zmiękczona skłonnością, KsIĄZĘCĄ, alić poczekawszy trochy, Srogość zaczyna nadgradzać miłością, Już ją powoli odstępują fochy, Im dłużej w pięknej przegląda się Twarzy, Tym bliższa ognia, czuje że ją parzy. I mówi: Piękny Feniksie, jak trudny, Obrałeś sobie, trakt do mego Państwa, Który bogaty, ale jest bezludny, Tu posłuszeństwa nie masz ni poddaństwa, Ty tu bądź Panem,nie myśl o odjeździe, Odmładzaj wiek swój w nieśmiertelnym Gniezdzie. Masz wszystko co chcesz, co tylko myśl żąda, W czym serce twoje, chce sobie smakować, To zaraz w punkcie, oko twe ogląda, I czym potrafię, gust twój kontentować
zmiękczona skłonnością, XIĄZĘCĄ, álić poczekáwszy trochy, Srogość záczyna nádgradzać miłością, Już ią powoli odstępuią fochy, Jm dłużey w piękney przegląda się Twárzy, Tym bliższa ognia, czuie że ią párzy. Y mowi: Piękny Fenixie, iák trudny, Obrałeś sobie, trákt do mego Państwa, Ktory bogáty, ále iest bezludny, Tu posłuszeństwa nie masz ni poddaństwa, Ty tu bądź Pánem,nie myśl o odiezdzie, Odmłádzay wiek swoy w nieśmiertelnym Gniezdzie. Masz wszystko co chcesz, co tylko myśl żąda, W czym serce twoie, chce sobie smákować, To záraz w punkćie, oko twe ogląda, Y czym potrafię, gust twoy kontentować
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 65
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
w wojsku koronnym, który z sumą o kontrahencją dóbr się wszędzie starając, tu nieproszenie trafił. 3. Inkwizyją-m naznaczył stałej transakcji dnia wczorajszego, z której czy nie dojdę, kto był do kłótni okazją. 4. Pan pułkownik Piestrzecki z 240 kozakami ruszył się do Słucka nazad z racji, że kraj tutejszy jakoby bezludny, woli na śmiecie wyrzucić, niż co za piniądze dać żołnirzowi. 5. Niepocieszą-m odebrał wiadomość, że tejże co bydło klęsce żubry moje podobno będą podlegać, kiedy dziś jedna troje dotąd jeszcze żywych osirociła. Skąd gaudium, że w puszczy królewskiej bliżu sta już wypadło żubrów, fletus zaś gdy na moich niewielu ta
w wojsku koronnym, który z sumą o kontrahencją dóbr się wszędzie starając, tu nieproszenie trafił. 3. Inkwizyją-m naznaczył stałej tranzakcji dnia wczorajszego, z której czy nie dojdę, kto był do kłótni okazją. 4. Pan pułkownik Piestrzecki z 240 kozakami ruszył się do Słucka nazad z racji, że kraj tutejszy jakoby bezludny, woli na śmiecie wyrzucić, niż co za piniądze dać żołnirzowi. 5. Niepocieszą-m odebrał wiadomość, że tejże co bydło klęsce żubry moje podobno będą podlegać, kiedy dziś jedna troje dotąd jeszcze żywych osirociła. Skąd gaudium, że w puszczy królewskiej blizu sta już wypadło żubrów, fletus zaś gdy na moich niewielu ta
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 62
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak