odnęci. Cóż? Azaż na rycerskiej cnoty i dziś próbie, Gdzie drugich ambicja obraca na szrubie, Nie dotrzyma-li farby, całym swoim domem Okrutnemu stanąwszy Turczynowi gromem? Nie trać serca, dzianecie, nie trać, kiedy z Lechy, Chociaż inszy odeszli, swe widzisz Sapiehy, Którzy wytrwawszy pole marsowe pod Barem, Na niebo w krótkim czesie wniosą cię z Cyllarem. I ciebie słuszna wspomnieć między pany Służka, Którego, jako rodu śmiertelna poduszka, Tak godnych wiecznej sławy przodków waszych czynów, Do późnych świata tego nie uśpi terminów. I inszy, których chociaż ta karta nie mieni,
Póki ludzi, nie będą nigdy zapomnieni;
odnęci. Cóż? Azaż na rycerskiej cnoty i dziś próbie, Gdzie drugich ambicyja obraca na szrubie, Nie dotrzyma-li farby, całym swoim domem Okrutnemu stanąwszy Turczynowi gromem? Nie trać serca, dzianecie, nie trać, kiedy z Lechy, Chociaż inszy odeszli, swe widzisz Sapiehy, Którzy wytrwawszy pole marsowe pod Barem, Na niebo w krótkim czesie wniosą cię z Cyllarem. I ciebie słuszna wspomnieć między pany Służka, Którego, jako rodu śmiertelna poduszka, Tak godnych wiecznej sławy przodków waszych czynów, Do późnych świata tego nie uśpi terminów. I inszy, których chociaż ta karta nie mieni,
Póki ludzi, nie będą nigdy zapomnieni;
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 187
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
się musiało. Domowe uspokoiły trudności, które tam były. Tam już drogę swą obraca, skąd przyjechał - tam się wraca, Serce żalem napełniwszy, mało co go nacieszywszy. Powraca do obozu, uspokoiwszy sprawę szczekarzowską.
Ledwo co na miejscu staje, aż hetman ordynans daje, By z odważnem Kawalerem co wskok stanęli pod Barem. Jakoż nieźle tam gościli, bo ci, co tam wtenczas byli, Widząc, żeby nie wskórali, dobrowolnie się poddali. Z p. Kawalerem posli pod Bar; miasto się poddało. Każą się im wracać do wojska.
Gdy o zamku zamyślają, aż ordynans przysyłają, By się nazad reterować, na inszy
się musiało. Domowe uspokoiły trudności, które tam były. Tam już drogę swą obraca, skąd przyjechał - tam się wraca, Serce żalem napełniwszy, mało co go nacieszywszy. Powraca do obozu, uspokoiwszy sprawę szczekarzowską.
Ledwo co na miejscu staje, aż hetman ordynans daje, By z odważnem Kawalerem co wskok stanęli pod Barem. Jakoż nieźle tam gościli, bo ci, co tam wtenczas byli, Widząc, żeby nie wskórali, dobrowolnie się poddali. Z p. Kawalerem posli pod Bar; miasto się poddało. Każą się im wracać do wojska.
Gdy o zamku zamyślają, aż ordynans przysyłają, By się nazad reterować, na inszy
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 109
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
się, które się jeszcze do tych czas agitują, dnia 26. Maja o godzinie drugiej z południa na Przedmieściu Cerkiew zgorzała i Domów 15. z niemałą szkodą ubogich Gospodarzów, bo ledwie i z duszami pouchodzili. Z Latyczowa die 1ma Iunii.
Podjazdy Polskie na Ukrainie Hajdamaków swawolnych na różnych miejscach łapają i do Obozu pod Barem stojąc go przyprowadzają i egzekwią. Moskwa tu okolicznie, po Dobrach się znajduje, J. O. Kszę Imć Lubomirski Starosta Kazimirski Poseł, z Połonnego jutra ma wyjachać do Miedzyrzecza, skąd do Warszawy w krótce divertet. Z Gdańska 9. Iunii.
W przeszłą Niedzielę odprawiła się tu u nas publiczna Procesja z Kościoła WW
się, ktore się ieszcze do tych czas agituią, dnia 26. Maia o godźinie drugiey z południá na Przedmieśćiu Cerkiew zgorzáłá y Domow 15. z niemáłą szkodą ubogich Gospodarzow, bo ledwie y z duszámi pouchodźili. Z Latyczowá die 1ma Iunii.
Podiazdy Polskie ná Ukráinie Haydamakow swawolnych ná rożnych mieyscách łápaią y do Obozu pod Barem stoiąc go przyprowadzáią y exekwią. Moskwá tu okolicznie, po Dobrach się znayduie, J. O. Xżę Imć Lubomirski Stárostá Kázimirski Poseł, z Połonnego iutra ma wyiácháć do Miedzyrzecza, zkąd do Wárszáwy w krotce divertet. Z Gdańska 9. Iunii.
W przeszłą Niedźielę odprawiłá się tu u nas publiczna Processya z Kośćiołá WW
Skrót tekstu: GazPol_1736_97
Strona: 6
Tytuł:
Gazety Polskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Jan Milżewski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1736
Data wydania (nie wcześniej niż):
1736
Data wydania (nie później niż):
1736
kto te rzeczy stworzył. ROZSADEK O KOMECIE MIĘDZY Astrofilem i Podolaninem. Astro.
Z Daleka gościu nad spodziewanie tych czasów pogroźnych jedziesz? Od Borystenu z Ruskich krajów jadę/ kędy krwawa Bellona nie życzliwe stossy zasadziła. Czemuż tak frasowliwy i wszystek prawie strudzony jesteś? gdyż przed kilka lat u ciebie w domu nad Barem będąc/ ochotna myśl/ wesołe serce/ dostatek wszystek uznałem. Jest prawda że Bóg wszystkiego hojnie dawał/ ale gdy myśl wszczęściu się wynosi upadek i frasunek przynosi: nadzieje nie masz/ bez ostróżności i miłości ojczyste granice wpokoju osieść: przydzie do tego i inszym obywatelom/ pola zasiane rękom pogańskim opuścić.
kto te rzeczy stworzył. ROZSADEK O KOMECIE MIĘDZY Astrophilem y Podoláninem. Astro.
Z Dáleká gośćiu nád spodźiewánie tych czásow pogroźnych iedźiesz? Od Borysthenu z Ruskich kráiow iádę/ kędy krwáwa Belloná nie życzliwe stossy zásadziłá. Czemusz ták frásowliwy y wszystek práwie strudzony iesteś? gdyż przed kilka lat v ćiebie w domu nad Barem będąc/ ochotna myśl/ wesołe serce/ dostatek wszystek vznałem. Iest prawdá że Bog wszystkiego hoynie dawał/ ále gdy myśl wszczęśćiu się wynośi vpadek y frásunek przynośi: nádzieie nie mász/ bez ostrożnośći y miłośći oyczyste gránice wpokoiu ośieść: przydźie do tego y inszym obywátelom/ polá záśiane rękom pogáńskim opuśćić.
Skrót tekstu: ŻędzKom
Strona: A2
Tytuł:
Kometa z przestrogi niebieskiej
Autor:
Andrzej Żędzianowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
złączywszy się, aż ku Barowi zmieszanych w nocy pędziło. Zginął tam na Bohu między inszymi Kisiel, starosta czerkaski, pułkownik i inszych niemało. Bo ci, co się w pole udali, nie na rzekę, wszyscy wcale ku Barowi uszli nie bez szkody Kozaków, których kilka tysięcy w pirszym impecie położyli.
Tam pod Barem radę hetmanowie uczyniwszy, z języków o dalszej imprezie i zawzięciu Chmielnickiego na Polskę wiadomość wziąwszy, obóz generalny na Horyninie zatoczyli, podjazdami tylko w Ukrainę wpadając, a kupy swywolne gdzie mogli znosząc. Więc i król Kazimierz o tym wszystkim wiadomość wziąwszy, na dalszą wojnę wcześnie gotował się i wici na pospolite ruszenie wcześnie do
złączywszy się, aż ku Barowi zmieszanych w nocy pędziło. Zginął tam na Bohu między inszymi Kisiel, starosta czerkaski, pułkownik i inszych niemało. Bo ci, co się w pole udali, nie na rzekę, wszyscy wcale ku Barowi uszli nie bez szkody Kozaków, których kilka tysięcy w pirszym impecie położyli.
Tam pod Barem radę hetmanowie uczyniwszy, z języków o dalszej imprezie i zawzięciu Chmielnickiego na Polskę wiadomość wziąwszy, obóz generalny na Horyninie zatoczyli, podjazdami tylko w Ukrainę wpadając, a kupy swywolne gdzie mogli znosząc. Więc i król Kazimierz o tym wszystkim wiadomość wziąwszy, na dalszą wojnę wcześnie gotował się i wici na pospolite ruszenie wcześnie do
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 74
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
światem; i mnie tylko w tym żałują, a do Wci i najmniej złego nie biorą serca. - Jam się też odważył na lekarstwa i żydowskiemu doktorowi powierzyłem zdrowia mego. Ale skorom tylko drugie wziął lekarstwo, przyszła wiadomość o nieprzyjacielu, że już Kozacy, złączywszy się z Tatarami, stanęli pod Barem, a to z okazji złej odprawy posłów kozackich w Warszawie. Już się tedy cale poddali cesarzowi tureckiemu i nas chcą wojować. Deklarowali przez władykę lwowskiego, którego byli wzięli w Mohylowie, że dla mnie samego i dla mojej przyjaźni dotąd z królem i rzecząpospolitą pokój trzymali, ale już więcej krzywdy tej znosić nie mogą,
światem; i mnie tylko w tym żałują, a do Wci i najmniej złego nie biorą serca. - Jam się też odważył na lekarstwa i żydowskiemu doktorowi powierzyłem zdrowia mego. Ale skorom tylko drugie wziął lekarstwo, przyszła wiadomość o nieprzyjacielu, że już Kozacy, złączywszy się z Tatarami, stanęli pod Barem, a to z okazji złej odprawy posłów kozackich w Warszawie. Już się tedy cale poddali cesarzowi tureckiemu i nas chcą wojować. Deklarowali przez władykę lwowskiego, którego byli wzięli w Mohylowie, że dla mnie samego i dla mojej przyjaźni dotąd z królem i rzecząpospolitą pokój trzymali, ale już więcej krzywdy tej znosić nie mogą,
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 370
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962