na podniebienie strzelać. Chciał deptać po mądrości Chrześcijańskiej; Kościoły nasze myślił w swoje Mecety/ to jest/ w bożnice Mahometańskie/ Katowskim Synagogom podobne/ obrócić: chciał po Kościach śś. Męczenników/ wyznawców/ szkapami swoimi tańcować: chciał nam Obrazy i Ołtarze z Kościołów/ brzydki ten Poganin/ wyrzucić/ i kwoli Kalwinistom bezecnym/ ofiarę przenaświętszą do szczętu znieść. Nie pocieszył go Bóg w tym co myślił: widzimy w cale Kościoły/ Akademią/ i Szkoły mądrości nie tykane; gwiazdy niebieskie/ to jest śwęte Pańskie/ w swojej dosojności. Chciał usieść był na gorze Testamentu niekiedy Nabuchodonozor/ zleciał z niej/ a nie oparł się aż o
ná podniebienie strzeláć. Chćiał deptáć po mądrośći Chrześćiáńskiey; Kośćioły násze myślił w swoie Mecety/ to iest/ w bożnice Máhometáńskie/ Kátowskim Synágogom podobne/ obroćić: chćiał po Kośćiách śś. Męczennikow/ wyznawcow/ szkápámi swoimi táńcowáć: chćiał nam Obrázy y Ołtarze z Kośćiołow/ brzydki ten Pogánin/ wyrzućić/ y kwoli Kálwinistom bezecnym/ ofiárę przenaświętszą do szczętu znieść. Nie poćieszył go Bog w tym co myślił: widźimy w cále Kośćioły/ Akademią/ y Szkoły mądrośći nie tykáne; gwiazdy niebieskie/ to iest śwęte Páńskie/ w swoiey dosoynośći. Chćiał vśieść był ná gorze Testámentu niekiedy Nábuchodonozor/ zlećiał z niey/ á nie opárł się áż o
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 42
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
gdy ona uczyniła/ ziądz dobywszy kartki z kitajki/ obaczył na niej to pismo. Daemon euellat oculos tuos, et stercoribus impleat loca vavanitia. To jest: niech ci diabeł oczy wyłupi/ a w dołki naplugawi, Co przeczytawszy serdecznie się rośmieje/ i rzecze: O białagłowo/ wielka jest wiara twoja/ która tak bezecnym słowom moc dała/ i tobie wzrok przywróciła! I rzecze dalej: Czy wierzysz gdyby słowa takie a takie na tej karcie napisane były? (a powiedział jej Niemieckim językiem co tam napisano) żebyś dla tych słów noszenia wzrok mogła otrzymać? Odpowie ona zmarzczywszy się/ że żadnym sposobem. Cóż abowiem za moc miali
gdy oná vcżyniłá/ źiądz dobywszy kártki z kitayki/ obaczył ná niey to pismo. Daemon euellat oculos tuos, et stercoribus impleat loca vavanitia. To iest: niech ći dyabeł ocży wyłupi/ á w dołki náplugáwi, Co przeczytawszy serdecznie sie rośmieie/ y rzecże: O białagłowo/ wielka iest wiárá twoiá/ ktora ták bezecnym słowom moc dáłá/ y tobie wzrok przywrociłá! Y rzecze dáley: Czy wierzysz gdyby słowá tákie á tákie ná tey kárćie nápisáne były? (á powiedźiał iey Niemieckim ięzykiem co tám nápisano) żebyś dla tych słow noszenia wzrok mogłá otrzymáć? Odpowie oná zmarzczywszy sie/ że zadnym sposobem. Coż ábowiem zá moc miály
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 174
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
się ku zginieniu dla traktowania jej bezecnych ludzi/ i złego używania/ nachyliła/ mam nadzieję pewną/ że skoro to co się dzieje/ do uszu jego Mci X. Arcybiskupa jako Primatem Regni, i nawyzszego Pasterza naszej Sarmacjej dojdksie/ każe wypędzić ze wszytkiej Diecezjej swojej te wilki piekielne od owiec Chrystusowych: abo przynamniej zakaże bezecnym Żydom chodzić w szatach Kapłańskich/ które sobie znieważywszy wszelkie prawo/ na w zgardę i zelżywość stanowi Duchownemu przywłaszczyli. Będzie chciał aby Buły najwyższych Rzymskich Biskupów/ aby Kanony/ aby nakoniec Predecessorów i samego Jego Mości/ Konstytucje Synodowe Prowincjalne w cale były zachowane/ a nie gwałcone taką śmiałością Żydowską. O czym niżej będzie
się ku zginieniu dla tráktowánia iey bezecnych ludźi/ y złego vżywánia/ náchyliłá/ mam nádźieię pewną/ że skoro to co się dźieie/ do vszu iego Mći X. Arcybiskupá iáko Primatem Regni, y nawyzszego Pásterzá nászey Sármácyey doydxie/ każe wypędźić ze wszytkiey Dyoecezyey swoiey te wilki piekielne od owiec Chrystusowych: ábo przynamniey zákaże bezecnym Zydom chodźić w szátách Kápłáńskich/ ktore sobie znieważywszy wszelkie práwo/ ná w zgárdę y zelżywość stanowi Duchownemu przywłaszczyli. Będźie chćiał áby Buły naywyzszych Rzymskich Biskupow/ áby Kánony/ áby nákoniec Predecessorow y sámego Jego Mośći/ Constytucye Synodowe Prowincyálne w cále były záchowáne/ á nie gwałcone táką śmiáłośćią Zydowską. O czym niżey będźie
Skrót tekstu: SleszDow
Strona: 9
Tytuł:
Jasne dowody o doktorach żydowskich
Autor:
Sebastian Sleszkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649