Wenerze pięknej zakazuje. Nie dziw tedy, że i ja mistrza mego śladem Idę i tak się znacznym sprawuję przykładem. Bo i tu w dzikich polach, gdzie marsowe dźwięki Serca niewzruszonego i gotowej ręki Potrzebują, w tych trudach, pracach ciężkich, w chłodzie Przy grubym, drogim chlebie, bez trunków o wodzie, W bataliej zawsze stojąc, widząc gęste szyki Pogańskie i ich słysząc straszliwe okrzyki,
Tym tylko biedę moję cieszę ustawiczną, Kiedy sobie przypomnę twoję postać śliczną, Twoje wdzięczne przymioty, piękne obyczaje I urodę, co inszym daleko met daje; Twoje swobodne oczy, twe ręce pieszczone, Twoje gładkie marmury nad śnieg wybielone, Których pamięć tak
Wenerze pięknej zakazuje. Nie dziw tedy, że i ja mistrza mego śladem Idę i tak się znacznym sprawuję przykładem. Bo i tu w dzikich polach, gdzie marsowe dźwięki Serca niewzruszonego i gotowej ręki Potrzebują, w tych trudach, pracach ciężkich, w chłodzie Przy grubym, drogim chlebie, bez trunkow o wodzie, W bataliej zawsze stojąc, widząc gęste szyki Pogańskie i ich słysząc straszliwe okrzyki,
Tym tylko biedę moję cieszę ustawiczną, Kiedy sobie przypomnę twoję postać śliczną, Twoje wdzięczne przymioty, piękne obyczaje I urodę, co inszym daleko met daje; Twoje swobodne oczy, twe ręce pieszczone, Twoje gładkie marmury nad śnieg wybielone, Ktorych pamięć tak
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 272
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
pióra wyroni. Nietakiec nasze miało być rozstanie nie stakim żalem ciężkiem pozegnanie tyś mię donosić miał jakiej godności a ja tez ciebie dochować starości. Ciężkiesz to na mnie będą na mnie periody gdy sobie wspomnę na owe swobody których na tobie jeźdząc zażywałem i com zamyślił tego dokazałem. Gdy wojska staną w zwykłej bataliej ja niewygodzę swojej fantazyjej. Więc ciężko westchnąc i zapłakac cale na cię wspomniawszy mój dereszu, VALE!
Druga wtymże Roku potrzeba była pod Gnieźniem z Szwedami, z wielką wojska szwedzkiego szkodą było bo jeszcze naszych Polaków przy królu szwedzkim siła; Ariani Lutrowie Chorągwie mieli swoje pod którymi katolików wiele słuzyło jedni per nexum sanguinis
piora wyroni. Nietakiec nasze miało bydz rozstanie nie ztakim zalem cięszkiem pozegnanie tyś mię donosić miał iakiey godnosci a ia tez ciebie dochować starosci. Cięzkiesz to na mnie będą na mnie peryody gdy sobie wspomnę na owe swobody ktorych na tobie iezdząc zazywałem i com zamyslił tego dokazałem. Gdy woyska staną w zwykłey bataliiey ja niewygodzę swoiey fantazyiey. Więc cięszko westchnąc y zapłakac cale na cię wspomniawszy moy dereszu, VALE!
Druga wtymże Roku potrzeba była pod Gnieznem z Szwedami, z wielką woyska szweckiego szkodą było bo ieszcze naszych Polakow przy krolu szwedzkim siła; Aryani Lutrowie Chorągwie mieli swoje pod ktorymi katolikow wiele słuzyło iedni per nexum sanguinis
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 51
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688