po górach. Już piąty rok wołową Bartosz skórę nosi, Bo choć przysięga, najmniej niepodobna łosiej, Wżdy nic nie ma z świętymi. Bartoszu nieboże, Nie cudza, twojać skóra do tego pomoże. Nie cudzą wdziać, swoję zdjąć potrzeba z patronem, Jeśli kto między święte chce być policzonem. Choć kozim, choć baranim okryty kontoszem, Nic mu to nie pomoże, wżdy Bartosz Bartoszem. 6 (F). PRUSKA PolszczyznA
Jadąc przez Prusy, w karczmie stanąłem popasem. Ledwie wnidę do izby, aż z srogim hałasem Wpadszy kucharka krzyknie, że przed samą stanią Robak porwał kulbakę, a kuś bieżał za nią. Tu gospodarz wypadnie
po górach. Już piąty rok wołową Bartosz skórę nosi, Bo choć przysięga, najmniej niepodobna łosiej, Wżdy nic nie ma z świętymi. Bartoszu nieboże, Nie cudza, twojać skóra do tego pomoże. Nie cudzą wdziać, swoję zdjąć potrzeba z patronem, Jeśli kto między święte chce być policzonem. Choć kozim, choć baranim okryty kontoszem, Nic mu to nie pomoże, wżdy Bartosz Bartoszem. 6 (F). PRUSKA POLSZCZYZNA
Jadąc przez Prusy, w karczmie stanąłem popasem. Ledwie wnidę do izby, aż z srogim hałasem Wpadszy kucharka krzyknie, że przed samą stanią Robak porwał kulbakę, a kuś bieżał za nią. Tu gospodarz wypadnie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 15
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
; Czy nie lepiejż mnie chodzić w holenderskim suknie Z ojczystej wełny, i tu gdy Polacy tracą, Że drogo cudzoziemcom od roboty płacą, W suknie całym, chędogim i uszytym modno? Dać jedwabie monarchom, książętom: niegodno Wszeteczne ciało, żeby miało się drzeć na nim; Dobrze Bóg w raju futrem odział go baranim. A cóż po tym, dziadowskie rozpraszając zbiory, Po pieszczone sobole jeździć na Sybiory, Choć drugi więcej zwierza okrywa jedwabiem Na swoim pysznym grzbiecie niż Noe korabiem. Dosyć kołnierz a łapki do dzisiejszej fozy Opuszyć, dalej ujdą niedźwiedzie i kozy; Aleć i z marmurkową porwań katu szubą, Komu ją co dzień we
; Czy nie lepiejż mnie chodzić w holenderskim suknie Z ojczystej wełny, i tu gdy Polacy tracą, Że drogo cudzoziemcom od roboty płacą, W suknie całym, chędogim i uszytym modno? Dać jedwabie monarchom, książętom: niegodno Wszeteczne ciało, żeby miało się drzeć na nim; Dobrze Bóg w raju futrem odział go baranim. A cóż po tym, dziadowskie rozpraszając zbiory, Po pieszczone sobole jeździć na Sybiory, Choć drugi więcej zwierza okrywa jedwabiem Na swoim pysznym grzbiecie niż Noe korabiem. Dosyć kołnierz a łapki do dzisiejszej fozy Opuszyć, dalej ujdą niedźwiedzie i kozy; Aleć i z marmurkową porwań katu szubą, Komu ją co dzień we
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 226
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, requieuit in tabernaculo meo.
6. A długoż tam przemieszkał i gościeł Bóg Wszechmocny? sześć tylko godzin jako wielu uczą: póki z niewinności Panny Ewy, haec vocabitur Virago, zdradą piekielnego węża nie złupiono: póki tak pięknego mieszkania Boskiego ze wszytkiej ozdoby nie odarto, z Obrazów Boskich nie ogołocono; a potym baranim ledwo kożuchem, dla samego wstydu, przybytku onego Boskiego nie pokryto. Fecit DEVS tunicas pelliceas et induit eos. Gen: 1. Ha nieszczęśliwa swawola! nieszczęśliwa z wężem hytrym korespondencja czegoś narobiła? dla nikczemnej pomarancze, dla prezenciku jednego jabłka, pozbyć niewinności! tak ulubionego Bogu mieszkania dłużej nie pozwolić, i owszem
, requieuit in tabernaculo meo.
6. A długoż tám przemieszkał y gośćieł Bog Wszechmocny? sześć tylko godźin iáko wielu uczą: poki z niewinnośći Pánny Ewy, haec vocabitur Virago, zdrádą piekielnego wężá nie złupiono: poki ták pięknego mieszkánia Boskiego ze wszytkiey ozdoby nie odárto, z Obrázow Boskich nie ogołocono; á potym báránim ledwo kożuchem, dla samego wstydu, przybytku onego Boskiego nie pokryto. Fecit DEVS tunicas pelliceas et induit eos. Gen: 1. Há nieszczęśliwa swawola! nieszczęśliwa z wężem hytrym correspondencya czegoś nárobiłá? dla nikczęmney pomaráncze, dla prezenćiku iednego iábłká, pozbyć niewinnośći! ták ulubionego Bogu mieszkánia dłużey nie pozwolić, y owszem
Skrót tekstu: PiskorKaz
Strona: 799
Tytuł:
Kazania na Dni Pańskie
Autor:
Sebastian Jan Piskorski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1706
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1706