/ grudzie/ jazdy wozem/ skakania/ biegania/ kaszłania/ zazdrości/ miłości powierzchnej/ dźwięku huczącego/ wołania/ gniewu/ osobnego mieszkania/ frasunku/ ciemności/ i bojaźni/ osobliwie niech się wystrzega od nagłych zatrwożeń/ jakie bywają z ogniów domowych/ i kominowych/ grzmienia/ błyskania/ piorunu/ i patrzenia na bestii jakie nie zwyczajne porodzenie/ abo ludzkie/ niech też nie bywa przy jakich poswarkach mężowych/ abo powinnych bliskich/ bliskich/ od poselstwa nagłego/ coby bądź frasunek bądź wesele przyniosło/ niech będzie daleko/ nawet i od błyskania broni. Ani ostrych lekarstw niech nie używa/ ani się obtyka/ ani też/ nader
/ grudźie/ iázdy wozem/ skakánia/ biegánia/ kászłánia/ zazdrośći/ miłośći powierzchney/ dźwięku huczącego/ wołáńia/ gniewu/ osobnego mieszkánia/ frásunku/ ćiemnośći/ y boiáźni/ osobliwie niech się wystrzega od nagłych zátrwożeń/ iákie bywáią z ogniow domowych/ y kominowych/ grzmienia/ błyskánia/ piorunu/ y pátrzenia ná bestiey iákie nie zwyczáyne porodzenie/ ábo ludzkie/ niech też nie bywa przy iákich poswarkách mężowych/ ábo powinnych bliskich/ bliskich/ od poselstwá nagłego/ coby bądź frasunek bądź wesele przyniosło/ niech będźie dáleko/ náwet y od błyskánia broni. Ani ostrych lekarstw niech nie vżywa/ áni się obtyka/ áni też/ náder
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: H3
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
pokrywającym (tak zawsze diabeł ludziom/ pod płaszczykiem cnoty i nabożeństwa/ swoje niecnoty udaje) nie wierzy: a osobliwie w tej chorobie/ co ją gośćcem abo kołtunem nazywają/ nawięcej się zabobonów i czar pląta. Skąd i ono także głupie mniemanie między ludźmi się zjawiło: że rozumieją o tej chorobie/ jako o niejakiej bestii/ której kiedy się czego zabaży/ tedy jej potrzeba dodać/ aby jakiej szkody nie uczyniła. I trafia się to często u tych ludzi którzy mają kołtun/ że się im zachce wina i piją go: jeśli żadnego po nim bólu nie czują; mówią tak: polubił gościec wino. i już zatym będą pić wino
pokrywáiącym (ták záwsze dyabeł ludźiom/ pod płaszcżykiem cnoty y nabożeństwa/ swoie niecnoty vdáie) nie wierzy: á osobliwie w tey chorobie/ co ią gośćcem ábo kołtunem názywaią/ nawięcey się zabobonów y cżar pląta. Zkąd y ono tákże głupie mniemánie między ludźmi się zyáwiło: że rozumieią o tey chorobie/ iako o nieiákiey bestiey/ ktorey kiedy się cżego zábáży/ tedy iey potrzebá dodáć/ áby iakiey szkody nie vcżyniłá. Y tráfia się to cżęsto v tych ludzi ktorzy máią kołtun/ że się im zachce winá y piią go: iesli żadnego po nim bolu nie cżuią; mowią ták: polubił gośćiec wino. y iuż zátym będą pić wino
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 201.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
Orła/ który pazurami swemi dobrze zażął/ i pięknie oskubał skwierczące Państwa Moskiewskich krajów. Skrzydła to onego Orła/ któremu nienowina w Śląskich/ Morawskich/ Czeskich/ Niemieckich/ włościach bujać. To wszytko mogę ja śmiele mówić o Żołnierstwie Polskim de praeterito: ale de praesenti muszę rzec/ to co mówił Daniel Prorok o onej bestii którą tam z Orlemi skrzydłami obaczył. Alas habebat Aquilae et euulsae sunt alae eius. Powypadały pióra ztych skrzydeł/ wypierzył się ten Orzeł/ co przedtym prędko gonił/ teraz prędko ucieka/ nie tylko z obcych/ ale i z swych włości/ co przedtym śmiele łowił/ teraz obłów traci/ co przedtym cudze gniazda
Orłá/ ktory pázurámi swemi dobrze záżął/ y pięknie oskubał skwierczące Páństwá Moskiewskich kráiow. Skrzydłá to onego Orłá/ ktoremu nienowiná w Sląskich/ Morawskich/ Czeskich/ Niemieckich/ włośćiách buiáć. To wszytko mogę ia śmiele mowić o Zołnierstwie Polskim de praeterito: ale de praesenti muszę rzec/ to co mowił Dániel Prorok o oney bestiey ktorą tám z Orlemi skrzydłámi obáczył. Alas habebat Aquilae et euulsae sunt alae eius. Powypadáły piorá ztych skrzydeł/ wypierzył się ten Orzeł/ co przedtym prędko gonił/ teraz prędko vćieka/ nie tylko z obcych/ ále y z swych włośći/ co przedtym śmiele łowił/ teraz obłow tráći/ co przedtym cudze gniazdá
Skrót tekstu: MijInter
Strona: 23
Tytuł:
Interregnum albo sieroctwo apostolskie
Autor:
Jacynt Mijakowski
Drukarnia:
Paweł Konrad
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
Rozdział Siódmy. Jeśli szatani, bądź też i ludzie za pomocą i sprawą szatańską, mogą powietrze zamieszać, grady przywodzić, i ziemi szkodzić? 2. Także jeśli mogą między ludźmi rozmnażać choroby, i człowieka niepłodnym uczynić? Rozdział Ósmy. Jeśli czarownice za sprawą szatańską, mogą samy siebie i inszych ludzi w różnych bestii postaci przemieniać? Rozdział Dziewiąty. Jeśli czarownice zgromadzają się na bankiety, i społecznie z sobą jadają, pijają, rozmiawiają, i cieleśnie obcują? Rozdżyał Dziesiąty. Jeśli szatan w osobie ludzkiej może cieleśnie z białymigłowami obcować? 2. Jeśli z takowej sprawy może się płód zawiązać? Spisanie Rozdziałów Spisanie Rozdziałów Spisanie Rozdziałów Spisanie Rozdziałów
Rozdział Siodmy. Iesli szátáni, bądż też y ludzie zá pomocą y spráwą szátáńską, mogą powietrze zámieszáć, grády przywodzić, y ziemi szkodzić? 2. Tákże iesli mogą między ludźmi rozmnáżáć choroby, y człowieká niepłodnym vczynić? Rozdział Osmy. Iesli czárownice zá spráwą szátáńską, mogą samy śiebie y inszych ludzi w roznych bestyi postáći przemieniáć? Rozdział Dziewiąty. Iesli czárownice zgromadzáią sie ná bánkiety, y społecznie z sobą iadáią, piiáią, rozmiawiáią, y cieleśnie obcuią? Rozdżiał Dzieśiąty. Iesli szátan w osobie ludzkiey może cieleśnie z białymigłowámi obcowáć? 2. Iesli z tákowey spráwy może sie płod záwiązać? Spisanie Rozdziałow Spisanie Rozdziałow Spisanie Rozdziałow Spisanie Rozdziałow
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 27
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
gospody zaniósł/ co usłyszawszy samsiedzi zeszli się/ i jako już umarłego opłakowali. Aż gdy oni o pułnocy spali/ Antoni znagła ożywszy/ zawołał sługi/ i kazał się nazad cicho do grobu odnieść/ gdzie z boleści ran pierwszych na ziemię padszy/ gdy utwierdzonym umysłem szatanów do boju wyzwał/ a oni w rozmaitych bestii postać się przemieniwszy już go żębami/ rogami/ i pazurami szarpać byli gotowi/ natychmiast jakiś promień światłości szatany i ciemność rozpędził/ i zaraz Antoni uzdrowiony/ rozumiejąc być sobie przytomnego Chrystusa/ rzekł. Gdzieś był o Jezu dobry gdzieś był? czemuś tu z razu nie przybył/ żebyś uleczył rany moje
gospody zániosł/ co vsłyszawszy samśiedźi zeszli się/ y iáko iuż vmárłego opłákowáli. Aż gdy oni o pułnocy spáli/ Antoni znagłá ożywszy/ záwołał sługi/ y kazał sie názad ćicho do grobu odnieść/ gdźie z boleśći ran pierwszych ná źiemię padszy/ gdy vtwierdzonym vmysłem szátánow do boiu wyzwał/ á oni w rozmáitych bestyi postáć sie przemieniwszy iuż go żębámi/ rogámi/ y pázurámi szárpáć byli gotowi/ nátychmiast iákiś promień świátłośći szátány y ćiemność rozpędźił/ y záraz Antoni vzdrowiony/ rozumieiąc bydź sobie przytomnego Chrystusá/ rzekł. Gdźieś był o Iezu dobry gdźieś był? czemuś tu z rázu nie przybył/ żebyś vleczył rány moie
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 437
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
. lekarstwo powszechne. Młotu na Czarownice Czarownice jako się milą w sprawowaniu niepogód Część Wtóra Środki ladajakie którymi wierzą czarownice ze niepogody sprawują Młotu na Czarownice sprawiedliwego przy niepoboznym Pan Bóg karze. Część Wtóra Młotu na Czarownice Część Wtóra Iacob 1. ROZDZIAŁ VIII. Jeśli czarownice za sprawą szatańską mogą samy siebie i inszych ludzi w różnych bestii postaci przemieniać?
Zygmunt. Teraz dosyć już mam na tym/ że za sprawą takich białychgłów/ ani nie pogody/ ani grady/ i insze przypadki/ nie mogą bywać: ale tylko z biegu przyrodzonego/ abo dopuszczenia bożego/ które z swej niewymownej dobroci szatanowi abo na karanie nasze/ abo ku zasłudze więtszej/ zwykł
. lekárstwo powszechne. Młotu ná Czárownice Czárownice iáko sie milą w spráwowániu niepogod Część Wtora Srodki ledáiakie ktorymi wierzą czárownice ze niepogody spráwuią Młotu ná Czárownice spráwiedliwego przj niepoboznym Pán Bog karze. Część Wtora Młotu ná Czárownice Część Wtora Iacob 1. ROZDZIAŁ VIII. Iesli czárownice zá spráwą szátáńską mogą sámy siebie y inszych ludzi w roznych bestyi postáci przemieniáć?
Zygmunt. Teraz dosyć iuż mam ná tym/ że zá spráwą tákich białychgłow/ áni nie pogody/ áni grády/ y insze przypadki/ nie mogą bywáć: ále tylko z biegu przyrodzone^o^/ ábo dopusczenia bożego/ ktore z swey niewymowney dobroći szátánowi ábo ná karánie násze/ ábo ku zasłudze więtszey/ zwykł
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 438
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
/ ani grady/ i insze przypadki/ nie mogą bywać: ale tylko z biegu przyrodzonego/ abo dopuszczenia bożego/ które z swej niewymownej dobroci szatanowi abo na karanie nasze/ abo ku zasłudze więtszej/ zwykł dawać. Przeto postąpmy do inszego pytania. Jeśli czarownice za sprawą szatańską mogą samy siebie i inszych ludzi w różnych bestii postaci przemieniać? Ulryk. Z przyczyn wyżej wspominanych mogą/ ale tylko zwierzchownie abo na oko/ co bywa przez omamienie. Zyg. Co to jest omamienie? Ulryk. Nauka abo umiejętność przekstałtowania postaci według oka/ to jest powierzchownie/ nie w rzeczy samej. I tak szatani mamią oczy/ czyniąc jakąś gantazją/ że
/ áni grády/ y insze przypadki/ nie mogą bywáć: ále tylko z biegu przyrodzone^o^/ ábo dopusczenia bożego/ ktore z swey niewymowney dobroći szátánowi ábo ná karánie násze/ ábo ku zasłudze więtszey/ zwykł dáwác. Przeto postąpmy do inszego pytánia. Iesli czárownice zá spráwą szátáńską mogą sámy śiebie y inszych ludźi w roznych besty postáci przemieniáć? Vlryk. Z przyczyn wyżey wspominánych mogą/ ále tylko zwierzchownie ábo ná oko/ co bywa przez omamienie. Zyg. Co to iest omamienie? Vlryk. Náuká ábo vmieiętnośc przextałtowánia postáći według oká/ to iest powierzchownie/ nie w rzecży sámey. Y ták szátáni mamią oczy/ cżyniąc iákąś gántázyą/ że
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 438
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
zaczyna przejazdzkę. Odpowie ludzkością ozdobiony Rycerz, jadę prawi abym pojedynkował i zniósł strašliwe monstrum, które ma łeb Lwi, brzuch koci, ogon wężowy, a spaszczęki pałające wypadały iskry. T. Co to za diabelskie monstrum, słuszniejsza spytać było wprzód, jako mam zwać Wmści a potym badać się o tej dziwnej bestii. B. Kawaler cny, zwał się Bellerofontes, a to monstrum Chimera, T. Wiem, wiem i czyrałem, o tej nieogłaskanej u Ovidiusza bestii. B. Cóż tam drwił powiqdaj, ten wygnanieć z Ojczyzny. T. To. Zusq Chimera Pigo medius in partibus bircum. Pectus et ora Leoe, caudam
záczyna przeiazdzkę. Odpowie ludzkośćią ozdobiony Rycerz, iádę práwi ábym poiedynkował y zniosł strášliwe monstrum, ktore ma łeb Lwi, brzuch koći, ogon wężowy, á zpászczęki pałáiące wypadáły iskry. T. Co to zá diabelskie monstrum, słusznieysza spytác było wprzod, iáko mam zwáć Wmśći á potym bádác się o tey dźiwney bestyey. B. Káwáler cny, zwał się Bellerophontes, á to monstrum Chimerá, T. Wiem, wiem y czyrałem, o tey nieogłaskáney v Ovidiuszá bestyey. B. Coż tám drwił powiqday, ten wygnánieć z Oyczyzny. T. To. Zusq Chimera Pigo medius in partibus bircum. Pectus et ora Leoe, caudam
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 122
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
oczyma zacnego Króla/ miłego bardzo człowieka/ zamiłujże się go serdecznie/ a niechci w służbie ciężko nie będzie. Oto ma duszo twój Król człowiek/ niech cię nie odwabia żaden od niego człowiek/ jedyny ten sam niech tobie będzie człowiek/ żyj i umieraj z samym tym miłym człowiekiem. Oto człowiek. Przy bestii znidzie się takiego uczynić/ ale przy człowieku a z właszcza zacnym bynamniej/ rzec sobie możesz człowiecze w każdej pokusie. Oto Pan patrzy/ oto twój dobrodziej/ oto człowiek. Oto człowiecze tak zacny człowiek który pospołu Bóg i człowiek/ wzdy miej wzgląd na niego ile jest Bogiem/ jeżeli niemasz względu/ ile jest
oczymá zacnego Krolá/ miłego bárdzo człowieká/ zámiłuyże się go serdecznie/ á niechći w służbie ćiężko nie będźie. Oto ma duszo twoy Krol człowiek/ niech ćię nie odwabia żaden od niego człowiek/ iedyny ten sam niech tobie będźie człowiek/ żiy y vmieray z sámym tym miłym człowiekiem. Oto człowiek. Przy bestiey znidźie się tákiego vczynić/ ále przy człowieku á z właszczá zacnym bynamniey/ rzec sobie możesz człowiecze w káżdey pokuśie. Oto Pan pátrzy/ oto twoy dobrodźiey/ oto człowiek. Oto człowiecze ták zacny człowiek który pospołu Bog y człowiek/ wzdy miey wzgląd ná niego ile iest Bogiem/ ieżeli niemász względu/ ile iest
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 651
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
widomą groziły; Wzrok ogniem pałał, którem strach mógł czynić nagle, Skrzydła, jak u okrętu najwiętszego żagle.
LXXXI.
Lubo to beł ptak lub nie, twierdzić nie chcę tego, Bom ja - upewnić was śmiem - nie widział takiego I nie czytałem nigdy w żadnej historyjej O tak cudownem zwierzu i srogiej bestii Prócz Turpina; zaczem być rozumienia tego Muszę, iż to beł diabeł z piekła podziemnego, Który Malagizemu na większą wygodę W tem sposobie chciał w bitwie uczynić przeszkodę.
LXXXII.
Tak wierzył i sam Rynald, o co kilka razy Uciążał nie bez znacznej na brata obrazy. Przał się on ustawicznie i Boga samego Świadkiem
widomą groziły; Wzrok ogniem pałał, którem strach mógł czynić nagle, Skrzydła, jak u okrętu najwiętszego żagle.
LXXXI.
Lubo to beł ptak lub nie, twierdzić nie chcę tego, Bom ja - upewnić was śmiem - nie widział takiego I nie czytałem nigdy w żadnej historyej O tak cudownem źwierzu i srogiej bestyej Prócz Turpina; zaczem być rozumienia tego Muszę, iż to beł djabeł z piekła podziemnego, Który Malagizemu na większą wygodę W tem sposobie chciał w bitwie uczynić przeszkodę.
LXXXII.
Tak wierzył i sam Rynald, o co kilka razy Uciążał nie bez znacznej na brata obrazy. Przał się on ustawicznie i Boga samego Świadkiem
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 49
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905