noclegu. Często luty frymarczy swoję chwilę na maj. Alboż nie pisz minucyj, albo w nich nie kłamaj. 68 (N). BABY A OWCE
Fizycy albo raczej naturalistowie Twierdzą, że każda owca ma robaka w głowie, Który gdy jej zagiemzi gdzieś między rogami, Lub się z sobą tryksają, lubo z baranami. Nie barani, nie same owce są tak głupie: I baby, choć gomołe, mają takie rupie. Kiedy szósty krzyż w siwej pokaże się sierci, Wtenczas by się tryksały, wtenczas robak wierci, Że i moja sąsiada, jako głupia owca, Gdy ją napadł paskudnik, w skok poszła za wdowca. Ale
noclegu. Często luty frymarczy swoję chwilę na maj. Alboż nie pisz minucyj, albo w nich nie kłamaj. 68 (N). BABY A OWCE
Fizycy albo raczej naturalistowie Twierdzą, że każda owca ma robaka w głowie, Który gdy jej zagiemzi gdzieś między rogami, Lub się z sobą tryksają, lubo z baranami. Nie barani, nie same owce są tak głupie: I baby, choć gomołe, mają takie rupie. Kiedy szósty krzyż w siwej pokaże się sierci, Wtenczas by się tryksały, wtenczas robak wierci, Że i moja sąsiada, jako głupia owca, Gdy ją napadł paskudnik, w skok poszła za wdowca. Ale
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 39
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
też i Turkom? Jeżeli wszystkim, jako mówisz, czemuż Turcy zwyciężyli, a Polacy i Węgrzy klęskę odnieśli? Pewnie Turcy pokutą swoją gniew Boski przebłagali? Przed wojną Pompejusza i Juliusza Cezara kometa ukazała się, Pompejusz poległ, Juliusz zwyciężył. Jakąż on pokutą nieszczęście, którym kometa groziła?, odwrócił? pewnie baranami i wołami, które Marsowi albo Jowiszowi pobił na ofiarę?
A cóż za potrzeba cuda czynić dla wzbudzenia ludzi do pokuty? wszak sumnienie każdemu przypomina co zbroił, a Bóg dosyć wyraźnie powiedział, iż jeżeli pokuty czynić nie będziecie wszyscy poginiecie. Cóż jaśniejszego i wyraźniejszego może powiedzieć kometa? Słowa Boże potrzobująż potwierdzenia? Gdy Bóg
też y Turkom? Jeżeli wszystkim, iako mowisz, czemuż Turcy zwyciężyli, a Polacy y Węgrzy klęskę odnieśli? Pewnie Turcy pokutą swoią gniew Boski przebłagali? Przed woyną Pompeiusza y Juliusza Cezara kometa ukazała się, Pompeiusz poległ, Juliusz zwyciężył. Jakąż on pokutą niesczęście, ktorym kometa groziła?, odwrocił? pewnie baranami y wołami, ktore Marsowi albo Jowiszowi pobił na ofiarę?
A coż za potrzeba cuda czynić dla wzbudzenia ludzi do pokuty? wszak sumnienie każdemu przypomina co zbroił, a Bog dosyć wyraźnie powiedział, iż ieżeli pokuty czynić nie będziecie wszyscy poginiecie. Coż iaśnieyszego y wyraźnieyszego może powiedzieć kometa? Słowa Boże potrzobuiąż potwierdzenia? Gdy Bog
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 235
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
rodzoni zażywali. Michał tedy, mający córke Regine, której przyznaje sąd nasz wałasky, aby jej trziecią ceszcz zażywala dożywotnie.
244. Eodem acto. — Marcin Medrala s Priborowa skarży się na jalowiarzów swoich o barana bez znaku zginiąnego. Co się z inąuisicji pokazało jalowiarzi, ze go Wawrziek Maceyny s Pewlie Wielkiej ze swoimi baranami wyszadził. Co przerozumiewszy sprawę uznaje sad, aby Wawrziek Maceyna Marcinowi Medrali barana zapłacił.
245. k. 81r Jedrziej Wąglarz s Kamesnice ucenił zgodę z Bartkiem Zawada s Kamesnice za owcze, ale nie tak jako za kradziana, ale nie wie- dziącz, gdzie podziała. Co uznaje sąd, jeżeliby na kogo inszego przekazało
rodzoni zazywali. Michał tedy, maiący corke Regine, ktorey prziznaie sąd nasz wałasky, aby iey trziecią cescz zazywala dozywotnie.
244. Eodem acto. — Marcin Medrala s Priborowa skarzy sie na ialowiarzow swoich o barana bes znaku zginiąnego. Co sie z inąuisitiey pokazało jalowiarzi, ze go Wawrziek Maceyny s Pewlie Wielkiey ze swoimi baranami wyszadził. Co przerozumiewszy sprawę uznaie sad, aby Wawrziek Maceyna Marcinowi Medrali barana zapłacił.
245. k. 81r Jedrziey Wąglarz s Kamesnice ucenił zgodę z Bartkiem Zawada s Kamesnice za owcze, ale nie tak jako za kradziana, ale nie wie- dziącz, gdzie podziała. Co uznaie sąd, jezeliby na kogo inszego przekazało
Skrót tekstu: KsŻyw
Strona: 99
Tytuł:
Księga sądowa państwa żywieckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1681 a 1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1752
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Karaś, Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1978
I daleko ich więcej, niż przez sejmy, do tej Wchodzi prerogatywy starej szlachty kwoty. Kopie do tej komory lada miejski synek, Któremu do baranów dobry był tuzinek; Dziś sam wdzieje aksamit, a jego maczuga Rysiami podszywaną jupę, koral sługa. Szlachcic ubogi, że się przed nim nie dokupi, I sam się baranami, i żonę ujupi. I Żydzi z kupcami tę kopią i ubożą Komorę, kiedy srebrną monetę wywożą Za granicę; stąd droższe we dwoje towary; Gorsza, gdy nie donoszą gatunku i miary. I wojskowa starszyzna, cudzoziemcy zwłaszcza, Do tej kopie komory: kapelusza, płaszcza, Więcej Niemiec nie miawszy,
I daleko ich więcej, niż przez sejmy, do tej Wchodzi prerogatywy starej szlachty kwoty. Kopie do tej komory leda miejski synek, Któremu do baranów dobry był tuzinek; Dziś sam wdzieje aksamit, a jego maczuga Rysiami podszywaną jupę, koral sługa. Szlachcic ubogi, że się przed nim nie dokupi, I sam się baranami, i żonę ujupi. I Żydzi z kupcami tę kopią i ubożą Komorę, kiedy srebrną monetę wywożą Za granicę; stąd droższe we dwoje towary; Gorsza, gdy nie donoszą gatunku i miary. I wojskowa starszyzna, cudzoziemcy zwłaszcza, Do tej kopie komory: kapelusza, płaszcza, Więcej Niemiec nie miawszy,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 89
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zabrać może. Ponosząc albowiem wielkie przykrości od Cesarza Chrześcijańskiego/ od Polaków/ i od Turków/ z któremi granice mają/ ale barziej jeszcze osłabieni domową niezgodą/ aniżeli mieczem nieprzyjacielskim zwojowani/ musieli nakoniec poddać ostatniemu Państwa swoje/ których dłużej bronić nie mogli. Turczyn się z nimi obchodzi jako z pszczołami/ i zbaranami/ ochrania ich i żyć pozwala dla miodu/ i dla wełny/ co zwyczajnie dobrze podbiera i podskubuje. A kiedy się mu zda że się obchowali/ potuszy trochę Tatarom/ którzy wrzekomo swawola wpadszy/ odzierają aż do skory/ i żeby lepiej przeplenić i osłabić/ plonu nabiorą/ i obracają mu mizernych ludzi w niewolników
zábráć może. Ponosząc álbowiem wielkie przykrośći od Cesárzá Chrześćiáńskiego/ od Polákow/ y od Turkow/ z ktoremi gránice máią/ ále bárźiey ieszcze osłábieni domową niezgodą/ ániżeli mieczem nieprzyiaćielskim zwoiowáni/ muśieli nákoniec poddáć ostátniemu Páństwá swoie/ ktorych dłużey bronić nie mogli. Turczyn się z nimi obchodźi iáko z pszczołámi/ y zbáránámi/ ochránia ich y żyć pozwála dla miodu/ y dla wełny/ co zwyczaynie dobrze podbiera y podskubuie. A kiedy się mu zda że się obchowáli/ potuszy trochę Tátárom/ ktorzy wrzekomo swawola wpadszy/ odźieráią áż do skory/ y żeby lepiey przeplenić y osłábić/ plonu nábiorą/ y obrácáią mu mizernych ludźi w niewolnikow
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 75
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
300 (P). PIPAN SKARŻY, PIPAN ŚWIADCZY, PIPAN SĄDZI SĄD KRAKOWSKI
Kiedy się ktoś krakowskim sądom przypatruje, Słysząc, że Pipan skarży, Pipan instyguje, Pipan świadczy powinnej nieoddanie płacy, Pipan sądzi — przepadł tu, rzecze, Bonifacy. 301. NA JUPĘ
Jakbyś też blachą pobił lepioną chałupę, Podszywszy baranami aksamitną jupę; Lecz kiedy zna już wszelki zwierzów rodzaj w boru, I z barana aksamit nie ma dyshonoru. 302 (P). TRUDNO SKROPIĆ ŚWIĘCONĄ WODĄ OMYLNA POKUTA
Z cudzą żoną mieszkając, jeden u nas wdowiec Sprawił piękny na obraz w kościele pokrowiec. Niegłupie sobie wspomniał rajskiej koncept szkoły, Jako Adam przed Bogiem
300 (P). PIPAN SKARŻY, PIPAN ŚWIADCZY, PIPAN SĄDZI SĄD KRAKOWSKI
Kiedy się ktoś krakowskim sądom przypatruje, Słysząc, że Pipan skarży, Pipan instyguje, Pipan świadczy powinnej nieoddanie płacy, Pipan sądzi — przepadł tu, rzecze, Bonifacy. 301. NA JUPĘ
Jakbyś też blachą pobił lepioną chałupę, Podszywszy baranami aksamitną jupę; Lecz kiedy zna już wszelki zwierzów rodzaj w boru, I z barana aksamit nie ma dyshonoru. 302 (P). TRUDNO SKROPIĆ ŚWIĘCONĄ WODĄ OMYLNA POKUTA
Z cudzą żoną mieszkając, jeden u nas wdowiec Sprawił piękny na obraz w kościele pokrowiec. Niegłupie sobie wspomniał rajskiej koncept szkoły, Jako Adam przed Bogiem
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 370
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
suknią podszytą albo kożuch. A co z tego dasz urobić? Płaszcz/ oplecek/ mętlik, letnik. Rękawice i pończochy * nogawki) mogę gotowe kupić u kramarza. A czymże dasz podszyć? * futrować?) Sobolami/ kunami/ wilkami/ rusomakami/ wydrami/ lisami/ królikami/ dzikiemi kotami/ tchorzami/ baranami/ popielicami. A płótno na co obrócisz? To się przygodzi do koszul/ kresów/ szkarpetek/ i do chustek. A niemasz nowych trzewików/ albo korków? Jużem ja dała robić u szewca. Zal mi cię/ że tak odrapano chodzisz. Nie długo tak będę chodziła/ wnet wszystko nowo będę miała
suknią podszytą álbo kożuch. A co z tego dasz urobić? Płaszcż/ oplecek/ mętlik, letnik. Rękáwice y pońcżochy * nogawki) mogę gotowe kupić u krámárzá. A cżymże dasz podszyć? * futrowáć?) Sobolámi/ kunámi/ wilkámi/ rusomakámi/ wydrámi/ lisámi/ krolikámi/ dźikiemi kotámi/ tchorzámi/ báránámi/ popielicámi. A płotno ná co obrocisz? To się przygodźi do koszul/ kresow/ szkárpetek/ y do chustek. A niemasz nowych trzewikow/ álbo korkow? Iużem ja dáłá robić v szewcá. Zal mi ćię/ że ták odrápáno chodźisz. Nie długo ták będę chodźiłá/ wnet wszystko nowo będę miáłá
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 61v
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612