tym raczył. Ów odpowiedział, iż jeszcze ta bestia żadnego, in tanta copia hominum nie pożarła chrześcijanina, alias pewnie
rumperetur. Gdy tedy poczęli computare, de facto nie znaleźli żadnego z chrześcijan. Ten tedy Ojciec Święty mocą Bożą, wziąwszy krucyfiks (który i dotąd w kościele asservatur w wielkim ołtarzu), zaklął ową bestią, ne plus usque ad Diem Judicji moveatur, i tym krucyfiksem conclusit terribilem bestiam, iż ab hinc aż dotąd nic nie słychać. Na wierzchu tedy tej jaskini ten kościół stoi.
Ex opposito jest fontannna tegoż kościoła in memoriam kędy była fovea skąd egrediebatur ignis, także szkodzący całemu miastu. Gdy nie wiedzieli
tym raczył. Ów odpowiedział, iż jeszcze ta bestia żadnego, in tanta copia hominum nie pożarła chrześcianina, alias pewnie
rumperetur. Gdy tedy poczęli computare, de facto nie znaleźli żadnego z chrześcian. Ten tedy Ojciec Święty mocą Bożą, wziąwszy krucyfiks (który i dotąd w kościele asservatur w wielkim ołtarzu), zaklął ową bestią, ne plus usque ad Diem Iudicii moveatur, i tym krucyfiksem conclusit terribilem bestiam, iż ab hinc aż dotąd nic nie słychać. Na wierzchu tedy tej jaskini ten kościoł stoi.
Ex opposito jest fontanna tegoż kościoła in memoriam kędy była fovea skąd egrediebatur ignis, także szkodzący całemu miastu. Gdy nie wiedzieli
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 232
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Stamtąd/ niedaleko/ jest dwoje śmierdzących Jezior/ albo Otchłani: a te Mufetti, albo bufo del Cane nazywają/ stąd jeden zbyt zaraźliwy wypada i wybucha Dym/ tak dalece/ że blisko człeku przystąpić rzecz niebezpieczna/ chyba że się chce sam pozbawić żywota. Gdy psa/ albo inszą jaką/ tego miejsca blisko położysz bestią/ tedy zaraz zdycha/ którą gdybyś znowu prędko/ w pewne tamże blisko wrzucił Jezioro/ tedy pomału przychodząc do siebie niejako ożywia/ a tak wstaje i ucieka/ czego obcy ludzie/ doznawając prawdy/ codziennie probują. A tak udawszy się już/ na drogę ku Neapolim/ do jednej Paskwalino nazwiskiem przejdziesz Gury/
Ztámtąd/ niedáleko/ iest dwoie śmierdzących Ieźior/ álbo Otchłáni: á te Mufetti, álbo bufo del Cane názywáią/ ztąd ieden zbyt záráźliwy wypada y wybucha Dym/ ták dálece/ że blisko człeku przystąpić rzecz niebespieczna/ chybá że się chce sam pozbáwić żywotá. Gdy psá/ álbo inszą iáką/ tego mieyscá blisko położysz bestyą/ tedy záraz zdycha/ ktorą gdybyś znowu prętko/ w pewne támże blisko wrzućił Ieźioro/ tedy pomáłu przychodząc do siebie nieiáko ożywia/ á ták wstáie y vćieka/ czego obcy ludźie/ doznawáiąc prawdy/ codźiennie probuią. A ták vdawszy się iusz/ ná drogę ku Neápolim/ do iedney Pasqualino názwiskiem przeydźiesz Gury/
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 198
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
po Elionie de Villa-Nova Succesor, jako świadczy Bosius libro 2. W Powiecie Borneńskim w Szwajczarskiej Ziemi Roku 712. Bracia Syltram i Baltram Książęta Luksemburskie, polując w Kniei strasznej po między skalistemi górami, na strasznego trafili Smoka, który Beltrama pożarł, a Symtram od Asystentów posiłkowany, po długiej utarczce, włócznią zabił bestią, z żywota żywego jeszcze wydarł Brata: gdzie na pamiątkę salwowanego życia. Kościół Z Małgorzacie, która też Smoka Krzyżem Z zabiła wymurowali. Niżeli Ludzie mieszkać poczęli w Sylwanii straszny się tam wywiódł był Smok, nie daleko Wsi Wejla, tak na ludzi i bydło okrutny, i żarłoczny, że Obywatele stamtąd wynieść się musieli
po Elionie de Villa-Nova Succesor, iako świadczy Bosius libro 2. W Powiecie Borneńskim w Szwayczarskiey Ziemi Roku 712. Bracia Syltram y Baltram Xiążęta Luxemburskie, poluiąc w Kniei straszney po między skalistemi gorami, na strasżnego trafili Smoka, ktory Beltrama pożarł, á Symtram od Asystentow posiłkowany, po długiey utarczce, włocznią zabił bestyą, z żywota żywego ieszcze wydarł Brata: gdzie na pamiątkę salwowanego życia. Kościoł S Małgorzacie, ktora też Smoka Krzyżem S zabiła wymurowali. Niżeli Ludzie mieszkać poczęli w Sylwanii straszny się tam wywiodł był Smok, nie daleko Wsi Weyla, tak na ludzi y bydło okrutny, y żarłoczny, że Obywatele ztamtąd wynieść się musieli
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 598
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, nie daleko Wsi Wejla, tak na ludzi i bydło okrutny, i żarłoczny, że Obywatele stamtąd wynieść się musieli; wieś od odeścia swego Odewejlą, tojest Pusta Wsią nazwawszy. Był natenczas w więzieniu znaczny Kawaler Winkelried, obwiniony za Zabójstwo, śmierci godzien; ten pod kondycją darowania sobie życia, odważył się uchodzić przed bestią; więc z konsensem Jurysdykcyj, snopek ciernia zrobiwszy, i na miecza koniec wsadziwszy, gdy bestia paszczę otworzyła żarłoczną, on snopek w nią, wrzucił, i bawiącą się tym kąskiem niestrawnym, w słabym miejscu ugodził, zabił. Gdy miecz Wiktor prezentuje, krwi kropla jadowita na jego gołe padła ciało, śmierci mu wkrótce
, nie daleko Wsi Weyla, tak na ludzi y bydło okrutny, y żarłoczny, że Obywatele ztamtąd wynieść się musieli; wieś od odeścia swego Odeweylą, toiest Pusta Wsią nazwawszy. Był natenczas w więzieniu znaczny Kawaler Winkelried, obwiniony za Zaboystwo, śmierci godzien; ten pod kondycyą darowania sobie życia, odważył się uchodzić przed bestyą; więc z konsensem Iurisdykcyi, snopek ciernia zrobiwszy, y na miecza koniec wsadziwszy, gdy bestya paszczę otworzyła żarłoczną, on snopek w nią, wrzucił, y bawiącą się tym kąskiem niestrawnym, w słabym mieyscu ugodził, zabił. Gdy miecz Victor prezentuie, krwi kropla iadowita na iego gołe padła ciało, śmierci mu wkrotce
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 598
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
eś przy tym z tąd w niebezpieczestwo. Do dalszych grzechów przez twe z żądzach niezwycięstwo. Czart ci rzuca wstyd/ abyś gardził zawstydzony Spowiedzią/ trudność wespół/ abyś odwrócony Od pokuty prowadził życie z Arystypem/ Który był wszelakich niecnot świata prototypem: Owszem/ któryś był stworzon mądrą kreaturą/ Grzech cię uczynił głupią bestią ponurą. Z tąd płacząc Dawid Prorok ukoronowany Na błąd pierwszych rodziców w Raju wykonany/ Którzy będąc wysoką uczczeni godnością/ Dobrowolnie wzgardzili swoją szczęśliwością/ Tak mówi: Człowiek gdy był honorem nadany, Nie poznał swego szczęścia, i był przyrównany Do bydląt nierozumnych, i podobny onym Stał się. Tą ja niesławą jestem obciążonym.
eś przy tym z tąd w niebespiecżestwo. Do dalszych grzechow przez twe z żądzach niezwyćięstwo. Czárt ći rzuca wstyd/ ábyś gardźił zawstydzony Spowiedzią/ trudność wespoł/ abyś odwrocony Od pokuty prowadźił żyćie z Arystypem/ Ktory był wszelakich niecnot świata prototypem: Owszem/ ktoryś był stworzon mądrą kreaturą/ Grzech ćię ucżynił głupią bestyą ṕonurą. Z tąd płacżąc Dawid Prorok ukoronowány Ná błąd pierwszych rodźicow w Ráiu wykonány/ Ktorzy będąc wysoką ucżcżeni godnośćią/ Dobrowolnie wzgardźili swoią szcżęśliwośćią/ Tak mowi: Człowiek gdy był honorem nádány, Nie poznał swego szczęśćiá, y był przyrownány Do bydląt nierozumnych, y podobny onym Stáł się. Tą iá niesławą iestem obćiążonym.
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 59
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
Bo pomsta jego na kształt piorunu srogiego Na głowę moję spadła z Empiru górnego Rzucona/ która przyszła aż do szczodku kości/ I wszytko sturbowała/ serce/ i wnętrzności. Mnie samego o ziemie ciężko uderzyła/ Wszytkiego zgruchotała/ i w nic obróciła/ Tak dalece/ że się zdam być nie kreaturą Rozumem obdarzoną/ lecz bestią którą. Owszem rzekłem/ żem nic jest. bo przed Boskim licem Grzech czyni/ że człowiek nic. Zaczym jestem nicem. Heraklita Chrześcijańskiego.
Upadłem pod cieżarem grzechów mych na ziemie/ I na barkach mych dźwigam to nieznosne brzemie Zbrodzień/ które mię trapią/ że ledwie się ruszę Pod ich ciężarem
Bo pomstá iego ná kształt piorunu srogiego Ná głowę moię sṕádłá z Empiru gornego Rzuconá/ ktorá przyszłá aż do szczodku kośći/ Y wszytko sturbowáłá/ serce/ y wnętrznośći. Mnie sámego o żiemie ćięszko uderzyłá/ Wszytkiego zgruchotáłá/ y w nic obroćiłá/ Tak dálece/ że się zdám bydź nie kreaturą Rozumem obdárzoną/ lecż bestyą ktorą. Owszem rzekłem/ żem nic iest. bo ṕrzed Boskim licem Grzech cżyni/ że cżłowiek nic. Zacżym iestem nicem. Heráklitá Chrześćiáńskiego.
Vpádłem pod ćieżárem grzechow mych ná źiemie/ Y ná barkách mych dźwigam to nieznosne brzemie Zbrodźień/ ktore mię trápią/ że ledwie się ruszę Pod ich ćiężárem
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 78
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
W milicyj być biegłym, Fortece rysować; Ta chęć moja ustawna, tam się serce skłoni, Gdzie szczęk słyszę żelaza, albo tętent koni. Demokryt: A ty Galeziuszu chęć składasz do czego? Galezjusz: Nic niechcę, nic nieumiem, tego, ni owego? Demokryt. Ach głupcze niesłychany, lepiej być bestią: Bo te śpią, jedzą, piją, i naturą żyją, Tyś stworzenie rozumie, a bez mózgu w głowie, Lepiej nie żyć, niż gnuśne konserwować zdrowie. Galezjusz; Ja umiem jeść, spać, wypić, leżę, siedzę, stoję, Chodzę, gadam, i myślę, o nic się nie
W milicyi być biegłym, Fortece rysować; Ta chęć moia ustawna, tam się serce skłoni, Gdźie szczęk słyszę żelaza, albo tętent koni. Demokryt: A ty Galeziuszu chęć składasz do czego? Galezyusz: Nic niechcę, nic nieumiem, tego, ni owego? Demokryt. Ach głupcze niesłychany, lepiey być bestyą: Bo te śpią, iedzą, piią, y naturą żyią, Tyś stworzenie rozumie, á bez mozgu w głowie, Lepiey nie żyć, niż gnuśne konserwować zdrowie. Galezyusz; Ia umiem ieść, spać, wypić, leżę, siedzę, stoię, Chodzę, gadam, y myślę, o nic się nie
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: A2
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Obawiałam się okrutnej Medei, Ta nad macochę gorsza w swej kolei, Umysł zażarty i ręce ma takie, Ze się na zbrodnie odważą wszelakie. Bo jakożby ta, która swego brata, Z wierutnej złości, na sztuki popłata; Nad mymi dziećmi w pierwszej niewinności, Mogła mieć jednę iskierkę litości? A przecię taką bestią, szalony I Kolchickiemi czary omamiony Kochasz; a jeśli jeszcze się nie mylę, Bardziej niżeli twoję Hypsipilę. Bezecnie z tobą złączyła się ona Cudzołożnica raczej, a nie żona; Ja zaś do ciebie, i ty do mnie wzajem, Na łoże czystym wszedłeś obyczajem. Ona zbawiła Ojca swego, garła; Jam
Obáwiáłám sie okrutney Medei, Tá nád mácochę gorsza w swey kolei, Vmysł záżárty y ręce ma tákie, Ze się ná zbrodnie odwázą wszelákie. Bo iákożby tá, ktora swego brátá, Z wierutney złośći, ná sztuki popłáta; Nád mymi dźiećmi w pierwszey niewinnośći, Mogłá mieć iednę iskierkę litośći? A przećię táką bestyą, szalony Y Kolchickiemi czáry omamiony Kochasz; á ieśli ieszcze się nie mylę, Bárdźiey niżeli twoię Hypsipilę. Bezecnie z tobą złączyłá sie oná Cudzołożnicá ráczey, á nie żoná; Ia záś do ćiebie, y ty do mnie wzáiem, Ná łoże czystym wszedłeś obyczáiem. Oná zbáwiłá Oycá swego, gárłá; Iam
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 79
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
/ iż ją sierotą zostawił na świecie. Radził Prior żeby do niej nie wychodził/ by snadź wezwania swego dla niej nie odstąpił. On zasię głupie o swej sile dufając szedł do niej. Alić zaraz nędznik z nią odszedł. Idąc tedy oboje/ a nie daleko od Klasztora wchodząc w lasek/ wyrzą oracze i pastuszy bestią nigdy niewidaną do nich prosto bieżącą: a po małej chwili zaś się wracającą. Oni dziwując się co ta bestia w lasku czyniła. A oto najdą członki rozszarpane i tu i owdzie rozrzucone. Co gdy dano znać do Klasztora/ bracia płacząc nad ich zeszciem mizernym/ dziwowali się sądom Boskim straszliwym. Ex sexto libro
/ iż ią śierotą zostáwił ná świećie. Rádźił Prior żeby do niey nie wychodźił/ by snadź wezwánia swego dla niey nie odstąpił. On záśię głupie o swey śile dufáiąc szedł do niey. Alić záraz nędznik z nią odszedł. Idąc tedy oboie/ á nie dáleko od Klasztorá wchodząc w lasek/ wyrzą oracze y pástuszy bestyą nigdy niewidáną do nich prosto bieżącą: á po máłey chwili záś sie wracáiącą. Oni dźiwuiąc sie co tá bestya w lasku czyniłá. A oto naydą członki rozszárpáne y tu y owdźie rozrzucone. Co gdy dano znáć do Klasztorá/ bráćia płácząc nád ich zeszćiem mizernym/ dźiwowáli sie sądom Boskim strászliwym. Ex sexto libro
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 65
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
wnątrz czyli zwierzchu? chcąc go tedy sprobować Biskup rzekł Klerykom: Kiedy będzie wchodził Opat Mojżesz do ołtarza wyżeńcie go/ a idzicie za nim abyście słyszeli co będzie mówił. A gdy go poczęli wyrzucać mówiąc. Idź precz stąd Murzynie. A on wychodząc mówił. Dobrze to na cię spleśniały i okopciąly/ będąc bestią śmiałes si miedzy ludzie pokazać. Ex libro Doctrinae Patrum libro de humilitate, num: 13. Przykład IIII. Cierpliwości pragnąc się nauczyć niekota białagłowa nabożna/ złośliwej niewiasty od ś. Atanazjusa żądała/ i snadnie otrzymała. 159.
Niektóra nabożna i dziwnie cierpliwości białagłowa w Alerandriej/ dosyć znacznej Familii będąc/ w domu który
wnątrz czyli zwierzchu? chcąc go tedy sprobowáć Biskup rzekł Clerikom: Kiedy będźie wchodził Opát Moyzesz do ołtarzá wyżeńćie go/ á idźićie zá nim abyśćie słyszeli co będźie mowił. A gdy go poczęli wyrzucáć mowiąc. Idź precz stąd Murzynie. A on wychodząc mowił. Dobrze to ná cię spleśniały y okopciąly/ będąc bestyą śmiałes si miedzy ludźie pokazáć. Ex libro Doctrinae Patrum libro de humilitate, num: 13. PRZYKLAD IIII. Cierpliwośći prágnąc sie náuczyć niekota białagłowá nabożna/ złośliwey niewiásty od ś. Athánázyusá żądáłá/ y snádnie otrzymałá. 159.
NIektora nabożna y dźiwnie ćierplowośći białagłowá w Alerándryey/ dosyć znáczney Fámiliey będąc/ w domu ktory
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 170
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612