glinie przyschło. I tak nigdy wierzchem do głowy nikt naglądać nie ma, ani tego ruszać. Bo złodziejstwo tamędy nawiętsze bywa; i choć by inne ukradł nic, samo ruszenie w głowie, pczołom barzo jest szkodliwe. A iżby do głowy, ile kroć trzeba, najźrzeć się mogło; takie ule mają mieć w sobie barć długą abo dzienią, od wierzchu ażdo spodku, progi tylko dla krągów na chromą piądz od samych końców zostawiwszy: w którą barć dwa zatwory mają się wprawić, jeden nad drugim; i wierzchni, który od górej do połowice barci zastąpi, ma być dobrze zaprawiony, i zamuśniony głyną: a spodni ma być wolny,
glinie przyschło. Y ták nigdy wierzchem do głowy nikt náglądáć nie ma, ani tego ruszáć. Bo złodźieystwo támędy nawiętsze bywa; y choć by ine vkradł nic, sámo ruszenie w głowie, pczołom bárzo iest szkodliwe. A iżby do głowy, ile kroć trzebá, náyźrzeć się mogło; tákie vle máią mieć w sobie bárć długą ábo dźienią, od wierzchu áżdo spodku, progi tylko dla krągow ná chromą piądz od sámych końcow zostáwiwszy: w ktorą bárć dwá zatwory máią się wpráwić, ieden nád drugim; y wierzchni, ktory od gorey do połowice bárći zástąpi, ma bydź dobrze zápráwiony, y zámuśniony głyną: á spodni ma bydź wolny,
Skrót tekstu: OstrorNauka
Strona: Aiij
Tytuł:
Nauka koło pasiek
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Marcin Łęcki
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
PASIEK. Nauka KOLO PASIEK.
Komuby też o pnie na ule trudno, może dać bednarską robotą ule robić, jako chce długie, i miąższe, byle u jednego końca kęs szersze, a to z tego którym ma vl na dół być obrócony, a to dla pobijania obręczy. Te ule obręczami dobrze opatrzywszy, barć długą do dwu zatworów uczyniwszy, wymywszy, woszczyny na wosk w głowie nalepiwszy, postawiwszy go na kładzi na długie nieruszanie, obwinąć go plecionem powrosłem słomianem w koło zrzadka, i na owo obwinienie dopiero gliną oblepić wszytek: a kiedy oschnie, oko wywiercisz przez glinę, a na barci glinę wyrzniesz. Taki vl na
PASIEK. NAVKA KOLO PASIEK.
Komuby też o pnie ná vle trudno, może dáć bednárską robotą vle robić, iáko chce długie, y miąższe, byle v iednego końcá kęs szersze, á to z tego ktorym ma vl ná doł bydź obrocony, á to dla pobiiánia obręczy. Te vle obręczámi dobrze opátrzywszy, bárć dlugą do dwu zatworow vczyniwszy, wymywszy, woszczyny na wosk w głowie nálepiwszy, postáwiwszy go ná kłádźi ná długie nieruszánie, obwinąć go plećionem powrosłem słomiánem w koło zrzadká, y ná owo obwinienie dopiero gliną oblepić wszytek: á kiedy oschnie, oko wywierćisz przez glinę, á ná bárći glinę wyrźniesz. Táki vl ná
Skrót tekstu: OstrorNauka
Strona: Aiiijv
Tytuł:
Nauka koło pasiek
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Marcin Łęcki
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
przykrywać potrzeba) iżeby prze grubość swoję ciężkie nie były, a pczoł nie dusiely. Ma do tego każdy mieć żelazną łyżkę jakoby kucharską nie wielką, i nie głęboką, i nie barzo szeroką, tak żeby z nalaną sytą mogła do ula, kiedy nią w miseczkę syty nalać potrzeba, wleźć, przez dzienią albo barć, A ta łyżeczka ma służyćdo zbierania rojów, o czym niżej: bo co do tego czasu pczoły więc zbierali warząchwią grubą drewnianą, to nie barzo sporo było, i z wielką szkodą: bo warząchew nie może być jedno miązsza; krańca nie może miet jeno tępy, a zatym na nią nie może nabrać pszczół,
przykrywáć potrzebá) iżeby prze grubość swoię ćięszkie nie były, á pczoł nie duśiely. Ma do tego káżdy mieć żelázną łyszkę iákoby kuchárską nie wielką, y nie głęboką, y nie bárzo szeroką, ták żeby z náláną sytą mogłá do vla, kiedy nią w miseczkę syty nálać potrzebá, wleść, przez dźięnią álbo barć, A tá łyżeczká ma służyćdo zbieránia roiow, o czym niżey: bo co do tego czásu pczoły więc zbieráli wárząchwią grubą drewniáną, to nie bárzo sporo było, y z wielką szkodą: bo wárząchew nie może bydź iedno miązsza; krańcá nie może miet ieno tępy, á zátym ná nię nie może nábráć pczół,
Skrót tekstu: OstrorNauka
Strona: Bv
Tytuł:
Nauka koło pasiek
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Marcin Łęcki
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
zgarniesz on ostatek miodu z kręgu, abo z szpuntu, do onego coś go na spodku położył: pilnując także żeby pczoł miodem nie pomazać; a krąg znowu w głowę wprawisz, nie zamuskując go, ani zatwerdzając, tak żebyś go przez kłopotu dobył zaś wieczor. A wprawiwszy tak ten szpunt, zatworem zaprawisz barć, i zalepisz, i w oczko szczoteczkę wprawisz; i tak niechaj stoją ku wieczorówi. A wieczor pomalusieńku wyimiesz krąg z głowy, na którym jużnajdziesz on rój wszystek zawieszony: włożże go pomaluśku, żeby się nieporuszył, i z krągiem w wielki vl, i strząśni go z kręgu i podkurz, tedy pczoły wzgórę
zgárniesz on ostátek miodu z kręgu, ábo z szpuntu, do onego coś go ná spodku połozył: pilnuiąc tákże żeby pczoł miodem nie pomázáć; á krąg znowu w głowę wpráwisz, nie zamuskuiąc go, ani zátwerdzáiąc, ták żebyś go przez kłopotu dobył záś wieczor. A wpráwiwszy ták ten szpunt, zatworem zápráwisz bárć, y zálepisz, y w oczko szczoteczkę wpráwisz; y ták niechay stoią ku wieczorówi. A wieczor pomáluśieńku wyimiesz krąg z głowy, ná ktorym iużnaydźiesz on róy wszystek záwieszony: włożże go pomáluśku, żeby się nieporuszył, y z krągiem w wielki vl, y ztrząśni go z kręgu y podkurz, tedy pczoły wzgorę
Skrót tekstu: OstrorNauka
Strona: Biij
Tytuł:
Nauka koło pasiek
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Marcin Łęcki
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
zapadły się zwirz zowie, gdy przed zawieruchą tam wszedł, a wychodów z ostępu na okół tychże i świższych nie widno.
Kładzie się tu jeszcze jedno, lecz dla leniwców sztuka, do dojścia prędszego, gdzie źwirz leży, lecz nie leniwa, bo z azardem życia, kto się z leziwem, co bartnicy na barć lazą, nie zna. Z którym tak się sprawić trzeba: wziąć leziwo i wliźć przed wschodem słońca na najwyższą sosnę, na której siedząc ku ostępom, czekać trzeba świtu. Gdzie tedy leży niedźwiedź, para równo z drzewy się wznosi. Jako skoro zaś wschód słońca, już nic nie widno. Lubo tedy jest znakiem
zapadły się zwirz zowie, gdy przed zawieruchą tam wszedł, a wychodów z ostępu na okół tychże i świższych nie widno.
Kładzie się tu jeszcze jedno, lecz dla leniwców sztuka, do dojścia prędszego, gdzie źwirz leży, lecz nie leniwa, bo z azardem życia, kto się z leziwem, co bartnicy na barć lazą, nie zna. Z którym tak się sprawić trzeba: wziąć leziwo i wliźć przed wschodem słońca na najwyższą sosnę, na której siedząc ku ostępom, czekać trzeba świtu. Gdzie tedy leży niedźwiedź, para równo z drzewy się wznosi. Jako skoro zaś wschód słońca, już nic nie widno. Lubo tedy jest znakiem
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 210
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
to żeś rękojemstwa jej nie dotrzymała. Jać według przyrodzenia skakać muszę, ale Gotowemci przysięgi mej dotrzymać wcale. Mił mi pokoj w starości, lecz twoje za laty Krzywoprzysięstwo srogiej nie ujdzie zapłaty. 367. Willaneska II
. Wczora, kiedyś do wody bydło rano gnała Cosiś o bękarcie pieszczonym śpiewała A jam barć w gaju ciosał, głos twój przeraźliwy Jak mi rozległ w uszu, wypadnę tęskliwy, Spojrzę a ty w jezierze białe nóżki swoje Pleskoczesz, których oczy gdy dopadły moje, Stanąłem zadumiały, a gorące siły Nagle na mię z cielesnej żądze uderzyły. Ty mniemając, żeś sama, nie myśląc o zdradzie, W
to żeś rękojemstwa jej nie dotrzymała. Jać według przyrodzenia skakać muszę, ale Gotowemci przysięgi mej dotrzymać wcale. Mił mi pokoj w starości, lecz twoje za laty Krzywoprzysięstwo srogiej nie ujdzie zapłaty. 367. Willaneska II
. Wczora, kiedyś do wody bydło rano gnała Cosiś o bękarcie pieszczonym śpiewała A jam barć w gaju ciosał, głos twoj przeraźliwy Jak mi rozległ w uszu, wypadnę teskliwy, Spojrzę a ty w jezierze białe nożki swoje Pleskoczesz, ktorych oczy gdy dopadły moje, Stanąłem zadumiały, a gorące siły Nagle na mię z cielesnej żądze uderzyły. Ty mniemając, żeś sama, nie myśląc o zdradzie, W
Skrót tekstu: SzlichWierszeWir_I
Strona: 173
Tytuł:
Wiersze rozmaite JE. Mci Pana Jerzego z Bukowca Szlichtinka
Autor:
Jerzy Szlichtyng
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910