ma serca do wojny, prządł kądziel; Lecz gdybyś wszytkie chciał przyodziać tchórze, Słać po zająców trzeba by za morze. Żołnierz, co krew swą za ojczyznę cedzi, Niechaj chleb ich je, niechaj wyżej siedzi. 364 (D). NA LWÓW
Złomał tu wytrych Chmielnicki, złomał tu Z Doroszem Kapłan niecnotliwy baszą. Chociaż wołała mężna dziewka gwałtu, Odsieczy jednak szczerą złością naszą Nie doczekawszy, inszego się kształtu Imię, że żądzy poganie przygaszą. Godzien Lwów z lauru wieńca i z łewandy, A Kraków się niech swojej wstydzi Wandy,
Która i czystość, i ojczyste mury, Chociaż dziewiczą ocaliwszy bronią, Obłowiwszy krwią niemiecką pazury Orła
ma serca do wojny, prządł kądziel; Lecz gdybyś wszytkie chciał przyodziać tchórze, Słać po zająców trzeba by za morze. Żołnierz, co krew swą za ojczyznę cedzi, Niechaj chleb ich je, niechaj wyżej siedzi. 364 (D). NA LWÓW
Złomał tu wytrych Chmielnicki, złomał tu Z Doroszem Kapłan niecnotliwy baszą. Chociaż wołała mężna dziewka gwałtu, Odsieczy jednak szczerą złością naszą Nie doczekawszy, inszego się kształtu Imię, że żądzy poganie przygaszą. Godzien Lwów z lauru wieńca i z łewandy, A Kraków się niech swojej wstydzi Wandy,
Która i czystość, i ojczyste mury, Chociaż dziewiczą ocaliwszy bronią, Obłowiwszy krwią niemiecką pazury Orła
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 156
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
handlują: każda Całego świata, praecipue o AZYJ
Nacja ma swego Konsula, albo Protektora. Wiele item jest Turków, Arabów, Persów, Indów Kupców. Są dla Katolików Kościoły: Jezuicki, Kapucyński, Karmelitów Bosych. Są tu Maronitowie Katolicy, Grecy, Schizmatycy, Ormianie, wszyscy z swemi Biskupami, a Turcy z Baszą, Kady, Mustym, i z Garnizonami. W Mieście Syryiskim Aleksandretta nad Golfem ď Ajazzo leżącym, to singulare, iż w lecie dla złej aury, do wsiów się wynoszą Obywatele. Port tutejszy jest z Medyterranu. Przy tym porcie według wielu zdania, Wieloryb Jonasza Proroka połknął, na którą pamiątkę wystawiona Piramida, jako
handluią: każda Całego świata, praecipuè o AZYI
Nacya ma swego Konsula, albo Protektorá. Wiele item iest Turków, Arabow, Persow, Indow Kupcow. Są dla Katolikow Kościoły: Iezuicki, Kapucyński, Karmelitow Bosych. Są tu Maronitowie Katolicy, Grecy, Schizmatycy, Ormianie, wszyscy z swemi Biskupámi, a Turcy z Baszą, Kady, Mustym, y z Garnizonami. W Mieście Syryiskim Alexandretta nad Golfem ď Aiazzo leżącym, to singulare, iż w lecie dlá złey aury, do wsiow się wynoszą Obywatele. Port tuteyszy iest z Mediterranu. Przy tym porcie według wielu zdania, Wieloryb Ionasza Proroka połknął, na ktorą pamiątkę wystawiona Pyramida, iako
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 466
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
inaczej je zowią Barua) które leży nad jedną rzeką wesołą i rybną. Są pod nim starostwa/ Danfile/ Canfile/ leżące przy granicach Egipskich. Tych przeszłych lat Turczyn trapił barzo tę prowincją/ pustosząc i psując w niej miasta i osady/ i wywodząc w niewolą ludzie: nakoniec Isaac Barnagasso/ pogodził się z Baszą (którego zowią Abassie, a rezyduje w Suaquen) dawszy mu 1000 uncij złota. Pierwszej części, Afryka.
W stronie skłaniającej się ku zachodowi/ wydaje się jedna góra sama osobna/ która zaczynając się na dole dosyć szeroko/ idzie im dalej tym wężej: a potym się znowu rozwodzi/ na podobieństwo grzyba/
ináczey ie zowią Bárua) ktore leży nád iedną rzeką wesołą y rybną. Są pod nim stárostwá/ Danfile/ Canfile/ leżące przy gránicách AEgyptskich. Tych przeszłych lat Turczyn trapił bárzo tę prouincią/ pustosząc y psuiąc w niey miástá y osády/ y wywodząc w niewolą ludźie: nákoniec Isáác Bárnágásso/ pogodźił się z Bászą (ktorego zowią Abassiae, á residuie w Suaquen) dawszy mu 1000 vnciy złotá. Pierwszey częśći, Africa.
W stronie skłániáiącey się ku zachodowi/ wydáie się iedná gorá sámá osobna/ ktora záczynáiąc się ná dole dosyć szeroko/ idźie im dáley tym wężey: á potym się znowu rozwodźi/ ná podobieństwo grzybá/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 230
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
się o nich niżej namieni. Zgoła i do umowy z cesarzem nieprzypusczeni, tylko z wezyrem i z chanem krymskim postanowili, żeby Kamieniec z województwem podolskim po Strypę rzekę, wiecznymi czasy przy Turkach był, żeby 300000 czerwonych złotych na rok annuaty do Stambułu oddawać.
Tymi tedy kondycjami ci wielebni komisarze skończywszy, wojsko z Kaptłan baszą od Lwowa rewokowali. Ale Tatarowie zwykłej swojej nie ustąpili mody, ale trzema szlakami w Podgórze wpadłszy, jedna na Przemyśl, druga na Jarosław, trzecia aże pod Zamość zagnali się, i wielką wielkość ludzi szlacheckich i pospolitych napadłszy z prędka, nabrali. Rok 1672
Dwie czacie tatarskie wyszli z plonem ni tak ni siak,
się o nich niżej namieni. Zgoła i do umowy z cesarzem nieprzypusczeni, tylko z wezyrem i z chanem krymskim postanowili, żeby Kamieniec z województwem podolskim po Strypę rzekę, wiecznymi czasy przy Turkach był, żeby 300000 czerwonych złotych na rok annuaty do Stambułu oddawać.
Tymi tedy kondycyjami ci wielebni komisarze skończywszy, wojsko z Kaptłan baszą od Lwowa rewokowali. Ale Tatarowie zwykłej swojej nie ustąpili mody, ale trzema szlakami w Podgórze wpadłszy, jedna na Przemyśl, druga na Jarosław, trzecia aże pod Zamość zagnali się, i wielką wielkość ludzi slacheckich i pospolitych napadłszy z prętka, nabrali. Rok 1672
Dwie czacie tatarskie wyszli z plonem ni tak ni siak,
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 404
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
co miano rozdawać w obozie Chorążym: wołów pędzono cztery sta dobrych dla żywności/ i ciągnienia dział. 66. Potym Kadyjów kilkadziesiąt/ przy tym wojska pieszego sześć tysięcy/ za niemi Baszów różnych gromada zbrojno/ armatno/ świetno i kosztownie: potym konnych siedm tysięcy zbrojno: potym Wezerowie różni/ Sukiman Basza/ z Dziafer Baszą Zamorskim Kapitanem/ Kiwan Basza/ Mustaw Basza/ naostatku Kaimakan Bairan Basza z Jachią Musztyn: wszyscy ci w białych szaciech/ i wszyscy się nam Chrześcijanom kłaniali głowami bośmy już byli od Kadyjów Mahometańskich powstali: szło potym Kopijników lepiej niż dwadzieścia tysięcy z strzelbą długą na ramieniu: piechoty pięć tysięcy z dzidami i z
co miano rozdawáć w oboźie Chorążym: wołow pędzono cżtery stá dobrych dla żywnośći/ y ćiągnienia dźiał. 66. Potym Kádyiow kilkádżieśiąt/ przy tym woyská pieszego sześć tyśięcy/ zá niemi Bászow rożnych gromádá zbroyno/ ármatno/ świetno y kosztownie: potym konnych śiedm tyśięcy zbroyno: potym Wezerowie rożni/ Sukiman Baszá/ z Dźiáfer Bászą Zamorskim Kápitanem/ Kiwan Bászá/ Mustaw Bászá/ náostátku Kaimakan Báirán Bászá z Iáchią Musztyn: wszyscy ći w białych száćiech/ y wszyscy sie nam Chrześćiánom kłániáli głowámi bosmy iuż byli od Kádyiow Máchometańskich powstáli: szło potym Kopiynikow lepiey niż dwádżieśćiá tyśięcy z strzelbą długą na rámieniu: piechoty pięć tyśięcy z dźidámi y z
Skrót tekstu: StarWyp
Strona: C2
Tytuł:
Wyprawa i wyiazd sułtana Amurata cesarza tureckiego na wojnę do Korony Polskiej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
. mieszkających, między któremi jest 400. Familii Greckich podzielonych na 20. Parafii, Kościół Katedralny dedykowany Świętym Konstantemu i Helenie, przy którym jest Klasztor, gdzy Mniszy mieszkają, Urzędnicy Patriarchy, i on sam, ma i inszy Pałac w Betleem, ale częściej mieszka w Damasku, dla korespondowania w interesach różnych z tamecznym Baszą. Prócz Greckich Biskupów każdy Naród Chrześcijański ma swoich Biskupów, Syriowie, Ormianie, Georgienowie, Maronitowie, Nestorianie, Koptowie, i każdy Naród ma swoję Kaplicę w Kościele grobu Pańskiego. Chrześcijanie zaś Rzymscy Katolicy od Krzyżackich wojen zawsze konserwują Bernardyński Klasztor przy grobie Pańskim pięknie fundowany, gdzi Gwardian tameczny jest Wikarym Generalnym Patriarchy mieszkającego w
. mieszkáiących, między ktoremi iest 400. Fámilii Greckich podzielonych ná 20. Páráfii, Koscioł Kátedrálny dedykowány Swiętym Konstántemu y Helenie, przy ktorym iest Klásztor, gdzy Mniszy mieszkáią, Urzędnicy Pátryárchy, y on sam, ma y inszy Páłac w Betleem, ále częsciey mieszka w Dámásku, dla korrespondowánia w interessách rożnych z támecznym Bászą. Procz Greckich Biskupow káżdy Národ Chrzesciáński ma swoich Biskupow, Syryowie, Ormianie, Georgienowie, Maronitowie, Nestoryánie, Koptowie, y káżdy Národ ma swoię Káplicę w Kosciele grobu Páńskiego. Chrześciánie záś Rzymscy Kátolicy od Krzyżackich woien záwsze konserwuią Bernárdyński Klásztor przy grobie Páńskim pięknie fundowány, gdzi Gwárdyan támeczny iest Wikárym Generalnym Pátryárchy mieszkáiącego w
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 577
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
Cesarski/ rzucił miedzy nich. A zaraz obróciwszy konia/ i uciekając co prędzej wołał: Kto się nie stawi pod Chorągiew Mahometa Proroka/ będzie poczytany za poganina/ i żona własna mieszkać z nim nie będzie. Podniesiono Pismo/ i czytano go w kole przedniejszych Oficjerów/ na karcie te słowa były: Bektas Agę deklaruję Baszą Bossniej/ Kara Ciausza Admirałem na Morzu/ Kulkiachije Baszą Temezwarskim/ Kara Hasan Oglu Agą Janczarskim: a chce mieć/ aby każdy obaczywszy to Pismo/ pod gardłem i zatraceniem wszytkiej familii tam jechał/ gdzie Urząd naznaczony niesie. O jeden czas przyszła wiadomość/ że Janczarowie starej Izby zeszli z placu/ i bez broni pobiegli
Cesárski/ rzućił miedzy nich. A záraz obroćiwszy koniá/ y vćiekáiąc co prędzey wołał: Kto się nie stáwi pod Chorągiew Máhometá Proroká/ będźie poczytány zá pogániná/ y żoná własna mieszkáć z nim nie będźie. Podnieśiono Pismo/ y czytano go w kole przednieyszych Officierow/ ná kárćie te słowá były: Bektás Agę decláruię Bászą Bossniey/ Kára Ciáuszá Admiráłem ná Morzu/ Kulkiáchiie Bászą Temezwárskim/ Kára Hásan Oglu Agą Iánczárskim: á chce mieć/ áby káżdy obáczywszy to Pismo/ pod gardłem y zátráceniem wszytkiey fámiliey tám iechał/ gdźie Vrząd náznáczony nieśie. O ieden czás przyszła wiádomość/ że Iánczarowie stárey Izby zeszli z plácu/ y bez broni pobiegli
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 28
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
/ i uciekając co prędzej wołał: Kto się nie stawi pod Chorągiew Mahometa Proroka/ będzie poczytany za poganina/ i żona własna mieszkać z nim nie będzie. Podniesiono Pismo/ i czytano go w kole przedniejszych Oficjerów/ na karcie te słowa były: Bektas Agę deklaruję Baszą Bossniej/ Kara Ciausza Admirałem na Morzu/ Kulkiachije Baszą Temezwarskim/ Kara Hasan Oglu Agą Janczarskim: a chce mieć/ aby każdy obaczywszy to Pismo/ pod gardłem i zatraceniem wszytkiej familii tam jechał/ gdzie Urząd naznaczony niesie. O jeden czas przyszła wiadomość/ że Janczarowie starej Izby zeszli z placu/ i bez broni pobiegli pod Chorągiew/ odstąpiwszy cale Bektas Agi/ ani chcąc
/ y vćiekáiąc co prędzey wołał: Kto się nie stáwi pod Chorągiew Máhometá Proroká/ będźie poczytány zá pogániná/ y żoná własna mieszkáć z nim nie będźie. Podnieśiono Pismo/ y czytano go w kole przednieyszych Officierow/ ná kárćie te słowá były: Bektás Agę decláruię Bászą Bossniey/ Kára Ciáuszá Admiráłem ná Morzu/ Kulkiáchiie Bászą Temezwárskim/ Kára Hásan Oglu Agą Iánczárskim: á chce mieć/ áby káżdy obáczywszy to Pismo/ pod gardłem y zátráceniem wszytkiey fámiliey tám iechał/ gdźie Vrząd náznáczony nieśie. O ieden czás przyszła wiádomość/ że Iánczarowie stárey Izby zeszli z plácu/ y bez broni pobiegli pod Chorągiew/ odstąpiwszy cále Bektás Agi/ áni chcąc
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 28
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Insze Damy/ które potym podobny Owoc Cesarzowi przynoszą/ nie odbierają już takiego honoru/ ale je tylko zowią/ Baschaseki, Ekindżi, Vszindźi Ciraseki, to jest/ pierwsza/ druga/ trzecia nałożnica/ i tak dalej o innych. Ródział X.
Córki Cesarza Tureckiego/ pospolicie zarękują w czwartym albo piątym Roku/ z Baszą którym/ albo Beglerbeiem bogatym/ ze wszytką tą pompą i okazałością/ jako się na weselu zachowuje. Od tej godziny powinien zaraz Pan Młody o wychowaniu jej wiedzieć/ Pałac jej obmyślić/ Dwór chować/ i wszytkie potrzeby sprawować/ podług godności tak wysokiego Urodzenia. Sołtan Ibraim Ociec teraźniejszego Cesarza/ wydał w tym wieku trzy
Insze Damy/ ktore potym podobny Owoc Cesárzowi przynoszą/ nie odbieráią iuż tákiego honoru/ ále ie tylko zowią/ Baschaseki, Ekindżi, Vszindźi Ciraseki, to iest/ pierwsza/ druga/ trzećia nałożnicá/ y tak dáley o innych. Rodźiał X.
Corki Cesárza Tureckieg^o^/ pospolićie zárękuią w czwartym álbo piątym Roku/ z Bászą ktorym/ álbo Beglerbeiem bogátym/ ze wszytką tą pompą y okazáłośćią/ iáko się ná weselu záchowuie. Od tey godźiny powinien záraz Pan Młody o wychowániu iey wiedźieć/ Páłac iey obmyślić/ Dwor chowáć/ y wszytkie potrzeby spráwowáć/ podług godnośći ták wysokiego Vrodzenia. Sołtan Ibráim Oćiec teráźnieyszego Cesárza/ wydał w tym wieku trzy
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 49
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Ogrody/ i Fontanny Cesarskie. Jurysdykcia jego idzie brzegiem Morskim/ aż kędy czarne Morze wpada/ do której barzo siła Wsi około Konstantynopola leżących należy: a jest tak wielka/ że mu na tych miejscach wolno imać/ i karać wszytkich swawolników/ i występnych. Co jest największa/ gdy łaska Pańska przystąpi/ może zostać Baszą Kairu wielkiego/ Babilonu, Budy, nawet i Wezyrem najwyższym/ która jest najpierwsza godność w Państwie Tureckim. Rozdział X.
Adziamoglanów do posługi Saraju Cesarskiego brakują z wielką pilnością/ miedzy innemi upatrując żeby byli silni/ i żeby ich powierzchowna postać osobliwego co obiecowała. Oddają ich na różne miejsca/ napełniając je po zeszłych/
Ogrody/ y Fontány Cesárskie. Iurisdictia iego idźie brzegiem Morskim/ áż kędy czarne Morze wpáda/ do ktorey bárzo śiłá Wśi około Konstántynopolá leżących náleży: á iest ták wielka/ że mu ná tych mieyscách wolno imáć/ y karáć wszytkich swawolnikow/ y występnych. Co iest naywiększa/ gdy łáska Páńska przystąpi/ może zostáć Baszą Káiru wielkiego/ Babylonu, Budy, náwet y Wezyrem naywyższym/ ktora iest naypierwsza godność w Páństwie Tureckim. Rozdźiał X.
Adźiamoglanow do posługi Sáráiu Cesárskiego brákuią z wielką pilnośćią/ miedzy innemi vpátruiąc żeby byli śilni/ y żeby ich powierzchowna postáć osobliwego co obiecowáłá. Oddáią ich ná rożne mieyscá/ nápełniáiąc ie po zeszłych/
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 51
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678