ani Wsiów, w Syberyj zaś znajdują się Miasta fundowane od Moskalów, a w Mugalii od Chinów. Geografowie kładą Tataryj około 1000. mil od Wschodu do Zachodu, a około 400. od Południa do Pułnocka. Powietrze ma różniące się w tak obszernym Kraju. Ziemię nie barzo żyzną bo płonną, i napełnioną błotami i bagniskami osobliwie na Pułnoc, na Południe zaś obfituje w jedwabie, wełny, i Muskaty. Ma tam być jeden Rodzaj według Geografów blisko Iwigny nad Morzem Kaspijskim, z pewnego nasienia wrzuconego w ziemię na kształt Melonowego rodzi się jedna Planta, mająca formę baranka, zowie się w tym tam Kraju Bonaret albo Baranek, mający głowę,
áni Wsiow, w Syberyi záś znayduią się Miástá fundowáne od Moskalow, á w Mugalii od Chinow. Geográfowie kłádą Tátáryi około 1000. mil od Wschodu do Záchodu, á około 400. od Południá do Pułnocká. Powietrze ma rożniące się w ták obszernym Kráiu. Ziemię nie bárzo żyzną bo płonną, y nápełnioną błotámi y bágniskámi osobliwie ná Pułnoc, ná Południe záś obfituie w iedwábie, wełny, y Muskaty. Ma tám bydź ieden Rodzay według Geográfow blisko Iwigny nád Morzem Kaspiyskim, z pewnego nasienia wrzuconego w ziemię ná ksztáłt Melonowego rodzi się iedná Plantá, máiąca formę báránká, zowie się w tym tám Kráiu Bonaret álbo Báránek, máiący głowę,
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 549
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
jako lubą insze jasnością przechodzi Ta przędza, z której płomień słoneczny wychodzi, Tak więc w ten czas fortuna szeroko na ziemi Szczęścia rozsieje, nędzny lud bogacąc niemi.
Nad brzegiem, gdzie monarcha rzek wysokie rogi Wałów pienistych wznosi nie bez wielkiej trwogi Kraju, co z jednę stronę wkoło chałupkami, A z drugą otoczony kołem bagniskami, Przydzie czas rączem krokiem, przydą z niem i lata, Iż tam sławniejsze miasto u wszystkiego świata, Sławniejsze z przedniejszych miast stanie, które swemi Przejdzie obłoki niższe mury wyniosłemi.
VII.
To podniesienie prędkie i niespodziewane Nie przypadnie, trafunkiem od szczęścia nadane; Ale je sam Bóg zrządzi najwięcej dla tego, Aby męża
jako lubą insze jasnością przechodzi Ta przędza, z której płomień słoneczny wychodzi, Tak więc w ten czas fortuna szeroko na ziemi Szczęścia rozsieje, nędzny lud bogacąc niemi.
Nad brzegiem, gdzie monarcha rzek wysokie rogi Wałów pienistych wznosi nie bez wielkiej trwogi Kraju, co z jednę stronę wkoło chałupkami, A z drugą otoczony kołem bagniskami, Przydzie czas rączem krokiem, przydą z niem i lata, Iż tam sławniejsze miasto u wszystkiego świata, Sławniejsze z przedniejszych miast stanie, które swemi Przejdzie obłoki niższe mury wyniosłemi.
VII.
To podniesienie prędkie i niespodziewane Nie przypadnie, trafunkiem od szczęścia nadane; Ale je sam Bóg zrządzi najwięcej dla tego, Aby męża
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 87
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
się tak strojnie. Urodą swą z gór Lackich powabiał Driady/ I wodne/ mawiedziały w podziw go/ Najady/ Które Albula/ które/ Numik/ które w wodzie Swej Anio/ i Almon najliższy w zawodzie/ Więc Nar bystry/ i dzierżą nurty Farfarowe/ I Diany Tatarskiej/ z bliskiemi/ gajowe Jeziora/ bagniskami. Temu ze wszech była Nimfa najmilsza jedna/ którą sna zrodziła Janowi Wenilia na gorze Palata. A ta gdy ku wydaniu godne miała lata/ Pikowi Laurentskiemu ze wszech poszlubiona: Nadobna/ śpiewać nad to dziwnie nauczona; Przecz ją śpiewaczą zwano. Skał lasów ruszała/ Zwierza skromiła/ rzeki bystre hamowała/ Zwabiała płoche ptastwavsty
się ták stroynie. Vrodą swą z gor Láckich powabiał Dryády/ Y wodne/ máwiedźiały w podźiw go/ Náiády/ Ktore Albulá/ ktore/ Numik/ ktore w wodźie Swey Anio/ y Almon nayliższy w zawodźie/ Więc Nar bystry/ y dźierżą nurty Fárfárowe/ Y Diány Tátárskiey/ z bliskiemi/ gáiowe Ieźiorá/ bágniskámi. Temu ze wszech byłá Nimphá naymilsza iedná/ ktorą sna zrodźiłá Ianowi Wenilia ná gorze Pálátá. A ta gdy ku wydániu godne miáłá latá/ Pikowi Laurentskiemu ze wszech poszlubioná: Nadobna/ śpiewáć nád to dźiwnie náuczona; Przecz ią śpiewaczą zwano. Skał lásow ruszałá/ Zwierzá skromiłá/ rzeki bystre hámowáłá/ Zwabiałá płoche ptástwávsty
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 357
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636