, i kryjomo wpuszczeni. Ciż przeciw pozwoleniu Izby Poselskiej przysięgali. Na co zarazem tak wiele Posłów Protestacią uczyniwszy wyszło nazajutrz. Copia Listu Senatora
Ale najbardziej ten Sąd autoryzujesz. Ześ niezapomniał wspomnieć wielkiego człowieka w Ojczyźnie, który też sam był tymto Deputatem, albo krzywoprzysiężcą, to jest Reja. Wielkiego to twej bajce przydało Kredytu. Zaś tego Szalbierza primo loco położył, który niczego się nigdy niejął, jeno co niepoczciwego i niezbożnego, do żadnej nieprzyszył się rzeczy, tylko zawsze niecnotliwej, gniazdem, urodzeniem, edukacją, życiem, postępkami ze wszytkich miar oszust i szalbierz. Żadnego nie było Nieprzyjaciela Ojczyzny, do której by się
, y kryiomo wpuszczeni. Ciż przećiw pozwoleniu Izby Poselskiey przyśięgáli. Ná co zárázem ták wiele Posłow Protestácią vczyniwszy wyszło názáiutrz. Copia Listu Senatorá
Ale naybardźiey ten Sąd authorizuiesz. Ześ niezápomniał wspomnieć wielkiego człowieká w Oyczyznie, ktory też sam był tymto Deputatem, álbo krzywoprzyśiężcą, to iest Reyá. Wielkiego to twey bayce przydáło Credytu. Záś tego Szálbierzá primo loco położył, ktory niczego się nigdy nieiął, ieno co niepoczćiwego y niezbożnego, do żadney nieprzyszył się rzeczy, tylko záwsze niecnotliwey, gniazdem, vrodzeniem, edukácyą, żyćiem, postępkámi ze wszytkich miár oszust y szálbierz. Zadnego nie było Nieprzyiaćielá Oyczyzny, do ktorey by się
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 76
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Janowi XII. Papieżowi, na tę Godność dopomogła, za co jej mając obligacją, czasem na jej zdaniach polegał, i dał okazją mówienia o sobie, że on Niewiastą, a Teodora Mężczyzną zwać się powinna, kiedy Rawenna, Bononia, Rzym, od jej rządów prawie dependowały. A tak podobno ta Historia, tamtej bajce dała okazją. Zgoła zaś, Autorów nie zgoda, różność relacyj, oczywiście pokazują, że JOANNA PAPISSA, tak była na Stolicy Papieskiej, jak Minerwa z mózgu się zrodziła Jowisza, jak Wenus z piany morskiej: Papissa ta jest Filia mendacii, a wychowanka Herezyj, wiele uszczypliwie mownych ludzi inseparabilis kompanka. EUROPA. o
Iánowi XII. Papieżowi, ná tę Godność dopomogła, zá co iey maiąc obligacyą, czasem ná iey zdaniach polegał, y dał okazyą mowienia o sobie, że on Niewiastą, á Teodorá Męszczyzną zwać się powinná, kiedy Ráwenna, Bononia, Rzym, od iey rządow práwie dependowáły. A tak podobno tá Historya, tamtey bayce dała okazyą. Zgoła zaś, Autorow nie zgoda, rożność relacyi, oczywiście pokazuią, że IOANNA PAPISSA, ták była ná Stolicy Papieskiey, iak Minerwá z mozgu się zrodziła Iowiszá, iák Wenus z piany morskiey: Papissa ta iest Filia mendacii, á wychowanka Herezyi, wiele uszczypliwie mownych ludzi inseparabilis kompanka. EUROPA. o
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 161
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
złość jednego Holendra podobno Kalwina, dla przypodchlebienia się Cesarzowi Japońskiemu, czyli przez zazdrość rozkwitłej Wiary Z. wykorzeniła ją z tamtąd, bo ten Zdrajca zmyśliwszy sobie niby znaleziony list w okręcie Portugalskim, zamykający w sobie sposób zawojowania tej Monarchii przez pomoc Chrześcijan, oddał go Cesarzowi, ten bezrozumny, i bezbożny bałwochwalca zaprawdę uwierzył zmyślonej bajce, i wszystkich wiernych Chrześcijan bez ekscepcyj żadnego, i żadnej, wyciąc kazał, co się miało stać na początku ostatniego Wieku. Japonowie są wzrostu i stanu wyskokiego, mocni i trwali, okrutni, źli, wojenni, zażywają przeciw nieprzyjacielowi wszelkiego oręża ognistego, szabel, kopij, strzał, nienawidzą kłamstwo, kradzierz,
złość iednego Holendra podobno Kálwiná, dla przypodchlebienia się Cesárzowi Japońskiemu, czyli przez zázdrość rozkwitłey Wiáry S. wykorzeniłá ią z támtąd, bo ten Zdraycá zmysliwszy sobie niby ználeziony list w okręcie Portugálskim, zámykáiący w sobie sposob záwoiowánia tey Monárchii przez pomoc Chrześćian, oddał go Cesárzowi, ten bezrozumny, y bezbożny báłwochwálcá zápráwdę uwierzył zmysloney bayce, y wszystkich wiernych Chrzescian bez excepcyi żádnego, y żádney, wyciąc kázáł, co się miáło stáć ná początku ostátniego Wieku. Japonowie są wzrostu y stánu wyskokiego, mocni y trwáli, okrutni, źli, woienni, záżywáią przeciw nieprzyiácielowi wszelkiego orężá ognistego, szábel, kopiy, strzáł, nienáwidzą kłámstwo, krádzierz,
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 606
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
. Widzę, że ci ludzie, tj. Sylvandre i Astree , będą sceną i komedią wszystkich mów ludzkich, bez czego wszystkiego mogło się było obejść; ale że niewinnie, niech im P. Bóg płaci. La tante de Beaulieu, wierzę, że w głowę zaszła albo ktoś mocny musiał perswadować, że takiej uwierzyła bajce. Widzę, że na tym świecie nie masz nic tak słodkiego, do czego by się siła zaraz nie miało przymieszać gorzkości. Orondate najżałośniej, że nie postrzegł, że la Girouette się gwałtem nasadziła zedrzeć go z honoru i reputacji, żeby tym powolniejszy był i żeby z nim czyniono, co chciano. Jam tu
. Widzę, że ci ludzie, tj. Sylvandre i Astree , będą sceną i komedią wszystkich mów ludzkich, bez czego wszystkiego mogło się było obejść; ale że niewinnie, niech im P. Bóg płaci. La tante de Beaulieu, wierzę, że w głowę zaszła albo ktoś mocny musiał perswadować, że takiej uwierzyła bajce. Widzę, że na tym świecie nie masz nic tak słodkiego, do czego by się siła zaraz nie miało przymieszać gorzkości. Orondate najżałośniej, że nie postrzegł, że la Girouette się gwałtem nasadziła zedrzeć go z honoru i reputacji, żeby tym powolniejszy był i żeby z nim czyniono, co chciano. Jam tu
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 29
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, już jej śliczne glance Opłowiły gorętsze słoneczne kagańce, Już ziemia niezielona, już niski świat żółknie, Skoro na zodiaku Raka Tytan połknie, I skoro gorliwego Lwa grzywy zagrzeje. Dotąd upracowany oracz swej nadzieje Wyglądając, już ją dziś pełną ręką czerpa, Pomykając po niwach zębatego sierpa. Nie duma więcej słowik, jeśli wierzyć bajce, Nie skarży na czystości swojej winowajcę. I kukułka nie kuka, bo skoro przymusi Na swe jaja ptaszynę, potem ją udusi. (Straszny przykład niewdzięku! za podziękowanie Na szubieńcę z piastunką, za myto karanie!) Komisarze CZĘŚĆ TRZECIA
Już lato nastąpiło, już Flora Cererze Dała miejsce; już słońce w swojej doszło
, już jej śliczne glance Opłowiły gorętsze słoneczne kagańce, Już ziemia niezielona, już niski świat żółknie, Skoro na zodyjaku Raka Tytan połknie, I skoro gorliwego Lwa grzywy zagrzeje. Dotąd upracowany oracz swej nadzieje Wyglądając, już ją dziś pełną ręką czerpa, Pomykając po niwach zębatego sierpa. Nie duma więcej słowik, jeśli wierzyć bajce, Nie skarży na czystości swojej winowajcę. I kukułka nie kuka, bo skoro przymusi Na swe jaja ptaszynę, potem ją udusi. (Straszny przykład niewdzięku! za podziękowanie Na szubieńcę z piastunką, za myto karanie!) Komisarze CZĘŚĆ TRZECIA
Już lato nastąpiło, już Flora Cererze Dała miejsce; już słońce w swojej doszło
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 64
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
jego złe siemię. Cóż było dalej? Niedźwiedź zdechł, dudy o ziemię! Nie ma gruntu, kto prawdy choć uchyli tyłkiem: Prawda jest córką czasu, czas nieprawdzie wilkiem, Zginie Bogu przeciwny; kto się z Bogiem zgadza, Pewnie wygra, niechaj mu cały świat przeszkadza.
Annasz Czas wieczerzy niech koniec uczyni tej bajce. Nie byłoby roboty, tylko liczyć zdrajcę! Pójdzie Jezus za Judą i za Teodasem, Z ludźmi swojej faryny, upewniam. Tymczasem, Nim obrusy położą, proszę do pokoju, Po tej pracy chłodnego zażyjem napoju. Końca nie masz, kiedy się rozgadają starzy: Dziesięć bab upornego człeka nie przeswarzy. AKTU PIĄTEGO
jego złe siemię. Cóż było dalej? Niedźwiedź zdechł, dudy o ziemię! Nie ma gruntu, kto prawdy choć uchyli tyłkiem: Prawda jest córką czasu, czas nieprawdzie wilkiem, Zginie Bogu przeciwny; kto się z Bogiem zgadza, Pewnie wygra, niechaj mu cały świat przeszkadza.
Annasz Czas wieczerzy niech koniec uczyni tej bajce. Nie byłoby roboty, tylko liczyć zdrajcę! Pójdzie Jezus za Judą i za Teodasem, Z ludźmi swojej faryny, upewniam. Tymczasem, Nim obrusy położą, proszę do pokoju, Po tej pracy chłodnego zażyjem napoju. Końca nie masz, kiedy się rozgadają starzy: Dziesięć bab upornego człeka nie przeswarzy. AKTU PIĄTEGO
Skrót tekstu: PotZmartKuk_I
Strona: 630
Tytuł:
Dialog o zmartwychwstaniu pańskim.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
/ zstąpiwszy z nieba do bydlęcia Elmparak/ jachałem do swego domu/ który był w mieście Mecha nazwanym/ bo z tego domu/ (według powieści Mahometowej) wziął go do Jeruzalem. i do nieba Gabriel wprowadził/ i powiadał Mahomet Saracenom/ że te widzenie miał w nocy/ posłyszawszy to Saraceni niewierzyli tej bajce/ i tysiąc Saracenów odstąpili od zakonu Mahometowego/ wołając: wstąp wednie w niebo/ że byśmy obaczyli i widzieli Aniołów ciebie spotykających. cap: filiorum Izraelis
KOHELET, Jako Saraceni tej bajce twojej fałszywej Mahomecie nie wierzyli/ tak i chrześcijanie naszy nie wierzą/ lecz wierzą iż Bóg jest duch ciała niemający/ bo
/ zstąpiwszy z nieba do bydlęćia Elmparak/ iáchałem do swego domu/ ktory był w mieśćie Mecha nazwánym/ bo z tego domu/ (według powieśći Máchometowey) wźiął go do Ieruzalem. y do niebá Gábriel wprowádził/ y powiádał Máchomet Sarácenom/ że te widzenie miáł w nocy/ posłyszáwszy to Saraceni niewierzyli tey báyce/ y tyśiąc Sarácenow odstąpili od zákonu Máchometowego/ wołáiąc: wstąp wednie w niebo/ że byśmy obáczyli y widźieli Aniołow ćiebie spotykaiących. cap: filiorum Izraelis
KOHELETH, Iáko Sáraceni tey báyce twoiey falszywey Machomećie nie wierzyli/ ták y chrześćianie nászy nie wierzą/ lecz wierzą iż Bog iest duch ćiałá niemaiący/ bo
Skrót tekstu: GalAlk
Strona: 25
Tytuł:
Alkoran Machometów
Autor:
Joannicjusz Galatowski
Drukarnia:
Łazarz Baranowicz
Miejsce wydania:
Czernihów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683
do nieba Gabriel wprowadził/ i powiadał Mahomet Saracenom/ że te widzenie miał w nocy/ posłyszawszy to Saraceni niewierzyli tej bajce/ i tysiąc Saracenów odstąpili od zakonu Mahometowego/ wołając: wstąp wednie w niebo/ że byśmy obaczyli i widzieli Aniołów ciebie spotykających. cap: filiorum Izraelis
KOHELET, Jako Saraceni tej bajce twojej fałszywej Mahomecie nie wierzyli/ tak i chrześcijanie naszy nie wierzą/ lecz wierzą iż Bóg jest duch ciała niemający/ bo Chrystus rozmawiając z samarytanką mówił: Bóg jest duch/ i dusza człowiecza jest duch/ według psalmografa o ludziach mówiącego: Wynidzie duch jego/ i nawróci się do ziemi swojej. Zaczym Bóg nie według
do niebá Gábriel wprowádził/ y powiádał Máchomet Sarácenom/ że te widzenie miáł w nocy/ posłyszáwszy to Saraceni niewierzyli tey báyce/ y tyśiąc Sarácenow odstąpili od zákonu Máchometowego/ wołáiąc: wstąp wednie w niebo/ że byśmy obáczyli y widźieli Aniołow ćiebie spotykaiących. cap: filiorum Izraelis
KOHELETH, Iáko Sáraceni tey báyce twoiey falszywey Machomećie nie wierzyli/ ták y chrześćianie nászy nie wierzą/ lecz wierzą iż Bog iest duch ćiałá niemaiący/ bo Chrystus rozmáwiáiąc z samáritánką mowił: Bog iest duch/ y duszá człowiecza iest duch/ według psalmographá o ludźiach mowiącego: Wynidźie duch iego/ y nawroći śię do źiemi swoiey. Zaczym Bog nie według
Skrót tekstu: GalAlk
Strona: 25
Tytuł:
Alkoran Machometów
Autor:
Joannicjusz Galatowski
Drukarnia:
Łazarz Baranowicz
Miejsce wydania:
Czernihów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683