Ognie kominem widać jakie bez mała/ Gdy ludna Troja gorzała. Tu garce wrejąc mruczą/ sam kotły z miedzi/ A w każdym pełno gawiedzi. Gdaczą kury w męczeństwie/ gęsi gągają/ Na złych ludzi narzekają. Skarzą się kuropatwy/ zle o kwiczołach Wgarcach topią je wrosołach. Tam skazano na ogień całkiem bawołu/ Z nim ze i żubra pospołu. I niewinny zajączek cierpi sztych srogi/ Łańcą przebit między nogi. Trą miałko jadowite w moździerzach pieprze/ Nacierając nimi wieprze. Z których potym szczególne za upominki/ Szlą Westfalskie Panom szynki. Z kanaru co go przysłał Hamburg niebliski. Mrozem: bielą się pułmiski. Po wierzchu mis
Ognie kominem widáć iákie bez máłá/ Gdy ludna Troiá gorzáłá. Tu gárce wreiąc mruczą/ sam kotły z miedźi/ A w kożdym pełno gawiedźi. Gdaczą kury w męczeństwie/ gęsi gągáią/ Ná złych ludźi nárzekáią. Skárzą się kuropátwy/ zle o kwiczołách Wgárcách topią ie wrosołách. Tám zkazano ná ogień całkiem báwołu/ Z nim ze y żubrá pospołu. Y niewinny záiączek ćierpi sztych srogi/ Láńcą przebit między nogi. Trą miáłko iádowite w mozdźierzách pieprze/ Náćieráiąc nimi wieprze. Z ktorych potym szczegulne zá vpominki/ Szlą Westphálskie Pánom szynki. Z kánáru co go przysłał Hámburg niebliski. Mrozem: bielą się pułmiski. Po wierzchu mis
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 202
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
2. Abowiemeś twemi/ i obrał cię PAN abyś mu był za lud osobliwy/ ze wszystkich narodów/ którzy są na obliczu ziemie. 3.
NIe będziesz jadał żadnej obrzydliwości. 4. Teć są zwierzęta które jeść będziecie: Woły/ Owce/ i kozy. 5. Jelenia/ i Sarnę/ i Bawołu/ i dzikiego kozła/ i jednorożca/ i Losia i Kozkę skalną. 6. I wszelkie zwierzę które ma rozdzielone kopyto/ tak że się na dwie kopyta dzieli stopa jego/ i które przeżuwa/ miedzy zwierzęty: jeść je będziecie. 7. A wszakże z tych które przeżuwają/ i które rozdzielone kopyta mają jeść
2. Abowiemeś twemi/ y obrał ćię PAN ábyś mu był zá lud osobliwy/ ze wszystkich narodow/ ktorzy są ná oblicżu źiemie. 3.
NIe będźiesz jadał żadney obrzydliwośći. 4. Teć są zwierzętá ktore jeść będźiećie: Woły/ Owce/ y kozy. 5. Jeleniá/ y Sárnę/ y Báwołu/ y dzikiego kozłá/ y jednorożcá/ y Lośiá y Kozkę skalną. 6. Y wszelkie zwierzę ktore ma rozdźielone kopyto/ ták że śię ná dwie kopytá dźieli stopá jego/ y ktore przeżuwa/ miedzy zwierzęty: jeść je będźiećie. 7. A wszákże z tych ktore przeżuwáją/ y ktore rozdźielone kopytá máją jeść
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 200
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
zabili naszych dwóch, jednego na jabłoni obiesili, trzeciego żywcem wzięto. Na lewej stronie góry wiele monasterów i niżej, i wyżej widać było. Za tymi górami siedmgrodzka ziemia. Stanęliśmy na górze niedaleko Rywalca i Buweran. O których Buweranach takowa tradycja, że to jest najpierwsza wieś założona w Wołoszech i nazwana od zabitego bawołu. Jest tam cerkiew tak stara, co już prawie pod same okna w ziemię wlazła. 11
Chcieliśmy się pospieszyć do przeprawy przez Mołdawę, ale dano znać, że nie mogą naleźć przeprawy. Wozy jedne wprzód, drugie wzad udali się, tandem wszystkie spuścili się in planitiem ku Bai ex opposito Buweran, nie
zabili naszych dwóch, jednego na jabłoni obiesili, trzeciego żywcem wzięto. Na lewej stronie góry wiele monasterów i niżej, i wyżej widać było. Za tymi górami siedmgrodzka ziemia. Stanęliśmy na górze niedaleko Rywalca i Buweran. O których Buweranach takowa tradycyja, że to jest najpierwsza wieś założona w Wołoszech i nazwana od zabitego bawołu. Jest tam cerkiew tak stara, co już prawie pod same okna w ziemię wlazła. 11
Chcieliśmy się pospieszyć do przeprawy przez Mołdawę, ale dano znać, że nie mogą naleźć przeprawy. Wozy jedne wprzód, drugie wzad udali się, tandem wszystkie spuścili się in planitiem ku Bai ex opposito Buweran, nie
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 19
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
Lepiej się z taką rozwieść, lepiej od niej zliszyć, Nową podeszwę całej do cholewy przyszyć. Trudno dymu zataić, gdy z komina kurzy: Wżdy się na wierzch, skoro dom napełni, wynurzy; Niech dusi, niech kto swoję niesławę pokrywa, Nie ostoi się w domu, na świat się dobywa. Trudno przykryć bawołu od suknie nadołkiem. Kiedy kto z żoną nie chce, rozstać się z pachołkiem. Aleć pomoże katu psów niesytej suce! Najciężej robakowi raz zalęgnąć w sztuce. 306. KRÓTKIE ZŁE — WIECZNYM DOBREM NA TOŻ CZWARTY RAZ
Dla brudu i robactwa abo ciało płuczą, Abo co tydzień w białe koszule obłóczą; O duszę
Lepiej się z taką rozwieść, lepiej od niej zliszyć, Nową podeszwę całej do cholewy przyszyć. Trudno dymu zataić, gdy z komina kurzy: Wżdy się na wierzch, skoro dom napełni, wynurzy; Niech dusi, niech kto swoję niesławę pokrywa, Nie ostoi się w domu, na świat się dobywa. Trudno przykryć bawołu od suknie nadołkiem. Kiedy kto z żoną nie chce, rozstać się z pachołkiem. Aleć pomoże katu psów niesytej suce! Najciężej robakowi raz zalęgnąć w sztuce. 306. KRÓTKIE ZŁE — WIECZNYM DOBREM NA TOŻ CZWARTY RAZ
Dla brudu i robactwa abo ciało płuczą, Abo co tydzień w białe koszule obłóczą; O duszę
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 177
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
jako zawsze dwakroć od godziny do godziny, z wielkiem się niebezpieczeństwem na tej śluzie pod most bareczki spuszczają, kędy też nas dwóch z I. M. P. Skotnickim curiositas napadła, żeśmy się spuścili na maluśkiej bareczce bezpiecznie.
Chodziliśmy też widzieć, kędy zawsze dwakroć w tydzień wprawują Brytanów do Niedźwiedzi i do Bawołu jest rzecz piękna i ucieszna widzieć brytanów, z niedźwiedziem, ale z bawołem jeszcze ucieszniejsza, bo rogami haniebnie brytanów wzwyż na kopią i dalej rzuca do góry, jakoż i siła kaleczą psów.
Dział leżących nad brzegiem barzo zacnych, także i po inszych placach blisko bastyliej pod tysiąc widzieliśmy, między któremi jeszcze i
jako zawsze dwakroć od godziny do godziny, z wielkiem się niebezpieczeństwem na tej śluzie pod most bareczki spuszczają, kędy też nas dwóch z I. M. P. Skotnickim curiositas napadła, żeśmy się spuścili na maluśkiej bareczce bezpiecznie.
Chodziliśmy też widzieć, kędy zawsze dwakroć w tydzień wprawują Brytanów do Niedźwiedzi i do Bawołu jest rzecz piękna i ucieszna widzieć brytanów, z niedźwiedziem, ale z bawołem jeszcze ucieszniejsza, bo rogami haniebnie brytanów wzwyż na kopią i dalej rzuca do góry, jakoż i siła kaleczą psów.
Dział leżących nad brzegiem barzo zacnych, także i po inszych placach blizko bastyliej pod tysiąc widzieliśmy, między któremi jeszcze i
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 157
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883