, Fugacius fluento, Velocius sagitta. Magisque inane bulla, Magisque inane fumo, Quid illud est? Voluptas .
1. Rozkosz mała i krótka.
Powiedz mi, chrześcijaninie, Co na świecie lekszego Nad płomień, który w lot ginie, Nad obłok nietrwalszego, Co prędszego nad spłynności Rzek, nad strzały lecące, Nad baniek wodnych marności, Nad dymy niszczejące, A wiesz co to takiego? Rozkosz świata marnego. 2. Komites fastidium et anksietas.
Fert ora pulchriora Nive, lacte, melle, croco. Fert, igne, sole, stellis Oculos micantiores. Sed tu labella bella Falsamque sperne frontem. Crede mihi, dulce ridet, Dulce
, Fugacius fluento, Velocius sagitta. Magisque inane bulla, Magisque inane fumo, Quid illud est? Voluptas .
1. Rozkosz mała i krotka.
Powiedz mi, chrześcijaninie, Co na świecie lekszego Nad płomień, ktory w lot ginie, Nad obłok nietrwalszego, Co prędszego nad spłynności Rzek, nad strzały lecące, Nad baniek wodnych marności, Nad dymy niszczejące, A wiesz co to takiego? Rozkosz świata marnego. 2. Comites fastidium et anxietas.
Fert ora pulchriora Nive, lacte, melle, croco. Fert, igne, sole, stellis Oculos micantiores. Sed tu labella bella Falsamque sperne frontem. Crede mihi, dulce ridet, Dulce
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 413
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
że masz oczów nie do pary: Parzyste miej ma nosie zawsze okulary. 45. STADŁO
Żeni się miody z babą, nikt mu niech nie chwali: By najsuższych drew — zgniłą kłodą nie podpali. Zaś stary bierze młodą — tak zwyczajnie bywia: Pod mokre drzewo trzeba smolnego łuczywa. 46. BANKIET I DZBANKIET
Od baniek — bankiet podobno nazwany, Gdzie z winem bańki stawiają przed pany. Zaś dzbankiet, gdzie kto — kęs ruszywszy grosza — Dzbanami każe dodawać piwosza. 47. CHOREGO ZDROWY KONCEPT
Choremu tak: „Szanuj się — mówię — po- chorobie.” — „Nie mogę bo zdjąć czapki ni kłaniać się sobie.” 48
że masz oczów nie do pary: Parzyste miej ma nosie zawsze okulary. 45. STADŁO
Żeni się miody z babą, nikt mu niech nie chwali: By najsuszszych drew — zgniłą kłodą nie podpali. Zaś stary bierze młodą — tak zwyczajnie bywia: Pod mokre drzewo trzeba smolnego łuczywa. 46. BANKIET I DZBANKIET
Od baniek — bankiet podobno nazwany, Gdzie z winem bańki stawiają przed pany. Zaś dzbankiet, gdzie kto — kęs ruszywszy grosza — Dzbanami każe dodawać piwosza. 47. CHOREGO ZDROWY KONCEPT
Choremu tak: „Szanuj się — mówię — po- chorobie.” — „Nie mogę bo zdjąć czapki ni kłaniać się sobie.” 48
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 16
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
jednakże spać idąc/ trunek wody gorącej ocukrowanej branej/ abo też miód dobrze odszymowany z cukrem/ i z utartym kramnym kminem zmieszawszy/ i uwarzony/ a spać idąc w uściech dostatkiem trzymany. Jeśliże krwie abo białego płynienia do góry się piącego kaszelby był/ krwie upuszczenie z mediany jest barzo potrzebne/ abo baniek małych kilka siekanych udom przystawione/ potym Rebarbarum żwać potrzeba/ aby tak to co do piersi scieka/ lżej i łatwiej wywiedziono było/ przynaleźna temu mąka z bobu z miodem na pigułki zrobiona/ abo kawalcami potkniona z tyzanną. Jeśli materia ciekąca będzie przygórętszym na tę dobry dragant krochmal/ śliskość z ziarn pigwowych abo taki konfekt
iednákże spáć idąc/ trunek wody gorącey ocukrowáney bráney/ ábo też miod dobrze odszymowány z cukrem/ y z vtártym kramnym kminem zmieszawszy/ y vwárzony/ á spáć idąc w vśćiech dostátkiem trzymány. Ieśliże krwie ábo białego płynienia do gory się piącego kászelby był/ krwie vpuszczenie z mediány iest bárzo potrzebne/ ábo bániek máłych kilká śiekánych vdom przystáwione/ potym Rhebárbárum żwáć potrzebá/ áby ták to co do pierśi zćieka/ lżey y łátwiey wywiedźiono bylo/ przynaleźna temu mąká z bobu z miodem ná pigułki zrobiona/ ábo káwalcámi potkniona z tyzánną. Ieśli máteria ćiekąca będźie przygorętszym ná tę dobry drágánt krochmal/ śliskość z źiarn pigwowych abo táki konfekt
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: C3
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
. Ale na co wyszło/ o tym zaraz/ gdyż chociażem na wszytko poprostu nie zezwalał/ jednak proporców przed inszymi nie zdało się rozwijać/ i tak idąc za drugimi życzyłem zdusze/ aby ta zacna matrona ratowana być mogła/ a gdy przyszło do przepalenia w tyle głowy/ miejscem sam ukazał/ potym baniek stawiać nie dopuściła/ barzo źle i niewyrozumialnie wymawiając/ aż ją kochany rodzony Wuj Pan na Kraśnieczynie trzymać musiał/ potym i klistery/ i czopki bez wszelkiej pomocy dawano/ przy których już cale nic nie mówiła/ wznak leżąc tylko chrapała/ abo radniej piersiami robieła/ i aż na początku samego świtania ducha Zbawicielowi swemu oddała
. Ale ná co wyszło/ o tym záraz/ gdyż choćiażem ná wszytko poprostu nie zezwalał/ iednák proporcow przed inszymi nie zdáło się rozwiiáć/ y ták idąc zá drugimi życzyłem zdusze/ áby tá zacna mátroná rátowána być mogłá/ á gdy przyszło do przepalenia w tyle głowy/ mieyscem sąm vkazał/ potym bániek stáwiáć nie dopuśćiłá/ bárzo źle y niewyrozumiálnie wymáwiáiąc/ áż ią kochány rodzony Wuy Pan ná Kraśnieczynie trzymáć muśiał/ potym y klistery/ y czopki bez wszelkiey pomocy dawano/ przy ktorych iuż cále nic nie mowiłá/ wznák leżąc tylko chrapáłá/ ábo rádniey pierśiámi robiełá/ y áż ná początku sámego świtánia duchá Zbáwićielowi swemu oddáłá
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: F2v
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
by podniebieni gniło, i ranki były, przydaj wodki rożanej, miodu Rożanego, powideł Kasiowych, Hałunu palonego, Wajsztynu, Gryszpanu potrosze, przywarzywszy płocz. Albo też samo Vngv: AEgyptiacum, z wodką Babczaną zmięszawszy płocz. Na opadnienie podniebienia.
PÓd czas jest bardzo trudne do podniesienia, osobliwie na to służy aplikacja baniek suchych na rogach głowy, na wierzchu często powtarzając. Służą też płokania różne rozpędzające główne pogułki. O Chorobach Ust. Na Ślinogorz.
ŚLinogorz, który nazywa się Synanche, Parisinanche, pospolicie wywrotnie nazywają Squinantia. Weś wodki z polnej Driakwie funt, Gorzałki dwa łoty, zmięszawszy maczaj w tym chustki i Gardło okładaj,
by podniebieni gniło, y ránki były, przyday wodki rożáney, miodu Rożánego, powideł Kássiowych, Háłunu palonego, Wáysztynu, Gryszpanu potrosze, przywárzywszy płocz. Albo też samo Vngv: AEgyptiacum, z wodką Babczáną zmięszawszy płocz. Ná opádnienie podniebienia.
POd czás iest bárdzo trudne do podniesienia, osobliwie ná to służy ápplikácya bániek suchych ná rogách głowy, ná wierzchu często powtarzáiąc. Służą też płokánia rożne rozpędzáiące głowne pogułki. O Chorobách Ust. Ná Slinogorz.
SLinogorz, ktory názywa się Synanche, Parisinanche, pospolićie wywrotnie názywáią Squinantia. Weś wodki z polney Dryakwie funt, Gorzałki dwá łoty, zmięszawszy maczay w tym chustki y Gárdło okładay,
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 81
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
chcą dać połowicę intrat swych ad publicum aerarium na potrzeby Rzpltej; spodziewam się, że się tu taki stawi natenczas i ozowie się, a nie jako mnich, ale jako dobry żołnierz i starożytny szlachcic. I nie naprawiemyli tych ekscesów kościelnych in hac Republica nostra, trzeba się bać, aby Bóg in furore suo nie wylał baniek gniewu swego na nas. Czego kiedybyśmy za pomocą Bożą dokazali, insze Rzplte invidia ductae szłyby za nami. Niech mówią, co chcą, niech się gniewają, jako chcą, niech się pukają, jako chcą: pereat mundus et fiat iustitia et aequitas!
Rzecze tu podobno niejeden, że ten dyskurs heretyk
chcą dać połowicę intrat swych ad publicum aerarium na potrzeby Rzpltej; spodziewam się, że się tu taki stawi natenczas i ozowie się, a nie jako mnich, ale jako dobry żołnierz i starożytny szlachcic. I nie naprawiemyli tych ekscesów kościelnych in hac Republica nostra, trzeba się bać, aby Bóg in furore suo nie wylał baniek gniewu swego na nas. Czego kiedybyśmy za pomocą Bożą dokazali, insze Rzplte invidia ductae szłyby za nami. Niech mówią, co chcą, niech się gniewają, jako chcą, niech się pukają, jako chcą: pereat mundus et fiat iustitia et aequitas!
Rzecze tu podobno niejeden, że ten dyskurs heretyk
Skrót tekstu: DyskSzlachCz_II
Strona: 449
Tytuł:
Dyskurs szlachcica polskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
opuchłego jednego w górach tak uzdrowił: zalepił go w chlebie tatarczanej mąki, a napaliwszy w piekarniej piec, włożył i wetknął blaszaną na spodek nószkę, z której tak czyście woda ciekła, gdy się zagrzał, że jej było piwna beczka. Potem chłopa wyjął łopatą i zdrów dotychczas żyje.
(44) Rożki miasto baniek stawiają we Żmudzi, alem ja widział w Mościskach, że Kozak Kozakowi w gorączce puścił krew czekanem z pięty, przyłożywszy uderzył kijanią, aż towarzysz ozdrowiał i teraz każdemu tak radzi.
(45) Kiedym był w śląskim Wrocławiu na śrzodopoście, była tam taka wieść, że zjawiły się w Niemcach, na granicach
opuchłego jednego w górach tak uzdrowił: zalepił go w chlebie tatarczanej mąki, a napaliwszy w piekarniej piec, włożył i wetknął blaszaną na spodek nószkę, z której tak czyście woda ciekła, gdy się zagrzał, że jej było piwna beczka. Potem chłopa wyjął łopatą i zdrów dotychczas żyje.
(44) Rożki miasto baniek stawiają we Żmudzi, alem ja widział w Mościskach, że Kozak Kozakowi w gorączce puścił krew czekanem z pięty, przyłożywszy uderzył kijanią, aż towarzysz ozdrowiał i teraz każdemu tak radzi.
(45) Kiedym był w śląskim Wrocławiu na śrzodopoście, była tam taka wieść, że zjawiły się w Niemcach, na granicach
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 295
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
w ciele/ na miejsce puszczania krwie z żyły/ następują bańki. Bo gdzie jest pełność krwie/ a nie może się krwie puszczać/ dla położonych przyczyn: bańki umniejszają też pełność/ acz nie tak znacznie/ jako zacięcie żyły: Jednak bańki ma uprzedzić przeczyścienie/ abo przez purgacją/ abo przez kristerę. Miejsce stawiania baniek/ lepsze jest na łopatkach/ niżli na nogach: bo je różnie drudzy stawiać każą. 1. Bo iż ma być pełność umniejszona. rychlej się pełność umniejszy z bliska/ niżli zdaleka. 2. Iż pełność ma być umniejszona od serca/ lepiej się z bliska od serca umniejszy/ niźli zdaleka. 3
w ciele/ ná mieysce pusczánia krwie z żyły/ nástępuią báńki. Bo gdźie iest pełność krwie/ á nie może się krwie puszczáć/ dla położonych przyczyn: báńki vmnieyszáią też pełność/ ácz nie ták znácznie/ iako zácięćie żyły: Iednák bańki ma vprzedźić przeczyśćienie/ ábo przez purgátią/ ábo przez kristerę. Mieysce stáwiánia bániek/ lepsze iest na łopátkách/ niżli ná nogách: bo ie rożnie drudzy stáwiáć każą. 1. Bo iż ma być pełność vmnieyszona. rychley się pełność vmnieyszy z bliská/ niżli zdáleka. 2. Iż pełność ma być vmnieyszona od sercá/ lepiey się z bliska od serca vmnieyszy/ niźli zdaleka. 3
Skrót tekstu: PetrSInst
Strona: D2
Tytuł:
Instrukcja albo nauka jak się sprawować czasu moru
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
Nauka W dymienicach niepuszczać krwie chyba rzadko
Gdy się ukaże na wierzch co/ jak dymienica/ bądź w kroku/ bądź pod pachą/ bądź za uszyma/ bądź pod gardłem/ bądź też gdzie wrzedzienica/ abo morowka/ puszczać się krwie nie godzi/ chyba z wielkim rozmysłem. Ale w ten czas używać przespiecznie możesz baniek siekanych/ któreby ciągnęły na wierzch/ abo też nie siekanych; apertur/ pryszczów/ i lekarstw przeciwko jadom używać mamy: a często takich lekarstw dawać/ choć wyrzuci chory/ drugi raz/ i trzeci/ i czwarty powtórzyć/ ażby zatrzymał. Używanie lekarstw od jadu. Kiedy i gdzie puszczać w dymienicach krew
Náuká W dimienicách niepusczáć krwie chybá rzadko
Gdy się vkaże ná wierzch co/ iák dymienicá/ bądź w kroku/ bądź pod pachą/ bądź zá vszymá/ bądź pod gárdłem/ bądź też gdźie wrzedźienicá/ ábo morowká/ pusczáć się krwie nie godźi/ chybá z wielkim rozmysłem. Ale w ten czás vżywáć przespiecznie możesz bániek śiekanych/ ktoreby ćiągnęły ná wierzch/ abo też nie śiekánych; ápertur/ prysczow/ y lekarstw przećiwko iádom vżywáć mamy: á często tákich lekarstw dáwáć/ choć wyrzući chory/ drugi raz/ y trzeći/ y czwarty powtorzyć/ áżby zátrzymał. Vżywánie lekárstw od iádu. Kiedy y gdzie pusczáć w dimienicách krew
Skrót tekstu: PetrSInst
Strona: Ev
Tytuł:
Instrukcja albo nauka jak się sprawować czasu moru
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
przełamanym ich cienkim końcu, na proch zaraz kruszyć się zwykły, przydać tu umyśliłem. Gdy szkło roztopione i jak ciasto miękkie, w szczupłych takowych gałkach na wodę zimną wpuszcza się; zaraz ich koniec i szjika cienka ziębnąc zamyka się, i zewnętrznemu powietrzu żadnego już wniścia nie dopuszcza. Pozostałe zaś wewnątrz tych gałek czyli baniek powietrze, i gorącością mocno rozrzedzone, gdy potym oziąbłszy w mniejszą kupę ściska się, cóżkolwiek czczych porów i miejsc w tych bańkach zostawuje. Przeto gdy przełamawszy cienkiej szjiki koniec, tym samym wolne w bańkę wniście zewnętrznemu powietrzu dajesz, to w owe czcze miejsca i pory z wielkim impetem w padając, bańkę na grubszy proszek
przełamanym ich cienkim końcu, na proch zaraz kruszyć się zwykły, przydać tu umyśliłem. Gdy szkło roztopione y iak ciasto miękkie, w szczupłych takowych gałkach na wodę zimną wpuszcza się; zaraz ich koniec y szyika cienka ziębnąc zamyka się, y zewnętrznemu powietrzu żadnego iuż wniścia nie dopuszcza. Pozostałe zaś wewnątrz tych gałek czyli baniek powietrze, y gorącością mocno rozrzedzone, gdy potym oziąbłszy w mnieyszą kupę ściska się, cożkolwiek czczych porow y mieysc w tych bańkach zostawuie. Przeto gdy przełamawszy cienkiey szyiki koniec, tym samym wolne w bańkę wniście zewnętrznemu powietrzu daiesz, to w owe czcze mieysca y pory z wielkim impetem w padaiąc, bańkę na grubszy proszek
Skrót tekstu: ChróśSFizyka
Strona: 199
Tytuł:
Fizyka doświadczeniami potwierdzona
Autor:
Samuel Chróścikowski
Drukarnia:
Drukarnia Scholarum Piarum J.K.Mci i Rzeczypospolitej
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
fizyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1764
Data wydania (nie wcześniej niż):
1764
Data wydania (nie później niż):
1764