a jako niechęci w oczach ludźkich brzydkie są/ tak chęć i serdeczna miłość wdzieczna zawsze jest w oczach ludzkich etc: Według tych przednich Kamieni, insze mogąbyć przyrównane według rozsądku tego, który rzecz odprawuje, także według różności czasów i Osób według zdania miejsca każdego. Jaspisz.
NIe pośledniej cnoty jest Jaspisz miedz yKamieńmi drogimi zieloną Barwą przyozdobiony/ a na wejrzeniu wdzieczny. Ten bowiem i żołądkowi słąbemu/ ale też i serdecznej boleści/ wielką i znaczną pomoc przynosi/ i Melancholią odpędza/ przeciwko ślakowi jest pewnym lekarstwem/ jako o nim Natura listowie pisze. Nadto jest prośba szczęścia i nieszczęścia ludźkiego kiedy kogo jakie nieszczęście potkać ma/ abo się rozpadnie/
á iáko niechęci w oczách ludźkich brzydkie są/ ták chęć y serdeczna miłość wdźiecżna záwsze iest w ocżách ludzkich etc: Według tych przednich Kámieni, insze mogąbydź przyrownáne według rozsądku tego, ktory rzecz odpráwuie, tákże według rożnośći czásow y Osob według zdánia mieyscá káżdego. Iáspisz.
NIe pośledniey cnoty iest Iáspisz miedz yKámieńmi drogimi źieloną Bárwą przyozdobiony/ á ná weyrzeniu wdźiecżny. Ten bowiem y zołądkowi słąbemu/ ále też y serdecżney boleśći/ wielką y znáczną pomoc przynośi/ y Melánkolią odpądza/ przećiwko ślakowi iest pewnym lekárstwem/ iáko o nim Náturá listowie pisze. Nádto iest prośbá szcżęśćia y nieszcżęśćia ludźkiego kiedy kogo iákie nieszcżęśćie potkáć ma/ ábo sie rozpádnie/
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: E2v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
, modą, Wszech królów króla kalwakaty wiodą Na wielki triumf w mieście zawołanym, Ale na ośle, jeszcze pożyczanym: Czy go na cugi i sadzone szory, Złociste wozy i insze splendory, Świetne gwardyje, trąby, forgi, kity Albo nie mogło stać na aksamity? On ci to słońcu złote koła zrobił, On barwą niebo i ziemię ozdobił, Jemu kapela nieprzerwanym tonem Świętych aniołów śpiewa milionem. Zacne słuchaczów katolickich grono! Wiedzcie, że to wam kwoli uczyniono. Wszytko nam kwoli dobroć boska zniosła. Każdy z nas ciało swojego ma osła (Ale nie swego, bo każdy zwyczajnie Musi go odwieść do powszechnej stajnie): Tego nam osieść
, modą, Wszech królów króla kalwakaty wiodą Na wielki tryumf w mieście zawołanym, Ale na ośle, jeszcze pożyczanym: Czy go na cugi i sadzone szory, Złociste wozy i insze splendory, Świetne gwardyje, trąby, forgi, kity Albo nie mogło stać na aksamity? On ci to słońcu złote koła zrobił, On barwą niebo i ziemię ozdobił, Jemu kapela nieprzerwanym tonem Świętych aniołów śpiewa milijonem. Zacne słuchaczów katolickich grono! Wiedzcie, że to wam kwoli uczyniono. Wszytko nam kwoli dobroć boska zniosła. Każdy z nas ciało swojego ma osła (Ale nie swego, bo każdy zwyczajnie Musi go odwieść do powszechnej stajnie): Tego nam osieść
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 386
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Wdzięczna wiosna, pieśń nasza, i wesołe czasy! ERATO
Wdzięcznej wiosny wesołe nastąpiły chwile: Gdziekolwiek pojrzysz, wszędzie na świat pojźreć mile, Który dopiero nagi, dopiero był goły, Już się odział kwiatkami i wonnymi zioła. Poglądając wyniosłe pagórki po sobie, Nie mogą się tak ślicznej nawierzyć ozdobie. Odymają się znacznie barwą góry nową, Jakoby zabóść w niebo swoją chciały głową. Igra po łąkach ślicznie śmiejących się Flora, Gdy ją ranna przybierze w perły Aurora, I śmie się równać słońcu rozlicznych barw glancem, Kiedy złotym do góry pomyka kagańcem: Oto z chęcią, wszytkie swe uprzedzając drużki, Wita cię, cny Starosto, równianką łanuszki
, Wdzięczna wiosna, pieśń nasza, i wesołe czasy! ERATO
Wdzięcznej wiosny wesołe nastąpiły chwile: Gdziekolwiek pojźrysz, wszędzie na świat pojźreć mile, Który dopiero nagi, dopiero był goły, Już się odział kwiatkami i wonnymi zioły. Poglądając wyniosłe pagórki po sobie, Nie mogą się tak ślicznej nawierzyć ozdobie. Odymają się znacznie barwą góry nową, Jakoby zabóść w niebo swoją chciały głową. Igra po łąkach ślicznie śmiejących się Flora, Gdy ją ranna przybierze w perły Aurora, I śmie się równać słońcu rozlicznych barw glancem, Kiedy złotym do góry pomyka kagańcem: Oto z chęcią, wszytkie swe uprzedzając drużki, Wita cię, cny Starosto, równianką łanuszki
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 110
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
srebra i złota advivum były wyrabiane, jako świadczy Franciscus Lopez. Atabaliby Ojciec Gwajwakawa pomurował Stativa, albo Pałace Tambos zwane, w Perwańskim Królestwie po brzegach rzek, po bitych gościńcach, jeden od drugiego, to na mil 8. to na dziesięć, to na 15, to na 20. je wszelkim opatrzył prowiantem, barwą i orężem na 30. tysięcy żołnierzy. Augustynus Zarat l.1. cap. 14. Histor. Peru: IN GÓW Królów ciała Obywatele balsamowaniem po lat 200. konserwowali w całości. Miał każdy zmarły Król, grób swój jak Kaplicę tam z skarbami, z złotym, srebrnymkredensem, z orężem, nic Sukcesorowi
srebra y złota advivum były wyrabiáne, iako świadczy Franciscus Lopez. Attabaliby Oyciec Gwaywakawa pomurował Stativa, albo Pałace Tambos zwane, w Perwańskim Krolestwie po brzegach rzek, po bitych gościńcach, ieden od drugiego, to na mil 8. to na dziesięć, to na 15, to na 20. ie wszelkim opatrzył prowiantem, barwą y orężem na 30. tysięcy zołnierzy. Augustinus Zarat l.1. cap. 14. Histor. Peru: IN GOW Krolow ciała Obywatele balsamowaniem po lat 200. konserwowali w całości. Miał káżdy zmarły Krol, grob swoy iak Kaplicę tam z skarbami, z złotym, srebrnymkredensem, z orężem, nic Sukcessorowi
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 593
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
która zostaje na samym dnie każdego źrzodła. A nie mówię ja teraz o onych farbach wody/ kiedy się woda pokazuje albo zielona/ albo też inaksza/ od onej rzeczy która wniej albo roście/ albo wrzucona bywa/ albo też cienie wedle patrzania oka ludzkiego odmienia onę: bo to cieniem mamy nazywać/ a nie barwą onej wody. Jednak i rzeki/ i inne wody najdują się różnych barw/ które i nazwiska od nichże mają: jako Homerus Scamandrum zowie po Grecku/ Ksantum, to jest/ żółtym: iż jako pisze Arystoteles/ a z niego Plinius/ kiedy owce z niego piją/ zstawają się żółtemi: ale podobniezsza to
ktora zostáie ná sámym dnie káżdego źrzodłá. A nie mowię ia teraz o onych fárbách wody/ kiedy się wodá pokázuie álbo źielona/ álbo też inaksza/ od oney rzecży ktora wniey álbo rośćie/ álbo wrzuconá bywa/ álbo też ćienie wedle pátrzánia oká ludzkie^o^ odmienia onę: bo to ćieniem mamy názywać/ á nie bárwą oney wody. Iednak y rzeki/ y inne wody nayduią się rożnych barw/ ktore y nazwiská od nichże máią: iako Homerus Scamandrum zowie po Graecku/ Xanthum, to iest/ żołtym: iż iáko pisze Aristoteles/ á z niego Plinius/ kiedy owce z niego piją/ zstawaią się żołtemi: ále podobniezsza to
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 71.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
Zaczym, nim Tytan swoje zorze pali, Niektórzy się z nas czujno zadrzymali. I ja sam zawarł, ciemnemi powieki Oczy — pod głowę podstawiwszy ręki, A myśl stargana, gdy ciało koczuje, Milczkiem odszedszy — w niebie spekuluje. Widziałem przez sen niebo przepadziste, W którym obłoki igrały ogniste, Turkusową się przeplatały barwą I smaragdową malowały farbą, Różnym kolorem niebo przecierały, A promienie ich złote przetykały. Tym z nich jaśniejsza światłość powstawała, Gdy się niewiasta po nich przechadzała Za sobą wodząc wiele czystych chórów, Wielki tłum niewiast i orszak aniołów. Nad nią baldachim nieoszacowany Z klejnotów wszytek noszono ubrany, Ze szczerych niemal złożonych promieni (Takich
Zaczym, nim Tytan swoje zorze pali, Niektórzy się z nas czujno zadrzymali. I ja sam zawarł, ciemnemi powieki Oczy — pod głowę podstawiwszy ręki, A myśl stargana, gdy ciało koczuje, Milczkiem odszedszy — w niebie spekuluje. Widziałem przez sen niebo przepadziste, W którym obłoki igrały ogniste, Turkusową się przeplatały barwą I smaragdową malowały farbą, Różnym kolorem niebo przecierały, A promienie ich złote przetykały. Tym z nich jaśniejsza światłość powstawała, Gdy się niewiasta po nich przechadzała Za sobą wodząc wiele czystych chórów, Wielki tłum niewiast i orszak aniołów. Nad nią baldachim nieoszacowany Z klejnotów wszytek noszono ubrany, Ze szczerych niemal złożonych promieni (Takich
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 48
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
? Ośmieliwszy na boży zakon się rozgrzeszać, Kędy różnych rodzajów zakazuje mieszać, Żeby w jego stworzeniu nikt nie gospodarzył, Ale, jako je w raju, tak się lęgły, parzył. Patrzmy też, w jakiej sforze, patrzmy, w jakiej zgodzie Przy gnieździe i ojczystej stawają swobodzie. Nie dziw, kiedy nas samą barwą mieni pierze,
Że wszyscy w jeden cel bić nie możemy szczerze: Ci z ojcem, drudzy z matką rzniemy się na sekty; Przecież zwyczajnie większe ku matkom afekty. Gdyby dziś z Lechów abo z Bolesławów który, Kiedy szczyrobiałymi Orzeł bujał pióry, Wstał z martwych, z kroju, z gestu i z mowy Polaków
? Ośmieliwszy na boży zakon się rozgrzeszać, Kędy różnych rodzajów zakazuje mieszać, Żeby w jego stworzeniu nikt nie gospodarzył, Ale, jako je w raju, tak się lęgły, parzył. Patrzmy też, w jakiej sforze, patrzmy, w jakiej zgodzie Przy gniaździe i ojczystej stawają swobodzie. Nie dziw, kiedy nas samą barwą mieni pierze,
Że wszyscy w jeden cel bić nie możemy szczerze: Ci z ojcem, drudzy z matką rzniemy się na sekty; Przecież zwyczajnie większe ku matkom afekty. Gdyby dziś z Lechów abo z Bolesławów który, Kiedy szczyrobiałymi Orzeł bujał pióry, Wstał z martwych, z kroju, z gestu i z mowy Polaków
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 390
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
na Wiosnę puszcza i odrasta. Liścia więtszego niżli Dzięgiel/ na kształt chmielowego/ około krajów ząbkowanego: miękkością Rozdzieńcowi podobne/ a żółtawe. Angelica magna Foemina. Maspeton, Sylphium. Gross Angelik weyble. Korzeń. Kłącze. Księgi Pierwsze. Liście.
ścią zielu Jaskołcego/ które Chelidonią zowiemy. Owo Lubczykowemu liściu kształtem i barwą napodobniejsze. Na końcu Maja/ z członków jego kłącza wyrastają/ jako jakie mieszeczki i tam i sam wijące. się/ z wierzchu styfiaste/ które za czasem otworzywszy się gałązki z siebie wydają. Nasienie Kopru ogródnemu podobne/ kwiatu żółtawego/ z którego nasienie Lubczykowemu równe. Kłącze. Nasienie. Kwiat. Miejsce.
ACzkolwiek
ná Wiosnę puscza y odrasta. Liśćia więtszego niżli Dźięgiel/ ná kształt chmielowego/ około kráiow ząbkowáneg^o^: miękkośćią Rozdźieńcowi podobne/ á żołtáwe. Angelica magna Foemina. Maspeton, Sylphium. Gross Angelik weyble. Korzeń. Kłącze. Kśięgi Pierwsze. Liśćie.
śćią źielu Iáskołce^o^/ ktore Chelidonią zowiemy. Owo Lubsczykowemu liśćiu kształtem y bárwą napodobniejsze. Ná końcu Máiá/ z członkow iego kłącza wyrastaią/ iáko iákie mieszeczki y tám y sám wiiące. sie/ z wierzchu styfiáste/ ktore zá czásem otworzywszy sie gáłąski z śiebie wydáią. Náśienie Kopru ogrodnemu podobne/ kwiátu żołtáwego/ z ktorego naśienie Lubsczykowemu rowne. Kłącze. Naśienie. Kwiát. Mieysce.
ACzkolwiek
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 103
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
KOrzeń JEleni czarny/ albo Jelenie Oko/ inym Jeleni Ogon/ albo radniej Serdeczny Korzeń/ od skutków/ które ma do serca: Jest obdłużny/ zwierzchu czarny/ we wnatrz żółtoblady. Ten rościerany ma zapach Mastyki: w wierzchu swym jest kępiasty/ jakoby z ości gęstych/ długich/ i cienkich/ podobny barwą i kształtem ogonowi Jeleniemu. Z kąd nazwiska u niektórych dostał. Z tych ości środku/ Kłącze pochodzi/ jako w zielu Lakotnym/ gęsto kolankowate/ ale szczuplejsze/ niższe/ i kruchczejsze/ niżli Lakornego ziela. Pręt wewnątrz czczy/ gęsto gałęzisty. Liścia także gęstego/ jakoby strakowatego/ od członków swych stopek parami pochodzące
KOrzeń IEleni czarny/ álbo Ielenie Oko/ inym Ieleni Ogon/ álbo rádniey Serdeczny Korzeń/ od skutkow/ ktore ma do sercá: Iest obdłużny/ zwierzchu cżarny/ we wnatrz żołtoblády. Ten rośćierány ma zapách Mástyki: w wierzchu swym iest kępiásty/ iákoby z ośći gęstych/ długich/ y ćienkich/ podobny bárwą y ksztáłtem ogonowi Ieleniemu. Z kąd názwiská v niektorych dostał. Z tych osći środku/ Kłącze pochodźi/ iáko w źielu Lákotnym/ gęsto kolankowáte/ ále sczupleysze/ niższe/ y kruchczeysze/ niżli Lákornego źiela. Pręt wewnatrz czczy/ gęsto gáłęźisty. Liśćia tákże gęstego/ iákoby strákowátego/ od członkow swych stopek parámi pochodzące
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 135
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
Którego iżby tamci Obywatele obficjej mieć mogli/ tedy dla tego narzynają tę chrościnę. Korzeń. Kwiat. Nasienie. Miejsce/ i Wybór.
EUropa tego ziela nie zna/ jeno przywoźne/ bo w Syriej tylko roście. Sok tylko z Aleksandrii przywożony/ jest w znajomości/ i w lekarskim używaniu/ chędogi/ tuczny/ barwą do Ruty podobny/ ziarnisty/ nie zbytnie miękki/ albo rzadki/ też nie nazbyt suchy/ do Kadzidła podobny/ miedzy którym się znajduje podczas Nasienie jegoż i listeczki/ zapachu przykrego. Ferula Galbanifera Ferula Syriaca. Galbanus, et Galbanum Succus. Metopium. Chalbane, et Chalbanum. Stagonitis. Galbenkraut. und Galbensafft
Ktorego iżby támći Obywátele obfićiey mieć mogli/ tedy dla tego nárzynáią tę chrośćinę. Korzeń. Kwiát. Naśienie. Mieysce/ y Wybor.
EUropá tego źiela nie zna/ ieno przywoźne/ bo w Syryey tylko rośćie. Sok tylko z Alexándryey przywożony/ iest w znáiomośći/ y w lekárskim vżywániu/ chędogi/ tuczny/ bárwą do Ruty podobny/ źiárnisty/ nie zbytnie miękki/ álbo rzadki/ też nie názbyt suchy/ do Kádźidłá podobny/ miedzy ktorym sie znáyduie podczás Naśienie iegoż y listeczki/ zapáchu przykrego. Ferula Galbanifera Ferula Syriaca. Galbanus, et Galbanum Succus. Metopium. Chalbane, et Chalbanum. Stagonitis. Galbenkraut. und Galbensafft
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 210
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613