, ach nieszczęśliwości wieków, kędyż się to podziało? Gdzie tron osiada albo nieodrodna od nieprawości antecesorów natura, albo sama panowania ambicja, w panowaniu ciężka ludziom potęga, w potędze własna pasyjonalna wola, w woli nieznośne bezprawie, w tym przykry nieporządek, we wszystkim bezbożne uciemiężenie i tyraństwo. Kędy miejsce zabrała pobożności bezbożność, miłości Boskiej wszeteczeństwo i nierząd, wierze pozór i niedowiarstwo, sprawiedliwości bezprawie, przysiędze gwałt i nieposłuszeństwo, powadze letkość, sercu słabość, akcjom infamija, wojnie pretekst, pokojowi wewnętrzne zamieszanie, dobru pospolitemu interes, prywatnemu zdzierstwo i opresyja, całości ruina, zasługom krzywda, niegodności honor, zgoła błogosławieństwu we wszystkim Boskiemu same
, ach nieszczęśliwości wieków, kędyż się to podziało? Gdzie tron osiada albo nieodrodna od nieprawości antecessorów natura, albo sama panowania ambicyja, w panowaniu ciężka ludziom potęga, w potędze własna pasyjonalna wola, w woli nieznośne bezprawie, w tym przykry nieporządek, we wszystkim bezbożne uciemiężenie i tyraństwo. Kędy miejsce zabrała pobożności bezbożność, miłości Boskiej wszeteczeństwo i nierząd, wierze pozór i niedowiarstwo, sprawiedliwości bezprawie, przysiędze gwałt i nieposłuszeństwo, powadze letkość, sercu słabość, akcyjom infamija, wojnie pretekst, pokojowi wewnętrzne zamieszanie, dobru pospolitemu interes, prywatnemu zdzierstwo i opresyja, całości ruina, zasługom krzywda, niegodności honor, zgoła błogosławieństwu we wszystkim Boskiemu same
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 166
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Ale Wm Pan uważaj, że tego Filuta jest wielkie podobieństwo do Pana La Corde. Kto wie, czy nie jego to sprawka.
STARUSZKIEWICZ. Cha cha cha. I. Pan La Corde Cudzoziemiec, Francuz, i takiej Familii Ka-
waler, miałby to czynić. Czy masz Wm Pani Sumnienie takiego człowieka o taką bezbożność posądzać.
BYWALSKA. Ja go nie posądzam, ani twierdzę, że to o nim gazeta donosi, ale biorę stąd przestrogę. Trzebaby się nam lepiej przypatrzyć postępkom jego. Nie o marną tu rzecz chodzi. Możesz Wm Pan łatwo wprawić w nieszczęście swą Córkę, ale nie łatwo ją potym podzwigniesz.
STARUSZKIEWICZ. Nie
Ale Wm Pan uważay, że tego Filuta iest wielkie podobieństwo do Pana La Corde. Kto wie, czy nie iego to sprawka.
STARUSZKIEWICZ. Cha cha cha. I. Pan La Corde Cudzoziemiec, Francuz, y takiey Familii Ka-
waler, miałby to czynić. Czy masz Wm Pani Sumnienie takiego człowieka o taką bezbożność posądzać.
BYWALSKA. Ia go nie posądzam, ani twierdzę, że to o nim gazeta donosi, ale biorę ztąd przestrogę. Trzebaby się nam lepiey przypatrzyć postępkom iego. Nie o marną tu rzecz chodzi. Możesz Wm Pan łatwo wprawić w nieszczęście swą Córkę, ale nie łatwo ią potym podzwigniesz.
STARUSZKIEWICZ. Nie
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 54
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
zadosyć uczynienia, a to przez bojaźń niesławy, gdyby wiary niedotrzymał.
Niegodziło się tam pożyczać nikomu, póki niezastawił ciała zmarłego Ojca, które z wielkim staraniem namaszczano, i chowano przystojnie w domu, jako o tym niżej się powie, co łatwo było z tej przyczyny, do innego przenieść złożenia, za bezbożność i niesławę poczytano, kto prędko tej tak drogiej nie odebrał zastawy, i ten kto umierał w tej odwłoce, i obeldze, nie miał też żadnych ho- norów, które zwyczajnie czyniono umarłym. Diod. lib. I. pag. 71.
Diodorus postrzegł błąd, który popełnili Prawodawcy Greccy. Zabronili naprzykład, aby
zadosyć uczynieniá, á to przez boiáźń niesławy, gdyby wiary niedotrzymáł.
Niegodziło się tam pożyczać nikomu, poki niezastáwił ciáła zmárłego Oyca, ktore z wielkim stárániem namaszczáno, y chowano przystoynie w domu, iáko o tym niżey się powie, co łatwo było z tey przyczyny, do innego przenieść złożeniá, za bezbożność y niesławę poczytáno, kto prędko tey ták drogiey nie odebráł zastawy, y ten kto umieráł w tey odwłoce, y obeldze, nie miáł też żádnych ho- norow, ktore zwyczaynie czyniono umarłym. Diod. lib. I. pag. 71.
Diodorus postrzegł błąd, ktory popełnili Prawodáwcy Greccy. Zabronili náprzykład, áby
Skrót tekstu: RolJabłADziej
Strona: 108
Tytuł:
Dziejopis starożytny Egipcjanów, Kartainców, Assyryjczyków, Babilonców, Medów, Persów, Macedończyków i Greków
Autor:
Charles Rollin
Tłumacz:
Józef Aleksander Jabłonowski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
przodku swoje pochwały/ częścią stąd/ że na bluźnierce prawo Ojcowskie ponowił/ aby żywo topieni byli/ częścią iż w Żydach tej bezbożności znieść nie mógł/ że co rok na Wielki – Piątek dksiecię Katolickie zarwawszy/ na krzyż wbijali i octem z żołcią napojone/ i różnie skatowane/ włócznią przebijali; bo wszytkich za tę bezbożność z złota i srebra złupionych precz z Państwa swego wygnał. Zelżył jednak panowanie swoje pomienionym przeciw prawu Boskiemu małżeństwem. Od którego już go powtóre i przez posłaswego Piotra Kardynała Papież odwodząc/ jeśliby napomnienia Pasterskiego nie usłuchał/ kazał interdykt na Państwo jego wydać/ tylko chrztu dziatkom małym/ i umierającym Sakramentów świętych pozwalając.
przodku swoie pochwały/ częśćią ztąd/ że ná bluźnierce práwo Oycowskie ponowił/ áby żywo topieni byli/ częśćią iż w Zydách tey bezbożnośći znieść nie mogł/ że co rok ná Wielki – Piątek dxiećię Kátolickie zárwawszy/ ná krzyż wbiiáli i octem z żołćią nápoione/ i roźnie skátowáne/ włocznią przebiiáli; bo wszytkich zá tę bezbożność z złotá i srebrá złupionych precz z Páństwá swego wygnał. Zelżył iednák pánowánie swoie pomienionym przećiw práwu Boskiemu małżeństwem. Od ktorego iuż go powtore i przez posłaswego Piotrá Kárdynałá Papież odwodząc/ ieśliby nápomnienia Pasterskiego nie usłuchał/ kazał interdykt ná Páństwo iego wydáć/ tylko chrztu dźiatkom małym/ i umieráiącym Sakrámentow świętych pozwaláiąc.
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 1
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Atejską bezbożną naukę swoję/ ile można/ tam i sam po świecie był forytować i rozsiewac mógł. Spisałci wprawdzie Księgę/ którą Amphitheatrum Pravidentae aeternae nazwał; ale jednak kto intencją albo umysł jego/ ku któremu końcowi tą Księgą swoją zmierza/ uwazy/ ali znajdzie i obaczy/ że w niej Ateismum, albo bezbożność swoję/ iż Boga nie wierzył/ potwierdza. Ten Vaninus, Atheismi quasi Apostolus, jako go dwa zacni Teologowie (D. Danbaw. in Colleg. Decalog. p. m. 207. i D. Wagner. in Exam. Elenct. Atheismi Speculativi p. m. 9.) zowią/ był w
Ateyską bezbożną náukę swoię/ ile można/ tám y sám po świećie był forytowáć y rozśiewác mogł. Spisałći wprawdźie Kśiegę/ ktorą Amphitheatrum Pravidentae aeternae názwał; ále iednák kto intencyą álbo umysł iego/ ku ktoremu końcowi tą Kśięgą swoią zmierza/ uwazy/ áli znaydźie y obaczy/ że w niey Atheismum, albo bezbożność swoię/ iż Bogá nie wierzył/ potwierdza. Ten Vaninus, Atheismi quasi Apostolus, iáko go dwá zacni Teologowie (D. Danbaw. in Colleg. Decalog. p. m. 207. y D. Wagner. in Exam. Elenct. Atheismi Speculativi p. m. 9.) zowią/ był w
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Yiiii
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
Oświecone Książę. Co acz z żałością wspominać przychodzi, iż wiele tych jest, którzy srogi gniew Boży na wszytkę Rzeczposp: przywodzą, i ludziom tak w zdrowiu jako i w majętności niezmierne szkody czynią. to wszakże w podziwieniu być musi, że urzędy którym zbrodnie takowe karać, i onym zabiegać należy, na tę bezbożność prawie przez szpary patrzą, i obrazy Majestatu Bożego, i szkód ludzkich dają. Niedbalstwa tego nie inszą przyczynę być upatruję, jedno że ludzie albo nie wierzą żeby czary były, albo jeśli wierzą, tedy lekce je sobie ważą, niewiedząc jako brzydkie są, i jako gniew Boży na lud wszytek przywodzą. Ten bład
Oświecone Xiążę. Co ácz z żáłością wspomináć przychodzi, iż wiele tych iest, ktorzy srogi gniew Boży ná wszytkę Rzeczposp: przywodzą, y ludziom ták w zdrowiu iáko y w maiętności niezmierne szkody czynią. to wszakże w podziwieniu bydź muśi, że vrzędy ktorym zbrodnie takowe karać, y onym zabiegać należy, na tę bezbożność prawie przez spary patrzą, y obrazy Maiestatu Bożego, y szkod ludzkich daią. Niedbalstwa tego nie inszą przyczynę bydź vpatruię, iedno że ludzie álbo nie wierzą żeby czáry były, álbo iesli wierzą, tedy lekce ie sobie ważą, niewiedząc iáko brzydkie są, y iáko gniew Bozy ná lud wszytek przywodzą. Ten bład
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 10
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
przywodzą. Ten bład żeby z umysłów ludzi naszych był wykorzeniony, rozumiałem być za rzecz potrzebna i pożytecznam, opisać zwierzchowny postępek, i sposoby których zażywają czarownice, w odprawowaniu swej bezbożności, i nauką chronienia się ich, i leczenia. Com wziął z rozmaitych Doktorów, Teologów, i w Niemieckiej ziemi na tę bezbożność Inkwizitorów w język Polski przetłumaczywszy mając nadzieję, że za tą pracą moją ludziom się oczy na te zbrodnie otworzą, i urzędy do odprawowania powinności swojej się pobudzą: i wiele ludzi czarów, abo ochroną, abo leczeniem uchodzić będzie, Która praca moja, żeby ku pożytkowi ludzkiemu., szczęśliwie się rozeszła, pod zacną
przywodzą. Ten bład żeby z vmysłow ludzi nászych był wykorzeniony, rozumiałęm bydź zá rzecz potrzebna y pożytecznam, opisać zwierzchowny postępek, y sposoby ktorych záżywáią czárownice, w odpráwowániu swey bezbożnośći, y náuką chronienia sie ich, y leczenia. Com wźiął z rozmáitych Doktorow, Theologow, y w Niemieckiey ziemi ná tę bezbożność Inquisitorow w ięzyk Polski przetłumáczywszy máiąc nádzieię, że zá tą pracą moią ludziom sie oczy ná te zbrodnie otworzą, y vrzedy do odpráwowánia powinności swoiey sie pobudzą: y wiele ludzi czárow, ábo ochroną, ábo leczeniem vchodzić będzie, Ktora praca moiá, żeby ku pożytkowi ludzkiemu., sczęśliwie sie rozeszłá, pod zacną
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 11
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Bożym/ i tak go mianuje w Alkoranie, że uzdrawiał chorych/ wskrzeszał umarłych/ i siła inszych Cudów pokazował/ jako też i Uczniowie/ jego mocą. Widziałem i teraz siła Turków Chrystusa Pana z wielką uczciwością wspominających/ i gorąco się o to sprzeczających/ że nie był u Krzyżowany/ mówiąc że to jest bezbożność wierzyć/ aby Bóg/ który się w nim kochał/ i tak siła łaski na niego wylał/ miał go wydać na taką ohydę/ podać na urąganie Żydów ludzi najgorszych/ i najbezecniejszych pod słońcem/ i na obelgę śmierci Krzyżowej/ nad którą sromotniejszego karania występnym ludziom nie było. Rozdział II.
Zdał się z tego
Bożym/ y ták go miánuie w Alkoranie, że vzdrawiał chorych/ wskrzeszał vmarłych/ y śiłá inszych Cudow pokázował/ iáko też y Vczniowie/ iego mocą. Widźiałem y teraz śiłá Turkow Chrystusá Páná z wielką vczćiwośćią wspomináiących/ y gorąco się o to sprzeczáiących/ że nie był v Krzyżowány/ mowiąc że to iest bezbożność wierzyć/ áby Bog/ ktory się w nim kochał/ y ták śiłá łáski ná niego wylał/ miał go wydáć ná táką ohydę/ podáć ná vrągánie Zydow ludźi naygorszych/ y naybezecnieyszych pod słońcem/ y ná obelgę śmierći Krzyżowey/ nád ktorą sromotnieyszego karánia występnym ludziom nie było. Rozdźiał II.
Zdał się z tego
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 125
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
jest wszelkich naszych pochwał przez się samo, i że nie należy się nigdy Nic zapominać, ile gdy się ma chwalić zacność i cnota. Jeśli natychmiast pilną uwagę obrócicie na dawność Niczego, któraż istność, jeżeli z niej wyłączycie Istotę najwyższą, dawniejsza jest nad Nic? można nawet postąpić dalej, bez bojaźni wkroczenia w bezbożność: że Nic tak jest dawne jak Istność najwyższa sama: bo cóż wzdy było, niźli Aniołowie i świat był stworzony? Nic. Co było od wieków z Bogiem? Nic. Wszystko swój zawzieło początek z Niczego, Nic zaś nie miało początku nigdy. Jeźli kto zważy zacność Niczego, znajdzie ją przedziwną; Nic równie
iest wszelkich naszych pochwał przez się samo, y że nie należy się nigdy Nic zapominać, ile gdy się ma chwalić zacność y cnota. Jeżli natychmiast pilną uwagę obrocicie na dawność Niczego, ktoraż istność, ieżeli z niey wyłączycie Istotę naywyższą, dawnieysza iest nad Nic? można nawet postąpić daley, bez boiaźni wkroczenia w bezbożność: że Nic tak iest dawne iak Istność naywyższa sama: bo cóż wzdy było, niźli Aniołowie y świat był stworzony? Nic. Co było od wiekow z Bogiem? Nic. Wszystko swoy zawzieło początek z Niczego, Nic zaś nie miało początku nigdy. Ieźli kto zważy zacność Niczego, znaydzie ią przedziwną; Nic rownie
Skrót tekstu: CoqMinNic
Strona: A4
Tytuł:
Nic francuskie na nic polskie przenicowane
Autor:
Louis Coquelet
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
traktaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769