, Enomau, ach, ojcze przeklęty! I na toż uczyniony małżeński stan święty, Aby nim nieostrożna młódź szła do utraty? Źle do ciebie, zły ojcze, jeździć było w swaty. Zły ojcze, i na tożeś pięknych cór namnożył, Abyś nimi nad zdrowiem zięciów swych się srożył? I wy, bezecne siostry, wy nielitościwe, Coście pomordowały swe męże właściwe, Za co w piekle bezdenną banię nalewacie, Bezdenną, a prace swej korzyści nie macie. Bodaj i ta niedługo wzięła równą mękę, Co przysiągszy i ślubem uwiązawszy rękę, Potym do niecudnego rozwodu skoczyła, A męża ojczystych państw pięknych pozbawiła. A on nędznik
, Enomau, ach, ojcze przeklęty! I na toż uczyniony małżeński stan święty, Aby nim nieostrożna młódź szła do utraty? Źle do ciebie, zły ojcze, jeździć było w swaty. Zły ojcze, i na tożeś pięknych cór namnożył, Abyś nimi nad zdrowiem zięciów swych się srożył? I wy, bezecne siostry, wy nielutościwe, Coście pomordowały swe męże właściwe, Za co w piekle bezdenną banię nalewacie, Bezdenną, a prace swej korzyści nie macie. Bodaj i ta niedługo wzięła równą mękę, Co przysiągszy i ślubem uwiązawszy rękę, Potym do niecudnego rozwodu skoczyła, A męża ojczystych państw pięknych pozbawiła. A on nędznik
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 26
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
promienia, Uchyl się za ten obłok! Blask spiącemu szkodzi, Ja bym zasłonił, ale tknąć mi się nie godzi. I ty się nie przebiegaj, jaszczurko zielona, Bo cię prędko dosięże maczuga toczona. Lekko, owieczki moje, lekko następujcie, Śpi tu piękna Neera, spania jej nie psujcie! Muchy, bezecne muchy! Siła dodziewacie, Łaję wam i zajrzę wam; więtszą wolność macie Niżli ja. Na co się was tak wiele zleciało? Abo wam miło kąsać białe, miękkie ciało? I ciebie tu, komórku, zła śmierć posadziła! Ukąsiłeś, że przez sen wargami ruszyła. Lekko, owieczki moje, lekko następujcie
promienia, Uchyl się za ten obłok! Blask spiącemu szkodzi, Ja bym zasłonił, ale tknąć mi się nie godzi. I ty się nie przebiegaj, jaszczurko zielona, Bo cię prędko dosięże maczuga toczona. Lekko, owieczki moje, lekko następujcie, Spi tu piękna Neera, spania jej nie psujcie! Muchy, bezecne muchy! Siła dodziewacie, Łaję wam i zajrzę wam; więtszą wolność macie Niżli ja. Na co się was tak wiele zleciało? Abo wam miło kąsać białe, miękkie ciało? I ciebie tu, komorku, zła śmierć posadziła! Ukąsiłeś, że przez sen wargami ruszyła. Lekko, owieczki moje, lekko następujcie
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 112
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
Męża, Przeklina miłość Pańską, żal ją uciemięża.
Robak toczi sumnienie! na wierność przysięgła, Tej nieostrożność oczu Królewskich dosięgła, Już nieżyje Uriasz, wydany na Jatki, Bierze DAWID po zmarłym obciążone spadki. Bierz Królu pokić wolno, ciesz się podarunkiem Wydartym, oddasz z czasem cudze z basarunkiem. O Amory bezecne! o własności cudza! Jak was szatan subtelnym sposobem ułudza! Nic to kochać Mężatkę, nic to że ciężarna, Nic Męża zabić kazać, wszystko to rzecz marna. Pewnie marna u Panów, zwana bagatelą Gdy żonę z Mężem ślubem związaną roździelą, Potym sobie przysięgną bez świadków, Plebana, Modny Mariasz, diabeł pozwolił
Męża, Przeklina miłość Pańską, żal ią uciemięża.
Robak tocźy sumnięnie! ná wierność przysięgła, Tey nieostrożność oczu Krolewskich dosięgła, Już nieżyie Uryasż, wydany ná Játki, Bierze DAWID po zmárłym obciążone spádki. Bierz Krolu pokić wolno, ciesz się podárunkiem Wydártym, oddasż z czasem cudze z básarunkiem. O Amory bezecne! o włásności cudza! Ják was szátan subtelnym sposobem ułudza! Nic to kochać Mężatkę, nic to że ciężarna, Nic Męża zábić kázać, wszystko to rzecz marna. Pewnie márna u Pánow, zwána bágatelą Gdy żonę z Mężem ślubem związáną roździelą, Potym sobie przysięgną bez świadkow, Plebana, Modny Maryasż, diabeł pozwolił
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 103
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
. czemu mniej przeciwna Natura/ tego prawa ostrze zagrażają. Atoli wżdy o krajach takich powiedają/ Gdzie z synem mać/ z rodzicem sorka współ przypada/ I sp odwojnej miłości pobożność się składa. Niestetyż/ między temi żem się narodziła/ I los miejsca neka mię. lecz gdzieżem strzelia? Precz bezecne nadzieje? jest godzien zaiste Kochania; owa jednak po kresy ojczyste. Gdybym nie cora była cynarasa cnego/ Zażyćbym mogła bytu Cynarasowego. Teraz że mój/ już nie mój: sama k wielkiej szkodzie Pokrewność: lepsza w inszym mogłamby być rodzie. nie lza jedno umknąć się/ i ojczyst włości Pożegnać; by się
. czemu mniey przećiwna Náturá/ tego práwá ostrze zágrażáią. Atoli wżdy o kráiach tákich powiedáią/ Gdźie z synem máć/ z rodźicem sorká wspoł przypada/ Y zp odwoyney miłośći pobożność się skłáda. Niestetyż/ między temi żem się národźiłá/ Y los mieysca neka mię. lecz gdźieżem strzeliá? Precz bezecne nádźieie? iesst godźien záiste Kochánia; owá iednák po kresy oyczyste. Gdybym nie corá byłá cynárásá cnego/ Záżyćbym mogłá bytu Cynárásowego. Teraz że moy/ iuż nie moy: samá k wielkiey szkodźie Pokrewność: lepsza w inszym mogłámby być rodźie. nie lza iedno vmknąć się/ y oyczyst włośći Pożegnáć; by się
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 254
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
i na Świat publikować. Który Naród Chrześcijański przy Stateczności swojej w Wierze Prawosławnej, niemal indies w Wschodnich Krajach , Męczenniki Święte Chrystusowi Panu rodzi, oczym wszystkiemu Światu jawno. i ta jeśli niebezrozumna Calumnia, jakoby Ruskie Duchowieństwo Prawosławne, miało za Poganina Tureckiego Cara, Boga prosić, aby otrzymał zwycięzstwo nad Chrześcijany. O bezecne Usta! o głowo piekielnej pełna nienawiści! wżdyć i jawny Nieprzyjaciel verisimilibus iambis proscindit swego Adwersarza; a te Kasianowe Paradoksa, co za Coniecturę mieć będą. Rebellionis też przeciwko Majestatu Jego Królewskiej Mści, Pana naszego Miłościwego, i wszystkiej Rzeczyposp: arguit Duchowieństwo Prawosławne Ruskie tenże Ożuwca: A kimś świadczy, Popem bezimiennym
y ná Swiát publikowáć. Ktory Narod Chrześćiánski przy Statecznośći swoiei w Wierze Práwosławney, niemal indies w Wschodnich Kráiach , Męczenniki Swięte Christusowi Pánu rodzi, oczym wszystkiemu Swiátu iáwno. y tá iesli niebezrozumna Cálumnia, iákoby Ruskie Duchowienstwo Práwosławne, miáło zá Poganiná Tureckiego Cárá, Boga prośić, aby otrzymał zwyćięzstwo nád Chrześćiány. O bezecne Vstá! o głowo piekielney pełna nienawiśći! wżdyć y iáwny Nieprzyiaćiel verisimilibus iambis proscindit swego Adwersarzá; á te Kássianowe Párádoxá, co zá Coniecturę mieć będą. Rebellionis też przećiwko Máiestatu Iego Krolewskiey Mśći, Páná nászego Miłośćiwego, y wszystkiey Rzeczyposp: arguit Duchowienstwo Prawosławne Ruskie tenże Ożuwcá: A kimś świádczy, Popem bezimiennym
Skrót tekstu: MohLit
Strona: 7
Tytuł:
Lithos abo kamień z procy prawdy [...] wypuszczony
Autor:
Piotr Mohyła
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644