniska; z tych się wydobywszy, z Eufratem łący się rzeką, a tak w kompanii w Perskiego Morza przepadają Odnodze, dwiema wlewając się weściami po łacinie Ostijs na mil 12 szerokości bierącemi.
TIBERYS, TYBERYS, vulgo Tevere od Tiberyna Króla Albańskiego, według Liviusza Historyka Rzymskiego nazwana rzeka, najsławniejsza w Włoszech, z racyj,
w Armenii y Asyryi rzek nie mało, też Asyryą y Mezopotamią rozgranicza; na dwa tandem Kanały rozdzieliwszy się, iednym ku Seleucyi, drugim ku Ktezyfancie Miastom, udawszy się,Insułę formuie nie małą, potym znowu z szedłszy się, na tym Kongressie Pastsytygris zowie się. Na ostatek w Chaldeyskie wlewa się Ieziora czyli Bagniska; z tych się wydobywszy, z Eufratem łączy się rzeką, a tak w kompánii w Perskiego Morza przepadaią Odnodze, dwiemá wlewaiąc się weściami po łacinie Ostiis na mil 12 szerokości bierącemi.
TIBERIS, THYBERIS, vulgo Tevere od Tiberina Krola Albanskiego, według Liviusza Historyka Rzymskiego nazwana rzeka, naysławnieysza w Włoszech, z racyi,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 565
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, obalił. Tak kto złego człowieka wzmaga uczynnością, Często mu więc uczynność płaci niewdzięcznością. Więc nie wierzy, aż gdy się źle odda samemu, Iż to prawdziwa powieść: Nie czyń dobrze złemu. LXVIII. Patrz na ostatki! O ŻABACH DWU.
Lecie, w gorąca zbytnie, gdy zdroje zginęły, Stawy, bagniska, rzeki, sadzawki wyschnęły,
Dwie żabie upragnione po polach biegały, Nawet i po wsiach, wody szukając, ciekały.
A w tym nad studnią przyszły. Tam jedna mówiła Drugiej, aby z nią razem w studnią się wpuściła. Druga, jako baczniejsza, na to powiedziała: „Radabym tam wskoczyła, kiedyby
, obalił. Tak kto złego człowieka wzmaga uczynnością, Często mu więc uczynność płaci niewdzięcznością. Więc nie wierzy, aż gdy się źle odda samemu, Iż to prawdziwa powieść: Nie czyń dobrze złemu. LXVIII. Patrz na ostatki! O ŻABACH DWU.
Lecie, w gorąca zbytnie, gdy zdroje zginęły, Stawy, bagniska, rzeki, sadzawki wyschnęły,
Dwie żabie upragnione po polach biegały, Nawet i po wsiach, wody szukając, ciekały.
A w tym nad studnią przyszły. Tam jedna mówiła Drugiej, aby z nią razem w studnią się wpuściła. Druga, jako baczniejsza, na to powiedziała: „Radabym tam wskoczyła, kiedyby
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 63
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
, co zostaną żywi, Jako są oni sami sobie krzywi.” To gdy Pan mówi, mgła zatym nadchodzi, A gruby tuman po świecie rozwodzi, Tak że zaledwie mógł jeden drugiego Uznać przed sobą dla dymu gęstego. I dziw, skąd się wziął! czyli go Gorgony Od Awernowej wyciskały strony? Czyli bagniska przy stygiejskiej tlały Wodzie, a wzgórę fumy wydawały Coś podobnego? bo nad przyrodzenie Czuło powietrze piekielne zaćmienie. A znać te gusła z kozackiej przyczyny Przez cztery albo pięć trwały godziny. Potym niedługo wieść przyszła z rumorem, Iż chan z Chmielnickim ruszył się taborem I z wielką siłą. Jakoż wnetże zmyka Swego z
, co zostaną żywi, Jako są oni sami sobie krzywi.” To gdy Pan mówi, mgła zatym nadchodzi, A gruby tuman po świecie rozwodzi, Tak że zaledwie mógł jeden drugiego Uznać przed sobą dla dymu gęstego. I dziw, skąd się wziął! czyli go Gorgony Od Awernowej wyciskały strony? Czyli bagniska przy stygiejskiej tlały Wodzie, a wzgórę fumy wydawały Coś podobnego? bo nad przyrodzenie Czuło powietrze piekielne zaćmienie. A znać te gusła z kozackiej przyczyny Przez cztery albo pięć trwały godziny. Potym niedługo wieść przyszła z rumorem, Iż chan z Chmielnickim ruszył się taborem I z wielką siłą. Jakoż wnetże zmyka Swego z
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 118
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Farma/ piękne w prawdzie i obronne/ ale puste/ musieli się z niego dla wężów precz wynieść ludzie. Było też miasto niejakie Amikle/ które byli zbudowali Lakonowie. Ci iż wedle nauki Pitagóresa filozofa żyli/ iże się nie godzi bydlęcia/ ani żadnej bestii zabić/ rozumieli/ tedy i wężom/ których tam okoliczne bagniska pełne były/ pokoj dali. Otoż też czasu jednego/ ta gadzina stadami wielkimi do miasta przyszedszy/ wszytkie ludzie wygubiła. Po Korcyrze. Descr. Ter. S. fol. 327. a.
Pod tym miastem pustym widzieliśmy kościół Przenaświętszy Panny/ w którym jako powiedają/ lampa cudownie góre/ gdyż jej
Fármá/ piękne w prawdźie y obronne/ ale puste/ muśieli sie z niego dla wężow precz wynieść ludźie. Było też miásto nieiákie Amikle/ ktore byli zbudowáli Lakonowie. Ci iż wedle náuki Pitágoresá filozofá żyli/ iże sie nie godźi bydlęćiá/ áni żadney bestyey zábić/ rozumieli/ tedy y wężom/ ktorych tám okoliczne bágniská pełne były/ pokoy dáli. Otoż też czásu iednego/ tá gádźiná stádámi wielkimi do miástá przyszedszy/ wszytkie ludźie wygubiłá. Po Korcyrze. Descr. Ter. S. fol. 327. a.
Pod tym miástem pustym widźielismy kośćioł Przenaświętszy Pánny/ w ktorym iáko powiedáią/ lámpá cudownie gore/ gdyż iey
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 104
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610