eś, masz i mieć będziesz od ludzi na ziemi i w niebie od świętych, od Aniołów, od Przenajświętszej MARYJEJ Panny, od Chrystusa Syna Twojego, któryć jako człowiek za dobrodziejstwa światu pokazane dzięki oddaję, na ostatek, które możesz mieć od wszystkiego stworzenia, teć dzięki ze wszelką wdzięcznością ku Tobie oddaję. A będąc niewymownym sposobem Tobie za dobrodziejstwa do wdzięczności obowiązanym, tedyć siebie samego za sługę i niewolnika na pełnienie woli Twojej przenajświętszej, także na sławienie dobroci Twojej niewypowiedzianej ofiaruję. Ofiarowanie za opuszczone powinności
Boże mój najmiłosierniejszy, ja, nędzny, opłakany człowiek, żyjąc tu, na świecie, miałem wiele powinności na sobie, bom się
eś, masz i mieć będziesz od ludzi na ziemi i w niebie od świętych, od Aniołów, od Przenajświętszej MARYJEJ Panny, od Chrystusa Syna Twojego, któryć jako człowiek za dobrodziejstwa światu pokazane dzięki oddaję, na ostatek, które możesz mieć od wszystkiego stworzenia, teć dzięki ze wszelką wdzięcznością ku Tobie oddaję. A będąc niewymownym sposobem Tobie za dobrodziejstwa do wdzięczności obowiązanym, tedyć siebie samego za sługę i niewolnika na pełnienie woli Twojej przenajświętszej, także na sławienie dobroci Twojej niewypowiedzianej ofiaruję. Ofiarowanie za opuszczone powinności
Boże mój najmiłosierniejszy, ja, nędzny, opłakany człowiek, żyjąc tu, na świecie, miałem wiele powinności na sobie, bom się
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 141
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
i że to namienię, czego nieodmienię. 1mo Lubo Naród nasz Polski między Europejskiemi Narodami, ledwo nie ostatni do zgromadzenia Chrześcijańskiego Kościoła przystąpił, jednak nietylko Wiarę świętą serdecznym, i żwawym przyjął, i konsekrował afektem, ale i wszystkie rzeczy, do Kościoła Bożego należące, (co my universaliter: sacra zowiemy) niewymownym respektem i magnificencją traktował, są tego vestigia w bogatej Biskupów fundacyj, w erekcyj Opactw, Klasztorów, etc. są relikwie obserwacyj w postach tak twardych, w dobywaniu szabel przy Ewangelii, w policzkowaniu sę pod czas Elewacyj. Ale największy dowód miłości, rewerencyj, i ufności do Kościoła Bożego dał Naród nasz, kiedy ad
y że to namienię, czego nieodmienię. 1mó Lubo Narod nász Polski między Europeyskiemi Narodámi, ledwo nie ostátni do zgromadzenia Chrześćiańskiego Kośćiołá przystąpił, iednák nietylko Wiarę świętą serdecznym, y żwawym przyiął, y konsekrował affektem, ále y wszystkie rzeczy, do Kośćiołá Bożego náleżące, (co my universaliter: sacra zowiemy) niewymownym respektem y magnificencyą traktował, są tego vestigia w bogatey Biskupow fundacyi, w erekcyi Opactw, Klasztorow, etc. są relikwie obserwacyi w postách ták twardych, w dobywániu szabel przy Ewangelii, w policzkowániu sę pod czás Elewacyi. Ale naywiększy dowod miłośći, rewerencyi, y ufnośći do Kośćiołá Bożego dał Narod nász, kiedy ad
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 78
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
powinniście to - prawi - byli dawniej mi powiedzieć, a nie cieszyć mię niepotrzebną pociechą; atoż jutro, księże biskupie, ja to uczynię, a do tego co należy, żeby gotowo było. Nazajutrz tedy w poniedziałek 7 julii, naświętszy sakrament po spowiedzi i olej święty przyjąwszy, rozdzielił się z tym światem z niewymownym żalem nas wszytkich sług jego, którzy nie panaśmy mieli, ale dobrotliwego ojca. Lat miał, gdy umarł, 52, bez kilka niedziel. Pan to był cnót wielkich, które wyliczać i zdobić słowy, mej głowy nie jest, lecz najdzie się ten, kto to uczyni i na przykład inszym królom żywot jego
powinniście to - prawi - byli dawniej mi powiedzieć, a nie cieszyć mię niepotrzebną pociechą; atoż jutro, księże biskupie, ja to uczynię, a do tego co należy, żeby gotowo było. Nazajutrz tedy w poniedziałek 7 julii, naświętszy sakrament po spowiedzi i olej święty przyjąwszy, rozdzielił się z tym światem z niewymownym żalem nas wszytkich sług jego, którzy nie panaśmy mieli, ale dobrotliwego ojca. Lat miał, gdy umarł, 52, bez kilka niedziel. Pan to był cnót wielkich, które wyliczać i zdobić słowy, mej głowy nie jest, lecz najdzie się ten, kto to uczyni i na przykład inszym królom żywot jego
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 239
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
osypie popiołem. Nie daj przystępu tej zaciekłej krowie, Za którą mściwi przypłyną Grekowie: Zatopcie flisów, i z Trojańską nawą; O jak w niej Parys, wiezie powodź krwawą! Mówiła, nie bez wieszczego kaduku, Ze miecącą się wzięły dziewki z bruku; A mnie, na te jej przeraźliwe głosy, Wstawały strachem niewymownym włosy. O zbyteś wieszczką prawdziwą mi była, Kasandro w ten czas, kiedyś to mówiła: Ono już brzydka Jałowica, ono, Osiadła moje u Parysa łono. Ale niech będzie piękna, jako tuszę; Cudzołożnicą zwać ją przecię muszę: Bo z mężem sobie postąpiła grubi, Kiedy tak gościa zakochawszy, lubi
osypie popiołem. Nie day przystępu tey záćiekłey krowie, Zá ktorą mśćiwi przypłyną Grekowie: Zátopćie flisow, y z Troiáńską náwą; O iák w niey Párys, wieźie powodź krwáwą! Mowiłá, nie bez wieszczego káduku, Ze miecącą się wźięły dźiewki z bruku; A mnie, ná te iey przeráźliwe głosy, Wstawáły stráchem niewymownym włosy. O zbyteś wieszczką práwdźiwą mi byłá, Kásándro w ten czás, kiedyś to mowiłá: Ono iuż brzydka Iáłowicá, ono, Ośiádłá moie u Párysa łono. Ale niech będźie piękna, iako tuszę; Cudzołożnicą zwać ią przećię muszę: Bo z mężem sobie postąpiłá grubi, Kiedy ták gośćiá zákochawszy, lubi
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 64
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
z Piołynu powiedziało/ Sól uczynić/ której skutki są te. Ocznym niedostatkom.
Ocznym niedostatkom/ jako extract jest użyteczna/ używając jej po piąci gran z wodką/ albo z sokiem tegoż Kozłku. Morowemu powietrzu.
Czasu morowego powietrza/ dobrze jej używać/ jakimkolwiek sposobem. Truciźnie
Przeciwko wszelakiej truciźnie i jadu/ jest niewymownym użytkiem i lekarstwem/ z przynależącemi lekarstwy jej używając. (Tabe:) Rozsądek.
Najdują się inne Kozłki w cudzych stronach/ jako w Grecji Greckim nazwany. Także Kozłek Czerwony/ który chcą niektórzy być Condurdum Pliniusowe/ ale że nam starodawni Ziołopisowie o nich nic nie podali: a pośledniejszy tylko mnimaniem/ a nie skutkami
z Piołynu powiedźiáło/ Sól vczynić/ ktorey skutki są te. Ocznym niedostátkom.
Ocznym niedostátkom/ iáko extract iest vżyteczna/ vżywáiąc iey po piąći gran z wodką/ álbo z sokiem tegoż Kozłku. Morowemu powietrzu.
Czásu morowego powietrza/ dobrze iey vżywáć/ iákimkolwiek sposobem. Trućiźnie
Przećiwko wszelákiey trućiźnie y iádu/ iest niewymownym vżytkiem y lekárstwem/ z przynależącemi lekárstwy iey vżywáiąc. (Tabe:) Rozsądek.
Náyduią sie ine Kozłki w cudzych stronách/ iáko w Grecyey Greckim názwány. Tákże Kozłek Czerwony/ który chcą niektorzy być Condurdum Pliniusowe/ ále że nam stárodawni Ziołopisowie o nich nic nie podáli: á poślednieyszy tylko mnimániem/ á nie skutkámi
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 55
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
pewnych czasów rozmaite Joghi na przepowiadanie i tu i owdzie bałamuctw swych. Teraz ci Brammanni chwalą niejakiego Parabrammę/ i trzech jego synów: ku których uczciwości noszą trzy sznury na szyjej przywiązane. Kładą miedzy Bogi nie tylo ludzie/ którzy za żywota pokazali jaką znaczną dzielność; ale też i bestie: i budują im kościoły z niewymownym kosztem. Czynią cześć z wielkimi zabobonami/ małpom i słoniom/ a nawiętsza nad insze zwierzęta wołom i krowom. Przetoż gdy król czyni Nairy/ którzy są jakby kawalierowie/ przypasawszy im miecz/ obłapia każdego z nich/ a mówi im: Będziesz strzegł Brammanów i krów. Przyczyna/ iż tak szanują krów i wołów
pewnych czásow rozmáite Ioghi ná przepowiádánie y tu y owdźie báłámuctw swych. Teráz ći Brámmánni chwalą nieiákiego Párábrámmę/ y trzech iego synow: ku ktorych vczćiwośći noszą trzy sznury ná szyiey przywiązáne. Kłádą miedzy Bogi nie tylo ludźie/ ktorzy zá żywotá pokazáli iáką znáczną dźielność; ále też y bestie: y buduią im kośćioły z niewymownym kosztem. Czynią cześć z wielkimi zabobonámi/ małpom y słoniom/ á nawiętsza nád insze zwierzętá wołom y krowom. Przetoż gdy krol czyni Náiri/ ktorzy są iákby káwallierowie/ przypásawszy im miecz/ obłápia káżdego z nich/ á mowi im: Będźiesz strzegł Brámmánow y krow. Przyczyná/ iż ták szánuią krow y wołow
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 138
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
/ i o przychylności ku kościołowi Rzymskiemu/ zalecając Jakubity na Cyprze/ a prosząc o szpital w Rzymie dla swego narodu/ i miał też łagodną odpowiedź. Lecz gdy potym był pojmany od urzędników Tureckich/ i wsadzony/ i rozmaicie trapiony/ bojąc się aby go okrutnie nie zamordowali/ odstąpił wiary z bluźnierstwem i z zgorszeniem niewymownym narodów Chrześcijańskich Caramitskich. Jednak po kilku miesięcy/ zmyśliwszy Jakby chciał jachać do Konstantynopola/ przyjechał za Grzegorza XIII. do Rzymu w roku 1577. zostawiwszy Patriarchą brata swego Dawida: tam potym wyrzekszy się błędów nacji swej/ i pokutę czyniąc w Congregacji Sancti Officij, za Apostasią/ w którą był wpadł/ obawiając się śmierci
/ y o przychylnośći ku kośćiołowi Rzymskiemu/ zálecaiąc Iákubity ná Cyprze/ á prosząc o szpital w Rzymie dla swego narodu/ y miał też łágodną odpowiedź. Lecz gdy potym był poimany od vrzędnikow Tureckich/ y wsádzony/ y rozmáićie trápiony/ boiąc się áby go okrutnie nie zámordowáli/ odstąpił wiáry z bluźnierstwem y z zgorszeniem niewymownym narodow Chrześćiáńskich Cárámitskich. Iednák po kilku mieśięcy/ zmyśliwszy Iákby chćiał iácháć do Constántynopolá/ przyiechał zá Grzegorzá XIII. do Rzymu w roku 1577. zostáwiwszy Pátriárchą brátá swego Dawidá: tám potym wyrzekszy się błędow nátiey swey/ y pokutę czyniąc w Congregátiey Sancti Officij, zá Apostásią/ w ktorą był wpadł/ obawiáiąc się śmierći
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 162
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
, i do niej się aplikuje. Perruque blondeniecnotliwa; znać, że cale o strój nie dba. Owo zgoła jest człowiek, z którego się fantazją moja bardzo łacno zgodzi, i godzien większej daleko fortuny. Już tedy tą okazją nie śmiejąc dłużej inkomodować Wci serca mego, całuję, lubo w imaginacji, z niewymownym jednak gustem, wszystkie śliczności najukochańszego mego ciałeczka. Obiecuję też Wci sercu memu nie gniewać się, tylko w dzień potrzeby na samych Turków. Mes baisemains a M. le Marquis et a. ma soeur. Dzieci całuję i obłapiam. Cieszę się bardzo, że się tak grzecznym czyni Filonecik. A Stetelsdorf,w
, i do niej się aplikuje. Perruque blondeniecnotliwa; znać, że cale o strój nie dba. Owo zgoła jest człowiek, z którego się fantazją moja bardzo łacno zgodzi, i godzien większej daleko fortuny. Już tedy tą okazją nie śmiejąc dłużej inkomodować Wci serca mego, całuję, lubo w imaginacji, z niewymownym jednak gustem, wszystkie śliczności najukochańszego mego ciałeczka. Obiecuję też Wci sercu memu nie gniewać się, tylko w dzień potrzeby na samych Turków. Mes baisemains a M. le Marquis et a. ma soeur. Dzieci całuję i obłapiam. Cieszę się bardzo, że się tak grzecznym czyni Filonecik. A Stetelsdorf,w
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 506
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Dunaj, o twojej przeprawie Ty mając Orła czarnego pokuma, Któryć piorunów dodawał w tej wrzawie, Zwarszy się mężnie, stłumiłeś Pogany, Odbiłeś więźnie; i Jassyr zabrany, 6. Skąd, żeś jest ośmym u Żyjących cudem, Za Twoje dzieła; i wielkie Odwagi Ześ w sukurs spieszył, niewymownym trudem I nad powinność Królewskiej powagi, Ześ kredensując; swoim wszędzie ludem Złamał Wezyra, wziął Pasów, z ich Agi, Niech to w głośniejszym, brzmi trąba okrzyku. A mnie posłuchać; przystoi w kąciku. Głos Trąby.
1. MIlczcie już wieki, i mrukliwe czasy Niemotą wieczną zawierajcie usta Nietłoczcie więcej
Dunay, o twoiey przepráwie Ty máiąc Orła czarnego pokumá, Ktoryć piorunow dodawał w tey wrzáwie, Zwárszy się mężnie, ztłumiłeś Pogány, Odbiłeś więźnie; y Iássyr zábrány, 6. Zkąd, żeś iest osmym v Zyiących cudem, Zá Twoie dźiełá; y wielkie Odwagi Ześ w sukkurs spieszył, niewymownym trudem Y nád powinność Krolewskiey powagi, Ześ kredensuiąc; swoim wszędźie ludem Złamał Wezyrá, wźiął Pássow, z ich Agi, Niech to w głośnieyszym, brzmi trąbá okrzyku. A mnie posłucháć; przystoi w kąćiku. Głos Trąby.
1. MIlczćie iuż wieki, y mrukliwe czásy Niemotą wieczną záwierayćie vstá Nietłoczćie więcey
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: A3v
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Martii naznaczonych) do Lublina na radę, a sejmiki owe dla konserwacji sposobu dla czynienia dalszych obrad po województwach limitowano, które się pod tą limitą przez trzy roki agitowały, i wiele in bonum et malum Reipublicae przez to wyrabiano. Z tej rady lubelskiej ogłoszono interregnum w maju, a to na afektacją cara moskiewskiego, który niewymownym gniewem pałał na Augusta, że z nim ligę porzucił. Dla tego car gdy postrzegł, że konfederacja sandomierska (excepto hetmana Sieniawskiego) jeszcze serca nie odwracali od Augusta, poglądając na ewent rzeczy dalszych, imperative prawie urgebat (nadęty od hetmana będąc), żeby było interregnum ogłosić, a do elekcji nowego pana zabierać się
Martii naznaczonych) do Lublina na radę, a sejmiki owe dla konserwacyi sposobu dla czynienia dalszych obrad po województwach limitowano, które się pod tą limitą przez trzy roki agitowały, i wiele in bonum et malum Reipublicae przez to wyrabiano. Z téj rady lubelskiéj ogłoszono interregnum w maju, a to na afektacyą cara moskiewskiego, który niewymownym gniewem pałał na Augusta, że z nim ligę porzucił. Dla tego car gdy postrzegł, że konfederacya sandomirska (excepto hetmana Sieniawskiego) jeszcze serca nie odwracali od Augusta, poglądając na ewent rzeczy dalszych, imperative prawie urgebat (nadęty od hetmana będąc), żeby było interregnum ogłosić, a do elekcyi nowego pana zabierać się
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 119
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849