est peccatum facit, Kto z ojca diabła jest grzech czyni/ i jemu tak należy/ jako ów Bogu. Qui ex Deo est, eius verba audit, et peccatum non facit. to jest: Który jest z Boga/ nie grzeszy. Ici to są/ któryż słodkie jarzmo Chrystusowe i to jedno/ opuściwszy bestialskich pięć/ kupi i sobie; grzechy te mianują Doktorowie/ które pięcia smysłów popełniamy/ i które nas do ziemie tłoczą ustawicznie/ lichego jezdca na nas czarta wsadzając. Spytasz snadź co by był grzech? Grzech jest wykroczenie przeciwko powinności/ albo Grzech jest wola oddalona od Pana Boga/ albo Grzech jest opuszczenie rzeczy niebieskich/
est peccatum facit, Kto z oyca dyabłá iest grzech czyni/ y iemu ták náleży/ iáko ow Bogu. Qui ex Deo est, eius verba audit, et peccatum non facit. to iest: Ktory iest z Bogá/ nie grzeszy. Ići to są/ ktoryz słodkie iárzmo Chrystusowe y to iedno/ opuściwszy bestyálskich pięć/ kupi i sobie; grzechy te miánuią Doctorowie/ ktore pięćia smysłow popełniamy/ y ktore nas do źiemie tłoczą vstáwicznie/ lichego iezdcá ná nas czártá wsádzáiąc. Spytasz snadź co by był grzech? Grzech iest wykroczenie przećiwko powinnośći/ álbo Grzech iest wola oddalona od Páná Bogá/ álbo Grzech iest opuszczenie rzeczy niebieskich/
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 134.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
którymi znać było bestialstwo Indianów/ zdało się niektórym/ żeby mieli być (jakośmy już wspomnieli) poczytani za nieprzyjaciele pospolite rodzaju ludzkiego/ za niesposobne i niegodne ludzkości i nauki/ i że dla tego mieli być podani za niewolniki/ tym ktoby je sobie podblił. Dopomagało tej opiniej sąsiedztwo Canibalów ludzi nie ludzkich/ bestialskich/ pożerających ciała ludzkie. A iż ci mieszkają po pierwszych wyspach/ które potykają żeglarze jadący ku nowemu światu/ przeto byli przyczyną/ iż czyniąc z takich ich przymiotów rozsądek o inszych narodach/ byli też i oni osławieni po wszystkim prawie nowym świecie. W czym postrzegszy się Cesarz reukował potym ono bando abo dekret wydany z
ktorymi znáć było bestiálstwo Indianow/ zdáło się niektorym/ żeby mieli być (iákosmy iuż wspomńieli) poczytáni zá nieprzyiaćiele pospolite rodzáiu ludzkiego/ zá niesposobne y niegodne ludzkośći y náuki/ y że dla tego mieli być podáni zá niewolniki/ tym ktoby ie sobie podblił. Dopomagáło tey opiniey sąśiedztwo Cánibálow ludźi nie ludzkich/ bestiálskich/ pożeráiących ćiáłá ludzkie. A iż ći mieszkáią po pierwszych wyspách/ ktore potykáią żeglarze iádący ku nowemu świátu/ przeto byli przyczyną/ iż czyniąc z tákich ich przymiotow rozsądek o inszych narodách/ byli też y oni osławieni po wszystkim práwie nowym świećie. W czym postrzegszy się Cesarz reukował potym ono bándo ábo dekret wydány z
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 52
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
łaskawością i układnością/ aby byli one dzieci ich przywabiali/ głaskali/ i smakowali im piękność cnoty i uczciwego znienagła. Nie daremno się takie rzucało nasienie/ bo dzieci one snadnie się nauczały tego/ czego ich uczono/ i użyczały zaś tego swym domowym i inszym/ i przykładem swym pomaluczku pociągali towarzysze swe od obyczajów bestialskich. Rodzicy cieszyli się z modescji i z posłuszeństwa dziateczek: i tak samiż ich upominali/ aby trwali w onej szkole/ i żeby chodzili do Ojców. Za czym w krótce uczynił się taki profekt/ iż zdało się drugim/ jakby Brasil odmienił Clima/ i ludzie Naturę/ i słyszeć było po brzegach morskich/
łáskáwośćią y vkłádnośćią/ áby byli one dźieći ich przywabiáli/ głaskáli/ y smákowáli im piękność cnoty y vczćiwego znienagłá. Nie dáremno się tákie rzucáło naśienie/ bo dźieći one snádnie się náuczáły tego/ czego ich vczono/ y vżyczáły záś tego swym domowym y inszym/ y przykłádem swym pomáluczku poćiągáli towárzysze swe od obyczáiow bestiálskich. Rodźicy ćieszyli się z modestiey y z posłuszeństwá dźiateczek: y ták sámiż ich vpomináli/ áby trwáli w oney szkole/ y żeby chodźili do Oycow. Zá czym w krotce vczynił się táki profekt/ iż zdáło się drugim/ iákby Brásil odmienił Climá/ y ludźie Náturę/ y słyszeć było po brzegách morskich/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 89
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
/ Nasonów/ Coclitów/ Crassusów/ Crassipedów/ i inszych. Ci graniczą z królestwem Góran/ kędy ludzie mieszkający około jednego szerokiego jeziora/ farbą i językiem podobni są Cingarom. Idzie potym Zanfara kraina barzo nędzna: Mieszkańcy jej są barzo czarni/ i pojźrzenia podobnego małpom/ a obyczajów nie tylo grubych/ ale też bestialskich. Ku pułnocy względem ich kraju/ panuje król Guangare, który jest przecię znaczny: lecz nie ma osady ludzi znacznej oprócz jednej/ od której nazywają i krainę: mieszkają tam ludzie w budach i po dworkach. Minąwszy Zanfarę/ wjeżdża się do prowincji Mandyngi/ barzo bogatej we złoto: i przetoż barzo tam zagęścili
/ Nasonow/ Coclitow/ Crássusow/ Crássipedow/ y inszych. Ci grániczą z krolestwem Goran/ kędy ludźie mieszkáiący około iednego szerokiego ieźiorá/ fárbą y ięzykiem podobni są Cingarom. Idźie potym Zánfárá kráiná bárzo nędzna: Mieszkáńcy iey są bárzo czarni/ y poyźrzenia podobnego małpom/ á obyczáiow nie tylo grubych/ ále też bestyálskich. Ku pułnocy względem ich kráiu/ pánuie krol Guángarae, ktory iest przećię znáczny: lecz nie ma osády ludźi znáczney oprocz iedney/ od ktorey názywáią y kráinę: mieszkáią tám ludźie w budách y po dworkách. Minąwszy Zánfárę/ wieżdża się do prouinciey Mándingi/ bárzo bogátey we złoto: y przetoż bárzo tám zágęśćili
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 247
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Borsatto/ o takowych ludziach odprawował/ znajdował niektóre/ iż oni nic nie narabiając/ schadzali się na miejsca chrostami porosłe: a tam pierwszą razą ofiarowali książęciu czartowskiemu: a potym z jego rozkazania deptali krzyż ś. a potym trawili czas na grach/ na tańcach i topili się zapomniale prawie w morzu wszeteczeństwa/ i nieczystości bestialskich. Lecz to było jako przez sen/ i była to uciecha tylko zmyślona/ a nie w samej rzeczy. Znalazlo się tam wiele domów/ w których ta niecnota obrzydła przechodziła z ojca na syna od dawnych rodzajów. Gdy odachał Kardynał/ tamci ludzie z doliny Mesolciny/ pozwani byli do Koiry/ iż przyjmowali cudzoziemskiego Pana
Borsátto/ o tákowych ludźiách odpráwował/ znáydował niektore/ iż oni nic nie nárabiáiąc/ schadzáli się ná mieyscá chrostámi porosłe: á tám pierwszą rázą ofiárowáli kśiążęćiu czártowskiemu: á potym z iego roskazánia deptáli krzyż ś. á potym trawili czás ná grách/ ná tańcách y topili się zápomniále práwie w morzu wszeteczeństwá/ y nieczystośći bestiálskich. Lecz to było iáko przez sen/ y byłá to vćiechá tylko zmyślona/ á nie w sámey rzeczy. Ználázlo się tám wiele domow/ w ktorych tá niecnotá obrzydła przechodźiłá z oycá ná syná od dawnych rodzáiow. Gdy odáchał Kárdinał/ támći ludźie z doliny Mesolciny/ pozwáni byli do Koiry/ iż przyimowáli cudzoźiemskiego Páná
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 18
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Rzymianie świata wojownicy i Rządcy. Teraz Chrześcijańskieć, lecz do rady nie do zwady. Czytać Owidiusza co była Polska? Sarmatów nie różni od Tatarów, Kałmuków, Samojedów. Teraz kto większej ludzkości, polityj, poleru; w naukach, faktywach ćwiczeńszy, jak Polacy? Co byli Indianie Japończykowie? ledwie że ludzie, bo bestialskich obyczajów. Teraz po wielkiej części i co do Wiary i co do życia rozumnego insi od siebie. Co było wschodne Państwo Grecja, Egipt, Afryka? Świętych i mądrych ludzi Ziemia. Teraz Pogańskich obrządków, bałwochwalstwa, nierządów, Tyranii, wszelkiego głupstwa zbior. Zgoła wszystkie na świecie Państwa z czasem daleko inne od
Rzymianie swiata woiownicy y Rządcy. Teraz Chrześciańskieć, lecz do rady nie do zwady. Czytáć Owidiusza co byłá Polska? Sarmatow nie rożni od Tatarow, Kałmukow, Samoiedow. Teraz kto większey ludzkości, polityi, poleru; w náukach, faktywach cwiczeńszy, iák Polacy? Co byli Jndyanie Japończykowie? ledwie że ludzie, bo bestyalskich obyczaiow. Teraz po wielkiey części y co do Wiary y co do życia rozumnego insi od siebie. Co było wschodne Państwo Grecya, Egypt, Afryka? Swiętych y mądrych ludzi Ziemia. Teraz Pogańskich obrządkow, bałwochwalstwa, nierządow, Tyrannii, wszelkiego głupstwa zbior. Zgołá wszystkie ná świecie Państwa z czasem dáleko inne od
Skrót tekstu: BystrzInfZup
Strona: 15
Tytuł:
Informacja zupełniejsza
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743