ruszyło się wojsko na Tarnowskie Góry, Opawę i Ołomuniec traktem ku Widniowi, gdzie prowianty obficie dla nas były nagotowane i magazyny założone co cztery mile, przez ziemię cesarską. Przy każdym magazynie była szopa budowana pełna owsów chliba, ledwo nie wprost z pieca wyjętego, bydeł, baranów trzodami, sian strasznymi styrtami, piwa beczkami, a do tego przy każdej szopie stało po kilka tysięcy bryk, w których po pięć, po sześć koni gotowych do rozwożenia prowiantów. Jakeśmy się gdzie przybliżali ku magazynowi któremu, to podług zwyczaju oboźny szachownicę zatykał dla zatoczenia wojska, które się zawsze ilokowało przed magazynem, z którego prowianty ordynaryjnie dobrą dyspozycyją wydawano:
ruszyło się wojsko na Tarnowskie Góry, Opawę i Ołomuniec traktem ku Widniowi, gdzie prowianty obficie dla nas były nagotowane i magazyny założone co cztery mile, przez ziemię cesarską. Przy każdym magazynie była szopa budowana pełna owsów chliba, ledwo nie wprost z pieca wyjętego, bydeł, baranów trzodami, sian strasznymi styrtami, piwa beczkami, a do tego przy każdej szopie stało po kilka tysięcy bryk, w których po pięć, po sześć koni gotowych do rozwożenia prowiantów. Jakeśmy się gdzie przybliżali ku magazynowi któremu, to podług zwyczaju oboźny szachownicę zatykał dla zatoczenia wojska, które się zawsze ilokowało przed magazynem, z którego prowianty ordynaryjnie dobrą dyspozycyją wydawano:
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 44
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
rzeczy pochodzi od słowa greckiego toż samo co gwiazda kosmata znaczącego. To światło za kometą ciągnące się, a różne figury mające okazją było, iż różnie też komety od różnych nazwane. Według Pliniusza Grekowie nazywali je Pogonias to jest: brodatemi; Acontias, to jest strzałami, Xyphias to jest mieczami obosiecznemi; Pithetes to jest beczkami; ceratias to jest rogatemi gwiazdami; lampades to jest pochodniami zapalonemi hippeas to jest grzywami Patrz Arystotelis Meteorolog: L: 1 c. 8. Plinius L. 2. c. 25. Milichius komentar ad Plin: L. c. Riccioli almeg P. II. p.| 3. Polacy zaś nazywamy miotłami
rzeczy pochodzi od słowa greckiego toż samo co gwiazda kosmata znaczącego. To światło za kometą ciągnące się, a rozne figury maiące okazyą było, iż rożnie też komety od rożnych nazwane. Według Pliniusza Grekowie nazywali ie Pogonias to iest: brodatemi; Acontias, to iest strzałami, Xyphias to iest mieczami obosiecznemi; Pithetes to iest beczkami; ceratias to iest rogatemi gwiazdami; lampades to iest pochodniami zapalonemi hippeas to iest grzywami Patrz Aristotelis Meteorolog: L: 1 c. 8. Plinius L. 2. c. 25. Milichius commentar ad Plin: L. c. Riccioli almeg P. II. p.| 3. Polacy zaś nazywamy miotłami
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 5
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
miał Król ludzi do fundowania i reparowania Miast 26. Zamków 44. Kościołów 20. chleba głodnym dodając. Na weselu w Krakowie Wnuki swojej, wydając ją za Karola IV. Cesarza, Gości miał zacnych, tegoż Cesarza, Ludwika Króla Węgierskiego, Zygmonta Króla Duńskiego, Piotra Króla Cypru, i 5. Książąt: beczkami i kadziami stało po mieście wino. Posagu dał sto tysięcy złotych. Aswerusa tego Żydowka Esterka emollivit, i dla Żydów wiele wyrobiła Przywilejów. Na polowaniu w Dzień Narodzenia Najśw: PANNY, z fatygi i z szwanku z konia, ścigając Jelenia wpadł w febrę, ledwie uleczoną, a potym z jedzenia fruktów w jej recydywę
miał Krol ludźi do fundowánia y reparowánia Miast 26. Zámkow 44. Kościołow 20. chleba głodnym dodaiąc. Ná weselu w Krákowie Wnuki swoiey, wydaiąc ią zá Karola IV. Cesarza, Gości miał zácnych, tegoz Cesarza, Ludwika Krola Węgierskiego, Zygmonta Krola Duńskiego, Piotrá Krola Cypru, y 5. Xiążąt: beczkami y kadźiami stało po mieście wino. Posagu dał sto tysięcy złotych. Aswerusa tego Zydowka Esterka emollivit, y dla Zydow wiele wyrobiła Przywileiow. Ná polowániu w Dźień Národzenia Náyśw: PANNY, z fatygi y z szwánku z konia, ścigaiąc Ielenia wpadł w febrę, ledwie uleczoną, á potym z iedzenia fruktow w iey recydywę
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 347
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
jeślić przyjaźń jego, i te Pieniądze, które wydasz jemu kwoli, zbyte. Sąsiad, który się dotąd ze mną dobrze chowa, Słysząc, że ślę po wino sobie do Preszowa, Pisze, prosząc, żeby nań kupić beczek parę, Na faktora mojego spuściwszy w tym wiarę. Każę, choć forę jego beczkami obciążę, Pieniądze dam, że przyjaźń jego obowiążę. Skoro wina dobrego stanęły gatunku, Kosztuje, nie ze wszem się znając na tym trunku. Każde bywało dobre dotąd w cudzym domu; To ostre, niełagodne widzi się, skoro mu Płacić przyjdzie, a jeszcze cesarską monetą — Po szelągach nic w Węgrzech — a najwięcej
jeślić przyjaźń jego, i te Pieniądze, które wydasz jemu kwoli, zbyte. Sąsiad, który się dotąd ze mną dobrze chowa, Słysząc, że ślę po wino sobie do Preszowa, Pisze, prosząc, żeby nań kupić beczek parę, Na faktora mojego spuściwszy w tym wiarę. Każę, choć forę jego beczkami obciążę, Pieniądze dam, że przyjaźń jego obowiążę. Skoro wina dobrego stanęły gatunku, Kosztuje, nie ze wszem się znając na tym trunku. Każde bywało dobre dotąd w cudzym domu; To ostre, niełagodne widzi się, skoro mu Płacić przyjdzie, a jeszcze cesarską monetą — Po szelągach nic w Węgrzech — a najwięcej
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 300
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ledwie by się piętnaście naładowało, ale eo respectu mają pp. frochtarze miasto trzech teraz indulgentia ostatniej komisyjej, cztery beczki do sta na pakunek mazowiecki.
Na statku nie dołożonym, na noc, liczą się beczki i oddają się przednikowi, które rano znowu przed ładunkiem weryfikują się; toż się czyni i na lądzie z zostającemi beczkami. Na statku doładowanym liczą beczki albo im. p. podżupek, albo p. kontraregestrant, stodolny, przybrawszy sobie i drugiego urzędnika dla weryfikacyjej, toż czyni p. frochtarz albo jego przednik.
P. frochtarz daje asekuracyją żupie, imieniem swoim podpisaną, jako pakowne beczki, bałwany nie okrzesane (albo jeżeli który taki
ledwie by się piętnaście naładowało, ale eo respectu mają pp. frochtarze miasto trzech teraz indulgentia ostatniej komisyjej, cztery beczki do sta na pakunek mazowiecki.
Na statku nie dołożonym, na noc, liczą się beczki i oddają się przednikowi, które rano znowu przed ładunkiem weryfikują się; toż się czyni i na lądzie z zostającemi beczkami. Na statku doładowanym liczą beczki albo im. p. podżupek, albo p. kontraregestrant, stodolny, przybrawszy sobie i drugiego urzędnika dla weryfikacyjej, toż czyni p. frochtarz albo jego przednik.
P. frochtarz daje asekuracyją żupie, imieniem swoim podpisaną, jako pakowne beczki, bałwany nie okrzesane (albo jeżeli który taki
Skrót tekstu: InsGór_2
Strona: 71
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1653 a 1691
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1691
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
, począł był głód ściskać żołnierzów, lecz niewysławiony Leduchowski zabiegł temu: sprowadził z Wołynia bardzo wiele prowiantów, opatrzył rajtarie, dragonie i infanterie nowym należytym wiktem, na polskie także chorągwie dawał po 5 połci słoniny, po kilka beczek jagieł tak wielkich, jako się jedna na wozie może zmieścić, do tego mąki takiemiż beczkami i piwa pewną kwotę beczek kazał rozdawać nie tylko owym, co stali blisko Lubomli, lecz i tym co daleko po Polesiu albo, Wołyniu konsystowali; wszystkich wielkim kosztem swoim uprowiantował. Nie próżnowały owe wojska nic: jedne z podjazdów powracały, drugie tejże godziny wychodziły z wielką ochotą bieżąc. Inkomodowali nieprzyjaciela ustawicznie, bili
, począł był głód ściskać żołnierzów, lecz niewysławiony Leduchowski zabiegł temu: sprowadził z Wołynia bardzo wiele prowiantów, opatrzył rajtarye, dragonie i infanterye nowym należytym wiktem, na polskie także chorągwie dawał po 5 połci słoniny, po kilka beczek jagieł tak wielkich, jako się jedna na wozie może zmieścić, do tego mąki takiemiż beczkami i piwa pewną kwotę beczek kazał rozdawać nie tylko owym, co stali blisko Lubomli, lecz i tym co daleko po Polesiu albo, Wołyniu konsystowali; wszystkich wielkim kosztem swoim uprowiantował. Nie próżnowały owe wojska nic: jedne z podjazdów powracały, drugie téjże godziny wychodziły z wielką ochotą bieżąc. Inkomodowali nieprzyjaciela ustawicznie, bili
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 258
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
Kardynałą Antoniego Barberyna Książęcia takżę Sabionetta Posła Cesarskiego/ i drugich Posłów Królewskich. Także i po Pałacach Prałątów wszytkich/ Książąt/ Margrabiów/ Komestów/ Baranów/ Szlachty Rzymskiej/ i inszych dworzan Książęcych i Czeladzi ich/ którzy wszyscy/ aób z świecami i pochodniami białego wosku w niemałej liczbie/ abo w laterniach światłami/ abo beczkami smolnemi zapalonemi/ po ulicach przed ich Pałacami znaki wesołe czynili i tiumfy. We Czwartek po obiedzie/ w dzień świętego Michała Archanioła/ i Anniuersarza abo Rocznice Kronacjej Papieskiej/ z prowadziwszy Kompanią Żołnierskąz Kasztelu/ w porządku swoim/ według zwyczaju piechoty na Montem Quirynalem po Benedykcją Papieską/ gdy przechodząc plac przed Kościołem al Gie zu
Kardynałą Antoniego Barberiná Xiążęćiá takżę Sabionetta Posła Cesarskiego/ y drugich Posłow Krolewskich. Takzę y po Pałacach Prałątow wszytkich/ Xiążąt/ Margrabiow/ Komestow/ Baranow/ Sláchty Rzymskiey/ y inszych dworzan Xiążęcych y Czeladźi ich/ ktorzy wszyscy/ aob z świecámi y pochodniámi białego wosku w niemáłey liczbie/ abo w laterniach światłámi/ abo beczkámi smolnemi zápalonemi/ po vlicách przed ich Pałacami znaki wesołe czynili y tiumfy. We Czwartek po obiedźie/ w dźień świętego Micháłá Archányołá/ y Anniuersarza abo Rocznice Kronacyey Papieskiey/ z prowadźiwszy Kompánią Zołnierskąz Kastelllu/ w porządku swoim/ według zwyczaiu piechoty ná Montem Quirinalem po Benedikcyą Papieską/ gdy przechodząc plac przed Kościołem al Gie zu
Skrót tekstu: RelBar
Strona: D4v
Tytuł:
Relacja abo opisanie zacnego festu, który odprawował [...] kardynał Antoni Barberyn
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640