Promieni światło gaśnie przy twych oczu wdzięcznych. Gładkiego alabastru nie tak okazałe Struktury, nie tak jako czoło twoje białe. Wraca się wzad do morza koral nie bez skargi, Najrumieńszy ujrzawszy kolor twojej wargi. Nawet i same śniegi sadzami się stają, Kiedy się do twej pięknej szyje przyrównają, Pod którą co zazdrosne kryją bawełnice, Nie moja rzecz zachodzić w takie tajemnice. Ale jak słońce choć się za chmurę zakryje, Przecię na wszytkę ziemię blask od niego bije, Tak tu łakome oczy przecię się wkradają I przez zasłony cienkich rąbków przenikają. Nie wspomnię, pięknej ręki, ach kochanej ręki, I ta sercu zadaje memu ciężkie męki. Ostatek
Promieni światło gaśnie przy twych oczu wdzięcznych. Gładkiego alabastru nie tak okazałe Struktury, nie tak jako czoło twoje białe. Wraca się wzad do morza koral nie bez skargi, Najrumieńszy ujrzawszy kolor twojej wargi. Nawet i same śniegi sadzami się stają, Kiedy się do twej pięknej szyje przyrownają, Pod ktorą co zazdrosne kryją bawełnice, Nie moja rzecz zachodzić w takie tajemnice. Ale jak słońce choć się za chmurę zakryje, Przecię na wszytkę ziemię blask od niego bije, Tak tu łakome oczy przecię się wkradają I przez zasłony cienkich rąbkow przenikają. Nie wspomnię, pięknej ręki, ach kochanej ręki, I ta sercu zadaje memu ciężkie męki. Ostatek
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 374
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
wskrzeszony umarły. Przysięgam, nie wiem, przysięgam bez grzechu, Skąd cię pochwalić: czy z płaczu, czy z śmiechu? DO PRZYSTAREJ
Głupiuchna-ście, gospodze. Jeżeli tak mniemacie, Że kiedy twarz zatkacie, Ubijecie mię srodze. Głupiuchna-ście, gospodze.
Muszę-ć to rzec niebodze, Że bardziej bawełnice Niż twoje stare lice Popuszczą żądzom wodze. Głupiuchna-ście, gospodze.
Znać, mówią, lwa po nodze, I ja z tego, co widzę, Z tego, co kryjesz, szydzę; Ufaj mojej przestrodze. Głupiuchna-ście, gospodze.
Darmo w polu i drodze Tej skóry słońcu bronisz, I kiedy
wskrzeszony umarły. Przysięgam, nie wiem, przysięgam bez grzechu, Skąd cię pochwalić: czy z płaczu, czy z śmiechu? DO PRZYSTAREJ
Głupiuchna-ście, gospodze. Jeżeli tak mniemacie, Że kiedy twarz zatkacie, Ubijecie mię srodze. Głupiuchna-ście, gospodze.
Muszę-ć to rzec niebodze, Że bardziej bawełnice Niż twoje stare lice Popuszczą żądzom wodze. Głupiuchna-ście, gospodze.
Znać, mówią, lwa po nodze, I ja z tego, co widzę, Z tego, co kryjesz, szydzę; Ufaj mojej przestrodze. Głupiuchna-ście, gospodze.
Darmo w polu i drodze Tej skóry słońcu bronisz, I kiedy
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 83
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
według Izydora.
Teraz u Polskich Dam in usu strój na głowie publiczny, i prywatny Duet, Daszek, Azust, Kapik, Neglisz, Aladofil, Tupet, Dormes, Kołpaczek, Kaszkiety, Czuby, włosów zaczesanie, Kapeluszki, Kwefy, czołka, soki, kornety: u prostych zawicie, podwiki, kapturek wstęgi, bawełnice, kibałki.
Inne stroju głowy species, ex contextu dalszego pokażesie dyskursu, i tychwspomnianych ex parte opisanie, kiedy ich zażywać należało. Jako to Pileoli albo jamułki extra Mszy Z. tylko był usus: inter, Sacra zaś bez licencyj najwyższego Biskupa dla rewerencyj Mysterii tanti nie godzi się; którą dawnych czasów dawali Biskupi i
według Izydora.
Teraz u Polskich Dam in usu stroy na głowie publiczny, y prywatny Duet, Daszek, Azust, Kapik, Neglisz, Aladofil, Tupet, Dormes, Kołpaczek, Kaszkiety, Cżuby, włosow zacżesanie, Kapeluszki, Kwefy, czołka, soki, kornety: u prostych zawicie, podwiki, kapturek wstęgi, bawełnice, kibałki.
Inne stroiu głowy species, ex contextu dalszego pokażesie dyskursu, y tychwspomnianych ex parte opisanie, kiedy ich zażywać należało. Iako to Pileoli albo iamułki extra Mszy S. tylko był usus: inter, Sacra zaś bez licencyi naywyższego Biskupa dla rewerencyi Mysterii tanti nie godzi sie; ktorą dawnych czasow dawali Biskupi y
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 70
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
. Od Skóry Safianowej Tureckiej gr: 4. Od skóry Safianowej Wileńskiej i innej w tym Państwie wyprawnej, po g: 12. Od Buchajeru Tureckiego i Czamletu od sztuki, zł: 1. Od Bagazyj sztuki różnej, gr. 3. Od Capy zielonej i szarej, g. 3. Zawoje rozmaite wszelakie, Bawełnice, Chustki Tureckie, Kołdry, i płucienka różne na szacunek; Łuki Tureckie, Łu- bie, Strzały, Pasy jedwabne, siadczane, złotogłowe, Burki, etc. na szacunek. Od Kamienia Mydła Greckiego i Tureckiego, gr: 6. Czapragi, Rzędy, Siodła, Siedzenia, Koncerze, Pałasze, Noże, jedwabne
. Od Skury Safianowey Tureckiey gr: 4. Od skury Safianowey Wileńskiey y inney w tym Państwie wyprawney, po g: 12. Od Buchaieru Tureckiego y Czamletu od sztuki, zł: 1. Od Bagazyi sztuki rożney, gr. 3. Od Capy źieloney y szarey, g. 3. Zawoie rozmaite wszelakie, Bawełnice, Chustki Tureckie, Kołdry, y płucienka rożne na szacunek; Łuki Tureckie, Łu- bie, Strzały, Pasy iedwabne, śiadczane, złotogłowe, Burki, etc. na szacunek. Od Kamienia Mydła Greckiego y Tureckiego, gr: 6. Czapragi, Rzędy, Siodła, Siedzenia, Koncerze, Pałasze, Noże, iedwabne
Skrót tekstu: InsWybCła
Strona: 133
Tytuł:
Instruktarz wybierania cła W. X. L. na tymże Sejmie postanowiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia J.K. M. i Rzeczypospolitej Collegium Warszawskie Scholarum Piiarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1739
Data wydania (nie wcześniej niż):
1739
Data wydania (nie później niż):
1739
IChmościam białymgłowom bo to Delikatki/ Gdzie ich kilka pospołu/ jak rożane kwiatki. Wino Rajskie w groneczkach Miłościwe panie/ Limunie/ Cytryny/ waszmość proszę na nie. Dla gladyszek przyniosłem foremnego mydła/ Mam i Dragant/ Camforę/ inne rumienidła. Wodki Rajskie co od nich rumienieje lice/ A dla starszych Tureckie piękne bawełnice. Pannom.
WAszmościam zaś Mościwe namilejsze Panny/ Co owo więc stoicie rzędem jak Organy. Abo jako Roratne na ołtarzu świece/ Trudno was mam przepomnieć kochane dziewice. Mam piękne Pomorańcze Rajskie po kolędzie/ I coś foremniejszego dla waszmościów będzie. Rozmaryn piękny świeży z Rajskiego ogroda/ Święcice go sadziły/ wiem że go nie
IChmośćiam białymgłowom bo to Delikatki/ Gdźie ich kilka pospołu/ iák rożane kwiatki. Wino Rayskie w groneczkach Miłośćiwe pánie/ Limunie/ Cytryny/ waszmość proszę ná nie. Dla gladyszek przyniosłem foremnego mydła/ Mąm y Drágánt/ Camphorę/ inne rumienidłá. Wodki Rayskie co od nich rumienieie lice/ A dla starszych Tureckie piękne bawełnice. Pánnom.
WAszmośćiam záś Mośćiwe namileysze Pánny/ Co owo więc stoićie rzędem iak Organy. Abo iako Roratne ná ołtarzu świece/ Trudno was mam przepomnieć kochane dźiewice. Mam piękne Pomorańcze Rayskie po kolędźie/ Y coś foremnieyszego dla waszmośćiow będźie. Rozmaryn piękny świeży z Rayskiego ogroda/ Swięćice go sadźiły/ wiem że go nie
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: B3v
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
, a te się za swą farbę wstydzą. Leci nazad do morza koral nie bez skargi Na rumieńszy niż jego kolor twojej wargi. Gładkiego alabastru nie tak okazałe Struktury, nie tak jako twoje czoło białe. I same nawet śniegi sadzami się stają, Kiedy się z twoją śliczną szyją porównają, Pod którą co zazdrosne kryją bawełnice, Nie moja rzecz zachodzić w takie tajemnice, Ale jak słońce, choć się za chmurę zakryje, Przecie po wszytkim świecie blask od niego bije, Tak tam łakome oczy przecie się wkradają I przez zasłony cienkich rąbków przenikają. O, kiedybyż te twoje na ścienie kryształy Reprezentować twoje piękności umiały, Snadno byś to uznała
, a te się za swą farbę wstydzą. Leci nazad do morza koral nie bez skargi Na rumieńszy niż jego kolor twojej wargi. Gładkiego alabastru nie tak okazałe Struktury, nie tak jako twoje czoło białe. I same nawet śniegi sadzami się stają, Kiedy się z twoją śliczną szyją porównają, Pod którą co zazdrosne kryją bawełnice, Nie moja rzecz zachodzić w takie tajemnice, Ale jak słońce, choć się za chmurę zakryje, Przecie po wszytkim świecie blask od niego bije, Tak tam łakome oczy przecie się wkradają I przez zasłony cienkich rąbków przenikają. O, kiedybyż te twoje na ścienie kryształy Reprezentować twoje piękności umiały, Snadno byś to uznała
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 29
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975