-em, proszę, na taką winę zasłużyła, żem Twej twarzy niegodna oglądania była? Czy za to, żem zgrzeszyła, Twych oczu uwłoką zraniasz szczyrej kochanki serce tak głęboko? Czy się lękasz, by wzrok mój nie był czarownikiem albo język wężowym nie straszył Cię krzykiem? Poprzedź koło cyrcyjskie światłem Twym bezpiecznym i widomy upadek zgładź okiem skutecznym; póki żyję, Swej twarzy nie zasłaniaj ręką, gdyż w Twym gniewie mój żywot jest mi ciężką męką i żadne inne światło tak mię nie turbuje, jako gdy twoich ogniów, Febusie, nie czuję; oczy twoje, Cyntyjo, wzgardę u mnie mają, lubo drugim pochodniom światła użyczają
-em, proszę, na taką winę zasłużyła, żem Twej twarzy niegodna oglądania była? Czy za to, żem zgrzeszyła, Twych oczu uwłoką zraniasz szczyrej kochanki serce tak głęboko? Czy się lękasz, by wzrok mój nie był czarownikiem albo język wężowym nie straszył Cię krzykiem? Poprzedź koło cyrcyjskie światłem Twym bezpiecznym i widomy upadek zgładź okiem skutecznym; poko żyję, Swej twarzy nie zasłaniaj ręką, gdyż w Twym gniewie mój żywot jest mi ciężką męką i żadne inne światło tak mię nie turbuje, jako gdy twoich ogniów, Febusie, nie czuję; oczy twoje, Cyntyjo, wzgardę u mnie mają, lubo drugim pochodniom światła użyczają
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 47
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
a podustwa w dzierżeniu wolna/ abo rządnie postanwiona/ nigdy zła nie może być. Bo jako Koń który w monsztuku nie leży/ nie jest kształtny/ tak który obecnie leży/ dobry nie może być. Bo już nie może być dobrym nazwan/ gdyż kłosząc o wędzidło podpiera nóg. I za skoczeniem każdym i popuszczeniem bezpiecznym/ przez nierówne miejsca być nie może. Już rad za namniejszym usterkiem gęby/ aż o ścianę wesprze. Przyrodzenie więcej waży u konia gęby dobrej/ a niżeliby przemysły ludzkie/ bo do gęby dobrej choćby włożył lada monsztuk łatwo się trafi. A do złej gęby/ by nawymyślniejszy włożył/ trudno dogodzić. Bo gdyby ludzie
á podustwá w dźierżeniu wolna/ abo rządnie postánwiona/ nigdy zła nie może bydź. Bo iáko Koń ktory w monsztuku nie leży/ nie iest kształtny/ ták ktory obecnie leży/ dobry nie może bydź. Bo iuż nie może bydź dobrym názwan/ gdyż kłosząc o wędźidło podpiera nog. Y zá skoczeniem káżdym y popuszczeniem bespiecznym/ przez nierowne mieyscá bydź nie może. Iuż rad zá namnieyszym vsterkiem gęby/ áż o śćiánę wesprze. Przyrodzenie więcey waży v koniá gęby dobrey/ á niżeliby przemysły ludzkie/ bo do gęby dobrey choćby włożył ledá monsztuk łátwo sie tráfi. A do złey gęby/ by nawymyślnieyszy włożył/ trudno dogodźić. Bo gdyby ludźie
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 6
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
literami Patria: gdzie potym wieżę wystawiono, czyli bliska owego stała kawałka dawna, i tak od słowa Patria, i od wieży miejsce teraz zowie się La Torre a Patria, tojest Turris z słowem Pátria. PUTEOLI, albo Pozzolo, gdzie Z Januariusz umęczony, tuż nie daleko Neapolu Miasto Starożytne Biskupie z Kasztelem nad Portem bezpiecznym i obszernym, trzęsieniem ziemi skołatane. Kościół Katedralny jest na miejscu Kościoła Jowisza wszystek marmurowy, fundowany od Kalfurniusza na honor Augusta Ce- Całego świata, praecipue o WŁOCHACH
sarza, jako się wydaje z Inskrypcyj na nim położonej: Calphurnices L. F. Templum Augusto cum ornamentis DDD. tojest Dat, Donat, Dedycat. Jest
literami Patria: gdzie potym wieżę wystawiono, czyli bliska owego stała kawałka dawna, y tak od słowa Patria, y od wieży mieysce teraz zowie się La Torre a Patria, toiest Turris z słowem Pátria. PUTEOLI, álbo Pozzolo, gdzie S Ianuaryusz umęczony, tuż nie daleko Neapolu Miasto Starożytne Biskupie z Kasztelem nád Portem bespiecznym y obszernym, trzęsieniem ziemi skołátane. Kościoł Kátedralny iest na mieyscu Kościoła Iowisza wszystek marmurowy, fundowany od Kalfurniusza na honor Augusta Ce- Całego świata, praecipuè o WŁOCHACH
sarza, iáko się wydaie z Inskrypcyi na nim położoney: Calphurnices L. F. Templum Augusto cum ornamentis DDD. toiest Dat, Donat, Dedicat. Iest
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 225
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Konfidenta. Najaśniejszy Miłościwy KrólV, Panie Panie Mój Miłościwy.
DRugi raz z Ojczyzny wygnany, upadam do nóg W. K. Mości z uniżoną Supliką. Abyś zwykłą Najaśniejszych Przodków swoich dobrotliwością, uniżonego i łaski żebrać nieprzestającego sługi, na koniec miłościwie użalić się raczył. Króla nad Królmi i Zastępów Pana, pokornym ale bezpiecznym sumnieniem biorę za Świadka, żemci nigdy nic nie przewinył przeciwko W. K. Mości, nie tylko uczynkiem, ale ani myślą. Jeślim w czym jako człowiek zbłądził, ze wszelką naniższą uniżonością żebrzę pokornie odpuszczenia. Racz W. K. Mość pamiętac, że tę którą mi uczynisz łaskę, odda Niebo W.
Confidentá. Náiáśnieyszy Miłośćiwy KROLV, Pánie Pánie Moy Miłośćiwy.
DRugi raz z Oyczyzny wygnány, vpadam do nog W. K. Mośći z vniżoną Suppliką. Abyś zwykłą Náiáśnieyszych Przodkow swoich dobrotliwością, vniżonego y łáski żebráć nieprzestáiącego sługi, ná koniec miłośćiwie vżalić się raczył. Krolá nád Krolmi y Zastępow Páná, pokornym ále bespiecznym sumnieniem biorę zá Swiádká, żemci nigdy nic nie przewinył przeciwko W. K. Mośći, nie tylko vczynkiem, ále áni myślą. Ieślim w czym iáko człowiek zbłądźił, ze wszelką naniższą vniżonośćią żebrzę pokornie odpuszczenia. Racz W. K. Mość pámiętác, że tę ktorą mi vczynisz łáskę, odda Niebo W.
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 43
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
przekłada. Zwycięż sam siebie, zwycięż gniew twój, którem I miasta walisz, i lud ścielesz morem; Czemu aż dotąd Greckie burzy włości Hektor, bez żadnej twej natarczywości? Przybierz do ręki, szablę, zbroję, dzidę; Lecz jednak niech wprzód, ja do ciebie przydę, Dopiero Marsem, i tarczą odziany, Bezpiecznym sercem uderz na Trojany. Dla mnie, te gniewy powstały, i zwady; Więc niech dla mojej ustaną porady; Urazy twojej, jam początkiem była; Niechby się teraz dla mnie odmieniła. Ze cię uproszę, zmiękczę, ułagodzę; Nie tusz, że przez to, na twą hańbę godzę: Zony swej
przekłáda. Zwyćięż sam śiebie, zwyćięż gniew twoy, ktorem Y miástá wálisz, y lud śćielesz morem; Czemu áż dotąd Greckie burzy włośći Hektor, bez żadney twey nátárczywośći? Przybierz do ręki, száblę, zbroię, dźidę; Lecz iednák niech wprzod, ia do ćiebie przydę, Dopiero Marsem, y tárczą odźiany, Bespiecznym sercem uderz ná Troiány. Dla mnie, te gniewy powstáły, y zwády; Więc niech dla moiey ustaną porády; Vrázy twoiey, iám początkiem byłá; Niechby się teráz dla mnie odmieniłá. Ze ćię uproszę, zmiękczę, ułágodzę; Nie tusz, że przez to, ná twą háńbę godzę: Zony swey
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 32
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
gdzie. Rzecz ta barzo strwożyła króla/ iż począł o sobie myślić. Lecz więcej go skruszył drugi przypadek/ który prędko potym przydał się: abowiem ludzie rzeczeni Giacchi/ wyszedszy z swej ziemie/ wpadli jak szarańcza do królestwa Kongo/ i zwiodszy z nim bitwę/ przygnali go do ucieczki: a nie bacząc się być bezpiecznym w mieście/ opuścił królestwo/ i udał się na jednę wyspę Zairską/ nazwaną/ Wyspa Końska/ wespół z księżą Portugalską/ i z pany onego królestwa. Bacząc się już tak być przygnanym do ostatka w rzeczach swych; abowiem oprócz utracenia królestwa/ lud też on co z nim był/ wymarł mu od nędze i
gdźie. Rzecz tá bárzo strwożyłá krolá/ iż począł o sobie myślić. Lecz więcey go skruszył drugi przypadek/ ktory prędko potym przydał się: ábowiem ludźie rzeczeni Giácchi/ wyszedszy z swey źiemie/ wpádli iák száráńcza do krolestwá Congo/ y zwiodszy z nim bitwę/ przygnáli go do vćieczki: á nie bacząc się być bespiecznym w mieśćie/ opuśćił krolestwo/ y vdał się ná iednę wyspę Záirską/ názwáną/ Wyspá Końska/ wespoł z kśiężą Portogálską/ y z pány onego krolestwá. Bacząc się iuż ták być przygnánym do ostátká w rzeczách swych; ábowiem oprocz vtrácenia krolestwá/ lud też on co z nim był/ wymárł mu od nędze y
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 231
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
zaś pacjent w ustawicznym szaleństwie leży, i żadnego oddechu przez gardło mieć nie może, w tym przypadku dla poratowania jego ostatnich chwycić się trzeba srzodków, i zaraz lekkie dać womitorium z ipekakuhanny (jak wpierwszym rozdżyałe namieniłem) albo też ex syruppo emethico; a nadzieja w BOGU, że twój chory zdrowia i życia bezpiecznym będzie. Dla ochronienia oczu nader skuteczna woda skwiatu świetlikowego i rozy preparowanej wktórej trochę tucyj z kanforą rozpuścić, przytym korzeń ruciany na gardło powiesiwszy, pomoncy, i zachowuję od zarazy, oczy. To zachowując o oczy bojaźni mieć nie trzeba.
Jak zaś złaski Boga najwyższego tę chorobę zwycięzysz, to pacjenta twego na
zas pacyent w ustawicznym szalenstwie leży, y żadnego oddechu przez gardło mieć nie może, w tym prźypadku dla poratowania iego ostatnich chwycić się trźeba srzodkow, y zaraz lekkie dać womitorium z ipekakuhanny (iak wpierwszym rozdżiałe namieniłem) albo teź ex syruppo emethico; a nadźieia w BOGU, że twoy chory zdrowia y zyćia bezpiecznym będzie. Dla ochronienia oczu nader skuteczna woda zkwiatu swietlikowego y rozy preparowaney wktorey trochę thucyi z kanforą rozpuśćić, przytym korźeń ruciany na gardło powiesiwszy, pomoncy, y zachowuię od zarazy, oczy. To zachowuiąc o oczy boiaźni mieć nie trźeba.
Jak zaś złaski Boga naywyszszego tę chorobę zwyćięzysz, to pacyenta twego na
Skrót tekstu: BeimJelMed
Strona: 75
Tytuł:
Medyk domowy
Autor:
Samuel Beimler
Tłumacz:
Jan Jerzy Jelonek
Drukarnia:
Michał Wawrzyniec Presser
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
A język ledwie na wiatr tę kęś słów wyprawił: tak dobrze/ po co się mu jawnie ból mój stawił? Po co którychem winnastrzec szalona była/ Słów tak nagle prędkiemim listu powierzyła? wątplowemi wprzód słowy zrozmiewać się miały Jego myśli/ idącej by nie odbiegały: Sztuką płachty co za wiatr doświadczyciem miała/ A bezpiecznym iść morzem: jam głupia wydała Żagle wiatrom ich proby statecznej nie wziąwszy. Przecz naskałach utykam/ nawet zagrążnąwszy Topię się w Oceanie/ me żagle bez zwrotu. Jeszczesz miępewne wróżki wiodły do odwrotu Miłości; przy wyprawie gdym list upuściła/ I me próżne nadzieje tabliczka zrządziła. A czym dzień zwlec? czy
A ięzyk ledwie ná wiátr tę kęś słow wypráwił: ták dobrze/ po co się mu iáwnie bol moy stáwił? Po co ktorychem winnástrzedz szalona byłá/ Słow ták nágle prędkiemim listu powierzyłá? wątplowemi wprzod słowy zrozmiewáć się miáły Iego myśli/ idącey by nie odbiegały: Sztuką płáchty co za wiátr doświadczyćiem miáłá/ A bespiecznym iść morzem: iam głupia wydáła Zagle wiatrom ich proby státeczney nie wźiąwszy. Przecz náskáłách vtykam/ náwet zágrążnąwszy Topię się w Oceanie/ me żagle bez zwrotu. Ieszczesz miępewne wrożki wiodły do odwrotu Miłośći; przy wyprawie gdym list vpuśćiłá/ Y me prożne nadźieie tabliczká zrządźiłá. A czym dźień zwlec? czy
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 235
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
na drugim miejscu pisze: Niewiasta swarliwa/ wygania męża z domu/ jako i dom kapiący. A zamykając złości ich/ powieda: Niemasz gniewu nad niewieści gniew/ lepiej mieszkać ze Lwem/ a niżli ze złą niewiastą. Racz ty mnie mój miły Panie od tak złej i gniewliwej niewiasty uchować/ iżebymci spokojnym i bezpiecznym sercem służyć mógł. Broń mię Panie od nierządnice/ któraby miała szpecić stan małżeński. Bo mędrzec powieda: Iż niewiasta cudzołożna/ tak dom plugawi i hańbi/ jako obraża nogi ludzkie gnój przy drodze. Racz dać mój Panie/ bym to nie dla rozkoszy ciała mojego od ciebie miał/ ale ku rozmnożeniu Kościoła
ná drugim mieyscu pisze: Niewiástá swarliwa/ wygania mężá z domu/ iáko y dom kápiący. A zámykáiąc złośći ich/ powieda: Niemász gniewu nád niewieśći gniew/ lepiey mieszkáć ze Lwem/ á niżli ze złą niewiástą. Rácż ty mnie moy miły Pánie od ták złey y gniewliwey niewiásty vchowáć/ iżebymći spokoynym y bespiecżnym sercem służyć mogł. Broń mię Pánie od nierządnice/ ktoraby miáłá szpećić stan małżeński. Bo mędrzec powieda: Iż niewiástá cudzołożna/ ták dom plugáwi y háńbi/ iáko obraża nogi ludzkie gnoy przy drodze. Rácż dáć moy Pánie/ bym to nie dla roskoszy ćiáłá moiego od ćiebie miał/ ále ku rozmnożeniu Kościołá
Skrót tekstu: KraDzien
Strona: 264
Tytuł:
Dziennik, to jest modlitwy o krześcijańskie potrzeby
Autor:
Krzysztof Kraiński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1605
Data wydania (nie wcześniej niż):
1605
Data wydania (nie później niż):
1605
wszytek chwast/ i wszelka zarośl próżności i marności ziemskich/ cielesnych/ i świeckich. Włosz wędzidło i muńsztuk twój na zmysły i członki ciała mego/ a będąc zaraz pokornie poddane i spokojnie posłuszne. Osadz łaską świętą twoją duszę moję/ a będzie godna ciebie/ i stanie się wcześnym/ i wdzięcznym/ i bezpiecznym mieszkaniem twoim. Nagromadz cnot zasług/ przykładów/ przykazań/ darów pomocy twoich/ a stanie wszytka ozdoba/ przystojna/ i dostateczna w-tymto domu twoim. Drogi doskonałości Chrześć:
9. Otoć się mój JEzu oddaję i poddaję/ otoć się zupełnie i cale przywracam/ otoć doskonale i wiecznie się poświąćam/ na
wszytek chwast/ i wszelka zarośl prożnośći i márnośći źiemskich/ ćielesnych/ i świeckich. Włosz wędźidło i muńsztuk twoy ná zmysły i członki ćiáłá mego/ á będąć záraz pokornie poddáne i spokoynie posłuszne. Osadz łáską świętą twoią duszę moię/ á będźie godna ćiebie/ i stánie się wcześnym/ i wdźięcznym/ i beśpiecznym mieszkániem twoim. Nágromadz cnot zasług/ przykłádow/ przykazań/ dárow pomocy twoich/ á stanie wszytká ozdobá/ przystoyna/ i dostáteczna w-tymto domu twoim. Drogi doskonáłośći Chrześć:
9. Otoć się moy IEzu oddaię i poddáię/ otoć się zupełnie i cále przywracam/ otoć doskonále i wiecznie się poświąćam/ ná
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 261
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665