, Rada by się czym prędzej widziała pod kołdrą; Każdą by noc chciała mieć wielkonocnym świętem, Choć słaby kloc, świerzbiące dziąsła kuradentem. 117 (N). SPOWIEDŹ ŻOŁNIERSKA
Przed jezuitą żołnierz jeden się spowiadał, Prosząc, żeby pokutę za grzechy mu zadał. Między inszymi na się powie też tę winę, Będąc jeszcze bezżennym, że miał konkubinę. Pojrzawszy w oczy z kozłem, spowiednik mu rzecze: „Wyżeń ją, bo odpustu nie otrzymasz, człecze.” Na to ów: „Jać uczynić rozkazanie muszę, Ale weźmijcie, ojcze, jej na swoję duszę; Bo albo do zamtuza uda się najpewniej, Albo bracia, czym grożą
, Rada by się czym prędzej widziała pod kołdrą; Każdą by noc chciała mieć wielkonocnym świętem, Choć słaby kloc, świerzbiące dziąsła kuradentem. 117 (N). SPOWIEDŹ ŻOŁNIERSKA
Przed jezuitą żołnierz jeden się spowiadał, Prosząc, żeby pokutę za grzechy mu zadał. Między inszymi na się powie też tę winę, Będąc jeszcze bezżennym, że miał konkubinę. Pojźrawszy w oczy z kozłem, spowiednik mu rzecze: „Wyżeń ją, bo odpustu nie otrzymasz, człecze.” Na to ów: „Jać uczynić rozkazanie muszę, Ale weźmijcie, ojcze, jej na swoję duszę; Bo albo do zamtuza uda się najpewniej, Albo bracia, czym grożą
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 585
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Słusznie nad sobą sroże i z brzegu wylewa; Cóż, kiedy tak szalenie na człeka rozgniewa? Zwłaszcza na uboższego, mając mocy tyle, Bo możniejszego tylko sięga przez paskwile. Żadna się tak drapieżna bestyja nie wścieka, Żaden kat nie morduje okrutniej człowieka. 466. KTO CICHO ŻYJE, NIE MA ŻONY
Młodzieńcem zwali abo bezżennym go starzy, Choćby miał ośmdziesiąt lat, kto z żoną nie swarzy, Choćby ich miał dwie i trzy: jeśli była cicha, Nowina: dziś na świecie pełno tego licha. We wszytkim się; w tym tylko jednym nie odmienia, Że bez swaru nie może człek mieć ożenienia, Abo niewolnikiem być, nie chce
Słusznie nad sobą sroże i z brzegu wylewa; Cóż, kiedy tak szalenie na człeka rozgniewa? Zwłaszcza na uboższego, mając mocy tyle, Bo możniejszego tylko sięga przez paskwile. Żadna się tak drapieżna bestyja nie wścieka, Żaden kat nie morduje okrutniej człowieka. 466. KTO CICHO ŻYJE, NIE MA ŻONY
Młodzieńcem zwali abo bezżennym go starzy, Choćby miał ośmdziesiąt lat, kto z żoną nie swarzy, Choćby ich miał dwie i trzy: jeśli była cicha, Nowina: dziś na świecie pełno tego licha. We wszytkim się; w tym tylko jednym nie odmienia, Że bez swaru nie może człek mieć ożenienia, Abo niewolnikiem być, nie chce
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 279
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
trąci. A ów znużony wiekiem jezuita stary, Miasto drew, wozi krupy do świętej Barbary. 326 (D). DO JEDNEGO PLEBANA
Prawieć, odsądziwszy żon, kapłanom wygodzą: Dotąd do cyrulika z pleszem tylko chodzą; Dziś niejeden, miłością nieporządną ranny, Poci się pod ciężarem dębowej sutanny. Ale czemuż bezżennym dziwować się księżej, Jeśli z nich dworska ospa którego ciemięży? Niejedenże przy żenie, inszej dobrodziejki Szukający, tak cudnej dostanie kierejki. Choć ci, mówcie, co chcecie, ja, księże Jakubie, Dowiodę, że każdy ksiądz z swoją żoną w ślubie; Co gorsza, że każdy z was, naznaczony księżym
trąci. A ów znużony wiekiem jezuita stary, Miasto drew, wozi krupy do świętej Barbary. 326 (D). DO JEDNEGO PLEBANA
Prawieć, odsądziwszy żon, kapłanom wygodzą: Dotąd do cyrulika z pleszem tylko chodzą; Dziś niejeden, miłością nieporządną ranny, Poci się pod ciężarem dębowej sutanny. Ale czemuż bezżennym dziwować się księżej, Jeśli z nich dworska ospa którego ciemięży? Niejedenże przy żenie, inszej dobrodziejki Szukający, tak cudnej dostanie kierejki. Choć ci, mówcie, co chcecie, ja, księże Jakubie, Dowiodę, że każdy ksiądz z swoją żoną w ślubie; Co gorsza, że każdy z was, naznaczony księżym
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 382
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987