jak z towarzyszem postąpili/ kiedy mu pozwolili przez wszelkiej przeszkody/ i przydania swoich ludzi/ osieść Zekielchit, który się mu dobrowolnie przez bunt Żołnierski poddał. A żeby go tym barziej przychęcić do swojej przyjaźni/ uczynili mu nadzieję/ iż jako prędko Sołtan dostanie Węgierskiej Ziemie/ do jego Państwa przyłączą wszytkie miejsca/ w których Baszy nie będzie/ i że mu dadzą tytuł/ i dostojność Króla Węgierskiego. Rozdział XIV.
Ci trzej Wojewodowie/ mają jeszcze jednę powinność/ na każdej wojnie Cesarzowi Tureckiemu służyć/ kiedy ich jeno obeszle/ ale jakim kształtem się to dzieje/ i z jaką wielką liczbą ludzi/ zostawuje sobie na ten czas powiedzieć/ kiedy
iák z towárzyszem postąpili/ kiedy mu pozwolili przez wszelkiey przeszkody/ y przydánia swoich ludźi/ ośieść Zekielchit, ktory się mu dobrowolnie przez bunt Zołnierski poddał. A żeby go tym bárźiey przychęćić do swoiey przyiáźni/ vczynili mu nádźieię/ iż iáko prętko Sołtan dostánie Węgierskiey Ziemie/ do iego Páństwá przyłączą wszytkie mieyscá/ w ktorych Bászy nie będźie/ y że mu dádzą tytuł/ y dostoyność Krolá Węgierskiego. Rozdźiał XIV.
Ci trzey Woiewodowie/ máią ieszcze iednę powinność/ ná kożdey woynie Cesárzowi Tureckiemu służyć/ kiedy ich ieno obeszle/ ále iákim kształtem się to dźieie/ y z iáką wielką liczbą ludźi/ zostáwuie sobie ná ten czás powiedźieć/ kiedy
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 80
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
mostem. Ciężka to na Tatary, u których nadzieja W czasie tylko a w koniu; więc Dziambegiereja, Hana ich, srodze boli, ledwie nie umiera, Kiedy nadeń przenosił Osman Kantimira. Własnego poddanego, murze jego z Krymu, Choć już lud stracił, choć już uciekł spod Chocimu, Posadzić w Sylistrii po baszy zabitym Chce, na miejscu nie jemu wierę należytym. Przeto wszytko z niechcenia i robi oporem; Osobnym stawa koszem, osobnym taborem; Ordynansów nie słucha, ale na pogodę Czyha, żeby mógł na swe koło puścić wodę. Tedy się tureckiego dywanu w tej mierze Nie radząc, najmłodszego syna swej macierze, Nuradyna z wojsk
mostem. Ciężka to na Tatary, u których nadzieja W czasie tylko a w koniu; więc Dziambegiereja, Hana ich, srodze boli, ledwie nie umiéra, Kiedy nadeń przenosił Osman Kantimira. Własnego poddanego, murze jego z Krymu, Choć już lud stracił, choć już uciekł spod Chocimu, Posadzić w Sylistryi po baszy zabitym Chce, na miejscu nie jemu wierę należytym. Przeto wszytko z niechcenia i robi oporem; Osobnym stawa koszem, osobnym taborem; Ordynansów nie słucha, ale na pogodę Czyha, żeby mógł na swe koło puścić wodę. Tedy się tureckiego dywanu w tej mierze Nie radząc, najmłodszego syna swej macierze, Nuradyna z wojsk
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 147
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924