, przestępować pospolite Prawo, a mówić: mam Prawo po sobie 1710. Jeżeli tedy to absurdum wielkie, to nie mniejsze i tamto. Więc w obydwóch tych prawach jednakowym stylem praevidet et praecavet tylko Rzpta oba casus, tanqvam mere possibiles, tak nieobranie Marszałka jako i przestępstwo Prawa, a tym czasem horrorem suum tych obydwóch bezprawia wyraża, mówiąc na obadwa: Strzeż Boże jeżeliby etc. Rozumiesz W. Pan? co to znaczy po Polsku: Strzeż Boże. Ultimo: Mci Panie, jeżeli kto, rwąc teraz Sejmy przed Marszałka elekcją, zasłania się chytrym pretekstem Prawa 1699. i mówi: że się in vi tego Prawa dyspensuje; a
, przestępować pospolite Prawo, a mowić: mam Prawo po sobie 1710. Ieżeli tedy to absurdum wielkie, to nie mnieysze y tamto. Więc w obudwoch tych prawach iednakowym stylem praevidet et praecavet tylko Rzpta oba casus, tanqvam mere possibiles, tak nieobranie Marszałka iako y przestępstwo Prawa, a tym czasem horrorem suum tych obudwoch bezprawia wyraża, mowiąc na obadwa: Strzeż BOZE ieżeliby etc. Rozumiesz W. Pan? co to znaczy po Polsku: Strzeż BOZE. Ultimo: Mći Panie, ieżeli kto, rwąc teraz Seymy przed Marszałka elekcyą, zasłania śię chytrym pretextem Prawa 1699. y mowi: że śię in vi tego Prawa dyspensuie; a
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 37
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
jest z Wiary: za wypalantowaniem Dampierowym. A niż się to z stało/ Humanai Liszowczyki zwiódł z granic/ i przywiódł do Węgier/ mszcząc się wygnania swego nad Węgry i Biskupa Jaszowskiego/ który dotąd w Krokowie jest. Ci ludzie nie tylko Litwę/ ale i podgorze splandrowali/ gwałty czyniąc jako i Tatarzyn/ i bezprawia stanom wszytkiem/ gdzie
Krosno/ Zmigród/ Biecz/ i wszytkie Miasta/ niemałe od nich z cierpiały gwałty/ i cnotliwych ludzi despektowanie/ po drogach koni wyprzeganie/ z kożuchów formany odzieranie/ i czego przezwiskiem nazwać nie może złości wszelkich wyrządzanie.
Ci tedy wszedszy w Państwo Pana Rakoczego/ brata zabiwszy młodszego siła psowali/
iest z Wiáry: zá wypalántowániem Dámpierowym. A niż się to z stało/ Humánái Liszowczyki zwiodł z gránic/ y przywiodł do Węgier/ mszcząc się wygnánia swego nád Węgry y Biskupá Iaszowskiego/ ktory dotąd w Krokowie iest. Ci ludzie nie tylko Litwę/ ále y podgorze splandrowali/ gwałty czyniąc iako y Táthárzyn/ y bezpráwia stanom wszytkiem/ gdźie
Krosno/ Zmigrod/ Biecz/ y wszytkie Miástá/ niemáłe od nich z ćierpiáły gwałty/ y cnotliwych ludźi despektowánie/ po drogách koni wyprzegánie/ z kożuchow formány odźieránie/ y czego przezwiskiem názwáć nie może złośći wszelkich wyrządzánie.
Ci tedy wszedszy w Páństwo Paná Rákoczego/ brátá zábiwszy młodszego śiłá psowáli/
Skrót tekstu: ZrzenNowiny
Strona: C2
Tytuł:
Nowe nowiny z Czech, Tatar i Węgier
Autor:
Jan Zrzenczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Bóg przegrażał. Bo iż Boże i Krzyża sitego nieprzyjaciele, przeciwko prawu Bożemu i Kanonom Kościelnym na rękach piastowali, sami też nieprzyjaciołom swoim, na korzyść i rozszarpanie są sprawiedliwie podani. Poty słowa tego Historyka. Jedenasty grzech jest/ nieznośne a głosem wielkim w niebo wołające/ ubogich poddanych/ które od Panów władnych cierpią bezprawia i krzywdy. Krzywda to wielka/ iż od tych niesprawiedliwą opresją i uciśnienie poddani cierpią/ u którychby sprawiedliwości i prawa swego jako u zwirzchności swojej bezpiecznie dochodzić mieli/ iż się im pasterze właśni/ w okrutne i drapieżne wilki obracają. Nie są kupionemi/ ani na wojnie pobranemi niewolnikami/ ale są bracia naszy
Bog przegrażał. Bo iż Bożé y Krzyża śitego nieprzyiáćiele, przećiwko práwu Bożemu y Kanonom Kośćielnym ná rękách piástowáli, sámi też nieprzyiaćiołom swoim, ná korzyść y rozszárpánie są spráwiedliwie podáni. Poty słowá tego Historyká. Iedenasty grzech iest/ nieznośne á głosem wielkim w niebo wołáiące/ vbogich poddánych/ ktore od Pánow władnych ćierpią bezpráwia y krzywdy. Krzywdá to wielka/ iż od tych niespráwiedliwą oppressyą y vćiśnienie poddáni ćierpią/ v ktorychby spráwiedliwośći y práwá swego iáko v zwirzchnośći swoiey bespiecznie dochodźić mieli/ iż się im pásterze właśni/ w okrutne y drapieżne wilki obracáią. Nie są kupionemi/ áni ná woynie pobránemi niewolnikámi/ ále są bráćia nászy
Skrót tekstu: BemKom
Strona: 38.
Tytuł:
Kometa to jest pogróżka z nieba na postrach, przestrogę i upomnienie ludzkie
Autor:
Mateusz Bembus
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619