słowami: H O siostro/ o żono/ o Niewiasto kochana/ Sama tylko jedyna żywo zachowana/ Którą mnie spolny rodzaj/ i związki Stryjeczne Krewności/ i Małżeństwo przyłączyło wieczne/ I dziś niebezpieczeństwa samy przyłączają Ziem tych/ którekolwiek wschód i zachód widają. Nas dwoje wszytkim ludem/ a co nad to beło W swojej bezdennej głębi morzez zatopieło: A jeszcze i nadzieją/ o żywocie naszą/ Nie zbyt się jest czym cieszyć. bo i teraz straszą Serce chmury: Co za myśl niebogo byś miała/ Gdybyś była przezemnie na świecie została? Którym sposobem bojaźń/ gdybyś sama beła/ Za czyim pocieszaniem żałośćbyś znosieła
słowámi: H O śiostro/ o żono/ o Niewiásto kochána/ Sámá tylko iedyna żywo záchowána/ Ktorą mnie spolny rodzay/ y związki Stryieczne Krewnośći/ y Małżeństwo przyłączyło wieczne/ Y dźiś niebespieczeństwá sámy przyłączáią Ziem tych/ ktorekolwiek wschod y zachod widáią. Nas dwoie wszytkim ludem/ á co nád to beło W swoiey bezdenney głębi morzez zátopieło: A ieszcze y nádźieią/ o żywoćie naszą/ Nie zbyt się iest czym ćieszyć. bo y teraz strászą Serce chmury: Co zá myśl niebogo byś miáłá/ Gdybyś byłá przezemnie ná świećie zostáłá? Ktorym sposobem boiaźń/ gdybyś sámá bełá/ Zá czyim poćieszániem żáłośćbyś znośieła
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 22
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
respektów Jejmści należytą unanimi vigeant corpora iuncta fide, TEGÓZ Oddawanie IMCI. Panny Ludwiki Zelenckiej Łowczanki Koronnej IMPanu Kazimierzowi Tarłowi Wojewodzicowi Sendomierskiemu na Sejmie w Warszawie 16. Februaryj 1681.
Niechaj to Najjaśniejszy Królu Panie Mój Miłościwy lotna tysiącem piór ciekawość, między oddzielone granicami Narody, ścigającym się na podziw, przypisuje nowinom, że Polska w bezdennej nieszczęścia toni, w powikłanym zawiłej Fortuny labiryncie, w nieuśmierzonym Pogańskiej zawziętości pożarze, nie tylko męźnie na podmulonych zgruntu opiera się brzegach, ale nad to i weseli bezpiecznie, per damna, per caedes, ab ipso ducit opes animumq, ferro. Kwitniemy w ciężkim orientalnej zapalczywości upale, wpuł okroponych tak stoimy rozwalin,
respektow Ieymści należytą unanimi vigeant corpora iuncta fide, TEGOZ Oddawanie IMCI. Panny Ludwiki Zelenckiey Łowczanki Koronney IMPanu Kazimierzowi Tarłowi Woiewodzicowi Sendomierskiemu na Seymie w Warszawie 16. Februarii 1681.
Niechay to Nayiaśnieyszy Krolu Panie Moy Miłościwy lotna tysiącem pior ciekáwość, między oddzielone granicami Narody, ścigaiącym się ná podziw, przypisuie nowinom, że Polska w bezdenney nieszczęścia toni, w powikłanym zawiłey Fortuny labiryncie, w nieuśmierzonym Pogańskiey záwziętości pożarze, nie tylko męźnie ná podmulonych zgruntu opiera się brzegach, ále nad to y weseli bespiecznie, per damna, per caedes, ab ipso ducit opes animumq, ferro. Kwitniemy w cięszkim orientalney zapalczywości upale, wpuł okroponych ták stoimy rozwalin,
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 28
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
sok winny prosto od prasy rumiony strumień leje do fasy, a z niej moszcz bójny wierzchem odchodzi, tak Pan topnieje w krwawej powodzi. Tkwi śmierć okrutna, tkwią w Boskim oku korona, gwoździe, krzyż, włócznia w boku, ale w nim obcych grzechów osęki drapały smętną duszę przezdzięki. A gdy tak jako w bezdennej wieży żelazem więzień ściśniony leży, lotny w tym goniec z góry się stawi, co Go na nogi ciesząc postawi. I tak, niż piekło, zwyciężył siebie, iszcząc wyroki przejrzane w niebie. Powstawszy tedy, pobudzi swoje, dodając przeciw pokusom zbroje, zabiega nawet w oliwnym sadzie po się zesłanej drogę gromadzie. Widzieć
sok winny prosto od prasy rumiony strumień leje do fasy, a z niej moszcz bójny wierzchem odchodzi, tak Pan topnieje w krwawej powodzi. Tkwi śmierć okrutna, tkwią w Boskim oku korona, gwoździe, krzyż, włócznia w boku, ale w nim obcych grzechów osęki drapały smętną duszę przezdzięki. A gdy tak jako w bezdennej wieży żelazem więzień ściśniony leży, lotny w tym goniec z góry się stawi, co Go na nogi ciesząc postawi. I tak, niż piekło, zwyciężył siebie, iszcząc wyroki przejrzane w niebie. Powstawszy tedy, pobudzi swoje, dodając przeciw pokusom zbroje, zabiega nawet w oliwnym sadzie po się zesłanej drogę gromadzie. Widzieć
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 73
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995