drzwi. Stąd tumult się wszczął i zaraz janczarowie przyszli, chcąc wziąć króla szwedzkiego, ale się ten przygotowany, bronił potężnie i mężnie w okopku swoim i pałacyku; ze 280 janczarów na placu legło, i od samej królewskiej ręki kilkunastu. I póty się niedobyty bronił, aż pałac z nim zapalili, i dopiero jak balki przepalone padać poczęły, z których jedna uderzyła go w czoło, poddał się. Wziętego do Adrianopola zaprowadzono do cesarza pod wartą, zrejestrowawszy jego rzeczy wszystkie. Drudzy affirmant, że przy poddawaniu się, seraskier sam sedavit tumultum, a król dobrowolnie do cesarza jechał, gratia se expurgandi. Która lepsza relacja, vide infra.
drzwi. Ztąd tumult się wszczął i zaraz janczarowie przyszli, chcąc wziąść króla szwedzkiego, ale się ten przygotowany, bronił potężnie i mężnie w okopku swoim i pałacyku; ze 280 janczarów na placu legło, i od saméj królewskiéj ręki kilkunastu. I póty się niedobyty bronił, aż pałac z nim zapalili, i dopiero jak balki przepalone padać poczęły, z których jedna uderzyła go w czoło, poddał się. Wziętego do Adryanopola zaprowadzono do cesarza pod wartą, zrejestrowawszy jego rzeczy wszystkie. Drudzy affirmant, że przy poddawaniu się, seraskier sam sedavit tumultum, a król dobrowolnie do cesarza jechał, gratia se expurgandi. Która lepsza relacya, vide infra.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 304
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
wie- O Ekonomice, mianowicie o Arhcitekturze.
trze 4to strzec się, zbytnie wodą kropić przed zamiataniem 5to dać gęste ligary i gęste z głowami płaskiemi bratnale; to te nie dadzą się paczyć tarcicom. Sufity albo powały w Pałacach, Dworach, dają się tym sposobem; podłuż muru idą wały, alias murłaty, na nich balki, które się gęsto dawać powinny, aby utrzymały podsiebitkę, albo sufit gipsowy: najlepsze są jodłowe albo sosnowe, że się nie uginają, nie paczą. Na tych balkach iść powinny tarcice z wierzchu dobrze spajane, wałkami z gliny lepione, ato dla ciepła, nieposypowane z wierzchu gliną surową nie mieszaną, bo ta
wie- O Ekonomice, mianowicie o Arhcitekturze.
trze 4to strzec się, zbytnie wodą kropić przed zámiataniem 5to dać gęste ligary y gęste z głowami płaskiemi bratnale; to te nie dadzą się paczyć tarcicom. Suffity albo powały w Pałacach, Dworach, daią się tym sposobem; podłuż muru idą wały, alias murłaty, na nich balki, ktore się gęsto dawać powinny, aby utrzymały podsiebitkę, albo suffit gipsowy: naylepsze są iodłowe albo sosnowe, że się nie uginaią, nie paczą. Na tych balkach iść powinny tarcice z wierzchu dobrze spaiane, wałkami z gliny lepione, ato dla ciepła, nieposypowane z wierzchu gliną surową nie mieszaną, bo ta
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 355
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
na fundamenta, dęby, sosny, jodły, brzozy, olchy, lipy, brzosty, jarzębiny proste, jawory, klony, mód rzew, ile że od robaka nie bywa tykana, co od ognia, to góre lubo antiquitas otym drzewie to negowała. Z których wszystkich drzew, mogą być wiązania, płatwy, balki, tramy, krokwy, łaty, jeśli pod słomę, albo pod snopki, albo gontowy dach dając; łaty tylko mogą być jodłowę, sosnowe, olchowe, lipowe, dla prostości i dla miętkości; a w grabową, bukową, dębową, brzozową etc. nie w bijesz łatę cwieka, dla twardości, i gęstości
na fundamenta, dęby, sosny, iodły, brzozy, olchy, lipy, brzosty, iarzębiny proste, iawory, klony, mod rzew, ile że od robaka nie bywa tykana, co od ognia, to gore lubo antiquitas otym drzewie to negowała. Z ktorych wszystkich drzew, mogą bydź wiązania, płatwy, balki, tramy, krokwy, łaty, iezli pod słomę, albo pod snopki, albo gontowy dach daiąc; łaty tylko mogą bydź iodłowę, sosnowe, olchowe, lipowe, dla prostości y dla miętkości; á w grabową, bukową, dębową, brzozową etc. nie w biiesz łatę cwieká, dla twardości, y gęstości
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 398
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
swoje Morzu daje na fale, królestwem na boje. Przyszły tam gdzie Cerery bogate pozłaca Gmachy, ręka Cykklopów wyrobiona praca. Rozłożyste pokoje opasują mury, Środkiem wrota spiżowe, wspanialszej struktury Nie wysławił Pirakmon, nigdy tak prawdziwe Nie stanęły figury, i nigdy w tak żywe Kruszec nie ciekł postaci; kość słoniowa ściany, Srebro balki, posadzka marmor, stół hebany. Tam pieniem Próżerpina swe melancholije Ciesząc, daremne Matce podarunki szyje. Cztery świata żywioły, i Ojca mieszkanie Ćwiczoną igłą znaczy, jako zamieszanie Pierwsze świata natura pewnym sporządziła Prawem, wysoko lekkie, niżej położyła Cieższe rzeczy; powietrze farbą w promień stroi. Ogień w górę, wpław morze idzie
swoie Morzu daie ná fále, krolestwem ná boie. Przyszły tám gdźie Cerery bogate pozłáca Gmáchy, ręka Cykklopow wyrobiona práca. Rozłożyste pokoie opasuią mury, Srodkiem wrota spiżowe, wspanialszey struktury Nie wysławił Pirakmon, nigdy ták prawdźiwe Nie stanęły figury, y nigdy w ták żywe Kruszec nie ćiekł postaći; kość słoniowa śćiány, Srebro balki, posadzka marmor, stoł hebány. Tám pieniem Prozerpina swe melankoliie Ciesząc, daremne Matce podarunki szyie. Cztery światá żywioły, y Oycá mieszkánie Cwiczoną igłą znaczy, iáko zamieszánie Pierwsze świátá naturá pewnym sporządźiłá Prawem, wysoko lekkie, niżey położyłá Cieższe rzeczy; powietrze farbą w promień stroi. Ogień w gorę, wpław morze idźie
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 11
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
Wandalskiego Herbu, z Koron trzech, trzy Królestwa Duńskie, Norwerskie, Szwedzkie denotujących; z Baranka Bożego przy czerwonej Chorągiewce Herbu Gottlanckiego: z dwóch Lwów Księstwo Śleświceńskie denotujących: z Ryby w Koronie Islandyą znaczącej: z Pokrzywy znaczącej Holsacją; z Łabędzia znaczącego Stormarią. W Pośrodku tych Herbów jest Jeździec zbrojny, Krzyż biały i Balki. Co wszystko otacza złoty Łancuch, to Sloniem z wiezą, to Ostrogami przeplatany aliàs znakami Orderu tamecznego. Esencjalny jednak DANII HERB trzy Lwy czyli Lamparty. ORDERY Duńskie dwa: Słoń na sobie dźwigający wieże; i DANEBRÓG, to jest Krzyż złoty na białym szmelcu. EUROPA. o Duńskim Królestwie. TRZECIE w SKANDYNAWII KrólESTWO
Wandalskiego Herbu, z Koron trzech, trzy Krolestwa Duńskie, Norwerskie, Szwedzkie denotuiących; z Baránka Bożego przy czerwoney Chorągiewce Herbu Gottlanckiego: z dwoch Lwow Xięstwo Sleświcenskie denotuiących: z Ryby w Koronie Islandyą znáczącey: z Pokrzywy znáczącey Holsacyą; z Łabędźia znáczącego Stormarią. W Pośrodku tych Herbow iest Iezdźiec zbroyny, Krzyż biały y Balki. Co wszystko otacza złoty Łancuch, to Sloniem z wiezą, to Ostrogami przeplatany aliàs znákami Orderu tamecznego. Esencyalny iednák DANII HERB trzy Lwy czyli Lamparty. ORDERY Duńskie dwá: Słoń ná sobie dźwigaiący wieże; y DANEBROG, to iest Krzyż złoty ná białym szmelcu. EUROPA. o Duńskim Krolestwie. TRZECIE w SKANDYNAWII KROLESTWO
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 266
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
sam ciska. PIEŚŃ XVII.
X.
I tłucze wielką bramę i mocne podwoje Wysokiego pałacu tak, że drżą pokoje. Ludzie lękliwi z góry, z wież i z wierzchu bramy Zmiatają sztuki murów i wysokie tramy, Dachy psują i czego jeno dopaść mogą, Na poganina jedną posyłają drogą; Lecą drzewa, kamienie i balki złocone I posadzki i drogie filary zwalone.
XI.
Głowę i piersi jasną stalą przyodziany W bramie królik z Algieru stoi, krwią pijany, Nieinaczej, jako wąż jadowity, który Z ziemie świeżo wyszedszy, pyszny z nowej skóry, Czując, że mu z dostanej dopiero młodości Przybyło więcej siły i więcej rzeźwości, Ogień w
sam ciska. PIEŚŃ XVII.
X.
I tłucze wielką bramę i mocne podwoje Wysokiego pałacu tak, że drżą pokoje. Ludzie lękliwi z góry, z wież i z wierzchu bramy Zmiatają sztuki murów i wysokie tramy, Dachy psują i czego jeno dopaść mogą, Na poganina jedną posyłają drogą; Lecą drzewa, kamienie i balki złocone I posadzki i drogie filary zwalone.
XI.
Głowę i piersi jasną stalą przyodziany W bramie królik z Algieru stoi, krwią pijany, Nieinaczej, jako wąż jadowity, który Z ziemie świeżo wyszedszy, pyszny z nowej skóry, Czując, że mu z dostanej dopiero młodości Przybyło więcej siły i więcej rzeźwości, Ogień w
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 4
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
CHEŁMIŃSKIEMU I POMEZAŃSKIEMU, SZCZĘŚLIWIE DAJ BOŻE W DŁUGI CZAS PANUJĄCEMU ODDANY KLUCZ STAROGRODZKI a najprzód Zamek starogrodzki
Wjeżdżając do zamku, w samym wale brama, która była za śp. IWYMci X Opalińskiego wybudowana w dyle i słupy, wcale była zrujnowana, teraz jak przedtem nowo wystawiona, tylko nie nakryta, w dyle; słupy i balki na niej położone sede vacante. Wychodząc z tejże bramy ku zamkowi, po lewej stronie stoi folwark stary, w którym kowal mieszka, o 2 izbach i sieniach, w wiązanie lepiony, dużo nadrujnowany, przed nim wystawka na 3 słupach spróchniałych, dachem słomianym nakryty dużo napsowanym. Kominy 3: 2 z wierzchu murowane
CHEŁMIŃSKIEMU I POMEZAŃSKIEMU, SZCZĘŚLIWIE DAJ BOŻE W DŁUGI CZAS PANUJĄCEMU ODDANY KLUCZ STAROGRODZKI a najprzód Zamek starogrodzki
Wjeżdżając do zamku, w samym wale brama, która była za śp. JWJMci X Opalińskiego wybudowana w dyle i słupy, wcale była zrujnowana, teraz jak przedtem nowo wystawiona, tylko nie nakryta, w dyle; słupy i balki na niej położone sede vacante. Wychodząc z tejże bramy ku zamkowi, po lewej stronie stoi folwark stary, w którym kowal mieszka, o 2 izbach i sieniach, w wiązanie lepiony, dużo nadrujnowany, przed nim wystawka na 3 słupach spróchniałych, dachem słomianym nakryty dużo napsowanym. Kominy 3: 2 z wierzchu murowane
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 3
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
; drzwi do niego dwoje, jedne na dole, drugie do górnego sypania; w dolnym i górnym sypaniu podłoga z tarcic w wielu miejscach spróchniała; górna zwierzchnia do sypania zboża nie zdająca się; w końcu albo rogu jednym tarcic nie masz i dachówkę wiatr potłukł, skąd od deszczu bardzo gnije drzewo, jako to balki i deski nadolne i górne w podłodze. W tym spichlerzu jako w wszytkich bu¬ dynkach od bramy po lewej ręce idących ściany dużo spróchniałe, miejscami lepianka i wapno poodpadało. Przy spichlerzu w końcu samym magazyn spodkiem do chowania armaty i innych rzeczy, na wierzchu było miejsce do działek. Drzwi ze dwora schodząc stare, z
; drzwi do niego dwoje, jedne na dole, drugie do górnego sypania; w dolnym i górnym sypaniu podłoga z tarcic w wielu miejscach spróchniała; górna zwierzchnia do sypania zboża nie zdająca się; w końcu albo rogu jednym tarcic nie masz i dachówkę wiatr potłukł, skąd od deszczu bardzo gnije drzewo, jako to balki i deski nadolne i górne w podłodze. W tym spichlerzu jako w wszytkich bu¬ dynkach od bramy po lewej ręce idących ściany dużo spróchniałe, miejscami lepianka i wapno poodpadało. Przy spichlerzu w końcu samym magazyn spodkiem do chowania armaty i innych rzeczy, na wierzchu było miejsce do działek. Drzwi ze dwora schodząc stare, z
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 4
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
wapno poodpadało. Przy spichlerzu w końcu samym magazyn spodkiem do chowania armaty i innych rzeczy, na wierzchu było miejsce do działek. Drzwi ze dwora schodząc stare, z kuną, skoblem i zamkiem, drugie drzwi także na zawiasach dwoiste, schodzące się, z zamkiem bez klucza, z skoblem i wrzeciądzem, wierzch zrujnowany i balki upadły. Z tejże bramy po lewej ręce wchodząc w podwórze, przy bramie samej schodki, które były na tęż bramę, cale zrujnowane. Od tejże bramy zaczynają się izdebki, których jest 5, do tych kominy murowane, piece we dwóch zielone, we dwóch białe floryzowane, w piątej także piec biały zabrudzony
wapno poodpadało. Przy spichlerzu w końcu samym magazyn spodkiem do chowania armaty i innych rzeczy, na wierzchu było miejsce do działek. Drzwi ze dwora schodząc stare, z kuną, skoblem i zamkiem, drugie drzwi także na zawiasach dwoiste, schodzące się, z zamkiem bez klucza, z skoblem i wrzeciądzem, wierzch zrujnowany i balki upadły. Z tejże bramy po lewej ręce wchodząc w podwórze, przy bramie samej schodki, które były na tęż bramę, cale zrujnowane. Od tejże bramy zaczynają się izbedki, których jest 5, do tych kominy murowane, piece we dwóch zielone, we dwóch białe floryzowane, w piątej także piec biały zabrudzony
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 5
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
słaby, nadpróchniały, balasków po części nie dostaje. W tej fosie studnia pod dachówką olenderską w podmusk, koło łańcuch żelazny, kubły 2 żelazem dobrze opatrzone, rynna do niej idzie stara, na nic się nie zda, dachówka z muru pozbierana dla większej i prędszej ruiny. Wieża dla więźniów nie przykryta, wierzch i balki spadły, sama zaś wieża miejscami porysowana, sztuki muru z weśrodka wypadły. Wchodząc w zamek, jest brama z herbem kamiennym śp. IWYKs Opalińskiego, wrót w niej nie masz prócz trzech od nich haków wielkich na tej bramie, pułap zgniły i do upadnienia prędki, przez co na lewej ręce idąc do zamku mur bardzo
słaby, nadpróchniały, balasków po części nie dostaje. W tej fosie studnia pod dachówką olenderską w podmusk, koło łańcuch żelazny, kubły 2 żelazem dobrze opatrzone, rynna do niej idzie stara, na nic się nie zda, dachówka z muru pozbierana dla większej i prędszej ruiny. Wieża dla więźniów nie przykryta, wierzch i balki spadły, sama zaś wieża miejscami porysowana, sztuki muru z weśrodka wypadły. Wchodząc w zamek, jest brama z herbem kamiennym śp. JWJX Opalińskiego, wrót w niej nie masz prócz trzech od nich haków wielkich na tej bramie, pułap zgniły i do upadnienia prędki, przez co na lewej ręce idąc do zamku mur bardzo
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 5
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956