; ale niech niepodobne zostają niepodobnymi/ uważmy jak wiele Geometria/ Geografia/ Astronomia/ Matematyka przez nią dokazują. Obaczmy i w potocznych/ a nam przez codzienną eksperiencją podających się rzeczach/ skąd takowe inwencje w przemyślnych zegarach/ o których ani ucho starożytności słyszało/ ani oko widziało, skąd na posrzodku morskiej nawały taka bezpieczność pływającym/ iż oni rządzić się morzem/ a nie morze nimi zdadzą; przez co Artilerie straszliwym grzmotom niebnieskim zrównać/ tak płomieniem jako i reboatu mogą Ale niech i to o partykularnych uwaga będzie/ uważ co generalniejszego! jeśliś kiedy widział abo słyszał/ jaka wspaniałość pałaców przepysznych Italii; Miast Niemieckich obrona: porządek Wenetów
; ále niech niepodobne zostáią niepodobnymi/ vważmy iák wiele Geometria/ Geográphia/ Astronomia/ Máthemátyká przez nię dokázuią. Obaczmy y w potocznych/ á nam przez codźienną experientią podáiących się rzeczách/ zkąd tákowe inuencye w przemyślnych zegárách/ o ktorych áni vcho stárożytnośći słyszáło/ áni oko widźiáło, zkąd ná posrzodku morskiey nawáły táká bespieczność pływáiącym/ iż oni rządźić się morzem/ á nie morze nimi zdádzą; przez co Artilerye strászliwym grzmotom niebnieskim zrownáć/ ták płomieniem iáko y reboatu mogą Ale niech y to o pártykulárnych vwagá będźie/ vważ co generálnieyszego! ieśliś kiedy widźiał ábo słyszał/ iáka wspániáłość páłacow przepysznych Itáliey; Miast Niemieckich obroná: porządek Wenetow
Skrót tekstu: GorAryt
Strona: 10
Tytuł:
Nowy sposób arytmetyki
Autor:
Jan Aleksander Gorczyn
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647
trabem in tuo alios cernere scias i co do piekła i w ogień piekielny inszycheś arroganter osądził, ciebie aby tam Pan Bóg za złośliwość twoję pierwej nie posłał, ukórz się, radzę, przed Majestatem Jego, żebyć nie rzeczono: Tu quis es, qui alios iudicas ? Atoż tobie, panie potwarco, twoja bezpieczność a bezsromięźliwa potwarz okazana jest. Insze twoje potwarzy, słowa karczemne, jako niegodne uszu zacnych, silentio praetereo a takiemu, jakoś sam, gburowi odpisować karczemnemi jakimi słowy zostawuję. Ale na sprawy rokoszowe niech pismo, z pod Sandomierza posłane do senatu i rycerstwa podwiślickiego, sub titulo »Punkta rokoszowe« przed Bogiem i
trabem in tuo alios cernere scias i co do piekła i w ogień piekielny inszycheś arroganter osądził, ciebie aby tam Pan Bóg za złośliwość twoję pierwej nie posłał, ukórz się, radzę, przed Majestatem Jego, żebyć nie rzeczono: Tu quis es, qui alios iudicas ? Atoż tobie, panie potwarco, twoja bezpieczność a bezsromięźliwa potwarz okazana jest. Insze twoje potwarzy, słowa karczemne, jako niegodne uszu zacnych, silentio praetereo a takiemu, jakoś sam, gburowi odpisować karczemnemi jakiemi słowy zostawuję. Ale na sprawy rokoszowe niech pismo, z pod Sendomierza posłane do senatu i rycerstwa podwiślickiego, sub titulo »Punkta rokoszowe« przed Bogiem i
Skrót tekstu: PismoPotwarzCz_II
Strona: 51
Tytuł:
Na pismo potwarzające ludzie cnotliwe pod tytułem »Otóż tobie rokosz«, wydane na ohydę rycerstwa na rokoszu będącego, prawdziwa i krótka odpowiedź.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
w Polsce dobrze rozgościli, Pokazali, nie czym się zdali, lecz czym byli, Ci do tej, ci do owej przyszywszy się strony Rozdwojonych Polaków, jad nieuśmierzony Wywrą z dzikiego serca, i kędy złość skinie, W Polskiej się rozpościera, co żywo ruinie. Nie zamki, nie Fortece, nie święte Kościoły, Bezpieczność, respekt, miały; miedzy przyjacioły Zmyślonymi, nic względu na Szlacheckie dwory; Wszystko padało na łup dzikości bez sfory. Czyś przyjaciel, czyli nie, czyś neutralista Wyprzątnionoć szkatułę i gumno do czysta. A gdy szatuł, szpichlerzów, stad, obor niestało, Umykać gospodatstwo ze zdrowiem musiało, Więc
w Polszcze dobrze rozgościli, Pokazáli, nie czym się zdali, lecz czym byli, Ci do tey, ci do owey przyszywszy się strony Rozdwoionych Polakow, iad nieuśmierzony Wywrą z dzikiego sercá, y kędy złość skinie, W Polskiey się rospośćiera, co żywo ruinie. Nie zamki, nie Fortece, nie święte Kościoły, Bespieczność, respekt, miáły; miedzy przyiácioły Zmyslonymi, nic względu ná Szlácheckie dwory; Wszystko padało ná łup dzikości bez sfory. Czyś przyiaciel, czyli nie, czyś neutrálista Wyprzątnionoć szkátułę y gumno do czysta. A gdy szátuł, szpichlerzow, stad, obor niestáło, Umykáć gospodátstwo ze zdrowiem musiáło, Więc
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 3
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
niebieskiej chwały.
Niebo powtórze O! cóż w walorze Droższego bywa?
Cień! cień pozory, DUCHOWNE.
Cień są splendory Co świat zażywa.
Tam jasność świetna, Sława szlachetna Wiecznością słynie,
Tam kontentecy Gust przy splendecy Nektarem płynie;
Słodkich rozkoszy Nic tam niespłoszy Nic się nie sroży,
Miła społeczność, Wszelka bezpieczność Nikt tej niestrwoży.
Społeczność mówię, Czyż ją wysłowię Jaka jest wsobie?
Z Bogiem jedyna, Refleksje
Jak z Ojcem Syna W najmilszej dobie.
Acz niepodobna, Ani z osobna Piórem wyjawię,
Jaka różnica Niebios Dziedzica Trwa w tej tam sprawie,
Bo lub śmiertelnej Ociec rzetelny Bywa w kochaniu,
Jednak nabiega Syn
niebieskiey chwały.
Niebo powtorze O! coż w walorze Droższego bywa?
Cień! ćień pozory, DVCHOWNE.
Cień są splendory Co świát zażywa.
Tám iásność świetna, Sławá szláchetna Wiecznośćią słynie,
Tam kontentecy Gust przy splendecy Nektárem płynie;
Słodkich roskoszy Nic tám niespłoszy Nic się nie sroży,
Miła społeczność, Wszelka bespieczność Nikt tey niestrwoży.
Społeczność mowię, Czyż ią wysłowię Iáka iest wsobie?
Z Bogiem iedyna, REFLEXYE
Iák z Oycem Syná W naymilszey dobie.
Acz niepodobna, Ani z osobná Piorem wyiáwię,
Iáka rożnicá Niebios Dźiedźica Trwa w tey tám spráwie,
Bo lub śmiertelney Oćiec rzetelny Bywa w kochániu,
Iednák nábiega Syn
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 104
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
za pokój i wczas miłującym królem wielka niesława, wielka śmiałość nieprzyjacielska roście, wielkie i ciężkie urywanie ich dzieje się, aby quanto saepius, tanto gravius afficiant, o czym oni zawsze przemyśliwają, aby paszczękami głodnemi poźrzeć nas mogli; tak i contra za cnotliwym, sprawiedliwym i naród nasz miłującym królem wszelaka sława pospolita, wszelaka bezpieczność i zwycięstwo narodowi naszemu nad nieprzyjacielem pochodzi, propter unum bonum multi fiunt protecti solatique. Dla Boga, poczujmy się w tem, bo króla nam żywego, nie malowanego potrzeba, nomine et re ipsa. Vere enim rex fortis et sapiens populi est stabilimentum et gaudium, mówi mędrzec; któryby wyrwał nas z utrapienia nieprzyjacielskiego
za pokój i wczas miłującym królem wielka niesława, wielka śmiałość nieprzyjacielska roście, wielkie i ciężkie urywanie ich dzieje się, aby quanto saepius, tanto gravius afficiant, o czym oni zawsze przemyśliwają, aby paszczekami głodnemi poźrzeć nas mogli; tak i contra za cnotliwym, sprawiedliwym i naród nasz miłującym królem wszelaka sława pospolita, wszelaka bezpieczność i zwycięstwo narodowi naszemu nad nieprzyjacielem pochodzi, propter unum bonum multi fiunt protecti solatique. Dla Boga, poczujmy się w tem, bo króla nam żywego, nie malowanego potrzeba, nomine et re ipsa. Vere enim rex fortis et sapiens populi est stabilimentum et gaudium, mówi mędrzec; któryby wyrwał nas z utrapienia nieprzyjacielskiego
Skrót tekstu: DecPerorCz_III
Strona: 67
Tytuł:
Votum albo ostatnia decyzya rokoszowych peroracyj pod Sędomirzem szlachcica polskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
strony bezpiecznego? Tę szczęśliwość, która tylko samym niepokojem może być turbowana, kto nam inny odjąć może, jedno ci, co tumulty wszczynają? Abowiem ci, znieważywszy zwierzchność, a potym prawo (gdyż każdy tumult przeciwko zwierzchności), odjąć nam mogą od domów naszych, teraz za łaskawym płotem bezpiecznych, wszystek pokój i bezpieczność, a zatym wtenczas bywa najlepszy, kto dłuższy i kto swego nie ma, bo ten wszędzie z każdym mającym ma w ten czas na poły, by jedno się czasem i połowicą kontentować chciał.
Niechże jedno tedy te rzeczy uważy każdy dobry i pokój miłujący człowiek, wierz mi WM., że nie będzie chwalił
strony bezpiecznego? Tę szczęśliwość, która tylko samym niepokojem może być turbowana, kto nam iny odjąć może, jedno ci, co tumulty wszczynają? Abowiem ci, znieważywszy zwierzchność, a potym prawo (gdyż każdy tumult przeciwko zwierzchności), odjąć nam mogą od domów naszych, teraz za łaskawym płotem bezpiecznych, wszystek pokój i bezpieczność, a zatym wtenczas bywa najlepszy, kto duższy i kto swego nie ma, bo ten wszędzie z każdym mającym ma w ten czas na poły, by jedno się czasem i połowicą kontentować chciał.
Niechże jedno tedy te rzeczy uważy każdy dobry i pokój miłujący człowiek, wierz mi WM., że nie będzie chwalił
Skrót tekstu: DyskZacCz_II
Strona: 392
Tytuł:
Dyskurs o zawziętych teraźniejszych zaciągach, skąd in Republica urosły, i o postępku sejmu 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
żarciech niebezpieczny. K temu urody cudnej, a do tego Kiedy go widzę, być obyczajnego. 90 Ósma panna. Ja zaś, panienki, dziwnie nienawidzę Chłopa niemowy i wnet z niego szydzę. Co się owo chce w mowie pannom udać, A ledwie może i słowo przedudać. Chłop ma być chłopem, a bezpieczność, k temu Ostrożność w mowie przynależy jemu. Już owo przyfrant co myśli, a bokiem Bystro ogląda i tam, i sam okiem. O urodeć nie, byle co miał w sobie, Umieć usłużyć panieński osobie. Ten u mnie plac ma i, Boże, mi go daj, A za tym druga swoje
żarciech niebezpieczny. K temu urody cudnej, a do tego Kiedy go widzę, być obyczajnego. 90 Ósma panna. Ja zaś, panienki, dziwnie nienawidzę Chłopa niemowy i wnet z niego szydzę. Co się owo chce w mowie pannom udać, A ledwie może i słowo przedudać. Chłop ma być chłopem, a bezpieczność, k temu Ostrożność w mowie przynależy jemu. Już owo przyfrant co myśli, a bokiem Bystro ogląda i tam, i sam okiem. O urodeć nie, byle co miał w sobie, Umieć usłużyć panieński osobie. Ten u mnie plac ma i, Boże, mi go daj, A za tym druga swoje
Skrót tekstu: SejmPanBad
Strona: 90
Tytuł:
Sejm panieński
Autor:
Jan Oleski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
zejdą się, gdy zaś są inne w karmniku długo, a nie poprawują się, to im inną przemienić karmią, i na inne przenieść je miejsce, bo snadż nie ręką idą. Stawy jeśli zamarzną, Rybom meaty i przeremble rąbać, aby się nie dusiły, Mnichy, Stawidła, Izbice, groble, na których bezpieczność należy często oględywac, i gdzie potrzeba słusznie ponaprawiać. Na Wydry sidła sposobne zastawiać, miejsca i śladów upatrować, i pilnować, aby ten wilk wodny, w Stawach nie psował ryb. Młynarz koło Młyna, aby był dozorny, i wszelki aby miał porządek dla nieomieszkania, i wygody Judzkiej: wody podczas susza, i
zeydą się, gdy záś są inne w karmniku długo, á nie popráwuią się, to im inną przemięnić karmią, y ná inne przenieść ie mieysce, bo snadż nie ręką idą. Stáwy ieśli zámárzną, Rybom meaty y przeręmble rąbáć, áby się nie duśiły, Mnichy, Stáwidłá, Izbice, groble, ná ktorych bespieczność należy często oględywác, y gdźie potrzebá słusznie ponápráwiáć. Ná Wydry śidła sposobne zástáwiáć, mieyscá y śládow vpátrowáć, y pilnowáć, áby ten wilk wodny, w Stáwách nie psował ryb. Młynarz koło Młyná, áby był dozorny, y wszelki áby miał porządek dla nieomieszkánia, y wygody Iudzkiey: wody podczás susza, y
Skrót tekstu: HaurEk
Strona: 121
Tytuł:
OEkonomika ziemiańska
Autor:
Jakub Kazimierz Haur
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
/ wszytko sprawiedliwo/ wszytko pożyteczno/ wszytko miło jest; cóżkolwiek we mnie/ i ze mną i około mnie jest. Żywot z-woli twojej/ prawda z-mądrości twojej/ zdrowie z-dobroci twojej/ szczęście z-miłości twojej/ dostatek z-opatrzności twojej/ pokoj z-możności twojej/ bezpieczność z-przytomności twojej. To moja wola/ to moja pociecha/ to moje szczęście/ to moje zdrowie/ to mój żywot/ to moje uspokojenie/ cokolwiek się tobie podoba czynić ze mną/ przepuścić na mię/ postanowić o mnie. Abowiem tyś mi sam wszytko we wszytkim/ wszytko ze wszytkim/ wszytko za
/ wszytko spráwiedliwo/ wszytko pożyteczno/ wszytko miło iest; cożkolwiek we mnie/ i ze mną i około mnie iest. Zywot z-woli twoiey/ prawdá z-mądrośći twoiey/ zdrowie z-dobroći twoiey/ szczęśćie z-miłośći twoiey/ dostátek z-opátrznośći twoiey/ pokoy z-możnośći twoiey/ beśpieczność z-przytomnośći twoiey. To moiá wola/ to moiá poćiechá/ to moie szczęśćie/ to moie zdrowie/ to moy żywot/ to moie vspokoienie/ cokolwiek się tobie podoba czynić ze mną/ przepuśćić ná mię/ postánowić o mnie. Abowiem tyś mi sam wszytko we wszytkim/ wszytko ze wszytkim/ wszytko zá
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 412
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665