§ 39. Mira miroram stupenda.
A Napierwej te ukażmy/ które za żywota czynił. Pierwszy cud. Czasu jednego miesiąc na dwie części przeszczepał się był/ abo przełomił/ nad którym zmiłowawszy się Mahomet wziął go w ręce/ spoił/ i tak zdrowy odesłał na niebo. Drugi. Zadano Mahometowi w kozinie abo w baraninie truciznę/ i gdy na stół przedeń położona była kozina warzona do niego przemówiła: nie jedz mnie/ bo mam w sobie truciznę. Jednak potym/ jako niektórzy piszą/ od trucizny zdechł. Trzeci. Usłyszał raz wilka wyjącego miąższym głosem/ rzekł Mahomet jako Prorok do swoich/ atom ja z tego głosu poznał/
§ 39. Mira miroram stupenda.
A Napierwey te vkażmy/ ktore zá żywotá cżynił. Pierwszy cud. Cżásu iednego mieśiąc ná dwie cżęśći przeszcżepał się był/ ábo przełomił/ nád ktorym zmiłowawszy się Máchomet wźiął go w ręce/ spoił/ y ták zdrowy odesłał ná niebo. Drugi. Zadano Máchometowi w koźinie ábo w báráninie trućiznę/ y gdy ná stoł przedeń położona byłá koźiná wárzona do nie^o^ przemowiłá: nie iedz mnie/ bo mam w sobie trućiznę. Iednák potym/ iáko niektorzy piszą/ od trućizny zdechł. Trzeći. Vsłyszał raz wilká wyiącego miąższym głosem/ rzekł Máchomet iáko Prorok do swoich/ átom ia z tego głosu poznał/
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 77
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
W szkole nic nie pofolgują, Jak dyktują, tak dyktują. Bynajmniej się nie zmiłuje, Co zegarem zawiaduje — Bractwo niemiłosierdzia!
Przyjdzie wigilia jaka, Scholastyka nieboraka Osuszą, choć nie wykroczy,
A częstokroć tak wyskoczy, Jak mu z góry zagrają.
Taka teraz już praktyka: Chcesz psa, uderz scholastyka. Po wieczornej baraninie Czasem się i to nawinie, Że weźmie ad vituios.
Trafi ci się tam miejja, Gdzie przyjaciel debry sprzyja; Proś się — albo-ć nie pozwolą, Albo zasadzą w niewolą Świętych rekejekcyji.
Albo-ć dadzą socyjusza, Którego-ć nie lubi dusza. Wskórałeś-ci? Owo zgoła Proszą-ć o
W szkole nic nie pofolgują, Jak dyktują, tak dyktują. Bynajmniej się nie zmiłuje, Co zegarem zawiaduje — Bractwo niemiłosierdzia!
Przyjdzie wigilija jaka, Scholastyka nieboraka Osuszą, choć nie wykroczy,
A częstokroć tak wyskoczy, Jak mu z góry zagrają.
Taka teraz już praktyka: Chcesz psa, uderz scholastyka. Po wieczornej baraninie Czasem się i to nawinie, Że weźmie ad vituios.
Trafi ci się tam mieyja, Gdzie przyjaciel debry sprzyja; Proś się — albo-ć nie pozwolą, Albo zasadzą w niewolą Świętych rekeiekcyji.
Albo-ć dadzą socyjusza, Którego-ć nie lubi dusza. Wskórałeś-ci? Owo zgoła Proszą-ć o
Skrót tekstu: MelScholBar_II
Strona: 755
Tytuł:
Dystrakcja w swoich ciężkościach melancholii scholastycznej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
między 1701 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965