jako mu przybywa i ubywa sił/ które tu przecię kładę dla pamięci każdemu z was. ODPOWIEDZ DAMY na ZŁOTE JARZMO.
Nie do tych mówię/ którym piekniejsza wojloku sprobować niż piernatów/ stosując się do zwyczajów dawniejszych wieków Młodzi Polskiej; o których Ossoliński w mowie swej do Urbana VIII. Papieża powiedział Ze/ nie na Balach/ ale w Obozie Młodość swoją trawią; ale do tych którzy już w pół wieku swego na wojnie i inszych usługach strawiwszy; z Ożenienia szydzą. Bo/ jeśli który myśli lata swoje trawić w Wojsku aż do starości/ Niech wspomni co owo napisano. Szpetna rzecz Żołnierz zgrzybiały. Jeśli też dopiero w ten czas/
iáko mu przybywa i ubywa śił/ ktore tu przećię kładę dla pámięći káżdemu z was. ODPOWIEDZ DAMY ná ZŁOTE IARZMO.
Nie do tych mowię/ ktorym pieknieysza woyloku sprobowáć niż piernatow/ stosuiąc się do zwyczaiow dawnieyszych wiekow Młodźi Polskiey; o ktorych Ossolinski w mowie swey do Vrbáná VIII. Papieżá powiedźiał Ze/ nie ná Balách/ ále w Oboźie Młodość swoią trawią; ále do tych ktorzy iuż w puł wieku swego ná woynie y inszych usługách strawiwszy; z Ożenienia szydzą. Bo/ ieśli ktory myśli látá swoie trawić w Woysku ász do stárośći/ Niech wspomni co owo nápisáno. Szpetna rzecz Zołnierz zgrzybiały. Ieśli też dopiero w ten czás/
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 5
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
stracił, nie myśląc o nowychconquetes. Kto tedy to może pojąć, niech pojmuje, słucha i uczy się, a lada czego niech nie bzdurzą. Kiedy by na wojnie ludzie nie mieli umierać i głodu cierpieć, tracić, toby była wojna jedno co i pokój i nie myślono by też tu, jeno o balach, baletach, komediach,cadeaux, ruelachetc. Ale te rzeczy chciał mieć P. Bóg rozdzielone, a oraz i ludzie do tego podzielił, jednym doczesnyplaisir,a drugim wieczną naznaczywszy sławę. W samym Strygonium, 28 X 1683 .
Niech P. Bóg będzie na wieki pochwalon, który nam codzienne wyświadcza łaski
stracił, nie myśląc o nowychconquetes. Kto tedy to może pojąć, niech pojmuje, słucha i uczy się, a leda czego niech nie bzdurzą. Kiedy by na wojnie ludzie nie mieli umierać i głodu cierpieć, tracić, toby była wojna jedno co i pokój i nie myślono by też tu, jeno o balach, baletach, komediach,cadeaux, ruelachetc. Ale te rzeczy chciał mieć P. Bóg rozdzielone, a oraz i ludzie do tego podzielił, jednym doczesnyplaisir,a drugim wieczną naznaczywszy sławę. W samym Strygonium, 28 X 1683 .
Niech P. Bóg będzie na wieki pochwalon, który nam codzienne wyświadcza łaski
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 572
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
czyli Poniatowskiego (bo Ciołek jest herb Poniatowskich).
Długo trwało takie mniemanie, lecz nie przyszło do żadnej rozterki krwawej; obróciły się partie do prawa, toczyła się przez kilka trybunałów sprawa, skończyła się na grzywnach i wieży, którą podkomorzy koronny przez pół roku w Zamku warszawskim na górze, nie in fundo, przy balach i kompaniach wesoło wysiadywał. Tarło, wojewoda sandomierski, w 6 lat po tym pojedynku umarł. Starosta kaniowski, małym tylko straszny i pod wiechami rycerz, nigdy się na dom Czartoryskich i Poniatowskich, które się trzymały w kupie i znaczyły jednym nazwiskiem „Familia”, porwać nie odważył. Anusia, przyczyna kłótni między familiami
czyli Poniatowskiego (bo Ciołek jest herb Poniatowskich).
Długo trwało takie mniemanie, lecz nie przyszło do żadnej rozterki krwawej; obróciły się partie do prawa, toczyła się przez kilka trybunałów sprawa, skończyła się na grzywnach i wieży, którą podkomorzy koronny przez pół roku w Zamku warszawskim na górze, nie in fundo, przy balach i kompaniach wesoło wysiadywał. Tarło, wojewoda sendomirski, w 6 lat po tym pojedynku umarł. Starosta kaniowski, małym tylko straszny i pod wiechami rycerz, nigdy się na dom Czartoryskich i Poniatowskich, które się trzymały w kupie i znaczyły jednym nazwiskiem „Familia”, porwać nie odważył. Anusia, przyczyna kłótni między familiami
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 45
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak