onego niechaj imię będzie, błogosławione od wieku/ aż do wieku: bo jego jest mądrość/ i moc On odmienia czasy/ wieki/ przenosi królestwa/ i stanowi daje mądrość mądrym/ i umiejętność rozumiejącym naukę: On odkrywa głębokości/ i skrytości. Adam: Niechże i odemnie będzie siedzącemu na stolicy/ i Barankowi/ błogosławieństwo i cześć/ i chwała/ i moc/ na wieki wieków/ jako początku/ i wszystkiego dobrego przyczynie. JAN Amen/ amen Adam: Jeszcze mój dobrodzieju po P Bogu/ niech nie będzie amen; abowiem mam jednę jeszcze pytanie ostateczne/ a te barzo wielkie/ a mnie/ jako zbawienie moje potrzebne
onego niechay imie będźie, błogosłáwione od wieku/ áż do wieku: bo iego iest mądrość/ y moc On odmieniá czásy/ wieki/ przenośi krolestwa/ y stánowi dáie mądrość mądrym/ y vmieiętność rozumieiącym náukę: On odkrywa głębokośći/ y skrytośći. Adam: Niechże y odemnie będźie śiedzącemu ná stolicy/ y Barankowi/ błogosłáwienstwo y cześć/ y chwałá/ y moc/ ná wieki wiekow/ iáko początku/ y wszystkiego dobrego przyczynie. IAN Amen/ amen Adam: Iescze moy dobrodźieiu po P Bogu/ niech nie będźie ámen; ábowiem mam iednę ieszcze pytánie ostateczne/ á te barzo wielkie/ á mnie/ iako zbáwienie moie potrzebne
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 234
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
.
DO Kossowa z Wąsami/ stare to nowiny/ Teraz niewiem gdzie wam to/ nawłóczą czupryny Do Arsida.
JObie pożycz pieniędzy/ ty mi raisz Żyda/ Więcej mi się twa rada/ nisz uczynność przyda. Do Zluchny.
BAś baś/ Owieczek wołają/ Które taki zwyczaj mają. Iże ciche nieswawolne/ I Barankowi powolne. Nie stegoś ty Pani grona/ Lubo chodzisz nie bez rona/ Bo do ciebie ta jest wada/ Na Baranka skaczesz rada. Księgi Pierwsze. O Rzędziochach.
PObłądzą prendko w takim domu rządy/ Gdzie[...] powozi/ a wchomącie Mądy. Smarowno.
PRawo/ i koło/ oboje się kazi/ Owo bez
.
DO Kossowá z Wąsámi/ stáre to nowiny/ Teraż niewiem gdźie wąm to/ nawłoczą czupryny Do Arsidá.
IObie pożycz pieniędzy/ ty mi ráisz Zydá/ Więcey mi sie twá ráda/ nisz vczynność przyda. Do Zluchny.
BAś báś/ Owieczek wołáią/ Ktore táki zwyczai máią. Iże ćiche nieswawolne/ Y Báránkowi powolne. Nie ztegoś ty Páni groná/ Lubo chodźisz nie bez roná/ Bo do ćiebie tá iest wádá/ Ná Báránká skaczesz rádá. Kśięgi Pierwsze. O Rzędźiochách.
PObłądzą pręndko w tákim domu rządy/ Gdźie[...] powoźi/ á wchomącie Mądy. Smároẃno.
PRáwo/ y koło/ oboie się káźi/ Owo bez
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 28
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
twarzy pokazało. VI. CZy to godowną szatę przynieśli Duchowie niebiescy/ wiedząc że w stajni takie się Boga z naturą ludzką odprawuje wesele/ aby się wielki Monarcha nie odraził ludzkiej natury nagością/ i żeby sobie tak ubożuchnej nie zbrzydził? VII. CZy się tu w stajni stawić mają dwadzieścia i czterech mężów/ aby niewinnemu Barankowi uczynili asystencją/ boć wierę nie wielka cześć tej Dzieciny/ o koło siebie mieć bydlęta; insza to w niebie/ gdzie wieloczne bydlęta przy Baranku widok prześwietny czynią/ między któremi nie zajźrzeć przecię osła/ Otoż to Aniołowie z odzieżą białą/ te męże uprzedżają? VIII. POdobno to Dziecię ukazać światu Duchowie usiłują
twarzy pokazáło. VI. CZy to godowną szátę przynieśli Duchowie niebiescy/ wiedząc że w stáyni tákie się Bogá z naturą ludzką odpráwuie wesele/ áby się wielki Monárchá nie odráźił ludzkiey nátury nágośćią/ y żeby sobie ták vbożuchney nie zbrzydźił? VII. CZy się tu w stáyni stáwić máią dwadźieśćiá y czterech mężow/ áby niewinnemu Báránkowi vczynili ássystencyą/ boć wierę nie wielka cześć tey Dźiećiny/ o koło siebie mieć bydlętá; insza to w niebie/ gdźie wieloczne bydlętá przy Báranku widok prześwietny czynią/ między ktoremi nie zayźrzeć przećię osłá/ Otoż to Anyołowie z odźieżą białą/ te męże vprzedźáią? VIII. POdobno to Dźiećię vkazáć świátu Duchowie vśiłuią
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 107
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
, a ociec cię szuka? 320. JAM JEST PRAWDA, ŻYWOT I DROGA
Prawdą się zowie, rogów nie mając na czole, Baranek boży. Jakoż Żydów w oczy kole? W serca, nie w oczy, kiedy gani im swywolą; I Żydzi też, na krzyżu, w serce Prawdę kolą. Odrostą barankowi rogi, chociaż zwłoczy, Że ich i w serca oraz zabodzie, i w oczy, Który się za nich z krzyża dzisia ojcu modli, Skoro ujźrą, że ten jest, którego przebodli. 321 (D). CZŁOWIEK DO LISTKA
W prawdziwym rodzaj ludzki malując przykładzie, Któś go równa leśnemu liściu w listopadzie,
, a ociec cię szuka? 320. JAM JEST PRAWDA, ŻYWOT I DROGA
Prawdą się zowie, rogów nie mając na czole, Baranek boży. Jakoż Żydów w oczy kole? W serca, nie w oczy, kiedy gani im swywolą; I Żydzi też, na krzyżu, w serce Prawdę kolą. Odrostą barankowi rogi, chociaż zwłoczy, Że ich i w serca oraz zabodzie, i w oczy, Który się za nich z krzyża dzisia ojcu modli, Skoro ujźrą, że ten jest, którego przebodli. 321 (D). CZŁOWIEK DO LISTKA
W prawdziwym rodzaj ludzki malując przykładzie, Któś go równa leśnemu liściu w listopadzie,
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 380
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
lilia, roża między cierniem tym wonniejsza; diament pod młotem, tym stateczniejszy; koral między burzliwemi swawolnego morza nawałnościami ozdobniejszy; zwierciadło wstydu Panieńskiego, przy okazjach Dworów Pańskich tym czyściejsze: odmieniłaś błoto Damasceńskie w złoto; kość prostą słabą boku Adamowego, w niedobytą wieżą kości słoniowej; tę lepiankę skazitelny przeformowałaś: niepoklanemu Barankowi, który się pasie między liliami, duszę i ciało twoje zamknionym ogrodem wystawiłaś, Heroino, Triumfatorko, nieprzyjaciela tego; któremu i mężni Samsonowie ustąpili, tyl podali: tyś nieprzyjaciela tego zwyciężyła, na placu położyła, mężna, niezwyciężona Białogłowo. Mulierem fortem quis inueniet? Wielki znak pokazał się Janowi Z. czystej
lilia, roża między ćierniem tym wonnieysza; diáment pod młotem, tym státecznieyszy; koral między burzliwemi swawolnego morzá náwáłnośćiámi ozdobnieyszy; zwierćiádło wstydu Páńienskiego, przy okázyách Dworow Páńskich tym czyśćieysze: odmięniłáś błoto Dámáscenskie w złoto; kość prostą słábą boku Adámowego, w niedobytą wieżą kośći słoniowey; tę lepiánkę skáźitelny przeformowáłáś: niepoklánemu Báránkowi, ktory się páśie między liliámi, duszę y ćiáło twoie zámknionym ogrodem wystawiłáś, Heroino, Triumfátorko, nieprzyiaćielá tego; ktoremu y mężni Sámsonowie ustąpili, tyl podáli: tyś nieprzyiaćielá tego zwyćiężyłá, ná plácu położyła, mężna, niezwyćiężona Białogłowo. Mulierem fortem quis inueniet? Wielki znák pokazał się Ianowi S. czystey
Skrót tekstu: PiskorKaz
Strona: 908
Tytuł:
Kazania na Dni Pańskie
Autor:
Sebastian Jan Piskorski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1706
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1706
nie smaki, trudności do Oblubieńca swego pociągniona została; nie sama jednak; ale z tak wielą inszych, Adolescentulae, młodocianych Panienek za Zbawicielem swoim poszła, pospieszyła. Trahe me post te curremus. Wyraziłaś na sobie to gorące pragnienie Oblubienice niebieskiej Salomeo! kiedyś tak wiele czystych lilij do ogroda przez cię zamknionego, Barankowi niepokalanemu, który się między liliami pasie, nagromadziła: kiedyś zawoławszy na Oblubieńca twego: trahe me pociągnij mnie za sobą, z tak wielkim orszakiem SS. Panien za Chrystem, na zapach drogich olejków jego pobieżała. Trahe me, post te curremus in odorem unguentorum tuorum. Jedyna pociecha twoja była, nie tylko do
nie smáki, trudnośći do Oblubieńcá swego poćiągniona zostáłá; nie samá iednák; ále z ták wielą inszych, Adolescentulae, młodoćiánych Panienek zá Zbáwićielem swoim poszłá, pospieszyłá. Trahe me post te curremus. Wyráźiłaś ná sobie to gorące prágnienie Oblubienice niebieskiey Sálomeo! kiedyś ták wiele czystych liliy do ogrodá przez ćię zámknionego, Báránkowi niepokalánemu, ktory się między liliámi páśie, nágromádźiłá: kiedyś záwoławszy ná Oblubieńcá twego: trahe me poćiągniy mnie zá sobą, z ták wielkim orszakiem SS. Pánien zá Chrystem, ná zapách drogich oleykow iego pobieżáłá. Trahe me, post te curremus in odorem unguentorum tuorum. Jedyna poćiechá twoiá byłá, nie tylko do
Skrót tekstu: PiskorKaz
Strona: 915
Tytuł:
Kazania na Dni Pańskie
Autor:
Sebastian Jan Piskorski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1706
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1706
wziąć moc/ i bogactwo/ i mądrość/ i siłę/ i cześć/ i chwałę/ i błogosławieństwo. 13. A wszelkie stworzenie/ które jest na niebie/ i na ziemi/ i pod ziemią/ i w morzu/ i wszystko co w nich jest/ słyszałem mówiące; Siedzącemu na stolicy/ i Barankowi/ błogosławieństwo/ i cześć/ i chwała/ i siła na wieki wieków. 14. A czworo onych zwierząt rzekło/ Amen. A oni dwadzieścia i czterej starcy upadli i kłaniali się żywiącemu na wieki wieków. Rozd. VI. ApokalipSIS. Rozd. VII. ROZDZIAŁ VI. Baranek pierwszą pieczęć ksiąg otworzył. 3
wźiąć moc/ y bogáctwo/ y mądrość/ y śiłę/ y cżeść/ y chwałę/ y błogosłáwieństwo. 13. A wszelkie stworzenie/ ktore jest ná niebie/ y ná źiemi/ y pod źiemią/ y w morzu/ y wszystko co w nich jest/ słyszałem mowiące; Siedzącemu ná stolicy/ y Báránkowi/ błogosłáwieństwo/ y cżeść/ y chwałá/ y śiła ná wieki wiekow. 14. A cżworo onych zwierząt rzekło/ Amen. A oni dwádźieśćiá y cżterej stárcy upadli y kłaniáli śię żywiącemu ná wieki wiekow. Rozd. VI. APOCALYPSIS. Rozd. VII. ROZDZIAŁ VI. Báránek pierwszą piecżęć kśiąg otworzył. 3
Skrót tekstu: BG_Ap
Strona: 269
Tytuł:
Biblia Gdańska, Apokalipsa
Autor:
św. Jan
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
/ którego nie mógł nikt zliczyć z każdego narodu i pokolenia/ i ludzi/ i języków: którzy stali przed stolicą/ i przed oblicznością Baranka/ obleczeni w szaty białe/ a palmy były w ręku ich. 10. I wołali głosem wielkim/ mówiąc; Zbawienie należy Bogu naszemu/ i siedzącemu na stolicy/ i Barankowi. 11. A wszyscy Aniołowie stali około stolice/ i starców i czworga zwierząt; i upadli przed stolicą na oblicze swoje/ i kłaniali się Bogu/ 12. Mówiąc; Amen/ Błogosławieństwo i chwała/ i mądrość/ i dziękowanie/ i cześć/ i moc/ i siła Bogu naszemu/ na wieki wieków/
/ ktorego nie mogł nikt zlicżyć z káżdego narodu y pokolenia/ y ludźi/ y językow: ktorzy stali przed stolicą/ y przed oblicżnośćią Báránká/ oblecżeni w száty białe/ á pálmy były w ręku ich. 10. Y wołáli głosem wielkim/ mowiąc; Zbáwienie należy Bogu nászemu/ y śiedzącemu ná stolicy/ y Báránkowi. 11. A wszyscy Anjołowie stali około stolice/ y starcow y cżworga zwierząt; y upádli przed stolicą ná oblicże swoje/ y kłaniáli śię Bogu/ 12. Mowiąc; Amen/ Błogosłáwieństwo y chwałá/ y mądrość/ y dźiękowánie/ y cżeść/ y moc/ y śiłá Bogu nászemu/ ná wieki wiekow/
Skrót tekstu: BG_Ap
Strona: 271
Tytuł:
Biblia Gdańska, Apokalipsa
Autor:
św. Jan
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
. I stały się błyskawice/ i głosy/ i grzmienia/ i trzęsienia ziemie/ i grad wielki. Rozd. XI. ApokalipSIS. Rozdz. XII. ROZDZIAŁ XII. Niewiasty w słońce przyodzianej. 4. Smok siedmgłowny syna późrżeć chciał. 7. Ale go Michał poraził. 10. Nad którym acz zwycięstwo słudzy Barankowi otrzymali. 13. niewiasta na puszczą uleciała. 13. i ziemia rzekę wypiła. 17. Jednak on z ostatkiem wiernych walczyć nie przestawa. 1
. I Ukazał się cud wielki na niebie: Niewiasta obleczona w Słońce/ a księżyc pod nogami jej/ a na głowie jej była korona/ z dwunaści gwiazd. 2
. Y stáły śię błyskáwice/ y głosy/ y grzmienia/ y trzęśienia źiemie/ y grad wielki. Rozd. XI. APOCALYPSIS. Rozdz. XII. ROZDZIAŁ XII. Niewiásty w słonce przyodźiáney. 4. Smok śiedmgłowny syná poźrżeć chćiał. 7. Ale go Michał poráźił. 10. Nád ktorym ácz zwyćięstwo słudzy Báránkowi otrzymali. 13. niewiástá ná puszcżą ulećiáłá. 13. y źiemiá rzekę wypiłá. 17. Iednák on z ostatkiem wiernych walcżyć nie przestawa. 1
. Y Ukazał śię cud wielki ná niebie: Niewiástá oblecżona w Słońce/ á kśiężyc pod nogámi jey/ á ná głowie jey byłá koroná/ z dwunaśći gwiazd. 2
Skrót tekstu: BG_Ap
Strona: 274
Tytuł:
Biblia Gdańska, Apokalipsa
Autor:
św. Jan
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
starcami: a żaden się nie mógł onej pieśni nauczyć/ oprócz onych stu czterdziestu i czterech tysięcy/ którzy są z ziemie kupieni. 4. Cić są którzy się z niewiastami nie pokalali. Bo pannami są. Ci są którzy naśladują Baranka/ gdziekolwiek idzie. Ci kupieni są z ludzi/ aby byli pierwiastkami Bogu i Barankowi. 5. A w uściech ich nie znalazła się zdrada: abowiem są bez zmazy przed Stolicą Bożą. 6. I Widziałem drugiego Anioła lecącego przez pośrzodek nieba/ mającego Ewangelię wieczną/ aby ją zwiastował mieszkającym na ziemi/ i wszelkimu narodowi/ i pokoleniu/ i językowi/ i ludowi; 7. Mówiącego
stárcámi: á żaden śię nie mogł oney pieśni náucżyć/ oprocż onych stu cżterdźiestu y cżterech tyśięcy/ ktorzy są z źiemie kupieni. 4. Cić są ktorzy śię z niewiástámi nie pokaláli. Bo pánnámi są. Ci są ktorzy náśládują Báránká/ gdźiekolwiek idźie. Ci kupieni są z ludźi/ áby byli pierwiastkámi Bogu y Báránkowi. 5. A w uśćiech ich nie ználázła śię zdrádá: ábowiem są bez zmázy przed Stolicą Bożą. 6. Y Widźiałem drugiego Anjołá lecącego przez pośrzodek niebá/ májącego Ewangieliję wiecżną/ áby ją zwiástował mieszkájącym ná źiemi/ y wszelkimu narodowi/ y pokoleniu/ y językowi/ y ludowi; 7. Mowiącego
Skrót tekstu: BG_Ap
Strona: 276
Tytuł:
Biblia Gdańska, Apokalipsa
Autor:
św. Jan
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632