/ w samejże familii Ottomańskiej. Przestrzegają pilno aby nieprzychodzili do wielkiej godności/ i dostatków/ któreby w nich mogły wzniecić chętkę jaką do najwyższego stopnia. Jest prawo fundamentalne u Turków/ że żadnego Basze dzieci z Sołtaną spłodzone/ niemogą nigdy Urzędu nijakiego trzymać/ ani się wyższej godności spodziewać/ nad Kapidzi Basze/ to jest Odźwiernego Cesarskiego. Z ludźmi takiego rodu postępują jako z rebelizantami i zdrajcami/ gdyby który miał bezpieczeństwo szczycić się pokrewnością Cesarską: i nie wiem tylko o jednej szczególnej familii takiego rodu w Turczech/ która jest w jakimkolwiek poszanowaniu/ zowie się Ibraim Aglery, jakoby pochodzący od Sołtan Ibraima. Ociec ich był siostrzeniec
/ w sámeyże fámiliey Ottomáńskiey. Przestrzegáią pilno áby nieprzychodźili do wielkiey godnośći/ y dostátkow/ ktoreby w nich mogły wzniećić chętkę iáką do naywyższego stopnia. Iest práwo fundámentálne v Turkow/ że żadnego Básze dźieći z Sołtaną spłodzone/ niemogą nigdy Vrzędu niiákiego trzymáć/ áni się wyższey godnośći spodźiewáć/ nád Kapidźi Básze/ to iest Odźwiernego Cesárskiego. Z ludźmi tákiego rodu postępuią iáko z rebellizántámi y zdraycámi/ gdyby ktory miał bespieczeństwo szczyćić się pokrewnośćią Cesárską: y nie wiem tylko o iedney szczegulney fámiliey tákiego rodu w Turczech/ ktora iest w iákimkolwiek poszánowániu/ zowie się Ibraim Aglery, iákoby pochodzący od Sołtan Ibráimá. Oćiec ich był śiestrzeniec
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 89
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
do znoszenia trudów i niewczasów wojennych. Złożenia mają najwięcej po gankach ogrodowych Saraju Cesarskiego/ których jest barzo siła w Konstantynopolu/ i w okolicy. Zażywają ich tam do sprawowania ziemie/ do szczepienia Drzew/ do wszelkiej polowej roboty: a kiedy trzeba/ do podlejszych i twardszych posług. Drugich chowają w Saraju Pery, Ibraim Basze/ i Adrianopolu/ o którychem mówił w Rozdziele o Spahach. Ci pospolicie sadzą drzewa na ulice dla przechadzki/ i dla cienia od upału słonecznego. Drudzy robią groty i Fontanny/ i insze sztuki Ogródnicze. Ale lubo tym samym się prawie ustawnie bawią/ niemasz żadnego coby się miał doskonale na Ogródnicznych galenteriach znać
do znoszenia trudow y niewczásow woiennych. Złożenia máią naywięcey po gankách ogrodowych Sáráiu Cesárskiego/ ktorych iest bárzo śiłá w Konstántynopolu/ y w okolicy. Záżywáią ich tám do spráwowánia źiemie/ do szczepienia Drzew/ do wszelkiey polowey roboty: á kiedy trzebá/ do podleyszych y twárdszych posług. Drugich chowáią w Sáráiu Pery, Ibráim Básze/ y Adryánopolu/ o ktorychem mowił w Rozdźiele o Spahách. Ci pospolićie sádzą drzewá ná vlice dla przechádzki/ y dla ćienia od vpáłu słonecznego. Drudzy robią groty y Fontány/ y insze sztuki Ogrodnicze. Ale lubo tym sámym się práwie vstáwnie báwią/ niemasz żadnego coby się miał doskonale ná Ogrodnicznych gálenteriách znáć
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 226
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
sam osobą swoją, sercem niezagasłem Wyjeżdża: więc kto w łasce cesarskiej korzysta, Teraz jest okazja do niej oczywista; Bo wszytkie insze wojny, przez basze, przez agi Odprawował, ta jego godna jest powagi. Toż się bierze z nim każdy; każdy się tka w juki. Sowite pod nadworne poczty ślą bonczuki Basze i wezyrowie; postawą ochoczą Drudzy z groźnych cekauzów kartaony toczą; Brzmiące inszy moździerze, potężne petardy Gotują. Janczaraga pod złocone dardy Zwiódszy swych pod żórawiem personatów pierzem Wali się z partyzanem przed świetnym żołnierzem. Patrz, w co to chrześcijańskie bisurmanin syny Obraca, które co rok z winnej dziesięciny Nieszczęśliwej od piersi oddarszy macierze,
sam osobą swoją, sercem niezagasłem Wyjeżdża: więc kto w łasce cesarskiej korzysta, Teraz jest okazyja do niej oczywista; Bo wszytkie insze wojny, przez basze, przez agi Odprawował, ta jego godna jest powagi. Toż się bierze z nim każdy; każdy się tka w juki. Sowite pod nadworne poczty ślą bonczuki Basze i wezyrowie; postawą ochoczą Drudzy z groźnych cekauzów kartaony toczą; Brzmiące inszy możdżerze, potężne petardy Gotują. Janczaraga pod złocone dardy Zwiódszy swych pod żórawiem personatów pierzem Wali się z partyzanem przed świetnym żołnierzem. Patrz, w co to chrześcijańskie bisurmanin syny Obraca, które co rok z winnej dziesięciny Nieszczęśliwej od piersi oddarszy macierze,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 39
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
tamtych zatracił. Ledwo się słońce jęło nad ziemię podnosić, Każe wojsku wychodzić, każe szturm ogłosić Do kozackich taborów, lub zysk, lubo strata. Tak mu pomsta, tak mu gniew serce w piersiach płata. Choćby wszytkim Turkom być dzisia na przedpieklu, Byle dobyć Kozaków; sam na białym seklu Karmiąc wstydem wezyry, basze i swe agi, Skoro złotem ciągnione osiędzie czapragi, Tam stanął, gdzie o jego ocierając strzemię, Kłaniały się chorągwie aż do samej ziemie. Sajdak na nim ze złota usadzony w sztuki, Wkoło ciągną sołhacy nałożone łuki, A tam swoje rycerstwo napomina rzędem, Jedynym żeby mając Mahometa względem Ojczyznę, dzieci, żony i
tamtych zatracił. Ledwo się słońce jęło nad ziemię podnosić, Każe wojsku wychodzić, każe szturm ogłosić Do kozackich taborów, lub zysk, lubo strata. Tak mu pomsta, tak mu gniew serce w piersiach płata. Choćby wszytkim Turkom być dzisia na przedpieklu, Byle dobyć Kozaków; sam na białym seklu Karmiąc wstydem wezyry, basze i swe agi, Skoro złotem ciągnione osiędzie czapragi, Tam stanął, gdzie o jego ocierając strzemię, Kłaniały się chorągwie aż do samej ziemie. Sajdak na nim ze złota usadzony w sztuki, Wkoło ciągną sołhacy nałożone łuki, A tam swoje rycerstwo napomina rzędem, Jedynym żeby mając Mahometa względem Ojczyznę, dzieci, żony i
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 167
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
/ aby się nie wszczynały nigdy bunty/ któreby urość mogły; i jest przedniejszą siłą ku wojnom. Oprócz pomienionej Kawalerii/ ma też Turczyn nie małą liczbę konnych pieniężnych przy sobie/ rozdzielonych na Spahie/ Ulufagi/ Carypici: którzy są jakby Seminaria dworzan/ i przedniejszych urzędników Państwa Tureckiego: bo z nich pospolicie biorą Basze/ Beglerbeki/ i Sangiachi. Oprócz tych jeszcze są tam Alkanzi/ i inszy pomocnicy/ Tartarowie/ Wołosza/ Multani. Księgi czwarte Trzeciej części, Księgi czwarte.
Druga część sił Tureckich/ jest piechota: ta zawisła w Jańczarach/ w których dwie rzeczy upatruję: Jednę/ rodzaj ich; drugą/ sposobienie osobne ku
/ áby się nie wsczynáły nigdy bunty/ ktoreby vrość mogły; y iest przednieyszą śiłą ku woynom. Oprocz pomienioney Káwálleriey/ ma też Turczyn nie máłą liczbę konnych pieniężnych przy sobie/ rozdźielonych ná Spáhie/ Vlufagi/ Cáripici: ktorzy są iákby Seminaria dworzan/ y przednieyszych vrzędnikow Páństwá Tureckiego: bo z nich pospolićie biorą Básze/ Beglerbeki/ y Sángiáchi. Oprocz tych iescze są tám Alkánzi/ y inszy pomocnicy/ Tártárowie/ Wołosza/ Multani. Kśięgi czwarte Trzećiey częśći, Kśięgi czwarte.
Druga część śił Tureckich/ iest piechotá: tá záwisłá w Iáńczárách/ w ktorych dwie rzeczy vpátruię: Iednę/ rodzay ich; drugą/ sposobienie osobne ku
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 169
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
lata oną drobną armatą/ Śmigownicami/ i Hakownicami: którą na Wielbłądziech i Mułach po górach Perskich za nim wożono: wszytko odzyskał/ poraziwszy Persa kilkanaście razów/ zamków nie mało pobrał. A tak/ że się Król Perski/ przymierza modlić musiał. Tenże potym Dzigali Basza pod Kieresteszem w Węgrzech/ bitwę straconą Imbraima Basze/ i wojsko Tureckie rozproszone/ i Namioty Cesarza Tureckiego i skarby wszytkie od Chrześcijańskiego wojska pobrane i splondrowane były: A Imbraim Basza szwagier Cesarza Tureckiego będąc postrzelony kilkiem postrzałów od Chrześcijan/ uciekł w ciąż do Konstantynopola/ Cesarza Tureckiego niewiedząc co się z nim działo zostawiwszy/ i wiele tysięcy wojska z nim uciekło. Ten
látá oną drobną ármatą/ Smigownicámi/ y Hakownicámi: ktorą ná Wielbłądźiech y Mułach po gorách Perskich zá nim wożono: wszytko odzyskał/ poraźiwszy Persá kilkánaśćie rázow/ zamkow nie máło pobrał. A ták/ że się Krol Perski/ przymierza modlić muśiáł. Tenże potym Dźigáli Bászá pod Kieresteszem w Węgrzech/ bitwę stráconą Imbráimá Básze/ y woysko Tureckie rosproszone/ y Namioty Cesárzá Tureckiego y skárby wszytkie od Chrześćiáńskiego woyská pobráne y splondrowáne były: A Imbráim Bászá szwágier Cesárzá Tureckiego będąc postrzelony kilkiem postrzałow od Chrześćian/ vćiekł w ćiąż do Konstántynopolá/ Cesárzá Tureckiego niewiedząc co się z nim dźiáło zostáwiwszy/ y wiele tyśięcy woyská z nim vćiekło. Ten
Skrót tekstu: ChabSpos
Strona: A3v
Tytuł:
Sposób rządu koronnego i gotowości. Obrona Rzeczypospolitej, jakaby miała być
Autor:
Mikołaj Chabielski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615