królestwa całego w kroku. A cóż w wolnej sobie Rzpltej, gdzie teraz do góry nogami wywrócona jest antiqua Reipublice forma, gdzie są sejmy, gdzie ich solemnitatis observatio, wszystko abrupte et absolute, kto by zaś chciał bezpiecznie odezwać się przy prawie i prawdzie, stara się o to niemiecka potencja, aby nikt nie był bezpiecznej fortuny i życia swego, albowiem takowemu jest teraz pro crimine, kto wspomni observantiam poprzysiężonych praw. Już iustitiae distributivae ministeriorumstatus, krzeseł senatorskich, buław i wszystkich in genere dygnitarstw dożywotni ich tollitur usus, wszystko poszło in lusum. Grają jako chiromancyją rękami biorąc i dając, kto tylko lepszy pronus obsequis i zuchwalszy znaleźć się
królestwa całego w kroku. A cóż w wolnej sobie Rzpltej, gdzie teraz do góry nogami wywrócona jest antiqua Reipublicae forma, gdzie są sejmy, gdzie ich solemnitatis observatio, wszystko abrupte et absolute, kto by zaś chciał bezpiecznie odezwać się przy prawie i prawdzie, stara się o to niemiecka potencyja, aby nikt nie był bezpiecznej fortuny i życia swego, albowiem takowemu jest teraz pro crimine, kto wspomni observantiam poprzysiężonych praw. Już iustitiae distributivae ministeriorumstatus, krzeseł senatorskich, buław i wszystkich in genere dygnitarstw dożywotni ich tollitur usus, wszystko poszło in lusum. Grają jako chiromancyją rękami biorąc i dając, kto tylko lepszy pronus obsequis i zuchwalszy znaleźć się
Skrót tekstu: ZgubWolRzecz
Strona: 208
Tytuł:
Przestroga generalna stanów Rzpltej…
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1713 a 1714
Data wydania (nie wcześniej niż):
1713
Data wydania (nie później niż):
1714
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Interpres D. Damas. Traktatu wtórego Ps: 4. VI. Eksód 14. 26. i 27. 4. Reg: 19. 38. 1. Reg: 23. 26. PARAENESIS.
GDy drapieżnego Jastrząba spuści myśliwiec na lękliwego zająca/ ten doleciawszy go/ łupi i wydziera mu pazorami oczy/ do bezpiecznej nie dopuszczając go krzewiny. Tak i piekielny on dobrze ćwiczony Aktaeon/ osiodławszy człowieka/ oczy mu wydziera/ by snać ślepy nie mógł trafić pod onę winną macicę która jest Chrystus Jezus/ pod którejby cieniem odpoczął wolny/ czyni to różnemi sposobami/ jako wyśmienity Fysik/ jako to gdy zatyka Humorami plugawemi przez niepomierne picie
Interpres D. Damas. Tráctatu wtorego Ps: 4. VI. Exod 14. 26. y 27. 4. Reg: 19. 38. 1. Reg: 23. 26. PARAENESIS.
GDy drapieżnego Iástrząbá spuśći mysliwiec ná lękliwego zaiąca/ ten dolećiawszy go/ łupi y wydźiera mu pázorámi oczy/ do bespieczney nie dopuszczáiąc go krzewiny. Ták y piekielny on dobrze ćwiczony Actaeon/ ośiodławszy człowieká/ oczy mu wydźiera/ by snać slepy nie mogł tráfić pod onę winną mácicę ktora iest Christus Iezus/ pod ktoreyby ćieniem odpoczął wolny/ czyni to roznemi sposobámi/ iáko wysmienity Physik/ iáko to gdy zátyka Humorámi plugáwemi przez niepomierne pićie
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 148.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
być pomocy. Do Tatarów zbiega Część PIERWSZA
A tu Hetman gdy o tym zupełniej się sprawi, Noclegami pretkiemi po nim się wyprawi; Chcąc Hydrę te zatłumić (jako mówił) w zielu, I początkom zabieżeć. Ale z-przyczyn wielu, Nadewszystko dla zimy tedy niestatecznej, Nie mogąc mieć przystepu i drogi bezpiecznej Przyszło mu się zatrzymać cały post w Czerkasiech, I tam czekać ponowy: pókiby w tych czasiech Dniepr roztonął, i trawy zatym się rozwiły, Czymby konie przynajmniej w-polach tamtych żyły. Pan Krakowski Potocki Hetman tedy Wielki przeciw niemu idzie na Ukrainę z Wojskiem.
Wiec skoro dni chwalebne Wielkanocne miną, A
bydź pomocy. Do Tatarow zbiega CZESC PIERWSZA
A tu Hetman gdy o tym zupełniey sie sprawi, Noclegami pretkiemi po nim sie wyprawi; Chcąc Hydrę te zatłumić (iako mowił) w zielu, I początkom zabieżeć. Ale z-przyczyn wielu, Nadewszystko dla źimy tedy niestateczney, Nie mogąc mieć przystepu i drogi bespieczney Przyszło mu sie zatrzymać cały post w Czerkasiech, I tam czekać ponowy: pokiby w tych czasiech Dniepr roztonął, i trawy zatym sie rozwiły, Czymby konie przynaymniey w-polách támtych żyły. Pan Krakowski Potocki Hetman tedy Wielki przećiw niemu idzie na Ukrainę z Woyskiem.
Wiec skoro dni chwalebne Wielkanocne miną, A
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 7
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Zgoła ustąpiły wszytkie ogółem cnoty jednej niełasce Boskiej. Ustąpił wzór i przykład życia ciężkiemu we wszytkim nader pogorszeniu i opieszałej w zwierzchnościach i adnimadwersyjach sprawiedliwości. A jakoż się nie gorszyć, lubo się gorszyć nikomu nie godzi, kiedy ten, którego Bóg duszom Swoim chciał mieć za przewodnika do Siebie, sam się drogi prostej, bezpiecznej i należytej nie trzyma, błądzi i inszych za sobą nieszczęśliwie prowadzi i od Boga odwodzi. Niewiadomy bowiem drogi swojej podróżny odważnie i bezpiecznie za przewodnikiem idzie, że za złym poszedł, błądzi, ginie, że pobłądził za torem. Pożal się was Boże, błędni w prostocie swojej tułacze! pospolita w parafiach drużyno, którzy
Zgoła ustąpiły wszytkie ogółem cnoty jednej niełasce Boskiej. Ustąpił wzór i przykład życia ciężkiemu we wszytkim nader pogorszeniu i opieszałej w zwierzchnościach i adnimadwersyjach sprawiedliwości. A jakoż się nie gorszyć, lubo się gorszyć nikomu nie godzi, kiedy ten, którego Bóg duszom Swoim chciał mieć za przewodnika do Siebie, sam się drogi prostej, bezpiecznej i należytej nie trzyma, błądzi i inszych za sobą nieszczęśliwie prowadzi i od Boga odwodzi. Niewiadomy bowiem drogi swojej podróżny odważnie i bezpiecznie za przewodnikiem idzie, że za złym poszedł, błądzi, ginie, że pobłądził za torem. Pożal się was Boże, błędni w prostocie swojej tułacze! pospolita w parafijach drużyno, którzy
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 231
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
ex patre Diabolo estis, za swoim Panem Ojcem. 13. Nakoniec poznaj/ i to wiedz za pewne/ że miedzy najprzedniejszymi przyczynami upadków twoich ta niepoślednia była zwiędłej nikczemnej/ niestałości twojej iż percussus ut faenum oblitus es comedere panem tuum. Ps: 105. że zaniedbałeś ba zgoła zapomniałeś/ sytnej i bezpiecznej spiżarni tej. Pokornie tedy upadni/ przed miłosiernym Bogiem twym/ a oraz nabożnie proś/ aby odpuściwszy przewinienie/ i przeszłe niedbalstwo twoje/ wyniszczył i zniósł wszelki apetit twój/ do świeckich przemysłów/ zdradzieckich łakotek; a tym cię sytym/ kochanych synów swych pokarmem posilając/ in fortitudine cibi huius, do naznaczonego kresu
ex patre Diabolo estis, zá swoim Panem Oycem. 13. Nákoniec poznáy/ y to wiedz zá pewne/ że miedzy náyprzednieyszymi przyczynami upádkow twoich tá niepoślednia była zwiędłey nikczemney/ niestáłośći twoiey iż percussus ut faenum oblitus es comedere panem tuum. Ps: 105. że zániedbałeś bá zgoła zápomniáłeś/ sytney y bespieczney spiżarni tey. Pokornie tedy upádńi/ przed miłośiernym Bogiem twym/ á oraz nábożnie proś/ aby odpuśćiwszy przewinienie/ y przeszłe niedbálstwo twoie/ wyniszczył y zniosł wszelki appetit twoy/ do świeckich przemysłow/ zdrádźieckich łakotek; a tym ćię sytym/ kochanych synow swych pokarmem pośilaiąc/ in fortitudine cibi huius, do naznáczonego kresu
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 191
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
sprawiedliwości/ których koniec będzie podług uczynków ich. 16. Znowu powiadam/ żeby mię kto nie miał za głupiego: jeśliż inaczej/ więc jako głupiego przyjmicie mię/ abym się ja też nieco maluczko przechwalał. 17. Co mówię/ nie mówięć jako od PAna/ ale jako w głupstwie/ z strony tej bezpiecznej chluby. 18. Ponieważ się ich wiele chlubi według ciała/ i ja się chlubić będę. 19. BO radzi znosicie głupie/ będąc sami mądrymi. 20. Bo znosicie choć was kto zniewala/ choć kto pożera/ choć kto bierze/ choć się kto wynosi/ choć was kto policzkuje. 21. Mówiąc według
spráwiedliwośći/ ktorych koniec będźie podług ucżynkow ich. 16. Znowu powiádám/ żeby mię kto nie miał zá głupiego: jesliż ináczey/ więc jáko głupiego przyjmićie mię/ ábym śię ja też nieco málucżko przechwalał. 17. Co mowię/ nie mowięć jáko od PAná/ ále jáko w głupstwie/ z strony tey bezpiecżnej chluby. 18. Ponieważ śię ich wiele chlubi według ćiáłá/ y ja śię chlubić będę. 19. BO rádźi znośićie głupie/ będąc sámi mądrymi. 20. Bo znośićie choć was kto zniewalá/ choć kto pożera/ choć kto bierze/ choć śię kto wynośi/ choć was kto policżkuje. 21. Mowiąc według
Skrót tekstu: BG_2Kor
Strona: 198
Tytuł:
Biblia Gdańska, Drugi list do Koryntian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
czynić i nobis invitis onego uchwalać i stanowić nie będzie chciał. A luboby i kto taki, czego nie rozumiemy, nalazł się, który by go w nadzieję jakikolwiek sposobiony potęgi i asystencji dla swych jakich respektów przywodzić i dopinać chciał, tedy jednak mamy nadzieję, że żaden z pp. braciej naszych nie będzie tak bezpiecznej s, który by wybierania tego takiego poboru bez nas na nas contempta hac protestatione uchwalonego podejmować się i poborcą być a poniewolnie w skrzynkach naszych gmyrać i nas na delatach z tej miary podawać chciał. Jednak gdzieby się kto taki obrał, opowiadamy i oświadczamy się, że nie rzkąc, żebyśmy go za poborcę przyznawać
czynić i nobis invitis onego uchwalać i stanowić nie będzie chciał. A luboby i kto taki, czego nie rozumiemy, nalazł się, który by go w nadzieję jakikolwiek sposobiony potęgi i asystencyi dla swych jakich respektów przywodzić i dopinać chciał, tedy jednak mamy nadzieję, że żaden z pp. braciej naszych nie będzie tak bezpiecznej s, który by wybierania tego takiego poboru bez nas na nas contempta hac protestatione uchwalonego podejmować się i poborcą być a poniewolnie w skrzynkach naszych gmyrać i nas na delatach z tej miary podawać chciał. Jednak gdzieby się kto taki obrał, opowiadamy i oświadczamy się, że nie rzkąc, żebyśmy go za poborcę przyznawać
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 283
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
próżne słów nenię przedemną powiadasz. O gdybym był nieprzyrzekł na początku mowy, Ze miałem gniew wyrzucić z poszrzodka rozmowy, Kazałbym cię na ogień wrzucić z tą obmową? Lecz ponieważ mnie w przód twą uprzedziłes mową, Mowę twą dla dawnej mej ku tobie miłości Znoszę, i niekarzę twej bezpiecznej śmiałości: Przeto wstawszy podź sobie choć na szubienicę, A nięch cię więcej moje niewidzą zrzenice. O BARLAAMIE I JOZAFACIE ŚŚ.
Wyszedszy tedy on Mąż Święty powlokł nogi Na pustynią, a żal go szczypał w serce srogi Dla tego, że męczeńskiej nie odniósł korony. Co się zaś tknie sumnienia, zawsze był trudżony
prożne słow nenię przedemną powiádasz. O gdybym był nieprzyrzekł ná początku mowy, Ze miałem gniew wyrzućić z poszrzodká rozmowy, Kazałbym ćie ná ogień wrzućić z tą obmową? Lecz ponieważ mnie w przod twą vprzedźiłes mową, Mowę twą dla dawney mey ku tobie miłośći Znoszę, y niekarzę twey bespieczney śmiáłośći: Przeto wstawszy podź sobie choć ńá szubienicę, A nięch cię więcey moie niewidzą zrzenice. O BARLAAMIE Y IOZAPHACIE ŚŚ.
Wyszedszy tedy on Mąz Swięty powlokł nogi Ná pustynią, á żál go szczypáł w serce srogi Dla tego, że męczeńskiey nie odniosł korony. Co się záś tknie sumnienia, záwsze był trudźony
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 13
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
, wołają wszyscy, życzą tego sobie, Aby złotą koroną skronie okrył obie
XC
I na miejscu Watrana królem beł zmarłego, Wziąwszy w swą opiekę kraj państwa bułgarskiego. Ten się wymawia, małej dotąd życząc zwłoki, Póki z tę stronę trzyma Greków nurt głęboki, Póki nie wpadną za most w równiny przestrone, Do ucieczki bezpiecznej barziej sposobione; Bo odpoczynku nie chce swemu dać koniowi Aż szyję, jak umyślił, utnie Leonowi.
XC
Tysiąc mil dla tej samej ujechał przyczyny, Ta jedna chęć gnała go tu, nie zamysł inny. To rzekszy, odbiega ich i konia prostuje Na ślad, gdzie pierzchliwy tył Leon ukazuje, I leci, co
, wołają wszyscy, życzą tego sobie, Aby złotą koroną skronie okrył obie
XC
I na miejscu Watrana królem beł zmarłego, Wziąwszy w swą opiekę kraj państwa bulgarskiego. Ten się wymawia, małej dotąd życząc zwłoki, Póki z tę stronę trzyma Greków nurt głęboki, Póki nie wpadną za most w równiny przestrone, Do ucieczki bezpiecznej barziej sposobione; Bo odpoczynku nie chce swemu dać koniowi Aż szyję, jak umyślił, utnie Leonowi.
XC
Tysiąc mil dla tej samej ujechał przyczyny, Ta jedna chęć gnała go tu, nie zamysł iny. To rzekszy, odbiega ich i konia prostuje Na ślad, gdzie pierzchliwy tył Leon ukazuje, I leci, co
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 333
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
/ przez pierwsze a szczere ręce/ Polskie Kraje mieć będą mogły. A to z tą zaprawdę wygodą i pożytkiem/ iż co dotąd innych Narodów ludzi (przez Morza/ i dalekie drogi Towary różne zniezmiernym kosztem/ i nakładem do nas prowadzących) Zyskowi i oraz łakomstwu podlegać musiemy/ to za otwarciem tej krótkiej/ i bezpiecznej od Cudzoziemskich Ceł/ zbójców/ i nawalności Morskich/ wolnej drogi zmiejszą pieniędzy utratą sobie przysporzyć i mieć/ a jeszcze sami na Rzeczpospolitą Cła postanowiwszy/ nie insze Narody/ ale samych siebie ubogacać/ na uczyć się będziemy mogli. Handlowne Miasta/ albo składy na Towary/ które stąd/ i owąd przywiezione/ albo wywiezione
/ przez pierwsze á szczere ręce/ Polskie Kráie mieć będą mogły. A to z tą záprawdę wygodą y pożytkiem/ iż co dotąd innych Narodow ludzi (przez Morzá/ y dalekie drogi Towáry rożne zniezmiernym kosztem/ y nákłádem do nás prowádzących) Zyskowi y oraz łákomstwu podlegáć muśiemy/ to zá otwárćiem tey krotkiey/ y beśpieczney od Cudzoźiemskich Ceł/ zboycow/ y náwálnośći Morskich/ wolney drogi zmieyszą pieniędzy vtrátą sobie przysporzyć y mieć/ á ieszcze sámi ná Rzeczpospolitą Cłá postánowiwszy/ nie insze Narody/ ále samych śiebie vbogácáć/ ná vczyć się będźiemy mogli. Hándlowne Miástá/ álbo skłády ná Towáry/ ktore stąd/ y owąd przywieźione/ álbo wywieźione
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 109
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675