a złajnicy Niech koło domu biegają A niech darmo nie szczekają,
Tylko szczegolnie na tego, Ktoby chciał dość skarbu mego. Sowo nie hukaj w tym sadzie, Panna moja spać się kładzie.
Twoje noty nieszczęśliwe Przerażą serce lękliwe. Ba i ty stary kogucie, Daj pokoj wrzaskliwej nucie,
Gołąbku nie gruchaj w bani, Snu nie przerywaj mej pani. Odłoż na czas te obroty, Wszytkobyś stroił zaloty.
Jaskołko swe narzekanie Odłoż na insze zaranie. Twoje pieśni uprzykrzone Urażą uszko pieszczone.
Myszko, o myszko łakoma, Nie skroboc się za zasłoną. A i ty szczurku przeklęty, Nie miej tam sprawy z dziewczęty,
Bo
a złajnicy Niech koło domu biegają A niech darmo nie szczekają,
Tylko szczegolnie na tego, Ktoby chciał dość skarbu mego. Sowo nie hukaj w tym sadzie, Panna moja spać się kładzie.
Twoje noty nieszczęśliwe Przerażą serce lękliwe. Ba i ty stary kogucie, Daj pokoj wrzaskliwej nucie,
Gołąbku nie gruchaj w bani, Snu nie przerywaj mej pani. Odłoż na czas te obroty, Wszytkobyś stroił zaloty.
Jaskołko swe narzekanie Odłoż na insze zaranie. Twoje pieśni uprzykrzone Urażą uszko pieszczone.
Myszko, o myszko łakoma, Nie skroboc się za zasłoną. A i ty szczurku przeklęty, Nie miej tam sprawy z dziewczęty,
Bo
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 380
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
ciało twoje wszystko ciemniste będzie. Uczył i tego pobożny Nauczyciel/ iż z młodu wyknąć potrzeba cnoty/ nabożeństwa/ bojaźni Bożej/ i wszytkiego. Stare przysłowie Polskie wspominając/ iż z młodu się tarnek ostrzy/ który potym dokuczy nie jednemu sztychami swoimi; ten z młodu ostrością swoją zaraz się zakazuje. Mała rzecz/ na bani abo dyni/ napisz wierszyk jaki/ ledwie znać z przodku: za czasem wystąpią one litery/ i wysadzą się tak czytelno/ jako czytelniej Drukarz ich wybić może. toż idzie/ abo z dobrymi/ abo ze złymi przymiotami; małe zprzodku/ ledwie ich znać: potym górę biorą/ i abo się ludziom
ćiáło twoie wszystko ćiemniste będzie. Vczył y tego pobożny Náuczyćiel/ iż z młodu wyknąć potrzebá cnoty/ nabożeństwá/ boiáźni Bożey/ y wszytkiego. Stáre przysłowie Polskie wspomináiąc/ iż z młodu się tarnek ostrzy/ ktory potym dokuczy nie iednemu sztychámi swoimi; ten z młodu ostrośćią swoią záraz się zákázuie. Máła rzecz/ ná báni ábo dyni/ nápisz wierszyk iáki/ ledwie znáć z przodku: zá czásem wystąpią one litery/ y wysádzą się ták czytelno/ iáko czytelniey Drukarz ich wybić może. toż idźie/ ábo z dobrymi/ ábo ze złymi przymiotámi; máłe zprzodku/ ledwie ich znáć: potym gorę biorą/ y ábo się ludźiom
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 77
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
wazo lapis lazuri w ramach czarnych Gabinet Holenderski Króla Jego Mci.
88. Obrazów para nr. 2, podobnych sobie, holenderskich, na jednym pawie, indyki i kwoka z kurczęty, na drugim kania gołębia zajada, kury, kwoka z kurczęty, obadwa w ramach złocistych 89. Obraz na którym kwiaty malowane w szklanej bani, w ramkach rżniętych, złocistych, z cefrą. Króla Je Mci . 90. Obraz na którym takoweż kwiaty malowane w bani szklanej w ramach czarnych 91. Obraz Nativitatis Christi, w ramach czarnych, srebrem nabijanych 92. Obraz Trzech Królów, Rynbranta malarza, w ramach czarnych 93. Obraz Abrahama z Agar,
wazo lapis lazuri w ramach czarnych Gabinet Holenderski Króla Jego Mci.
88. Obrazów para nr. 2, podobnych sobie, holenderskich, na iednym pawie, indyki y kwoka z kurczęty, na drugim kania gołębia zajada, kury, kwoka z kurczęty, obadwa w ramach złocistych 89. Obraz na którym kwiaty malowane w szklanej bani, w ramkach rżniętych, złocistych, z cefrą. Króla Je Mci . 90. Obraz na którym takoweż kwiaty malowane w bani szklanej w ramach czarnych 91. Obraz Nativitatis Christi, w ramach czarnych, srebrem nabijanych 92. Obraz Trzech Królów, Rynbranta malarza, w ramach czarnych 93. Obraz Abrahama z Agar,
Skrót tekstu: InwWilan
Strona: 70
Tytuł:
Inwentarz generalny klejnotów, sreber, galanterii i ruchomości różnych tudzież obrazów, które się tak w Pałacu Wilanowskim jako też w Skarbcach Warszawskich J.K.Mci znajdowały [...]
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Urządzenie pałacu wilanowskiego za Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Czołowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1937
na jednym pawie, indyki i kwoka z kurczęty, na drugim kania gołębia zajada, kury, kwoka z kurczęty, obadwa w ramach złocistych 89. Obraz na którym kwiaty malowane w szklanej bani, w ramkach rżniętych, złocistych, z cefrą. Króla Je Mci . 90. Obraz na którym takoweż kwiaty malowane w bani szklanej w ramach czarnych 91. Obraz Nativitatis Christi, w ramach czarnych, srebrem nabijanych 92. Obraz Trzech Królów, Rynbranta malarza, w ramach czarnych 93. Obraz Abrahama z Agar, Rynbranta malarza w ramach czarnych 94. Obraz Kupidyna łuk strużącego, w ramach gładkich złocistych 95. Obraz Dafny, do której się Jupiter
na iednym pawie, indyki y kwoka z kurczęty, na drugim kania gołębia zajada, kury, kwoka z kurczęty, obadwa w ramach złocistych 89. Obraz na którym kwiaty malowane w szklanej bani, w ramkach rżniętych, złocistych, z cefrą. Króla Je Mci . 90. Obraz na którym takoweż kwiaty malowane w bani szklanej w ramach czarnych 91. Obraz Nativitatis Christi, w ramach czarnych, srebrem nabijanych 92. Obraz Trzech Królów, Rynbranta malarza, w ramach czarnych 93. Obraz Abrahama z Agar, Rynbranta malarza w ramach czarnych 94. Obraz Kupidyna łuk strużącego, w ramach gładkich złocistych 95. Obraz Dafny, do którey się Jupiter
Skrót tekstu: InwWilan
Strona: 71
Tytuł:
Inwentarz generalny klejnotów, sreber, galanterii i ruchomości różnych tudzież obrazów, które się tak w Pałacu Wilanowskim jako też w Skarbcach Warszawskich J.K.Mci znajdowały [...]
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Urządzenie pałacu wilanowskiego za Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Czołowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1937
, pod kruzgankami, traktując ich solennie. Jest osobliwy Meczet tamże ku Morzu Czerwonym stojący, teraz nie mający wierzchu przy wielkim Theatrum, cale inną formą od Europejskich Teatrów stawionego, szerokiego na łokci 100, długiego na 3. tysiące łokci, gdzie są i ławy. Wystawił Meczet namieniony jakiś Czarnoksiężnik na Grób sobie: w bani Meczetowej Hieroglificznemi wyraził charakterami, te słowa: Głowa bez mózgu za nic nie stoi. W kilka set lat drugi Czarnoksiężnik, czyli Mędrzec, gdy Egipt wziął Soliman 1.Cesarz Turecki, prosił Cesarza o darowanie sobie owego Meczetu: Pismo owe Hieroglificzne w przód przeczytawszy i zrozumiawszy. Co otrzymawszy, banię ową obalił, i
, pod kruzgankámi, tráktuiąc ich solennie. Iest osobliwy Meczet tamże ku Morzu Czerwonym stoiący, teráz nie maiący wierzchu przy wielkim Theatrum, cale inną formą od Europeyskich Theatrow stáwionego, szerokiego ná łokci 100, długiego ná 3. tysiące łokci, gdźie są y łáwy. Wystawił Meczet námieniony iákiś Czarnoksiężnik ná Grob sobie: w báni Meczetowey Hieroglificznemi wyráził charákterami, te słowá: Głowá bez mozgu zá nic nie stoi. W kilká set lat drugi Czárnoksiężnik, czyli Mędrzec, gdy Egypt wźiął Soliman 1.Cesarz Turecki, prosił Cesarza o dárowanie sobie owego Meczetu: Pismo owe Hieroglificzne w przod przeczytáwszy y zrozumiawszy. Co otrzymawszy, banię ową obálił, y
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 653
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
, które w nocy odprawuje się. Mil stąd do Soczawy cztery rachują. Rok 1693 Warszawa
die 2 maji
Cały dzień deszcz padał, dlaczego królestwo ichm. nie wyjeżdżali nigdzie. W łazience jadł obiad król im. z królową im. i królewną im., podczas którego im. ks. Wolf jezuita przyniósł dziecię w bani jej szklanej symboliczne na kształt żywej owej głowy, którę Tomasz zepsował, podobne bardzo do żywego, jakoby z piersi macierzyńskiej było wyjęte; miał te zrobić z nauki M. Alberti.
Imp. kasztelan nakielski, z domu Chrząstowski, przyjachał, vocatus mandatami instygatora kor. z sejmu grodzińskiego, ale jeszcze nie ma rezolucyjej
, które w nocy odprawuje się. Mil stąd do Soczawy cztery rachują. Rok 1693 Warszawa
die 2 maii
Cały dzień deszcz padał, dlaczego królestwo ichm. nie wyjeżdżali nigdzie. W łazience jadł obiad król jm. z królową jm. i królewną jm., podczas którego jm. ks. Wolff jezuita przyniósł dziecię w bani jej szklanej symboliczne na kształt żywej owej głowy, którę Tomasz zepsował, podobne bardzo do żywego, jakoby z piersi macierzyńskiej było wyjęte; miał te zrobić z nauki M. Alberti.
Jmp. kasztelan nakielski, z domu Chrząstowski, przyjachał, vocatus mandatami instygatora kor. z sejmu grodzińskiego, ale jeszcze nie ma rezolucyjej
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 23
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
Wace, pod Wilnem, u murowanego mostu, Tatarzyn, jadąc z Pituchowa, nalazł łuk bursztynowy z koralową cięciwą w glinkach; z którego gdy strzelił, półosma dnia leciała strzała — tego nie mogę pomnieć, z jakiej materii była. To tylko widziałem, że w jednej cerkwi aż u Mohilowa tkwiała ta strzała w bani. Dawano mu za ten łuk sześć klacz źrzebnych, ale nie chciał wziąć. Miał z nim jechać do Mozajska, bo posłyszał, że tam taki towar płaci. O tym powiedział nam Bosokolka na noclegu pod Hizwantami.
(8) Widziałem czarnego białozora między czajkami w puszczy, do którego zmierzywszy, podciąłem nogi
Wace, pod Wilnem, u murowanego mostu, Tatarzyn, jadąc z Pituchowa, nalazł łuk bursztynowy z koralową cięciwą w glinkach; z którego gdy strzelił, półosma dnia leciała strzała — tego nie mogę pomnieć, z jakiej materyej była. To tylko widziałem, że w jednej cerkwi aż u Mohilowa tkwiała ta strzała w bani. Dawano mu za ten łuk sześć klacz źrzebnych, ale nie chciał wziąć. Miał z nim jechać do Mozajska, bo posłyszał, że tam taki towar płaci. O tym powiedział nam Bosokolka na noclegu pod Hizwantami.
(8) Widziałem czarnego białozora między czajkami w puszczy, do którego zmierzywszy, podciąłem nogi
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 284
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
rok danej. B. Wrzały cztery banie u ognia, z potrawami w kuchni rodowitego Planety, który zawsze szafuje godzinami, bania jedna była żelazna, druga srebrna, trzecia z ołowiu, a czwarta ze szkła przezrzoczystego. T. Niezwyczajne kuchenne naczynia, ale coli w nich wrzało, możnali wiedzieć? B. W bani żelaznej wrzał łeb Vulkanów, w srebrnej Rifus Jowiszowy, wołowianej duszyła się śmierć Saturnusowa, a w tej przezroczystej, wrzały manele Junony. T. I potrawy Panie mój nie zwyczajne, porwony zlim duchom, omija mnie apettyt. Wolę ja jużto próżno przestać, na swym rumianym śledziu, i na bułce obrócznej chleba,
rok dáney. B. Wrzały cztery bánie v ognia, z potráwámi w kuchni rodowitego Plánety, ktory záwsze száfuie godźinámi, bániá iedná byłá żelázna, druga srebrna, trzećia z ołowiu, á czwarta ze szkłá przezrzoczystego. T. Niezwyczáyne kuchenne naczynia, ále coli w nich wrzáło, możnáli wiedźieć? B. W báni żelázney wrzał łeb Vulkánow, w srebrney Rifus Iowiszowy, wołowiáney duszyłá się śmierć Sáturnusowá, á w tey przezroczystey, wrzáły mánele Iunony. T. Y potráwy Pánie moy nie zwyczáyne, porwony zlym duchom, omiia mnie ápettyt. Wolę ia iużto prożno przestáć, ná swym rumiánym śledźiu, y ná bułce obroczney chlebá,
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 37
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
są miłe powietrzne swobody, Jak wdzięczne, gdy chcą, jak letkie, subtelne, Podróżnym staną za kordiał chłody, Czując w mdłym ciele ich skutki rzetelne, Robotnik w polu siekąc trawy, zboża, Padł by wraz z kwiatem bez kosy, bez noża. Dla zatrzymanej w odetchnieniu aury, Właśnie gdy kogo zaszpuntują w bani, Co się trafiło między złymi Maury, Wytworną męką dręczyli Tyrani, Sług Boskich w szklaną machinę wsadzili, Zamknąwszy przeciw Słońcu wystawili. Nazwać by trzeba morze martwym trupem, Bez poruszenia korupcyj pełne, Albo też żony Lota solnym słupem, Ktoby rozpostarł w falach jego wełne, Bez wiatru, ktoby poznał własność morza
są miłe powietrzne swobody, Ják wdzięczne, gdy chcą, iák letkie, subtelne, Podrożnym stáną zá kordyał chłody, Czuiąc w mdłym ćiele ich skutki rzetelne, Robotnik w polu siekąc tráwy, zboża, Padł by wraz z kwiatem bez kosy, bez noża. Dla zátrzymaney w odetchnieniu aury, Właśnie gdy kogo zászpuntuią w bani, Co się trafiło między złymi Maury, Wytworną męką dręczyli Tyrani, Sług Boskich w szklaną machinę wsadzili, Zámknąwszy przeciw Słońcu wystáwili. Názwać by trzeba morze martwym trupem, Bez poruszenia korrupcyi pełne, Albo też żony Lota solnym słupem, Ktoby rozpostarł w falach iego wełne, Bez wiatru, ktoby poznał własność morza
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 158
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
następują śmiele, Kędy się im do wiecznej sławy droga ściele. Już się Turcy postrzegli, co dotąd jak niemi Stali, skoro swych tysiąc obaczą na ziemi, Których im garść tak mała naszych, prawie z garła O wstydzie niewrócony! o hańbo! wydarła. Toż miesiącem Husseim zakrążywszy krzywem Zawrze naszych, jak w bani; a ci sercem żywem Bojaźń w męstwo obrócą; w ostrzu tylko broni Swe nadzieje po Bogu kładą: że z tej toni Wynidą; tam Lipski, jak Leonidas drugi Umrzeć chce zwyciężając; krwawe zewsząd strugi Szumią i którąkolwiek rzuci cugle stroną Jako trzcina poganie, jako słoma płoną. Nigdy tak bystra Wisła nie rozbierze brzegów
następują śmiele, Kędy się im do wiecznej sławy droga ściele. Już się Turcy postrzegli, co dotąd jak niemi Stali, skoro swych tysiąc obaczą na ziemi, Których im garść tak mała naszych, prawie z garła O wstydzie niewrócony! o hańbo! wydarła. Toż miesiącem Husseim zakrążywszy krzywém Zawrze naszych, jak w bani; a ci sercem żywem Bojaźń w męstwo obrócą; w ostrzu tylko broni Swe nadzieje po Bogu kładą: że z tej toni Wynidą; tam Lipski, jak Leonidas drugi Umrzeć chce zwyciężając; krwawe zewsząd strugi Szumią i którąkolwiek rzuci cugle stroną Jako trzcina poganie, jako słoma płoną. Nigdy tak bystra Wisła nie rozbierze brzegów
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 298
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924