wszystkim błogosławieństwa Boskiego obfitość w stołeczne i znaczniejsze miasta tudzież w partykularne powchodziły miasteczka. Nie trafię, mówię, bo i śladu nawet tego wszystkiego nie widzę. Zawaliły smutne rudera bramy, okropnym ułożeniem ozdobne padły kamienice, zaległy fosy potężne mury i beluardy, opadły wyniosłe wieże i kolumny, w groby swoje powłaziły święte i kosztowne bazyliki, zdezertowali obywatele, zbankretowali kupcy, sprośnym kołtunem jako chwastem zarośli mieszczanie z magistratów, wieczyste półgranacia i zwyczajne oblazły sobole. Prezydentów, wójtów, burmistrzów, pospolite Marcinowi i Baptyście świętym opuszyły barany, zgoła wszystkich powszechna odmieniła mizeria. Nie widzę, mówię, śladu pozorności i szczęśliwości namienionych, bo port osiodłała potencja, defluitacyją
wszystkim błogosławieństwa Boskiego obfitość w stołeczne i znaczniejsze miasta tudzież w partykularne powchodziły miasteczka. Nie trafię, mówię, bo i śladu nawet tego wszystkiego nie widzę. Zawaliły smutne rudera bramy, okropnym ułożeniem ozdobne padły kamienice, zaległy fosy potężne mury i beluardy, opadły wyniosłe wieże i kolumny, w groby swoje powłaziły święte i kosztowne bazyliki, zdezertowali obywatele, zbankretowali kupcy, sprośnym kołtunem jako chwastem zarośli mieszczanie z magistratów, wieczyste półgranacia i zwyczajne oblazły sobole. Prezydentów, wójtów, burmistrzów, pospolite Marcinowi i Baptyście świętym opuszyły barany, zgoła wszystkich powszechna odmieniła mizeryja. Nie widzę, mówię, śladu pozorności i szczęśliwości namienionych, bo port osiodłała potencyja, defluitacyją
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 198
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, Badeńskie, koło owego Miasta; Co singulare o tychże wodach fert fama: jakie tamże Portus, jak capaces, Lasy, Knieje, Gaje, jakie w nich concluduntur zwierzęta, czy libera incisio, venatio? INSTRUKCJA PEREGRYNANTA.
8vo. Obrócić rozumne oko i ciekawe na publica opera, alias na struktury, na Bazyliki, Klasztory, Kolegia, Kaplice, których tam Świętych deponowane Relikwie, jakie Obrazy, Cuda, Kościołów Architektura, czy Tuscana, czy Ionica, czy Dorica, czy Romana, co za inskrypcje? Struktury Świeckie lustrując, spenetrować Zamki, pałace; jaka ich Architectura, defensa; zlustrować Rynki, Cekauze, Armatę, Baszty
, Badeńskie, koło owego Miasta; Co singulare o tychże wodach fert fama: iákie tamże Portus, iák capaces, Lasy, Knieie, Gaie, iákie w nich concluduntur zwierzęta, czy libera incisio, venatio? INSTRUKCYA PEREGRYNANTA.
8vo. Obrocić rozumne oko y ciekawe ná publica opera, alias ná struktury, ná Bazyliki, Klasztory, Collegia, Kaplice, ktorych tam Swiętych deponowáne Relikwie, iakie Obrázy, Cuda, Kościołow Architektura, czy Tuscana, czy Ionica, czy Dorica, czy Romana, co zá inskrypcye? Struktury Swieckie lustruiąc, spenetrować Zámki, pałáce; iáka ich Architectura, defensa; zlustrowáć Rynki, Cekauze, Armatę, Baszty
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 4
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
Przez czas tak dawny zamieszkane w Granie Przeklęty płodzie, zły Mahometowy Polskie nad sobą znaj politowanie I w ciemne kąty uchodź i parowy Wlekąc za sobą płacz i narzekanie A knieję; którąś utracił dla zbrodni Oddaj już w ręce tym, co jej są godni. 83. Budowne Moschy, i sprosne Meczety Przemieniajcie się w świętne Bazyliki Wesołe hymny; zbawienne mutety Śpiewajcie; depcąc swe bałwochwalniki Do pierworódnej już przyszedszy mety W Rzymskich fontanach zmyicie swe fabryki, Sprofanowane od Pagan Ołtarze Zakurzcie wonne dziś turybularze. 84. Na Sieczyn jeszcze Orle Polski okiem I skrzydłem uderz; gdyć fortuna służy Żyje Bóg; żeć da to gniazdo obrokiem I ten puszcz co
Przez czás ták dawny zámieszkáne w Gránie Przeklęty płodźie, zły Máchometowy Polskie nád sobą znay politowánie Y w ćiemne kąty vchodź y párowy Wlekąc zá sobą płácz y nárzekánie A knieię; ktorąś vtráćił dla zbrodni Odday iuż w ręce tym, co iey są godni. 83. Budowne Moschy, y sprosne Meczety Przemieniayćie się w świętne Bázyliki Wesołe hymny; zbáwienne mutety Spiewayćie; depcąc swe báłwochwalniki Do pierworodney iuż przyszedszy mety W Rzymskich fontánách zmyićie swe fábryki, Zprofánowáne od Pagan Ołtarze Zákurzćie wonne dźiś thuribularze. 84. Ná Sieczyn ieszcze Orle Polski okiem Y skrzydłem vderz; gdyć fortuná służy Zyie Bog; żeć da to gniazdo obrokiem Y ten puszcz co
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: Dv
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
go plugawymi grzechami nie szpecą; Próżno, blachą obita, wierzch oświeca bania, Jeśli go podleboczna szkaradzi plebania. Bogu? Nie chce tego Bóg. Ludziom? Chyba prostem, Którzy obrazy świętych chwalą pod pokostem. Po zejściu, okrom Jana, wszytkich apostołów, Pisał Bóg z nieba listy do siedmi kościołów; Mają tam bazyliki pokój i ołtarze, Samych kapłanów albo chwali, albo karze. Dosyć drewniany z wierchu, żeby nie gnił, pobić; Żeby kościół uzłocić, żywy trzeba zdobić. Chcecież wiedzieć, ojcowie, co to za pozłota? Czystość, trzeźwość, pokora i wszelaka cnota. Siłaż ich dzisia dla swej, nie dla chwały
go plugawymi grzechami nie szpecą; Próżno, blachą obita, wierzch oświeca bania, Jeśli go podleboczna szkaradzi plebania. Bogu? Nie chce tego Bóg. Ludziom? Chyba prostem, Którzy obrazy świętych chwalą pod pokostem. Po ześciu, okrom Jana, wszytkich apostołów, Pisał Bóg z nieba listy do siedmi kościołów; Mają tam bazyliki pokój i ołtarze, Samych kapłanów albo chwali, albo karze. Dosyć drewniany z wierchu, żeby nie gnił, pobić; Żeby kościół uzłocić, żywy trzeba zdobić. Chcecież wiedzieć, ojcowie, co to za pozłota? Czystość, trzeźwość, pokora i wszelaka cnota. Siłaż ich dzisia dla swej, nie dla chwały
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 342
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wszytkiego świata Pani. Czytać Historią życia ich: kosztować słodkości Pism wszytkich Bernarda, jako są pełne miłości Boskiej, jakie pobudki gorące mają, do uszanowania, do wychwalenia słodkiego Imienia JEZUS i MARYJ Matki jego Najświętszej. bene omnia fecit. Część III. Kazanie
4. Widzieć Stefana Króla, Strigońskiemu Arcybiskupstwu inszym siedm Biskupstwąm wystawione Bazyliki, i nadane dochody. uważać jako Królestwa swego, Najświętszą Matkę Boską Patronką chciał mieć, i Opiekunką jedyną, bene omnia fecit. Tejże prerogatywy, tych faworów u Najświętszej Matki, Boskiej winszujemy dziś i tobie, Opiekunie nasz, Obrońco nasz, Dobrodzieju nasz: bene fecit Hiacyncie Święty. A obaczywszy przez coś sobie
wszytkiego świátá Páni. Czytáć Historyą żyćia ich: kosztowáć słodkośći Pism wszytkich Bernárda, iáko są pełne miłośći Boskiey, iákie pobudki gorące máią, do uszánowánia, do wychwalęnia słodkiego Imięnia IEZUS y MARIJ Mátki iego Nayświętszey. bene omnia fecit. Część III. Kazánie
4. Widźieć Stefáná Krolá, Strigonskiemu Arcybiskupstwu inszym śiedm Biskupstwąm wystáwione Bazyliki, y nádáne dochody. uważáć iáko Krolestwá swego, Nayświętszą Mátkę Boską Pátronką chćiał mieć, y Opiekunką iedyną, bene omnia fecit. Teyże prerogátywy, tych faworow u Nayświętszey Mátki, Boskiey winszuiemy dźiś y tobie, Opiekunie nász, Obrońco nász, Dobrodźieiu nász: bene fecit Hiácynćie Swięty. A obaczywszy przez coś sobie
Skrót tekstu: PiskorKaz
Strona: 810
Tytuł:
Kazania na Dni Pańskie
Autor:
Sebastian Jan Piskorski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1706
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1706