i niedostatki moje miłosiernie ogarnął.
Uciekam się także do najświętszych ran Syna Twojego a Zbawiciela mojego, Chrystusa Jezusa, i jego-ć krew, także mękę wszystkę przenadroższą za sobą prezentuję. Udaję się i do przemożnej przyczyny Matki Jezusowej, Panny Przenaświętszej, także świętych Bożych, a osobliwie patronów moich.
Na ostatek wrzucam się w przepaść bezdenną dobroci Twojej, o nałaskawszy Boże, i mam nadzieję mocną i nieodmienną, że mi grzechy odpuścisz, i do wiecznego żywota przyprowadzisz, tak iż choćbym też już był i w samych drzwiach piekielnych, wątpić o miłosierdziu Boskim nie będę ani się strachom i pogróżkom szatańskim względem grzechów moich ustraszyć dopuszczę. Miłość Boga i bliźniego
i niedostatki moje miłosiernie ogarnął.
Uciekam się także do najświętszych ran Syna Twojego a Zbawiciela mojego, Chrystusa Jezusa, i jego-ć krew, także mękę wszystkę przenadroższą za sobą prezentuję. Udaję się i do przemożnej przyczyny Matki Jezusowej, Panny Przenaświętszej, także świętych Bożych, a osobliwie patronów moich.
Na ostatek wrzucam się w przepaść bezdenną dobroci Twojej, o nałaskawszy Boże, i mam nadzieję mocną i nieodmienną, że mi grzechy odpuścisz, i do wiecznego żywota przyprowadzisz, tak iż choćbym też już był i w samych drzwiach piekielnych, wątpić o miłosierdziu Boskim nie będę ani się strachom i pogróżkom szatańskim względem grzechów moich ustraszyć dopuszczę. Miłość Boga i bliźniego
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 139
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
nadto przymówionemu krzywdy cierpieć osławienie, zgryzotą zdrowie, ekspensem prawnym
fortunę tracić i jeszcze w tak delikatnym honoru punkcie jednym się kontentować zrzeczeniem. Jeżeli według konstytucji coaequationis iurium i drugiej korektury iurium, tedy niech książę IMć kanclerz bierze kopią spraw wszystkich, niech się odwodzi przez inkwizycją, a potem niech się odprzysięga, tedy naówczas w bezdenną wtrącisz nas turmę. Ale żeby ad solum beneplacitumjedynie dla upodobania, chociaż wielkiego i mocnego, ministra, przeciwko wyraźnemu prawu i wszelkiej sprawiedliwości na tym pierwszym terminie zaraz popędliwie na śmierć w wieży in fundo nas niewinnych sądzić i wtrącać, czy mogłażby się równa na świecie niesprawiedliwość i okrucieństwo znaleźć?
Nie używam ja
nadto przymówionemu krzywdy cierpieć osławienie, zgryzotą zdrowie, ekspensem prawnym
fortunę tracić i jeszcze w tak delikatnym honoru punkcie jednym się kontentować zrzeczeniem. Jeżeli według konstytucji coaequationis iurium i drugiej korektury iurium, tedy niech książę JMć kanclerz bierze kopią spraw wszystkich, niech się odwodzi przez inkwizycją, a potem niech się odprzysięga, tedy naówczas w bezdenną wtrącisz nas turmę. Ale żeby ad solum beneplacitumjedynie dla upodobania, chociaż wielkiego i mocnego, ministra, przeciwko wyraźnemu prawu i wszelkiej sprawiedliwości na tym pierwszym terminie zaraz popędliwie na śmierć w wieży in fundo nas niewinnych sądzić i wtrącać, czy mogłażby się równa na świecie niesprawiedliwość i okrucieństwo znaleźć?
Nie używam ja
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 589
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
nim nieostrożna młódź szła do utraty? Źle do ciebie, zły ojcze, jeździć było w swaty. Zły ojcze, i na tożeś pięknych cór namnożył, Abyś nimi nad zdrowiem zięciów swych się srożył? I wy, bezecne siostry, wy nielitościwe, Coście pomordowały swe męże właściwe, Za co w piekle bezdenną banię nalewacie, Bezdenną, a prace swej korzyści nie macie. Bodaj i ta niedługo wzięła równą mękę, Co przysiągszy i ślubem uwiązawszy rękę, Potym do niecudnego rozwodu skoczyła, A męża ojczystych państw pięknych pozbawiła. A on nędznik, małżeństwa słowem omylony, Został wygnańcem i dziś jedzie w obce strony. Potym przypomniał,
nim nieostrożna młódź szła do utraty? Źle do ciebie, zły ojcze, jeździć było w swaty. Zły ojcze, i na tożeś pięknych cór namnożył, Abyś nimi nad zdrowiem zięciów swych się srożył? I wy, bezecne siostry, wy nielutościwe, Coście pomordowały swe męże właściwe, Za co w piekle bezdenną banię nalewacie, Bezdenną, a prace swej korzyści nie macie. Bodaj i ta niedługo wzięła równą mękę, Co przysiągszy i ślubem uwiązawszy rękę, Potym do niecudnego rozwodu skoczyła, A męża ojczystych państw pięknych pozbawiła. A on nędznik, małżeństwa słowem omylony, Został wygnańcem i dziś jedzie w obce strony. Potym przypomniał,
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 26
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
dwaj Żołnierze, prędzej, niech tej nocy Dozna skutecznej władzy z grot Kupida mocy. SCENA XIX
Żołnierze Irena. Żołnierz: Idź prędzej, czekam szczęścia, i wolnej zdobyczy. Żołnierz drugi. Spiesz się bo mi do twojej gust rośnie słodyczy. Irena; Ach Boże! co potężne bijesz wojska szyki, Zeszlej karę bezdenną na te Zalotniki. Drudzy Żołnierze doganiają. Pierwszy Żołnierz. Stój w biegu, Syzyniusz wysłał w wasze szlady, wiedźcie tę Pannę za mną do Pańskiej biesiady. Ledwieśmy was zgonili, mamy rozkaz taki, Abyśmy wraz na górę powlekli te szlaki. Na skałę idź bezpiecznie, czekaj tam wyroku, Miej ten firmament
dway Zołnierze, prędzey, niech tey nocy Dozna skuteczney władzy z grot Kupida mocy. SCENA XIX
Zołnierze Irena. Zołnierz: Idź prędzey, czekam szczęścia, y wolney zdobyczy. Zołnierz drugi. Spiesz się bo mi do twoiey gust rośnie słodyczy. Irena; Ach BOZE! co potężne biiesz woyska szyki, Zeszley karę bezdenną na te Zalotniki. Drudzy Zołnierze doganiaią. Pierwszy Zołnierz. Stoy w biegu, Syzyniusz wysłał w wasze szlady, wiedźcie tę Pannę za mną do Pańskiey biesiady. Ledwieśmy was zgonili, mamy roskaz taki, Abyśmy wraz na gorę powlekli te szlaki. Na skałę idź bespiecznie, czekay tam wyroku, Miey ten firmament
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFSędzia
Strona: Iv
Tytuł:
Sędzia bez rozsądku
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
obrócę ruiny!” Rzekł, a zaraz kilkuset na rumakach lotnych, Skądby przystęp najlepszy? wyprawi ochotnych, I inaczej do siebie nie każe im wracać, Aż albo miasto ubiec, albo bram pomacać. CZĘŚĆ DZIEWIĄTA
Lecą ci jako z proce, zalśnieni masłokiem, I skoro trzecim tylko przepaść mieli krokiem W skarpę onę bezdenną i miasto zdobyczy, Na wieczną drogę duszę napoić w Smotryczy, Wzdzierają nazad cugle; lecz to późno było, Bo ich tam kilkanaście śmielszych przemierzyło. Z tym drudzy do cesarza powracają dziwem, Na który i sam krokiem bieży ukwapliwem, I stanąwszy nad oną przerwą niedojźraną, Kiwa głową; toż do tych, co nakoło
obrócę ruiny!” Rzekł, a zaraz kilkuset na rumakach lotnych, Skądby przystęp najlepszy? wyprawi ochotnych, I inaczej do siebie nie każe im wracać, Aż albo miasto ubiec, albo bram pomacać. CZĘŚĆ DZIEWIĄTA
Lecą ci jako z proce, zalśnieni masłokiem, I skoro trzecim tylko przepaść mieli krokiem W skarpę onę bezdenną i miasto zdobyczy, Na wieczną drogę duszę napoić w Smotryczy, Wzdzierają nazad cugle; lecz to późno było, Bo ich tam kilkanaście śmielszych przemierzyło. Z tym drudzy do cesarza powracają dziwem, Na który i sam krokiem bieży ukwapliwem, I stanąwszy nad oną przerwą niedojźraną, Kiwa głową; toż do tych, co nakoło
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 301
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
za granice: Tych do dalekich porozdawał krajów, A te do brzydkich obrócił szarajów; Cnoty i Boga (ach, jak to wyrażę) Wstydu zapomnieć i ojczyzny każe. Zbójce, niestetyż, zbójce nas zbierają, Którzy z państw cudzych tuczą się i wstają, Patrząc na wszytkie pilnie świata strony, Skądby w bezdenną otchłań brali plony. Tak gdy z tajnika wilk widzi, u stada Nieoczewiście, lecz się cicho skrada, Dybie nieznacznie i łasi się przody, Aż szybem natrze i porwie co z trzody. Jakiego serca dalej mu dodamy, Gdy mu zawszasu odporu nie damy, Że nas niedługo ten pohaniec, zbojca, Wszystkich zwybiera jako
za granice: Tych do dalekich porozdawał krajów, A te do brzydkich obrócił szarajów; Cnoty i Boga (ach, jak to wyrażę) Wstydu zapomnieć i ojczyzny każe. Zbójce, niestetyż, zbójce nas zbierają, Którzy z państw cudzych tuczą się i wstają, Patrząc na wszytkie pilnie świata strony, Skądby w bezdenną otchłań brali plony. Tak gdy z tajnika wilk widzi, u stada Nieoczewiście, lecz się cicho skrada, Dybie nieznacznie i łasi się przody, Aż szybem natrze i porwie co z trzody. Jakiego serca dalej mu dodamy, Gdy mu zawszasu odporu nie damy, Że nas niedługo ten pohaniec, zbojca, Wszystkich zwybiera jako
Skrót tekstu: GawTarcz
Strona: 56
Tytuł:
Clipaeus Christianitatis to jest Tarcz Chrześcijaństwa
Autor:
Jan Gawiński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1680 a 1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1681
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Dariusz Chemperek, Wacław Walecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Collegium Columbinum
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2003
mojej/ bierze mi żywot łaski twojej/ a nieśmiertelną mię śmiercią zabija. Dla tegoż i nań i zań serdecznie i wiecznie z każdej miary boleję/ i żałuję. Drogi doskonałości Chrześć:
Znam Boże mój że grzech jest szkodą moją niepowetowaną siłami moimi/ jest rozbiciem na morzu nieprzepłynionym/ jest pogrążeniem na przepaść bezdenną/ z której wybrnąć mnie niepodobna bez łaski twej Dla tegoż ach jaki smutek obejmuje teraz serce moje wspominając na takie szkody niepowetowane.
Znam Boże mój że grzech jest truciżną zaraźliwą/ miodem nieszczęsnej uciechy nie co przyprawioną: aleć jadem swym duszę i ciało zabija/ i wszytkimi nędżami nie tylko człowieka jednego/ ale i
moiey/ bierze mi żywot łáski twoiey/ á nieśmiertelną mię śmierćią zábiia. Dla tegoż i nań i zań serdecznie i wiecznie z káżdey miáry boleię/ i żałuię. Drogi doskonáłośći Chrześć:
Znam Boże moy że grzech iest szkodą moią niepowetowáną śiłámi moimi/ iest rozbićiem ná morzu nieprzepłynionym/ iest pogrążeniem ná przepáść bezdenną/ z ktorey wybrnąć mnie niepodobna bez łáski twey Dla tegoż ách iáki smutek obeymuie teraz serce moie wspomináiąc ná tákie szkody niepowetowáne.
Znam Boze moy że grzech iest trućiżną záráźliwą/ miodem nieszczęsney vćiechy nie co przyprawioną: áleć iádem swym duszę i ćiáło zábiia/ i wszytkimi nędźámi nie tylko człowieká iednego/ ále i
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 20
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665