szkodzie Aleć opiłych tych zuchwalców zbrodzień Odniesie dekret jakowego godzien Eaka przed Dyftaerą Gdy za występek karanie odbierą A ty mój Bracie od Boga to schęcią Przyjmuj/ że cię tą chciał dotchnąć pieczęcią Gdy przyjmiesz w uprzejmości On się twej pomści (wierz mi) niewinności. Księgi Trzecie. Lirycorum Polskich Pieśń XXVIII. Na nieporownany Zbytek Bankietów Polskich.
SIlcie wy się Panowie na koszty próżne Budując splendece różne Lub się przecię zostanie co z tego w domu Puścizna znastępców komu Ale Polski niegubi nic jak bańkiety Drogie Paszty buczne wety/ I Malwatyckie trunki/ Wina z Tokaju Z obcego Alakant kraju. Nie pomierny wszafunku stołowy zbytek Pożyra was dochód wszytek
szkodźie Aleć opiłych tych zuchwálcow zbrodźien Odnieśie dekret iákowego godźien AEaká przed Dyphtaerą Gdy zá występek karanie odbierą A ty moy Bráćie od Bogá to zchęćią Przyimuy/ że ćię tą chćiał dotchnąć pieczęćią Gdy przyimiesz w vprzeymośći On się twey pomśći (wierz mi) niewinnośći. Kśięgi Trzećie. Lyricorum Polskich PIESN XXVIII. Ná nieporownány Zbytek Bánkietow Polskich.
SIlćie wy śię Pánowie ná koszty prożne Buduiąc splendece rożne Lub się przećię zostánie co z tego w domu Puścizna znastępcow komu Ale Polski niegubi nic iák báńkiety Drogie Pászty buczne wety/ Y Málwátyckie trunki/ Winá z Tokáiu Z obcego Alákánt kráiu. Nie pomierny wszáfunku stołowy zbytek Pożyrá was dochod wszytek
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 202
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
małe wiadoma rzecz macie, I to tylko borgowe; tępa w nich ochota, Dla niepłatu waszego licha jest robota. Wiecie dobrze, tym samym pan do sługi traci Wolność swoję, kiedy, co winien, nie płaci. Płaćcie, płaćcie, co wojsku należy, oddajcie, A podskarbich rachunku na czczo wysłuchajcie, Bez bankietów, inwitów deputatów onych, U których snadne latus ekspensów skarbowych. Znaczny z tego pożytek będzie i gotowość Wojska chętną uznacie i dyskretną skromność. Nie przyszlaby do związków ani do takiego Zamieszania, zniszczenia Polska nasza swego. Żyłby żołnierz wedle swych artykułów prawnych, Nie tak, jako widzimy, w opresyjach jawnych, W przywłaszczonej
małe wiadoma rzecz macie, I to tylko borgowe; tępa w nich ochota, Dla niepłatu waszego licha jest robota. Wiecie dobrze, tym samym pan do sługi traci Wolność swoję, kiedy, co winien, nie płaci. Płaćcie, płaćcie, co wojsku należy, oddajcie, A podskarbich rachunku na czczo wysłuchajcie, Bez bankietów, inwitów deputatów onych, U których snadne latus ekspensów skarbowych. Znaczny z tego pożytek będzie i gotowość Wojska chętną uznacie i dyskretną skromność. Nie przyszlaby do związków ani do takiego Zamieszania, zniszczenia Polska nasza swego. Żyłby żołnierz wedle swych artykułów prawnych, Nie tak, jako widzimy, w opresyjach jawnych, W przywłaszczonej
Skrót tekstu: SatStesBar_II
Strona: 731
Tytuł:
Satyr steskniony z pustyni w jasne wychodzi pole
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
zadumiewając się dziwowali; ale też i potomne wieki czytając o ich animuszach tak wyniosłych po dziś dzień się ich wielmożności dziwują/ iż milionami spędowali/ kiedy poddanym swoim bankiety w pewne uroczystości sprawowali. Szeroce każdego Cesarza bankiet z osobna Historycy opisują: a między innemi też i Caligulę utratnika niezmiernego wspominają: który niemogąc już szumnicyszych bankietów nad Antecesory swoje wymyślić/ tę jednę rzecz osobliwą wynalazł/ aby chleb na stole złocisty wszytek dawano/ jako Suetonius o nim pisze mówiąc. Monarcha nieba i ziemie Chrystus Jezus/ aby nam poddanym swoim/ dzięłu rąk swoich Boskich pokazał wielmożność i miłosierdzie oraz swoje/ jako Paweł święty mówi. Vt osten deret diuitias gloriae suae
zádumiewáiąc się dźiwowáli; ále też y potomne wieki czytáiąc o ich ánimuszách ták wyniosłych po dźiś dźień się ich wielmożnośći dźiwuią/ iż millionámi spędowáli/ kiedy poddánym swoim bánkiety w pewne vroczystośći spráwowáli. Szeroce káżdego Cesárzá bánkiet z osobná Historycy opisuią: á między innemi też y Caligulę vtrátniká niezmiernego wspomináią: ktory niemogąc iuż szumnicyszych bánkietow nád Antecessory swoie wymyślić/ tę iednę rzecz osobliwą wynálazł/ áby chleb ná stole złoćisty wszytek dawano/ iáko Suetonius o nim pisze mowiąc. Monárchá niebá y źiemie Chrystus Iezus/ áby nam poddánym swoim/ dźięłu rąk swoich Boskich pokazał wielmożność y miłośierdźie oraz swoie/ iáko Páweł święty mowi. Vt osten deret diuitias gloriae suae
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 65
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
zbrodniu przeklęty. fora (ze dwora) niebieskiego/ psi i czarownicy, i niewstydliwi, i mężobójcy, i bałwanom (Alkoranom) służący; i każdy który miłuje i czyni kłamstwo. A tyś taki z adherentami swymi/ tamże idź/ kędy twoje prawo; to jest/ do jezierzysk piekielnych. Spodziewałeś się bankietów po śmierci przepysznych/ fazjanów/ i ptaków innych smacznych/ fruktów wszelakich/ któreś miał wolą zbierać/ leżąc pod pięknymi drzewy. Masz lichotę/ i masz ptaki jakicheś godzien; one sępy/ i harpie piekielne/ które cię ustawicznie/ jako Prometeusza niezbożnego klują. Masz frukty ogniste/ których przełknąć trudno; które gardziel
zbrodniu przeklęty. forá (ze dworá) niebieskiego/ pśi y czárownicy, y niewstydliwi, y mężoboycy, y báłwanom (Alkoranom) służący; y káżdy który miłuie y czyni kłamstwo. A tyś táki z ádherentámi swymi/ támże idź/ kędy twoie práwo; to iest/ do ieźierzysk piekielnych. Spodźiewałeś się bánkietow po śmierći przepysznych/ fázyanow/ y ptakow innych smácznych/ fruktow wszelákich/ ktoreś miał wolą zbieráć/ leżąc pod pięknymi drzewy. Masz lichotę/ y masz ptaki iákicheś godźien; one sępy/ y hárpie piekielne/ ktore ćię vstáwicznie/ iáko Prometeuszá niezbożnego kluią. Masz frukty ogniste/ ktorych przełknąć trudno; ktore gardźiel
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 37
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Prowincje Nomos zwane podzielony, 16 miał Pałaców. Mela pisze że 12 każdy miał innym nazwany imieniem, z marmuru murowany. Kościoły miał w sobie wszystkich Bogów Egipskich, wiele piramid pięknych: dróg zaplą- Osobliwe Dzieła w Świecie i Mirabilia
tanych miał dosyć któremi bez błędu iść nikt nie potrafił, chyba bardzo umiejętny. Sale do Bankietów służące bardzo wysokie: na Krużganki wstępować trzeba było 90 gradusami. Weśrzodku były kolumny porfirowe, Posągi Bogów, statuj Królów. Pałace tak były akomodowane niektóre, że drzwi otwierając, grzmoty się reprezentowały: Wiele było ulic ciemnych. Była tam kolumna z szmaragu Serapidesowi Boskowi erygowana na łokci 9 wysoka. Drzewa tam nie było
Prowincye Nomos zwane podzielony, 16 miał Pałacow. Mela pisze że 12 każdy miał innym nazwany imieniem, z marmuru murowany. Kościoły miał w sobie wszystkich Bogow Egypskich, wiele pyramid pięknych: drog zaplą- Osobliwe Dzieła w Swiecie y Mirabilia
tanych miał dosyć ktoremi bez błędu iść nikt nie potrafił, chyba bardzo umieiętny. Sale do Bankietow służące bardzo wysokie: na Krużganki wstępować trzeba było 90 gradusami. Weśrzodku były kolumny porfirowe, Posągi Bogow, statuy Krolow. Pałace tak były akkommodowane niektore, że drzwi otwieraiąc, grzmoty się reprezentowały: Wiele było ulic ciemnych. Była tam kolumna z szmaragu Serapidesowi Bozkowi erygowana na łokci 9 wysoka. Drzewa tam nie było
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 677
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
konopi siać, dla tej samej racyj. Parę koni, krów dwie niech ma: zasługi dobre; aby już na siebie nie starał się, nawet na świąteczne korzenie dać mu. Nie powinien gromady kłocić dla nakładów, szóstaczków, tynfów, owszem tych brać nie ma, bo je razem ciężko będzie oddać przy kalkułacyj. Bankietów, trakta- O Ekonomice, mianowicie o Podstarościm.
mentów, dla swych Kumów, Przyjaciół nie ma sprawować, bo siano, obroki, drób Pański nie sumiennie na to idzie. Przy odebraniu folwarku ma się domowić o inwentarz wszystkich rzeczy folwarcznych, o instruktarz; czemu nie zmoże wydołać, powinien się wymówić, aby Pana nie
konopi siać, dla tey samey racyi. Parę koni, krow dwie niech ma: zasługi dobre; aby iuż na siebie nie starał się, nawet na swiąteczne korzenie dać mu. Nie powinien gromady kłocić dla nakładow, szostáczkow, tynfow, owszem tych brać nie ma, bo ie razem cięzko będzie oddać przy kalkułacyi. Bankietow, trakta- O Ekonomice, mianowicie o Podstarościm.
mentow, dla swych Kumow, Przyiacioł nie ma sprawować, bo siano, obroki, dròb Pański nie sumiennie na to idzie. Przy odebraniu folwarku ma się domowić o inwentarz wszystkich rzeczy folwarcznych, o instruktarz; czemu nie zmoże wydołać, powinien się wymowić, aby Pana nie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 447
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
zostawuję wam pokoj mój daję wam, nie jako dawa świat i wam daję. O szczęśliwy człowiecze/ który tak bankietujesz że pokojem opływasz CHRystusowym! Myśl prześpieczna ustawiczne gody; i gdzie takie gody/ tam prawdziwe gody. Już też posiliwszy swoich uczniów, tak znamienitemi godownych biesiad posiłkami. Do przykrych też i nie smacznych bankietów żaprawuje mówiąc: JEśli was świat nienawidzi; wiedźcie iż mnie pierwej, niż was nienawidził. Byście byli z świata; tedyby świat co swego jest, miłował: lecz iżeście nie są z świata, alem ja was wybrał z świata; przetoż was świat nie nawidzi, Wspomnicie na słowa moje,
zostawuię wam pokoy moy daię wam, nie iako dawa świát i wam daię. O szczęśliwy człowiecze/ ktory ták bánkietuiesz że pokoiem opływász CHRystusowym! Myśl prześpieczna vstawiczne gody; y gdźie takie gody/ tam prawdźiwe gody. Iuż też pośiliwszy swoich vczniow, tak znamienitemi godownych bieśiad pośiłkami. Do przykrych też y nie smacznych bankietow żaprawuie mowiąc: IEśli was świat nienawidźi; wiedźćie iż mnie pierwey, niż was nienawidźił. Byśćie byli z światá; tedyby świat co swego iest, miłował: lecz iżeśćie nie są z świátá, álem ia was wybrał z świátá; przetoż was świat nie nawidźi, Wspomnićie na słowa moie,
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 91
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
. 18. Ioan: 16. Ibidem . 33. Ioan. 15 Ioan. 17. Ioan: 17. CZĘSC TRZECIA O Bankiecie Duchownym, którego JAN radzi Adamowi, i innym zażywać.
RZekł jeden niegdy głupie/ jeśli prawi prawo łamać/ toć dla królowania łamać; my zaś mądrze mówmy/ jeśli prawo bankietów świeckich łamać/ tedy dla królestwaniebieskiego łamać: i jeśli bankietować i częstować/ toćby Pana BOga naszego w Trójcy jedynego/ ze wszytkim dworem i asystencją jego sercu i duszy naszej ubankietować. Który nie tylko rad do nas przydzie/ lecz już i kołacze mówiąc: Oto stoję (u drzwi serca) i kołacę, jeśli
. 18. Ioan: 16. Ibidem . 33. Ioan. 15 Ioan. 17. Ioan: 17. CZĘSC TRZECIA O Bankiećie Duchownym, ktorego IAN radźi Adamowi, y innym zażywáć.
RZekł ieden niegdy głupie/ ieśli práwi prawo łámáć/ toć dlá krolowaniá łámáć; my záś mądrze mowmy/ ieśli prawo bankietow świeckich łámáć/ tedy dlá krolestwániebieskiego łámać: y ieśli bankietowáć y częstowáć/ toćby Páná BOga nászego w Troycy iedynego/ ze wszytkim dworem y ássistentią iego sercu y duszy nászey vbankietowáć. Ktory nie tylko rad do nas przydźie/ lecz iuż y kołácze mowiąc: Oto stoię (v drzwi sercá) y kołacę, ieśli
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 95
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Co się tknie ciał ludzkich/ abo bydlęcych/ i na takich złości swej dokazują. Naprzód mogę je prędko z miejsca na miejsce przenosić/ bo są duchowie mocni. Czego Job. c. II. dobrze wiadomy będąc/ tak pisze: nulla potestas illi super terram comparari valet . Acz tych przenosin niezawsze odprawują jako i bankietów/ tanców/ pokłonów diabłu/ i innych plugastw niegodnych pomienienia. Zgadzają się na to Doktorowie w prawiech biegli/ pisząc o tych zbrodniach/ że często takie niewiasty diabeł oszukiwa/ lubo gdy dobrowolnie zasną twardo/ zaczym diabeł mając moc na nich/ tak im fantazią/ którą zową imaginatiuam, mocno omomi/ i wyrazi na
Co się tknie ćiał ludzkich/ ábo bydlęcych/ y ná tákich złośći swey dokázuią. Naprzod mogę ie prętko z mieyscá ná mieysce przenośić/ bo są duchowie mocni. Czego Iob. c. II. dobrze wiádomy będąc/ ták pisze: nulla potestas illi super terram comparari valet . Acz tych przenośin niezáwsze odpráwuią iáko y bankietow/ tancow/ pokłonow diabłu/ y innych plugastw niegodnych pomienienia. Zgadzaią się na to Doktorowie w prawiech biegli/ pisząc o tych zbrodniach/ że często tákie niewiásty diabeł oszukiwa/ lubo gdy dobrowolnie zasną twardo/ zaczym diabeł máiąc moc ná nich/ tak im fantázią/ ktorą zową imaginatiuam, mocno omomi/ y wyráźi ná
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 38
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
, Niechaj nędznych ludzi pracą Nienasycone szkatuły bogacą.
Zbiorą srebro blade z złotem Ubogich kmiotków napojone potem, Będą mieć szkarłaty tkane, Krwią robotników mdłych zafarbowane.
Ja nic nie dbam o pachołki, Ani o przednich dygnitarzów stołki. Czołem za cześć! Komu zda się, Niechaj się nędzą drobnych ludzi pasie.
Obejdę się bez bankietów, Bez smaków nowych, bez krętych pasztetów, Nie pragnę mieć na mym stole, Co rodzi morze, powietrze, las, pole.
Darmo, tokajscy winiarze, Darmo topicie grona na Kutnarze, Miejcie sobie wasze trunki, Z których pochodzą morderstwa, trafunki,
Potym niemęskie pieszczoty, Także powszechne do wszytkich zaloty. A
, Niechaj nędznych ludzi pracą Nienasycone szkatuły bogacą.
Zbiorą srebro blade z złotem Ubogich kmiotków napojone potem, Będą mieć szkarłaty tkane, Krwią robotników mdłych zafarbowane.
Ja nic nie dbam o pachołki, Ani o przednich dygnitarzów stołki. Czołem za cześć! Komu zda się, Niechaj się nędzą drobnych ludzi pasie.
Obejdę się bez bankietów, Bez smaków nowych, bez krętych pasztetów, Nie pragnę mieć na mym stole, Co rodzi morze, powietrze, las, pole.
Darmo, tokajscy winiarze, Darmo topicie grona na Kutnarze, Miejcie sobie wasze trunki, Z których pochodzą morderstwa, trafunki,
Potym niemęskie pieszczoty, Także powszechne do wszytkich zaloty. A
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 67
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983