kościół także intus nieszpetny, św. Zuzanny, kędy jej święte ciało i innych kilka świętych męczenników leży.
Dnia 25 Februarii puściłem się wodą do Neapolim na faluce, kędy, favente vento, die 26 na noc stanąłem, lubo z Rzymu do Neapolim stapiędziesiąt mil włoskich rachują. Dokąd inaczej jechać niepodobna (dla bandytów, którzy rozbójstwem się bawią, nie zabijając przecie, jeno obierając cale ze wszytkiego, samego żywcem puszczają!), jeno albo wodą, albo też z prokacym ordynarynym kursorem w kompanijej kilkunastu kawalerów; nic z sobą nie biorąc penitus, jeno owemu prokacemu i za stół, i za
pojazd, to jest za
kościoł także intus nieszpetny, św. Zuzanny, kędy jej święte ciało i innych kilka świętych męczenników leży.
Dnia 25 Februarii puściłem się wodą do Neapolim na faluce, kędy, favente vento, die 26 na noc stanąłem, lubo z Rzymu do Neapolim stapiędziesiąt mil włoskich rachują. Dokąd inaczej jechać niepodobna (dla bandytów, którzy rozbójstwem się bawią, nie zabijając przecie, jeno obierając cale ze wszytkiego, samego żywcem puszczają!), jeno albo wodą, albo też z prokacym ordynarynym kursorem w kompaniej kilkunastu kawalerów; nic z sobą nie biorąc penitus, jeno owemu prokacemu i za stół, i za
pojazd, to jest za
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 211
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
fruktów, różnych domów siła protunc i wybornych barzo fruktów znajduje się, et terrea adeo fertilis. 58 Żem tam z sobą i diariusza mieć nie mogł, dlatego że nic z sobą wziąć nie może, i jako jest zwyczaj, iż wszyscy forystierowie, wszytko w Rzymie zostawiwszy, letko się tam dla tych bandytów wybierają, nie mogłem accurate describere i przez to, żem się długo bawić nie mógł, jeno, quae principaliora et notatu digniora w tym mieście były, namieniłem.
Tam tedy cztery dni zmieszkawszy, z prokacym lądem już powróciłem, pięć dni w drodze straciwszy ut est moris, z Neapolim w Rzymie
fruktów, różnych domów siła protunc i wybornych barzo fruktów znajduje się, et terrea adeo fertilis. 58 Żem tam z sobą i diariusza mieć nie mógł, dlatego że nic z sobą wziąć nie może, i jako jest zwyczaj, iż wszyscy forystierowie, wszytko w Rzymie zostawiwszy, letko się tam dla tych bandytów wybierają, nie mogłem accurate describere i przez to, żem się długo bawić nie mógł, jeno, quae principaliora et notatu digniora w tym mieście były, namieniłem.
Tam tedy cztery dni zmieszkawszy, z prokacym lądem już powróciłem, pięć dni w drodze straciwszy ut est moris, z Neapolim w Rzymie
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 217
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
/ która w niebie cześć straciwszy w piekielnie niskości przepadła/ aby wiernych nie dręczyła: Czyli jaka srogość w rozkazowaniu jego/ albo dalekość drogi? ale owej zgoła żadnej niemasz/ a droga daleko niż do Rzymu bliższa. Niebezpiecznyli i trudny przejazd? Wierz mi synu/ że tak jest straszna rzecz wpaść w ręce Bandytów Włoskich/ jako i w ręce zbójców Tureckich. Porządekli Cerkiewny i jej w Hymnach ozdoba? Lecz wszystkiego ze Wschodniej Cerkwie/ Rzymski Kościół przedtym nabywszy/ jedno minął/ drugie odrzucił/ A sam dopiero przy barzo małej cząstce został. Czyli Succeszja stolice Biskupskiej: Ale owa na Wschodzie zawżdy nie odmienna/ przez Chrystusa Pana
/ ktora w niebie cżeść stráćiwszy w piekielnie niskośći przepádłá/ áby wiernych nie dręcżyłá: Cżyli iáka srogość w roskázowániu iego/ álbo dálekość drogi? ále owey zgołá żadney niemász/ á drogá dáleko niż do Rzymu bliższa. Niebespiecżnyli y trudny przeiazd? Wierz mi synu/ że ták iest strászna rzecż wpáść w ręce Bánditow Włoskich/ iáko y w ręce zboycow Tureckich. Porządekli Cerkiewny y iey w Hymnách ozdobá? Lecż wszystkiego ze Wschodniey Cerkwie/ Rzymski Kośćioł przedtym nábywszy/ iedno minął/ drugie odrzućił/ A sam dopiero przy bárzo máłey cżąstce został. Cżyli Succeszia stolice Biskupskiey: Ale owá ná Wschodźie záwżdy nie odmienna/ przez Chrystusá Páná
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 30v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
. Iunii, 1661.
PRzypłynął tu we Wtorek przeszły okręt z Kandiej/ jego Kapitan ustnie referuje/ ze die 2. tegoż Miesiąca wyjechał z Zacyntu nowy Hetman wielki/ wespoł z Galerami Maltańskimi/ które się tam z nim zeszły: wziął z sobą kilka okrętów z prowiantem wszelakim naładowanych/ a przytym kilka set bandytów/ którzy/ aby mogli zostawać in pristinum restituti, submitowali się słuzyć w wojsku do pewnego czasu/ jedni więcej/ drudzy mniej/ ad proportionem ich ekscessów.
Dostalizmy za tą okazją listów z Kandiej de data 16. Maij z wiadomością/ że Galery Tureckie/ które w tych dniach przeszłych przypłynęły do Kanejej/ nic innego
. Iunii, 1661.
PRzypłynął tu we Wtorek ṕrzeszły okręt z Kandiey/ iego Káṕitan vstnie referuie/ ze die 2. tegoż Mieśiącá wyiechał z Zácynthu nowy Hetman wielki/ wesṕoł z Galerámi Maltanskimi/ ktore się tam z nim zeszły: wźiął z sobą kilká okrętow z ṕrowiantem wszelákim nałádowánych/ á ṕrzytym kilká set bándytow/ ktorzy/ aby mogli zostawać in pristinum restituti, submitowáli się słuzyć w woysku do ṕewnego cżasu/ iedni więcey/ drudzy mniey/ ad proportionem ich excessow.
Dostálizmy zá tą okazyą listow z Kándiey de data 16. Maij z wiádomośćią/ że Galery Tureckie/ ktore w tych dniach ṕrzeszłych przyṕłynęły do Káneiey/ nic innego
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 301
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
eśmy w niemałej asystencji do pałacu gubernatorskiego przyjechali, gdzie nas wielkim dostatkiem bardzo, tak jako potem we wszystkiem państwie weneckiem, podejmowano. Po obiedzie jeździł królewic imć widzieć amfiteatrum starych onych Rzymian.
3. Rano wyjechawszy na karocach gubernatorskich karmiliśmy wpół drogi do Vicenzy, a kilkadziesiąt koni capelletim nas prowadziło, dla bezpieczeństwa od bandytów, o których słychać było, że się tam gdzieś wieszali, jako zawsze po tamtym gościńcu. Przed Vicenzą na kilka mil potkał nas szlachcic jeden wiceński, konte Porta, opowiadając, że królewicza imć z chęcią w Vicenzie oczekiwają. Przed samą Vicenzą wyjechał kapitan także z niemałą karoc i szlachty. Posłał królewic imć przeciwko niemu
eśmy w niemałéj assystencyi do pałacu gubernatorskiego przyjechali, gdzie nas wielkim dostatkiem bardzo, tak jako potém we wszystkiém państwie weneckiém, podejmowano. Po obiedzie jeździł królewic jmć widzieć amfiteatrum starych onych Rzymian.
3. Rano wyjechawszy na karocach gubernatorskich karmiliśmy wpół drogi do Vicenzy, a kilkadziesiąt koni capelletim nas prowadziło, dla bezpieczeństwa od bandytów, o których słychać było, że się tam gdzieś wieszali, jako zawsze po tamtym gościńcu. Przed Vicenzą na kilka mil potkał nas szlachcic jeden wiceński, conte Porta, opowiadając, że królewica jmć z chęcią w Vicenzie oczekiwają. Przed samą Vicenzą wyjechał kapitan także z niemałą karoc i szlachty. Posłał królewic jmć przeciwko niemu
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 153
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854