, i znim się męsko i adważnie potkać, a lubo przez wszystkie dni od przybycia Króla I. M. wielkie Grzmoty, Deszcze i Szturmy panowali, jednak Król I. M. trzymał się raz zawziętej u siebie resolucjej, i kazał się Wojsku ruszać do Rzeki Dźwiny po cichu, a Piechotę ordynował aby do Batów i Promów wnocy wsiadali i czekali na Ordynans, a małemy Bacikowi kazał się zatrzymać dla Osoby swojej.
Dnia 9. Iulii rano jak tylko dzień nastał o trzeciej godzinakazał kilkunastu Batom się ruszyć, i tam i tam po Rzece Dźwinie jeździć, aby Nieprzyjaciel niemiarkował, na którym miejscu Wojsko Szwedzkie wysiadać miało. Przy
, y znim się męsko y adważnie potkáć, á lubo przez wszystkie dni od przybycia Krolá I. M. wielkie Grzmoty, Deszcze y Szturmy pánowáli, iednák Krol I. M. trzymał się raz záwziętey u siebie resolucyey, y kázał się Woysku ruszáć do Rzeki Dzwiny po cichu, á Piechotę ordinował áby do Batow y Promow wnocy wsiadáli y czekáli ná Ordináns, á máłęmy Bacikowi kázał się zátrzymác dla Osoby swoiey.
Dniá 9. Iulii ráno iák tylko dzien nástał o trzeciey godzinakázał kilkunástu Batom się ruszyć, y tám y tám po Rzece Dzwinie iezdzić, áby Nieprzyiaciel niemiárkował, ná ktorym mieyscu Woysko Szweckie wysiádáć miáło. Przy
Skrót tekstu: RelRyg
Strona: 1
Tytuł:
Krótka a prawdziwa relacja o akcji wojennej [...] pod Rygą
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
. M. całą Noc tak służyła, i Wiatr letni i powolny powstał, że król I. M. dnia wyż znaczonego 9. Iulii styli veteris a 19. styli Novi z Wojskiem swoim przy pomocy Boskiej przeszedł, i sam najpierwej z Bata na Lond wyskoczył, a za nim Piechota wziąwszy z Promów Strugów i Batów Działa i Szpanszreitery, które z sobą dla nacierania od Jazdy mieli, stakim porzątkiem i dyspozycją że aż miło było na to i patrzać, i było tak wiele tysięcy ludzi tak Ryżanów jako i obcych, zktórych niektórzy wieczorem z Miasta powychodzili, a drudzy z Wałów, z Zamku, z Wież z Kamienic wysokich, z
. M. cáłą Noc ták służyłá, y Wiátr letni y powolny powstał, że krol I. M. dniá wyż znáczonego 9. Iulii styli veteris á 19. styli Novi z Woyskiem swoym przy pomocy Boskiey przeszedł, y sam naypierwey z Batá ná Lond wyskoczył, á zá nim Piechotá wziąwszy z Promow Strugow y Batow Dziáłá y Szpanszreitery, ktore z sobą dla nacieránia od Iázdy mieli, stákim porzątkiem y dispozytią że aż miło było ná to y pátrzać, y było ták wiele tysięcy ludzi ták Ryżánow iáko y obcych, zktorych niektorzy wieczorem z Miástá powychodzili, á drudzy z Wáłow, z Zámku, z Wież z Kámienic wysokich, z
Skrót tekstu: RelRyg
Strona: 2
Tytuł:
Krótka a prawdziwa relacja o akcji wojennej [...] pod Rygą
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
ludzie po różnych górach ukazowałem, jednychże po górach ukazując. Zaczem oto Pan Bóg zdarzył, że poczęli o kwartir prosić, któregom im pozwolił, ale sam to Pan Bóg wie, z jakim wielkiem utrapieniem tak mojem jako i towarzystwa wszystkiego. Przyszło mi do tego wysadzać ich, gdyż już prawie spe frustrati batów nic niemając, kazałem ich baty swojemi wozić; gdzie przy wielkiej fali, która już kilka dni trwa, wielkiejeśmy wszyscy prace zażywali, niemal przez cały dzień, niemogąc sznura
od okrętu ich, który nam przywiązawszy do drzewa podawali, przejąć dla fali wielkiej, która na morze niosła; atoli drugiego dnia
ludzie po różnych górach ukazowałem, jednychże po górach ukazując. Zaczém oto Pan Bóg zdarzył, że poczęli o kwartir prosić, któregom im pozwolił, ale sam to Pan Bóg wie, z jakiém wielkiém utrapieniem tak mojém jako i towarzystwa wszystkiego. Przyszło mi do tego wysadzać ich, gdyż już prawie spe frustrati batów nic niemając, kazałem ich baty swojemi wozić; gdzie przy wielkiej fali, która już kilka dni trwa, wielkiéjeśmy wszyscy prace zażywali, niemal przez cały dzień, niemogąc sznura
od okrętu ich, który nam przywiązawszy do drzewa podawali, przejąć dla fali wielkiej, która na morze niosła; atoli drugiego dnia
Skrót tekstu: LancKoniec
Strona: 124
Tytuł:
Od Pana Lanckorońskiego do Pana Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Lanckoroński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Polskich z Tureckiemi lub Tatarskiemi albo Wołoskiemi sądzą. Sędziemu każdemu po dwa tysiące złot. Skarb Koronny płaci corocznie. Ma za Herb Słońce złote, w białym polu. Senatorowie więksi tego Województwa są ci: Biskup Kamieniecki, Wojewoda Podolski, i Kasztolan Kamieniecki. Znaczniejsze miasta oprócz Stołecznego są te: Latyczów, Bar, Batów sławne klęską wojska Polskiego w Roku 1652 od Chmielnickiego Kozackich Buntów Pryncypała porażonego. Paniowce, Zwaniec miejsce dosyć obronne. Okopy Z. Trójcy Forteczka przeciwko Tureckiej granicy nad Dniestrem trzy mile od Kamieńca, za staraniem Stanisława Augusta Króla Polskiego zreparowana. Bucząc, Usiatyn, Tarnopol, Czorstków, Jazłowiec; Zaleszczyki sławne fabryką sukien, i
Polskich z Tureckiemi lub Tatarskiemi albo Wołoskiemi sądzą. Sędziemu każdemu po dwa tysiące złot. Skarb Koronny płaci corocznie. Ma za Herb Słońce złote, w białym polu. Senatorowie więksi tego Woiewodztwa są ci: Biskup Kamieniecki, Woiewoda Podolski, y Kasztolan Kamieniecki. Znacznieysze miasta oprocz Stołecznego są te: Latyczow, Bar, Batow sławne klęską woyska Polskiego w Roku 1652 od Chmielnickiego Kozackich Buntow Pryncypała porażonego. Paniowce, Zwaniec mieysce dosyć obronne. Okopy S. Troycy Forteczka przeciwko Tureckiey granicy nad Dniestrem trzy mile od Kamieńca, za staraniem Stanisława Augusta Krola Polskiego zreparowana. Bucząc, Usiatyn, Tarnopol, Czorstkow, Jazłowiec; Zaleszczyki sławne fabryką sukien, y
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 185
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
lib 9. Po Roku napisanym miarkowano, że żył lat więcej niżeli 1000. Podczas wesela Najjaśniejszego AUGUSTA III. Króla Polskiego, z MARYĄ Józefa Cesarza Rzymskiego Córką, quo ad pompam et sumptum ledwo w Europie praktykowanego, w Dreźnie, niezmierną liczbę ze Zwierzyńca JELENIÓW w Elbę rzekę nagnano było, gdzie Kawalerowie i Damy z batów strzelając do nich, miłe, ale też i cruentum uczynili spectaculum. Mnogość tam ich wielka, ale nawet w szkodzie zastawszy, zabić którego, jest capitale; Roku 1625 JELEN złowiony z którego mięso ważyło 625 funtów.
JEDNOROZEC jaki jest, i czyli znajduje się in rerum natura? masz candide Lector ciekawy bardzo o
lib 9. Po Roku napisanym miarkowano, że żył lat więcey niżeli 1000. Podczas wesela Nayiaśnieyszego AUGUSTA III. Krola Polskiego, z MARYĄ Iozefa Cesarza Rzymskiego Corką, quo ad pompam et sumptum ledwo w Europie praktykowanego, w Dreźnie, niezmierną liczbę ze Zwierzyńca IELENIOW w Elbę rzekę nagnano było, gdzie Kawalerowie y Damy z batow strzelaiąc do nich, miłe, ale też y cruentum uczynili spectaculum. Mnogość tam ich wielka, ále nawet w szkodzie zastawszy, zabić ktorego, iest capitale; Roku 1625 IELEN złowiony z ktorego mięso wáżyło 625 funtow.
IEDNOROZEC iaki iest, y czyli znayduie się in rerum natura? masz candide Lector ciekawy bardzo o
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 574A
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. Tu Paniowce miejsce umocnione Zamkiem nagorze, gdzie Akademia była Heretycka, mająca Kacerską Drukarnię i Ministrów, na co oboje szło od Panów Dziedziców tamecznych corocznie 4000. Ale tę Akademią Stanisław na Podhajcach Potocki Wojewoda Krakowski Hetman W. K Wiarę Katolicką rewokowawszy, w Stajnie o brocił, jako probuje Niesiecki w Koronie Polskiej. Tu Batów, czyli Batoh miejsce dla Polaków fatalne; gdyż tu Kalinowski Hetman Polny z Chmielnickim się potykając, sam zginął, i Wojska Polskiego przy nim będącego wielka partia: i inne potyczki przegrane na tym miejscu Tu CZORTKÓW olim Czortkowskich, JASŁOWIEC Jazłowieckich, BUCZAC Buczackich, Miasta z Zamkami staroswieckiemi, ale kosztownemi, per hoilitatem porujnowanemi.
. Tu Paniowce mieysce umocnione Zamkiem nagorze, gdzie Akademia była Heretycka, maiąca Kacerską Drukarnię y Ministrow, na co oboie szło od Panow Dziedzicow tamecznych corocznie 4000. Ale tę Akademią Stanisław na Podhaycach Potocki Woiewoda Krakowski Hetman W. K Wiarę Katolicką rewokowawszy, w Staynie o brocił, iako probuie Niesiecki w Koronie Polskiey. Tu Batow, czyli Batoh mieysce dla Polakow fatalne; gdyż tu Kalinowski Hetman Polny z Chmielnickim się potykaiąc, sam zginoł, y Woyska Polskiego przy nim będącego wielka partya: y inne potyczki przegrane na tym mieyscu Tu CZORTKOW olim Czortkowskich, IASŁOWIEC Iazłowieckich, BUCZAC Buczackich, Miasta z Zamkami staroswieckiemi, ale kosztownemi, per hoilitatem poruynowanemi.
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 348
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Dotargowali wnet z Frydrychem sprawy I na swe co w skok wszytek ciężar plecy Brali i w baty układali rzeczy. A gdy już wszystko w pogotowiu mieli, Frydrycha i nas kilkanaście wzięli Wioząc nas na brzeg, na który z pilnością Patrzym i z wielką płyniemy radością, A chwaląc za to święte Boga imię Prędko z tych batów wychodziem na ziemię, Na której stojąc Frydrych już się kaje Morzem żeglować i wyrok wydaje Na się z przeklęctwem bijąc się rękami Takiemi głosem mówi rzecz słowami: „Słońce, co wszytko widzisz swoim okiem Chodząc wysoko po niebie szerokiem I ty, rozkoszna ziemio w swej śliczności, Która wydajesz serdeczne wonności, Na której teraz —
Dotargowali wnet z Frydrychem sprawy I na swe co w skok wszytek ciężar plecy Brali i w baty układali rzeczy. A gdy już wszystko w pogotowiu mieli, Frydrycha i nas kilkanaście wzięli Wioząc nas na brzeg, na który z pilnością Patrzym i z wielką płyniemy radością, A chwaląc za to święte Boga imię Prędko z tych batów wychodziem na ziemię, Na której stojąc Frydrych już się kaje Morzem żeglować i wyrok wydaje Na się z przeklęctwem bijąc się rękami Takiemi głosem mówi rzecz słowami: „Słońce, co wszytko widzisz swoim okiem Chodząc wysoko po niebie szerokiem I ty, rozkoszna ziemio w swej śliczności, Która wydajesz serdeczne wonności, Na której teraz —
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 144
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, aże Bóg złe rady Zawstydziwszy, sam wystąpił między one zwady. Tam się Lipski wyznaczył sercem prawie żywym, Z bliska szablą, z daleka, kiedy łukiem krzywym PRZEMOWA
Gdzie tylko lub kozaka lub ordyńca zoczył, Hustem nieprzyjacielską posokę wytoczył, I sam razów poczciwych ukazował piątna, Czego mu zazdrość ująć nie może pokątna. Batów go zjadł nieszczęsny, kędy bez przykładu Do tak wściekłego przyszedł nieprzyjaciel jadu: Nie z konia, nie przy broni, nie w bitwie, nie w szyku, Ale więźniów niestotyż naszych rzezał w łyku! O! jako krwie szlachetnej lało się tam wiele, Że jej zażył Nuradyn na miejscu kąpiele, Wziąwszy od Chmielnickiego sowite
, aże Bóg złe rady Zawstydziwszy, sam wystąpił między one zwady. Tam się Lipski wyznaczył sercem prawie żywym, Z bliska szablą, z daleka, kiedy łukiem krzywym PRZEMOWA
Gdzie tylko lub kozaka lub ordyńca zoczył, Hustem nieprzyjacielską posokę wytoczył, I sam razów poczciwych ukazował piątna, Czego mu zazdrość ująć nie może pokątna. Batów go zjadł nieszczęsny, kędy bez przykładu Do tak wściekłego przyszedł nieprzyjaciel jadu: Nie z konia, nie przy broni, nie w bitwie, nie w szyku, Ale więźniów niestotyż naszych rzezał w łyku! O! jako krwie szlachetnej lało się tam wiele, Że jej zażył Nuradyn na miejscu kąpiele, Wziąwszy od Chmielnickiego sowite
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 396
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
tejże gospodzie swej pierwszej stanęliśmy. Tuśmy znowu zmieszkali przez nieco czasu.
8 Novembris. Jachaliśmy widzieć bareczką a Veiksmester wjazd i prowadzenie burmistrza Londerskiego, który natenczas zostawszy z eleccji był prowadzony do juramentu Parlamentowi wodą na bacie przyozdobionym chorągwiami i chłopi nawet co do roboty w barwie wszyscy upstrzeni. Zosobna inszych batów dwa także z chorągwiami i przykryciami pięknemi, a kiedy już w pół drogi był z batem, to z kilkudziesiąt mozdzyrzów jeden po drugim srodze pa- łono, ale mgła była wielką przeszkodą do widzenia. Tam będąc przyprowadzony do Parlamentu od wody strojno z kanakiem na szyi diamentowym, a insi też z łańcuchami przepasanemi którzy przed nim
tejże gospodzie swej pierwszej stanęliśmy. Tuśmy znowu zmieszkali przez nieco czasu.
8 Novembris. Jachaliśmy widzieć bareczką a Veixmester wjazd i prowadzenie burmistrza Londerskiego, który natenczas zostawszy z electiej był prowadzony do juramentu Parlamentowi wodą na bacie przyozdobionym chorągwiami i chłopi nawet co do roboty w barwie wszyscy upstrzeni. Zosobna inszych batów dwa także z chorągwiami i przykryciami pięknemi, a kiedy już w pół drogi był z batem, to z kilkudziesiąt mozdzyrzów jeden po drugim srodze pa- łono, ale mgła była wielką przeszkodą do widzenia. Tam będąc przyprowadzony do Parlamentu od wody strojno z kanakiem na szyi dyamentowym, a insi też z łańcuchami przepasanemi którzy przed nim
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 164
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883
/ pospieszali się: z szkut też które starą Dźwiną pod Zamek z ludźmi przypuszczali/ kule różne ogniste miotali: ale nim do brany przyszli/ one im triumfy w wielki smutek się obróciły. Przywodźce z działa im zbito/ Kapitana przedniego/i inszą ich strzelbę rozerwano/ iż jeden drugiego nie czekając/ co wskok do batów uchodzili: My w pogonią za nimi/ żywcem czterech więźniów dostalismy/ szkut dwie z Pułkartonia uderzonych/ z ludem nad Dźwiną zatonęło. Tejże nocy drugi szturm przypuścił/ który jeszcze gorzej się im szańcował: bo iż więtszą kupą/ tumultuosè, do nas szli/ tym trudniejszy do nas przystęp mieli/i strzelba więtszą
/ pospieszáli się: z szkut też ktore stárą Dźwiną pod Zamek z ludźmi przypuszczáli/ kule rożne ogniste miotáli: ále nim do brany przyszli/ one im tryumphy w wielki smutek się obroćiły. Przywodźce z dźiáłá im zbito/ Kápitaná przedniego/y inszą ich strzelbę rozerwano/ iż ieden drugiego nie czekáiąc/ co wskok do batow vchodźili: My w pogonią zá nimi/ żywcem czterech więźniow dostálismy/ szkut dwie z Pułkártonia vderzonych/ z ludem nád Dźwiną zátonęło. Teyże nocy drugi szturm przypuśćił/ ktory ieszcze gorzey się im száńcował: bo iż więtszą kupą/ tumultuosè, do nas szli/ tym trudnieyszy do nas przystęp mieli/y strzelbá więtszą
Skrót tekstu: BiałłozorList
Strona: A2
Tytuł:
List o oblężeniu zamku Dyjamenckiego w Inflantach
Autor:
Gabriel Białłozor
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1605
Data wydania (nie wcześniej niż):
1605
Data wydania (nie później niż):
1605