muzykę wojskową, we śrzodku zaś damy nadzwyczaj pięknie śpiewające i muzykę pokojową. Byli z nami kawalerowie ci i damy, kolacją tamże na wodzie od cukrów jedli, bontempo na wodzie z tak delikatną muzyką odprawując. Zjeżdżali się ze wszytkiego miasta damy, kawalerowie, przypatrując się tej tak dobrej konwersacji, tak iż około barki gunduł się nie mógł ominąć. Godzin ze cztery jeździwszy na morzu i ucieszywszy się, powróciliśmy w nocy do pałacu. Tamże jeszcze bontempo kończyli, muzyka grała, śpiewali, w karty książę IM z damami grał. Rozjechali się przed północkiem.
Dnia 22 Decembris. Po południu jechaliśmy do Arsenału weneckiego, 30v który
muzykę wojskową, we śrzodku zaś damy nadzwyczaj pięknie śpiewające i muzykę pokojową. Byli z nami kawalerowie ci i damy, kolacją tamże na wodzie od cukrów jedli, bontempo na wodzie z tak delikatną muzyką odprawując. Zjeżdżali się ze wszytkiego miasta damy, kawalerowie, przypatrując się tej tak dobrej konwersacjej, tak iż około barki gunduł się nie mógł ominąć. Godzin ze cztery jeździwszy na morzu i ucieszywszy się, powróciliśmy w nocy do pałacu. Tamże jeszcze bontempo kończyli, muzyka grała, śpiewali, w karty książę JM z damami grał. Rozjechali się przed północkiem.
Dnia 22 Decembris. Po południu jechaliśmy do Arsenału weneckiego, 30v który
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 162
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
IM słuchali publice w kościele św. Szczepana ojców benedyktynów.
Jechaliśmy potem do kościoła św. Jerzego, w którym publice cum toto Senatu nabożeństwa książę weneckie słuchał. Skąd nazad w złocistej barce ozdobnej barzo powracał do pałacu swojego, w której siedział sam w końcu stoła, senatorowie zaś z obu stron od końca do końca barki siedzieli. Przyjechawszy do pałacu, prowadzili go pod beldekinem na górę do pokojów. Strój jego, taki miał na sobie: z materii złotej sukienka na spodzie do ziemi, na wierzchu z tejże materii toga na kształt płaszcza biskupiego, aż po ziemi się wlekącego, na wierzchu na kształt płaszczyka do pasa, około gronostajowy
IM słuchali publice w kościele św. Szczepana ojców benedyktynów.
Jechaliśmy potem do kościoła św. Jerzego, w którym publice cum toto Senatu nabożeństwa książę weneckie słuchał. Skąd nazad w złocistej barce ozdobnej barzo powracał do pałacu swojego, w której siedział sam w końcu stoła, senatorowie zaś z obu stron od końca do końca barki siedzieli. Przyjechawszy do pałacu, prowadzili go pod beldekinem na górę do pokojów. Strój jego, taki miał na sobie: z materii złotej sukienka na spodzie do ziemi, na wierzchu z tejże materiej toga na kształt płaszcza biskupiego, aż po ziemi się wlekącego, na wierzchu na kształt płaszczyka do pasa, około gronostajowy
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 166
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
taistrę u szyje abo u ramienia/ puszcza się po onym powrozie na dno (morze tam nie jest głębsze/ tylko na 18. sążniów:) Tam już będąc/ jak narychlej może/ zbiera rękami po dnie/ i napełnia onę taistrę ostregami: potym trząśnie powrozem. Na który znak towarzysze jego/ z tejże barki ciągną zaraz powróz/ a z nimi onego rybitwa. Spuszczają potym porządnie i drugich/ aż tak napełnią barkę. W wieczor każda gromada idzie do budy swej/ tam składają na kupę swoje one ostregi: i nie ruchają ich/ aż się skończy łów ich. Na ten czas dopiro każda kompania otwiera swoje/ które też
táistrę v szyie ábo v rámieniá/ puscza się po onym powroźie ná dno (morze tám nie iest głębsze/ tylko ná 18. sążniow:) Tám iuż będąc/ iák narychley może/ zbiera rękámi po dnie/ y nápełnia onę táistrę ostregámi: potym trząśnie powrozem. Ná ktory znák towárzysze iego/ z teyże barki ćiągną záraz powroz/ á z nimi onego rybitwá. Spusczáią potym porządnie y drugich/ áż ták nápełnią barkę. W wieczor káżda gromádá idźie do budy swey/ tám skłádáią ná kupę swoie one ostregi: y nie rucháią ich/ áż się skończy łow ich. Ná ten czás dopiro káżda kompánia otwiera swoie/ ktore też
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 182
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
część Getulów/ i Garamantów. Marmaryka rozciąga się miedzy Cirenaiką/ i miedzy Egiptem/ we śrzodku ziemie: drudzy ją zowią Ammoniaca: bo nasławniejsze miejsce z inszych/ które jedno miała/ było za czasu Jouisza Ammone/ sławne dla Oracula/ i dla przyjachania tam Aleksandra wielkiego. Jest od Cirene 400. mil: od Barki/ skąd dziś ma imię Marmaryka/ aż do Aleksandrii/ kładą 1300. mil/ a jej dają szerokości 200. Tam piasek/ który osiadł tamtę wszystkę pustynią/ podczas zapalony od słońca rozpływa się: podczas poburzony wiatry/ zasypuje ludzie bieżące. Tam się też znajduje pod Solą Ammoniacum/ barzo zalecone od Medyków. PIERWSZEJ
część Getulow/ y Gárámántow. Mármáriká rozćiąga się miedzy Cirenáiką/ y miedzy Egyptem/ we śrzodku źiemie: drudzy ią zowią Ammoniácá: bo nasławnieysze mieysce z inszych/ ktore iedno miáłá/ było zá czásu Iouiszá Ammone/ sławne dla Oráculá/ y dla przyiáchánia tám Alexándrá wielkiego. Iest od Cirene 400. mil: od Barki/ zkąd dźiś ma imię Mármáriká/ áż do Alexándriey/ kłádą 1300. mil/ á iey dáią szerokośći 200. Tám piasek/ ktory ośiadł támtę wszystkę pustynią/ podczás zápalony od słońcá rozpływa się: podczás poburzony wiátry/ zásypuie ludźie bieżące. Tám się też znáyduie pod Solą Ammoniacum/ bárzo zálecone od Medykow. PIERWSZEY
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 259
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Część Wschodnia zwana u dawnych wewnętrzną albo Etiopia pod Egiptem zamyka w sobie Nubią, Agissynią, Giagów albo Gallów Kraj, i strony zwane Abeks, Ajan, i Zanguebar, którą inni Geografowie kładą w Niższej Etiopii. EtiopIA WyższA. NUBIA.
TO Królestwo jest ograniczone Cyrkułem gór które je dzielą na Pułnoc od Egiptu i Barki, na Zachód od Zaary, i Abisynii na Południe, a Nil ją oblewa od Abeksu. Oblane jest Rzekami Nilem i Nubią, nad któremi we wszystko obfituje, gdzie indziej zaś jest puste w gorącości a bez wody. Obfituje w Bandal, w wonności wszelakie, w słoniową kość, w złoto, ale i w
Część Wschodniá zwáná u dáwnych wewnętrzną álbo Etyopia pod Egiptem zamyka w sobie Nubią, Agissynią, Giagow álbo Gallow Kráy, y strony zwáne Abex, Ayan, y Zanguebar, ktorą inni Geografowie kładą w Niższey Etyopii. ETYOPIA WYZSZA. NUBIA.
TO Krolestwo iest ográniczone Cyrkułem gor ktore ie dzielą ná Pułnoc od Egiptu y Barki, ná Záchod od Zaary, y Abissynii ná Południe, á Nil ią oblewá od Abexu. Obláne iest Rzekámi Nilem y Nubią, nád ktoremi we wszystko obfituie, gdzie indziey záś iest puste w gorącosci á bez wody. Obfituie w Bandal, w wonnosci wszelakie, w słoniową kosć, w złoto, ále y w
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 628
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
nas nuncjusz papieski, chcąc królewicza imć przywitać, ale tylko z książęciem panem kanclerzem tę ceremonią odprawił, bo jako importune na nas napadł, tak go też traktowano, i królewic nie dał mu się poznać, acz go on przecię poznał i uczynił mu in transitu rewerencją większą niż drugim z kompanii. Posłał nam potem do barki win rzkomo włoskich z swej piwnicy, sed nihil valebant. Wsiadłszy potem do barek jechaliśmy przez jezioro wielkie mil, jeśli dobrze pomną, 12 między skałami aż do miejsca nazwanego FlieI. W drodze pominęliśmy monumentum pierwszej rebelii Szwajcarów przeciwko panom ich, o której historią bajce podobną powiadają - łacno jej skąd inąd zasiądz -
nas nuncyusz papieski, chcąc królewica jmć przywitać, ale tylko z książęciem panem kanclerzem tę ceremonią odprawił, bo jako importune na nas napadł, tak go téż traktowano, i królewic nie dał mu się poznać, acz go on przecię poznał i uczynił mu in transitu rewerencyą większą niż drugim z kompanii. Posłał nam potém do barki win rzkomo włoskich z swéj piwnicy, sed nihil valebant. Wsiadłszy potém do barek jechaliśmy przez jezioro wielkie mil, jeśli dobrze pomną, 12 między skałami aż do miejsca nazwanego FlieI. W drodze pominęliśmy monumentum pierwszéj rebelii Szwajcarów przeciwko panom ich, o któréj historyą bajce podobną powiadają - łacno jéj skąd inąd zasiądz -
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 87
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854
barzo tanie. Między inszemi mieliśmy też gospodarza pode Lwem, kędyśmy gospodą stali, zdziercę wielkiego; na pomstę onemu nie mogąc co wyrządzić, znęcaliśmy się nad obrazami dwiema Marcina Lutra i Marcinową, co kto mógł wymyślić na odjezdnem; potem rano wstawszy barzo, izbę te zamknęli, a sami co prędzej do barki pospieszali żeby gospodarz kłopotu oto jakiego był niezadał; jakoż gdyby było postrzeżono bylibyśmy byli w wielkim hałasie.
27 Aprilis. Z Hamburgu rano barką jachaliśmy mil 3 tąż rzeką Elbą mile, a potem dwie mile małą rzeką do miasta Bukszahuden Biskupa Bremskiego; i to miasto ma też port i obronę
barzo tanie. Między inszemi mieliśmy też gospodarza pode Lwem, kędyśmy gospodą stali, zdziercę wielkiego; na pomstę onemu nie mogąc co wyrządzić, znęcaliśmy się nad obrazami dwiema Marcina Lutra i Marcinową, co kto mógł wymyślić na odjezdnem; potem rano wstawszy barzo, izbę te zamknęli, a sami co prędzej do barki pospieszali żeby gospodarz kłopotu oto jakiego był niezadał; jakoż gdyby było postrzeżono bylibyśmy byli w wielkim hałasie.
27 Aprilis. Z Hamburku rano barką jachaliśmy mil 3 tąż rzeką Elbą mile, a potem dwie mile małą rzeką do miasta Bukszahuden Biskupa Bremskiego; i to miasto ma też port i obronę
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 39
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883
śmy o piątej godzinie po południu na barkę odnogą morską przeciwko nocy mil 14 do miasta stołecznego Holenderskiego Amsterdamu gdzieśmy zażyli w tej żegludze dla wiatru zbytniego, niebezpieczęstwa, a potem za łaską Bożą szczęśliwie do tego miasta Amsterdamu, po północy w godzin dwie (5 Mai) przypłynęliśmy. Potem przespawszy się trochę rano z barki wysiadszy do gospody poszliśmy; tu dla cambium przez kilka dni zabawiliśmy się, a co do widzenia było, tośmy oglądali. To jest:
Zastaliśmy pod miastem okrętów z różnych nacij z mniejszemi barkami pod 20.000. Port barzo wielki i samo miasto prawie wszystko na wodzie kamiennice, pałace barzo kosztowne
śmy o piątej godzinie po południu na barkę odnogą morską przeciwko nocy mil 14 do miasta stołecznego Holenderskiego Amsterdamu gdzieśmy zażyli w tej żegludze dla wiatru zbytniego, niebespieczęstwa, a potem za łaską Bożą szczęśliwie do tego miasta Amsterdamu, po północy w godzin dwie (5 Mai) przypłynęliśmy. Potem przespawszy się trochę rano z barki wysiadszy do gospody poszliśmy; tu dla cambium przez kilka dni zabawiliśmy się, a co do widzenia było, tośmy oglądali. To jest:
Zastaliśmy pod miastem okrętów z różnych nacij z mniejszemi barkami pod 20.000. Port barzo wielki i samo miasto prawie wszystko na wodzie kamiennice, pałace barzo kosztowne
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 44
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883
wszystkie strony miasta prospekt barzo piękny i na morze.
10 Mai. Z Amsterdamu bareczką małą; którą koniem ciągną wyjachaliśmy, zjadłszy obiad, mil 7 do miasta Ultrek rzeczką niewielką ale barzo wesołą. Po nad rzeką wszędzie po obódwu stronach pałace, ogrody, drzewa piękne, a co dwie mili to inszy koń do barki.
Tegoż dnia przyjachaliśmy do miasta przerzeczonego na godzinę albo dalej przed wieczorem, gdzieśmy zastali z Polaków IMci Pana Zamojskiego Starostę Kałuskiego z wielą ludzi; także też i IM. P. Stanisława Koniecpolskiego. Tu nazajutrz przez dzień zabawiliśmy się.
To miasto jest barzo piękne i niemałe z obroną swą wielką;
wszystkie strony miasta prospekt barzo piękny i na morze.
10 Mai. Z Amsterdamu bareczką małą; którą koniem ciągną wyjachaliśmy, zjadłszy obiad, mil 7 do miasta Ultrek rzeczką niewielką ale barzo wesołą. Po nad rzeką wszędzie po obódwu stronach pałace, ogrody, drzewa piękne, a co dwie mili to inszy koń do barki.
Tegoż dnia przyjachaliśmy do miasta przerzeczonego na godzinę albo dalej przed wieczorem, gdzieśmy zastali z Polaków JMci Pana Zamojskiego Starostę Kałuskiego z wielą ludzi; także też i JM. P. Stanisława Koniecpolskiego. Tu nazajutrz przez dzień zabawiliśmy się.
To miasto jest barzo piękne i niemałe z obroną swą wielką;
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 46
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883
Paris. Gospoda barzo porządna i wczesna tylko żeśmy nazbyt gości zastali, którzy nas uprzedzili jadąc na ten jarmark do Baucaire: o zwierzynę zwłaszcza o ptactwo nie trudno w tym kraju, niemniej też o figowe drzewa których prawie najwięcej. Oliwy także i poma granatowych drzew.
19 Julii. Szliśmy piechoto z gospody do barki na jedno jezioro, które jest na drugiej stronie góry tego miasteczka St. Chamas, do którego jest góra od miasteczka skalista przekowana i jako sklepienie nakształt bramy uczyniona, według góry nie nazbyt długo idzie to przekowanie, może się minąć wozów dwa albo i trzy.
Wsiadszy tedy na barkę jachaliśmy swą robotą bez wiatru
Paris. Gospoda barzo porządna i wczesna tylko żeśmy nazbyt gości zastali, którzy nas uprzedzili jadąc na ten jarmark do Baucaire: o zwierzynę zwłaszcza o ptactwo nie trudno w tym kraju, niemniej też o figowe drzewa których prawie najwięcej. Oliwy także i poma granatowych drzew.
19 Julii. Szliśmy piechoto z gospody do barki na jedno jezioro, które jest na drugiej stronie góry tego miasteczka St. Chamas, do którego jest góra od miasteczka skalista przekowana i jako sklepienie nakształt bramy uczyniona, według góry nie nazbyt długo idzie to przekowanie, może się minąć wozów dwa albo i trzy.
Wsiadszy tedy na barkę jachaliśmy swą robotą bez wiatru
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 109
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883