i insze naczynie, które jest w używaniu
Ceny nowej półmisków, tuzinów 12.
Półmisków starych tuzin jeden i półmisek jeden.
Mis wielkich, nowych, 22, starych mis dwie.
Talerzów nowych tuzinów 13, starych 10 talerzów.
Flasz cenowych, wielkich, dwie. Miedź kuchenna
Kotłów wielkich, śrzednich i małych 30.
Saganów dwa, mały i wielki.
Deków dwa, brytfanna jedna, patelni średnich trzy. Moździerzy wielkich dwa, łyżek żelaznych trzy.
Siekaczów dwie parze, tasak, topór jeden, rożnów wielkich dwa, mniejszych 2, małych 2, rybnych dwa, wilków par 4, panwi 2, obłożyn par 2. Obicia i kobierce
i insze naczynie, które jest w używaniu
Ceny nowej półmisków, tuzinów 12.
Półmisków starych tuzin jeden i półmisek jeden.
Mis wielkich, nowych, 22, starych mis dwie.
Talerzów nowych tuzinów 13, starych 10 talerzów.
Flasz cenowych, wielkich, dwie. Miedź kuchenna
Kotłów wielkich, śrzednich i małych 30.
Saganów dwa, mały i wielki.
Deków dwa, brytfanna jedna, patelni średnich trzy. Moździerzy wielkich dwa, łyżek żelaznych trzy.
Siekaczów dwie parze, tasak, topór jeden, rożnów wielkich dwa, mniejszych 2, małych 2, rybnych dwa, wilków par 4, panwi 2, obłożyn par 2. Obicia i kobierce
Skrót tekstu: InwKorGęb
Strona: 114
Tytuł:
Inwentarz mienia ruchomego książąt Koreckich z lat 1637-1640
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1637 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
zniknął. Dziś znowu dziwniejszą sztukę uczynił. Statki pewne powracając ze
Gdańska, stanęły blisko szubienice pod Warszawą na noc, z których gdy na jednej dano jeść flisom kaszę około dziesiątej w noc, aliści usłyszą głos: „Wara stąd“, po kilka razy, czego gdy nie aprehendowali chłopi, aż wtem w sam właśnie sagan, z którego kaszę jedli, wpadł pomieniony Francuz z góry, powróz mający na szyjej, którym go kat pod szubienice wywlókł z miasta. Na który dziw chodziło pospólstwo; którego potem utopiono w Wiśle.
Starostwo tołkmniskie po nieboszczyku imp. Działyńskim kasztelanie elbląskim cessit imp. konte de Maligny, ale na nim pewną sumę mają
zniknął. Dziś znowu dziwniejszą sztukę uczynił. Statki pewne powracając ze
Gdańska, stanęły blisko szubienice pod Warszawą na noc, z których gdy na jednej dano jeść flisom kaszę około dziesiątej w noc, aliści usłyszą głos: „Wara stąd“, po kilka razy, czego gdy nie aprehendowali chłopi, aż wtem w sam właśnie sagan, z którego kaszę jedli, wpadł pomieniony Francuz z góry, powróz mający na szyjej, którym go kat pod szubienice wywlókł z miasta. Na który dziw chodziło pospólstwo; którego potem utopiono w Wiśle.
Starostwo tołkmniskie po nieboszczyku jmp. Działyńskim kasztelanie elbląskim cessit jmp. conte de Maligny, ale na nim pewną sumę mają
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 32
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
m nie oznajmił zaraz, tę za to odbiram culpam.
O Francuzie, co w kosze flisom wpadł, publica tylko fama po mieście była, inkwizycyjej żadnej o to nie czyniono, bo to nocna była akcja,
a nazajutrz rano te statki odeśli, nie wiedzą czyje. Była i ta fama, że z tym Saganem miano pochować onego, którego potem ziemia wyrzuciła, i na to inkwizycyjej nie było. Trudno zupełną dać w.ks.m. dobrodziejowi relacyją, kiedy i ja jej tu od nikogo słusznie zasiągnąć nie mogłem per importunam meam curiositatem.
Księżna im. dobrodziejka jako raz wzięła księdza inspektora w swoję. protekcyją, z
m nie oznajmił zaraz, tę za to odbiram culpam.
O Francuzie, co w kosze flisom wpadł, publica tylko fama po mieście była, inkwizycyjej żadnej o to nie czyniono, bo to nocna była akcyja,
a nazajutrz rano te statki odeśli, nie wiedzą czyje. Była i ta fama, że z tym Saganem miano pochować onego, którego potem ziemia wyrzuciła, i na to inkwizycyjej nie było. Trudno zupełną dać w.ks.m. dobrodziejowi relacyją, kiedy i ja jej tu od nikogo słusznie zasiągnąć nie mogłem per importunam meam curiositatem.
Księżna jm. dobrodziejka jako raz wzięła księdza inspektora w swoję. protekcyją, z
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 243
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
żałowali Izraelitowi Egiptu, kiedy na puszczy się oglądali, kto tu nam da mięsa ku pożywaniu, buntowniczym, i żałosnym mówili głosem. Pamiętamy dobrze ryby, które jedliśmy w Egipcie, które nas prawie nic niekosztowały, ogórki, melony, pory, cybula, i czosnek przychodzi nam na myśl; siedzieliśmy około saganów pełnych mięsa, i chlebaśmy mieli tyle, ileśmy sami chcieli. Lecz najpierwsze, i nieporownane zbiory, Egiptu zboże, bo nietylko w czasie głodu powszechnego, mógł żywić sąsiady, jako to pod Józefem widział świat dawny; ale też i w pożniejszych wiekach szpiklerzem, i pewną był nadzieją Rzymu, i Carogrodu
żáłowali Izráelitowi Egyptu, kiedy ná puszczy się oglądali, kto tu nam dá mięsa ku pożywaniu, buntowniczym, y żáłosnym mowili głosem. Pámiętámy dobrze ryby, ktore iedliśmy w Egypcie, ktore nas prawie nic niekosztowały, ogorki, melony, pory, cybula, y czosnek przychodzi nám na myśl; siedzieliśmy około saganow pełnych miesa, y chlebaśmy mieli tyle, ileśmy sami chćieli. Lecz naypierwsze, y nieporownáne zbiory, Egyptu zboże, bo nietylko w czasie głodu powszechnego, mogł żywić sąsiady, iáko to pod Jozefem widziáł świát dawny; ále też y w pożnieyszych wiekach szpiklerzem, y pewną był nádzieią Rzymu, y Carogrodu
Skrót tekstu: RolJabłADziej
Strona: 150
Tytuł:
Dziejopis starożytny Egipcjanów, Kartainców, Assyryjczyków, Babilonców, Medów, Persów, Macedończyków i Greków
Autor:
Charles Rollin
Tłumacz:
Józef Aleksander Jabłonowski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743