, A głos w przyległych górach Echo powtarzała. Już się starli, już rękę, bystre oko, nogę Jak najostrożniej niosą, coraz nową drogę Do nowych ran najdując; z berdyszów straszliwych Skry lecą, gniewy w piersiach serc sięgają żywych.
LXXXIX.
To ostrzem, to obuchem zmierzają do głowy Z taką umiejętnością, aż berdysz surowy Miga się tylko w rękach; raz w zad pomykają Kroków, czasem ostrożnie sobie dowierzają. Ma jednak na Rynalda wzgląd Rugier śmiałego, Miłość i gniew serce mu bodą do żywego. Najokrutniejszą bronią powoli obraca, Gdzie haniebny raz mógł dać, ledwie kęs pomaca
XC.
I traci tem poniekąd dobre rozumienie. Na tak
, A głos w przyległych górach Echo powtarzała. Już się starli, już rękę, bystre oko, nogę Jak najostrożniej niosą, coraz nową drogę Do nowych ran najdując; z berdyszów straszliwych Skry lecą, gniewy w piersiach serc sięgają żywych.
LXXXIX.
To ostrzem, to obuchem zmierzają do głowy Z taką umiejętnością, aż berdysz surowy Miga się tylko w rękach; raz w zad pomykają Kroków, czasem ostrożnie sobie dowierzają. Ma jednak na Rynalda wzgląd Rugier śmiałego, Miłość i gniew serce mu bodą do żywego. Najokrutniejszą bronią powoli obraca, Gdzie haniebny raz mógł dać, ledwie kęs pomaca
XC.
I traci tem poniekąd dobre rozumienie. Na tak
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 181
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
ń nie beł dłuższy w pogańskiem obozie I tam, gdzie wschód zapala Febus na swem wozie.
XII.
Z tak sławnego zwycięstwa namniej niewesoły Grabia, widząc na ziemi oba przyjacioły, Z siodła chyżo wypada, bieży do swojego Brandymarta, a serce strach przenika jego. Widzi szkaradnem cięciem szyszak rozwalony, Jakiego lub siekiera lub berdysz stalony Nie mógłby srożej sprawić, bo jak kartę jaką Przestrzygnęła go szabla przez blachę dwojaką.
XIII.
Podnosi legusieńko, smutny, żałośliwy, Szyszaka i widzi raz zły, nielitościwy, Który miedzy obie brwi do nosa samego Rozczepił czoło gładkie męża serdecznego. Jednak tak wiele jeszcze zostało w niem ducha, Iż kilka słów
ń nie beł duższy w pogańskiem obozie I tam, gdzie wschód zapala Febus na swem wozie.
XII.
Z tak sławnego zwycięstwa namniej niewesoły Grabia, widząc na ziemi oba przyjacioły, Z siodła chyżo wypada, bieży do swojego Brandymarta, a serce strach przenika jego. Widzi szkaradnem cięciem szyszak rozwalony, Jakiego lub siekiera lub berdysz stalony Nie mógłby srożej sprawić, bo jak kartę jaką Przestrzygnęła go szabla przez blachę dwojaką.
XIII.
Podnosi legusieńko, smutny, żałośliwy, Szyszaka i widzi raz zły, nielutościwy, Który miedzy obie brwi do nosa samego Rozczepił czoło gładkie męża serdecznego. Jednak tak wiele jeszcze zostało w niem ducha, Iż kilka słów
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 256
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Pieszych/ ile jezdnych Pocztów wyprawować ci powinni/ którzy do tego obowiązani z Praw będą. Pachołek pieszy ma mieć sukien dwie/ ubranie jedne/ botów par dwie/ czapka/ albo kupuć/ Muszkiet lontowy/ łokci dwadzieścia i cztery lontów/ Pulwersaków dwadziwścia i cztery pełnych prochów/ i kul tylek/ szabla dobra/ i berdysz/ Torba dla żywności. Na dziesiąciu Pachołków wóz jeden/ czterema wołów; do tych wołów poganiacz jeden/ przy wozie Pachołek jeden/ z dziesiąciu owych/ którzy do tego wozu należeć będą. Wóz naspiżowany na każdego Pachołka proportione ducta, sucharami/ kaszami/ grochem/ miołtem/ masłem/ syrami/ połciami/ solą.
Pieszych/ ile iezdnych Pocztow wypráwowáć ći powinni/ ktorzy do tego obowiązáni z Práw będą. Páchołek pieszy ma miec sukien dwie/ vbránie iedne/ botow par dwie/ czapká/ álbo kupuć/ Muszkiet lontowy/ łokći dwádźieśćia i cztery lontow/ Pulwersakow dwádźiwśćiá y cztery pełnych prochow/ y kul tylek/ száblá dobrá/ y berdysz/ Torbá dla żywnośći. Ná dźieśiąćiu Páchołkow woz ieden/ czteremá wołow; do tych wołow pogániácz ieden/ przy woźie Páchołek ieden/ z dźieśiąćiu owych/ ktorzy do tego wozu náleżeć będą. Woz náspiżowány ná káżdego Páchołká proportione ducta, suchárámi/ kászámi/ grochem/ miołtem/ másłem/ syrámi/ połćiámi/ solą.
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 75
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675