Złotorogiego stawię-ć przed ołtarze Wołu, z tym wierszem na tablicy z złota: Tyrsis Wenery sługa do żywota. DO WIATRÓW
Wiatry, moskiewskiej komornicy strony, Śniegowe Eury, mroźne Akwilony! Co w was tchu, co dmy, co ducha i siły, Przez ten niepokój, co wam zawsze miły, Przez rozbój barek i przez morskie wały Proszę, abyście w piersi me wywiały, Że w nich me ognie albo zadmuchniecie, Albo je na śmierć moję rozedmiecie. Bo ja za równe szczęście sobie biorę, Że ognie zgasną albo że sam zgorę. NA TRAF
Wczora u gładkiej dziewczyny Na wierzchu białej pierzyny Widziałem serc naszych mękę:
Złotorogiego stawię-ć przed ołtarze Wołu, z tym wierszem na tablicy z złota: Tyrsis Wenery sługa do żywota. DO WIATRÓW
Wiatry, moskiewskiej komornicy strony, Śniegowe Eury, mroźne Akwilony! Co w was tchu, co dmy, co ducha i siły, Przez ten niepokój, co wam zawsze miły, Przez rozbój barek i przez morskie wały Proszę, abyście w piersi me wywiały, Że w nich me ognie albo zadmuchniecie, Albo je na śmierć moję rozedmiecie. Bo ja za równe szczęście sobie biorę, Że ognie zgasną albo że sam zgorę. NA TRAF
Wczora u gładkiej dziewczyny Na wierzchu białej pierzyny Widziałem serc naszych mękę:
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 94
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
czerwonych złotych. Tameśmy i innych wiele widzieli raritates et specialitates.
Stamtąd do pałacu powracając, widzieliśmy locum Akademie Padvensis, która na całą włoską ziemię sławna, bo się wszytkie studia, a najwięcej medica tractantur. 21v
Dnia 5 Decembris. Mszy św. w kaplicy św. Antoniego wysłuchawszy, jechaliśmy recta do barek (bochmy konie i wozy w Padwie, jadąc do Wenecji, zostawili), których pięć nas ledwie zabrało wszytkich. Te barki są podobne batom pięknym z pokojami barzo wesołemi i gankami, któremi z Padwy mil 18 włoskich wszytko kanałami jeżdżą miedzy pałacami wyśmienitemi, ogrodami,
perspektywami osobliwemi. Tak iż tych mil kilkanaście jadać
czerwonych złotych. Tameśmy i innych wiele widzieli raritates et specialitates.
Stamtąd do pałacu powracając, widzieliśmy locum Academiae Padvensis, która na całą włoską ziemię sławna, bo się wszytkie studia, a najwięcej medica tractantur. 21v
Dnia 5 Decembris. Mszy św. w kaplicy św. Antoniego wysłuchawszy, jechaliśmy recta do barek (bochmy konie i wozy w Padwie, jadąc do Wenecjej, zostawili), których pięć nas ledwie zabrało wszytkich. Te barki są podobne batom pięknym z pokojami barzo wesołemi i gankami, któremi z Padwy mil 18 włoskich wszytko kanałami jeżdżą miedzy pałacami wyśmienitemi, ogrodami,
perspektywami osobliwemi. Tak iż tych mil kilkanaście jadać
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 147
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
naszego Hetmana na 20 mil daleko stąd/ i że wiatr bardzo mu służył: Rachujemy tedy/ że do tych czas ad tres Insulas przypłynął/ gdzie ma się nieco zabawić.
Infestują Turcy Commercia tego Miasta inkurszami częstemi in Adriatico, ale prouisum na to in Senatu; Ordynowali nie mało Galer/ i wielkich Armatnych Szkut i Barek/ na różne miejsca/ coby wstręt zbójcom dawali/ i ubezpieczali nauigationem.
Przyszła wiadomość/ że Turecki Czaus przybiegł do Ragusiej/ o pożyczenie prosząc Portu de Santa Cruce, dla retyraty Floty Tureckiej: i o municje i Prowianty dla Subsistencjej Wojskom naznaczonym przeciwko Dalmacji.
W Mieście Kattaro umarł niedawno ów Kapitan/ który in
nászego Hetmáná ná 20 mil dáleko ztąd/ y że wiátr bárdzo mu służył: Ráchuiemy tedy/ że do tych cżas ad tres Insulas ṕrzyṕłynął/ gdźie ma się nieco zábáwić.
Infestuią Turcy Commercia tego Miastá inkurszámi cżęstemi in Adriatico, ále prouisum ná to in Senatu; Ordynowáli nie máło Gáler/ y wielkich Armatnych Szkut y Barek/ ná rożne mieyscá/ coby wstręt zboycom dawali/ y vbesṕiecżáli nauigationem.
Przyszłá wiadomość/ że Turecki Czaus przybiegł do Rágusiey/ o ṕożycżenie ṕrosząc Portu de Santa Cruce, dla retyraty Floty Tureckiey: y o municye y Prowiánty dla Subsistencyey Woyskom náznácżonym ṕrzećiwko Dálmátiey.
W Mieśćie Cattaro vmárł niedawno ow Kápitan/ ktory in
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 251
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
handlowne. co się może stąd rozeznać/ iż jeden Pater Iesuita pisze/ jakoby tam było/ (oprócz rodowitych ludzi) do 30. tysięcy kominów Arabskich. Odja jest miasto jeszcze więtsze niż Siam: bo powiadają/ iż ma do 400. tysięcy sąsiadów: iż po rzece jego/ przechodzi się 200. tysięcy barek: iż wyprawuje we zbroi czasu potrzeby 50000. bojowników. Jeżdżą tam i po ziemi/ i po wodzie/ jako w Wenecji. Sincapura jest na Promontorium, które się nabarziej skłania ku południowi/ miedzy inszemi Azjatyckiemi/ a na wyż jest na pół gradusa. Podobno to jest owo wielkie Promontorium Ptolemeuszowe/ kędy on kładzie
hándlowne. co się może stąd rozeznáć/ iż ieden Pater Iesuita pisze/ iákoby tám było/ (oprocz rodowitych ludźi) do 30. tyśięcy kominow Arábskich. Odia iest miásto iescze więtsze niż Siam: bo powiádáią/ iż ma do 400. tyśięcy sąśiádow: iż po rzece iego/ przechodźi się 200. tyśięcy barek: iż wypráwuie we zbroi czásu potrzeby 50000. boiownikow. Ieżdżą tám y po źiemi/ y po wodźie/ iáko w Weneciey. Sincápura iest ná Promontorium, ktore się nabárźiey skłánia ku południowi/ miedzy inszemi Asiátyckiemi/ á ná wyż iest ná puł gradusá. Podobno to iest owo wielkie Promontorium Ptolomeusowe/ kędy on kłádźie
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 175
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
potym do drugiego jeziora/ rzeczonego Auloga abo Paria/ co nie ma dna: w którym też ginie/ jako i Jordan w martwym morzu/ i Wołga w Hirkańskim. W Tiquicace rodzi się niejakie sitowie/ abo byle/ które zowią Totora: dobre i zgodne na wiele rzeczy: służy miasto materii do domów i do barek: służy miasto karmiej wieprzom/ a na tymże jezierze karmi kaczki/ i inszego ptastwa bez liczby. Pierwszej części, Nowy świat. CIARCHE.
IDzie Prowincja Ciarche/ bogatsza nad insze w Peru/ dla nieoszacowanych skarbów/ które wybrano i wybierają ustawicznie z miner rzeczonych Porco/ (a te są w Powiecie Platy
potym do drugiego ieźiorá/ rzeczonego Aulogá ábo Pária/ co nie ma dná: w ktorym też ginie/ iáko y Iordan w martwym morzu/ y Wołgá w Hirkáńskim. W Tiquicáce rodźi się nieiákie śitowie/ ábo byle/ ktore zowią Totorá: dobre y zgodne ná wiele rzeczy: służy miásto máteriey do domow y do barek: służy miásto karmiey wieprzom/ á ná tymże ieźierze karmi káczki/ y inszego ptástwá bez liczby. Pierwszey częśći, Nowy świát. CIARCHE.
IDźie Prouincia Ciárche/ bogátsza nád insze w Peru/ dla nieoszácowánych skárbow/ ktore wybrano y wybieráią vstáwicznie z miner rzeczonych Porco/ (á te są w Powiećie Platy
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 301
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
nie było Min drugich. Owe tez Okręty Olenderskie zaraz stanęły przy tej Fortecy w porcie bardzo zacnym et interim radzono jako sobie postąpić z Fioniją ponieważ Fryderyzent tak potężna forteca dostała się wręce nasze, która była Fioniej Socia obróciła się in aemulum Staliśmy tedy w obozie ale przecię nasz dziad nigdy niepróżnował. Bo było barek ze dwieście to lada kiedy powsiadawszy Dragonija Semenowie to Napadli Szwedów w Fioniej i znacznie Infestowali osobliwie jednak Semenowie których było 300. Cudownych rzeczy dokazowali. Bo to tam ludzie byli tak wybrakowani w lata wzrost. Jako by ich jedna porodziła matka mieli Szwedzi co robić z sobą w Fioniej. Bo ta Prowincja jest na mil 14
nie było Min drugich. Owe tez Okręty Olęnderskie zaraz stanęły przy tey Fortecy w porcie bardzo zacnym et interim radzono iako sobie postąpic z Fioniią poniewaz Fryderyzent tak potęzna forteca dostała się wręce nasze, ktora była Fioniey Socia obrociła się in aemulum Stalismy tedy w obozie ale przecię nasz dziad nigdy nieproznował. Bo było barek ze dwiescie to lada kiedy powsiadawszy Dragoniia Semenowie to Napadli Szwedow w Fioniey y znacznie Infestowali osobliwie iednak Semenowie ktorych było 300. Cudownych rzeczy dokazowali. Bo to tam ludzie byli tak wybrakowani w lata wzrost. Iako by ich iedna porodziła matka mieli Szwedzi co robić z sobą w Fioniey. Bo ta Prowincyia iest na mil 14
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 72v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
w barkach; lecz poranu puszczają je na pola posiane ryżem: kędy nakarmiwszy się lada zielskiem/ z wielkim pożytkiem ludzi/ wracają się na noc/ na znak dzwonu abo bębnów do swych stanowisk. Wiele ich też żywią się/ wożąc ryby z słodkiej i słonej wody/ do Prowincyj Medyterańskich/ do czego używają pewnych barek nie wielkich. Na wiosnę bowiem/ kiedy rzeki wzbierają z wód dżdżowych/ i z śniegów rozpuszczonych/ schodzi się wielkość ryb nieoszacowana z morza do gąb onych rzek: i tam rybitwi imają ich niepodobną rzecz/ które od nich barkariolowie z rzek kupują barzo tanie: i w pewnym naczyniu sposobionym na to/ przelewając często wodę
w barkách; lecz poránu pusczáią ie ná polá pośiáne ryżem: kędy nákarmiwszy się ledá źielskiem/ z wielkim pożytkiem ludźi/ wrácáią się ná noc/ ná znák dzwonu ábo bębnow do swych stánowisk. Wiele ich też żywią się/ wożąc ryby z słodkiey y słoney wody/ do Prouinciy Mediteráńskich/ do cze^o^ vżywáią pewnych barek nie wielkich. Ná wiosnę bowiem/ kiedy rzeki wzbieráią z wod dżdżowych/ y z śniegow rospusczonych/ schodźi się wielkość ryb nieoszácowána z morzá do gąb onych rzek: y tám rybitwi imáią ich niepodobną rzecz/ ktore od nich bárkáriolowie z rzek kupuią bárzo tanie: y w pewnym naczyniu sposobionym ná to/ przelewáiąc często wodę
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 94
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
dziwnie handlowne. co się stąd może poznać/ co jeden Pater Jezuita napisał/ iż oprócz tam urodzonych ludzi/ ma też do 30000 domów Arabskich. Trzecie jest Udia/ jeszcze więtsze nad Siam/ bo powiadają iż ma do 400000. sąsiadów: iż tam po rzece Caipumo/ nad którą leży/ przechodzi się 200000. barek/ i inszych takich rzeczy dosyć o nim powiadają. Księgi wtóre. Siły Króla Siam.
Król Siam żyje spaniale: ma przy sobie 6000. strażej: 200. słoniów dla okazałości swej: a ma wszystkich do 30000. z których 3000. są od wojny: którą wojnę i wyprawę na nią/ płacą/ i
dźiwnie hándlowne. co się ztąd może poznáć/ co ieden Pater Iezuitá nápisał/ iż oprocz tám vrodzonych ludźi/ ma też do 30000 domow Arábskich. Trzećie iest Vdiá/ iescze więtsze nád Siám/ bo powiádáią iż ma do 400000. sąśiádow: iż tám po rzece Cáipumo/ nád ktorą leży/ przechodźi się 200000. barek/ y inszych tákich rzeczy dosyć o nim powiádáią. Kśięgi wtore. Siły Krolá Siám.
KRol Siám żyie spániále: ma przy sobie 6000. strażey: 200. słoniow dla okazáłośći swey: á ma wszystkich do 30000. z ktorych 3000. są od woyny: ktorą woynę y wypráwę ná nię/ płacą/ y
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 103
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
bat, był przed wieczorem w Antwerpii, gdzie cum summo apparatu od miasta i od żołnierstwa jest przyjęty. Palono ognie, z dział bito i insze solennitates przy takowych akciech zwykłe odprawowano. Stanął królewic imć w domu Simenes, Portugalczyka jednego; nam też drugim wczesne kwar-
tiery rozdano. Na tę okazją zbudowany był most z barek na rzece Schaldis, którędy nasze konie i wozy przeprowadzono.
28. Słuchał królewic imć mszy u ojców jezuitów, gdzie nie tylko malowania na ołtarzach kosztowne, ale i samego kościoła strukturę zacną z podziwieniem widział. Ściany i pawiment tego kościoła z marmurów włoskich genueńskich, białych i czarnych. Powiadali nam patres, że ich fura
bat, był przed wieczorem w Antwerpii, gdzie cum summo apparatu od miasta i od żołniérstwa jest przyjęty. Palono ognie, z dział bito i insze solennitates przy takowych akciech zwykłe odprawowano. Stanął królewic jmć w domu Simenes, Portugalczyka jednego; nam téż drugim wczesne kwar-
tyery rozdano. Na tę okazyą zbudowany był most z barek na rzéce Schaldis, którędy nasze konie i wozy przeprowadzono.
28. Słuchał królewic jmć mszy u ojców jezuitów, gdzie nie tylko malowania na ołtarzach kosztowne, ale i samego kościoła strukturę zacną z podziwieniem widział. Ściany i pawiment tego kościoła z marmurów włoskich genueńskich, białych i czarnych. Powiadali nam patres, że ich fura
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 67
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854
tę ceremonią odprawił, bo jako importune na nas napadł, tak go też traktowano, i królewic nie dał mu się poznać, acz go on przecię poznał i uczynił mu in transitu rewerencją większą niż drugim z kompanii. Posłał nam potem do barki win rzkomo włoskich z swej piwnicy, sed nihil valebant. Wsiadłszy potem do barek jechaliśmy przez jezioro wielkie mil, jeśli dobrze pomną, 12 między skałami aż do miejsca nazwanego FlieI. W drodze pominęliśmy monumentum pierwszej rebelii Szwajcarów przeciwko panom ich, o której historią bajce podobną powiadają - łacno jej skąd inąd zasiądz - ja pisać nie będę. W Flieli rzeczy na wozy powkładawszy sami pieszo, bo
tę ceremonią odprawił, bo jako importune na nas napadł, tak go téż traktowano, i królewic nie dał mu się poznać, acz go on przecię poznał i uczynił mu in transitu rewerencyą większą niż drugim z kompanii. Posłał nam potém do barki win rzkomo włoskich z swéj piwnicy, sed nihil valebant. Wsiadłszy potém do barek jechaliśmy przez jezioro wielkie mil, jeśli dobrze pomną, 12 między skałami aż do miejsca nazwanego FlieI. W drodze pominęliśmy monumentum pierwszéj rebelii Szwajcarów przeciwko panom ich, o któréj historyą bajce podobną powiadają - łacno jéj skąd inąd zasiądz - ja pisać nie będę. W Flieli rzeczy na wozy powkładawszy sami pieszo, bo
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 87
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854