. Ona zaś siedzącego na tronie gdy widzi Holoferna, podniesie oko i zawstydzi, Twarz cudnie oblekając w owe karmazyny, Które płci tej natura dała dla przyczyny Skromnego wstydu, a ten bardziej je okrasi, Niż miłosna ta bladość, co się sama łasi. Ten tron zaś Pismo święte konopeum zowie, Ja mniemam, że baldachin ponad jego głowie Lub namiotek pomniejszy, bo był zawieszony, W którym siedział Holofern sam niezwyciężony. Ten to tedy pawilon, droższego nad który Nie było, był z bogatej wysokiej purpury, Złotem wyhaftowany; floresy się lśniały, A lite złota sztuki misterne wisiały, Które w szmaragi drogie i inne klejnoty Osadzone równały szacunku roboty
. Ona zaś siedzącego na tronie gdy widzi Holoferna, podniesie oko i zawstydzi, Twarz cudnie oblekając w owe karmazyny, Które płci tej natura dała dla przyczyny Skromnego wstydu, a ten bardziej je okrasi, Niż miłosna ta bladość, co się sama łasi. Ten tron zaś Pismo święte konopeum zowie, Ja mniemam, że baldachin ponad jego głowie Lub namiotek pomniejszy, bo był zawieszony, W którym siedział Holofern sam niezwyciężony. Ten to tedy pawilon, droższego nad który Nie było, był z bogatej wysokiej purpury, Złotem wyhaftowany; floresy się lśniały, A lite złota sztuki misterne wisiały, Które w szmaragi drogie i inne klejnoty Osadzone równały szacunku roboty
Skrót tekstu: JabłJHistBar_II
Strona: 532
Tytuł:
Historie arcypiękne do wiedzenia potrzebne ...
Autor:
Jan Kajetan Jabłonowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
WW. OO. Reformatów tutejszych na Nabożeństwie aderant. W przeszły Czwartek appartamenta u Dworu Naszego przy Kantacie i Serenacie były, na których J. W. Imć X. Nuncjusz Sedis Apostolicae był przytomny. Najaś: Królowa Jejmć w przeszłym tygodniu dowiedziawszy się o wykradzionym Baldachinie u WW. OO. Reformatów tutejszych, nowy bogaty Baldachin sprawiła, i tymżę OO. do Kościoła oddałą. W Piątek po Oktawie BożeGO CIAŁA, odprawiała się tu w Kościele WW. Księży Scholarum Piarum doroczna Najświętszego SERCA JEZUSOWEGO Uroczystość, oraz przez trzy dni następujace Czterdziestogodzinne Nabożeństwo. Gdzie dnia pierwszego, to jest w Piątek Solennizował J. W. IMć X. Dębowski Pisarz
WW. OO. Reformatow tuteyszych na Nabożeństwie aderant. W przeszły Czwartek appartamenta u Dworu Naszego przy Kantaćie y Serenaćie były, na ktorych J. W. Jmć X. Nuncyusz Sedis Apostolicae był przytomny. Nayaś: Krolowa Jeymć w przeszłym tygodniu dowiedźiawszy się o wykradzionym Baldachinie u WW. OO. Reformatow tuteyszych, nowy bogaty Baldachin sprawiła, y tymżę OO. do Kościoła oddałą. W Piątek po Oktawie BOZEGO CIAŁA, odprawiałá się tu w Kośćiele WW. Xięży Scholarum Piarum doroczna Nayświętszego SERCA JEZUSOWEGO Uroczystość, oraz przez trzy dni następuiace Czterdźiestogodźinne Nabożeństwo. Gdźie dnia pierwszego, to iest w Piątek Solennizował J. W. JMć X. Dębowski Pisarz
Skrót tekstu: GazPol_1736_97
Strona: 1
Tytuł:
Gazety Polskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Jan Milżewski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1736
Data wydania (nie wcześniej niż):
1736
Data wydania (nie później niż):
1736
. jako też własnych noviter Coronati Regis znajdowały się. W Zamku zaś samym na dole propter populum communem, liquory różne ad sufficientiam wystawione były. Die 16. O czwartej godzinie po południu, według zwyczaju Najaśniejszy Majestat KrólA I. M. in Solenni Forma et Maiestate na Homagium zjeżdżał przed Ratusz, gdzie Teatrum wystawione i Baldachin, z temi wszytkiemi asystencjami Żołnierzów i Gwardyj, które były na Wjeździe, tylko ta dyferencja była, iż większa liczba znajdowała się, Ordinu Equestris et Senatorii Insignia Królewskie, to jest Koronę, Berło, i Jabłko nieśli Ich Mość PP. Senatorowie na poduszkach bogatych immediate przed Królem I. M. superbe ubranym z Polska
. iáko też włásnych noviter Coronati Regis znaydowały się. W Zamku záś samym ná dole propter populum communem, liquory rożne ad sufficientiam wystawione były. Die 16. O czwartey godźinie po południu, według zwyczáiu Naiáśnieyszy Máiestat KROLA I. M. in Solenni Forma et Maiestate ná Homagium zieżdzał przed Ratusz, gdzie Theatrum wystawione y Baldachin, z temi wszytkiemi assistencyami Zołnierzow y Gwárdyi, ktore były ná Wieźdźie, tylko ta differencya była, iż większa liczbá znaydowáłá się, Ordinu Equestris et Senatorii Insignia Krolewskie, to iest Koronę, Berło, y Iábłko nieśli Ich Mość PP. Senatorowie ná poduszkach bogátych immediate przed Krolem I. M. superbe ubránym z Polska
Skrót tekstu: RelWjazdKról
Strona: B
Tytuł:
Relacja wjazdu solennego do Krakowa króla polskiego i praeliminaria actus coronationis
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1697
Data wydania (nie wcześniej niż):
1697
Data wydania (nie później niż):
1697
się, zabiera lepsze siły do restauracyjej gruntownej zdrowia swego. Ta despumacja toczy takowe śliny, jakoby z naczenia jakiego wodę wy¬
lewał, i co przez kilka dni stanąć dla wielkiej puchliny na nogach nie mógł, to teraz po pokoju chodzi. Wczora dał publiczną audiencyją i ekspedycyją król im. w tym pokoju, gdzie baldachin, rezydentowi moskiewskiemu do Moskwy, który nad inszych osobliwą oracyją podziękował królowi im. za tuteczną rezydencyją, z czego bardzo był kontent j.k.m., lubo nią zabaczył pana, nie mając żadnego taedium słuchania onej. Chodzili po nim do pocałowania ręki pańskiej inżynierowie i minierowie cesarza im., który z nim
się, zabiera lepsze siły do restauracyjej gruntownej zdrowia swego. Ta despumacyja toczy takowe śliny, jakoby z naczenia jakiego wodę wy¬
lewał, i co przez kilka dni stanąć dla wielkiej puchliny na nogach nie mógł, to teraz po pokoju chodzi. Wczora dał publiczną audiencyją i ekspedycyją król jm. w tym pokoju, gdzie baldachin, rezydentowi moskiewskiemu do Moskwy, który nad inszych osobliwą oracyją podziękował królowi jm. za tuteczną rezydencyją, z czego bardzo był kontent j.k.m., lubo nią zabaczył pana, nie mając żadnego taedium słuchania onej. Chodzili po nim do pocałowania ręki pańskiej indzinierowie i minierowie cesarza jm., który z nim
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 341
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
iż króla umyślnie wypuszczono do pocałowania ręki wszystkim do jednego pokoju, w którym więc zwykł dawać inszym audiencją. Tak tedy go przywitawszy, zabawiwszy się z pół kwadransa odszedł, a my dalej w swą drogę: dobrze opodal od zamku w przód z rozkazania Gubernatora pokazywano nam pałace, pokoje, kosztowne obbicia od złota, haftowany baldachin kosztownej roboty, na którym herb królewski z drogich pereł i kamieni robiony, a zwłaszcza jeden był diament haniebnie świecący, jako laskowy orzech równy, inszych zasie niemało mniejszych i rubinów, inszych raritates do uciechy królewskiej, tak też galanteryj pięknych szkatuł kabinety. Potem Galerie obbicia wszędzie barzo bogate, obrazy i insze malowania cudowne,
iż króla umyślnie wypuszczono do pocałowania ręki wszystkim do jednego pokoju, w którym więc zwykł dawać inszym audientią. Tak tedy go przywitawszy, zabawiwszy się z pół kwadransa odszedł, a my dalej w swą drogę: dobrze opodal od zamku w przód z rozkazania Gubernatora pokazywano nam pałace, pokoje, kosztowne obbicia od złota, haftowany baldachin kosztownej roboty, na którym herb królewski z drogich pereł i kamieni robiony, a zwłaszcza jeden był dyament haniebnie świecący, jako laskowy orzech równy, inszych zasie niemało mniejszych i rubinów, inszych raritates do uciechy królewskiej, tak też galanteryj pięknych szkatuł kabinety. Potem Galerye obbicia wszędzie barzo bogate, obrazy i insze malowania cudowne,
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 159
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883