, nie obrzydziło się, odmiany stanu nie przyniosło. I trzeba przestrzec, aby na Boga i sumnienie był wzgląd: bo gdy kto rozrywa bez przyczyny słusznej, albo nie dobrze poważonej, Sejm potrzebny, grzeszy śmiertelnie. Cóż rzekę o owej, nie mówię wolności, ale swawoli, gdy Konfederacja, gdy związek, gdy bezprawie samo chleb sobie naznacza, taksuje zasługi. Powiedzcie mi, czy w-Biskupach, Opatach, Zakonnikach, nie stydnie chęć, prosić Pana Boga o zachowanie stanu rzeczypospolitej, widząc że stan ten Rzeczypospolitej, o dobra Boże niedba, ale je Bogu nie-iako z-ręku wydrzeć, i wyszarpywać chce. 3. Trzecia
, nie obrzydźiło się, odmiány stanu nie przyniosło. I trzebá przestrzedz, áby ná Bogá i sumnienie był wzgląd: bo gdy kto rozrywa bez przyczyny słuszney, álbo nie dobrze poważoney, Seym potrzebny, grzeszy śmiertelnie. Coż rzekę o owey, nie mowię wolnośći, ále swawoli, gdy Konfederácyia, gdy związek, gdy bezpráwie samo chleb sobie náznacza, táxuie zasługi. Powiedzćie mi, czy w-Biskupách, Opátách, Zakonnikách, nie stydnie chęć, prośić Páná Bogá o záchowánie stanu rzeczypospolitey, widząc że stan ten Rzeczypospolitey, o dobrá Boże niedba, ále ie Bogu nie-iáko z-ręku wydrzeć, i wyszárpywáć chce. 3. Trzećia
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 37
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
raz, i toż to wolność?
Możeż być nad to okrutniejsze tyraństwo? Na rozkaz, z ostatnim wszystkich żalem i zdumieniem, wydany od jednego równego, wszyscy gęby zawrzeć muszą, słowa nikt nie śmie wymówić, przeklina każdy i po cichu podobno całym piekłem karmi, a na oczywistą Ojczyzny zgubę, na takie bezprawie słowa nikt nie śmie mówić publicznie; poddają się wszyscy, przyjmują tak okrutny na nich i na Rzplitą jednego zmiędzy siebie nierozumniejszego nad inszych, uporczywego, interes swój pokrywającego, a podobno pewnie zakupionego dekret; sejmik, sejm, izba poselska i cały za jego rozkazem rozsypuje się senat, majestat on Rzplitej ginie. To to
raz, i toż to wolność?
Możeż być nad to okrutniejsze tyraństwo? Na rozkaz, z ostatnim wszystkich żalem i zdumieniem, wydany od jednego równego, wszyscy gęby zawrzeć muszą, słowa nikt nie śmie wymówić, przeklina każdy i po cichu podobno całym piekłem karmi, a na oczywistą Ojczyzny zgubę, na takie bezprawie słowa nikt nie śmie mówić publicznie; poddają się wszyscy, przyjmują tak okrutny na nich i na Rzplitą jednego zmiędzy siebie nierozumniejszego nad inszych, uporczywego, interes swój pokrywającego, a podobno pewnie zakupionego dekret; sejmik, sejm, izba poselska i cały za jego rozkazem rozsypuje się senat, majestat on Rzplitej ginie. To to
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 217
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
by wiedział szkodliwego, oddalać: tak oraz gdyby przeważała potencji Królewskiej waga, gdyby bezprawie się komu działo, gdyby Prawa, Swobody, które Pan poprzysiągł, o szwank jaki przychodziły; powinien napomnieć Pana, powinien się między Poddanym włożyć w pośrzednictwo, a między Panem, powinien Pana na co przysiągł, niepamiętającego i komużkolwiek, bezprawie czyniącego, utrzymać i uhamować. Są Przykłady, jako gdy Senat przestrzegał tej powinności, onego Powaga, Majestatu Królewskiego świątobliwość, i uszanowanie, Ojczyzny i Prywatnych w niej ludzi całość, w bezpieczności zostawała. Stan Szlachecki które postanowił Prawa, tych bronić powinien.
STAN SZLACHECKI; jako te wszystkie pisał Prawa, Wolności, i
by wiedźiał szkodliwego, oddaláć: ták oraz gdyby przeważáłá potentiey Krolewskiey wagá, gdyby bezpráwie się komu dźiało, gdyby Práwá, Swobody, ktore Pan poprzysiągł, o szwánk iáki przychodźiły; powinien nápomnieć Páná, powinien się między Poddánym włożyć w pośrzednictwo, á między Pánem, powinien Páná ná co przyśiągł, niepámiętáiącego y komużkolwiek, bezpráwie czyniącego, vtrzymáć y vhámowáć. Są Przykłády, iáko gdy Senat przestrzegał tey powinnośći, onego Powagá, Máiestatu Krolewskiego świątobliwość, y vszánowanie, Oyczyzny y Priwatnych w niey ludźi cáłość, w bespiecznośći zostawáłá. Stan Sżláchecki ktore postánowił Práwa, tych bronić powinien.
STAN SZLACHECKI; iáko te wszystkie pisał Práwá, Wolnośći, y
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 2
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
było, którymby mię Wojsko nieszczypało, którymby na Urzędy moje i Jurysdykcją, z Warszawskiego (jako się niżej dowodnie pokaże) instinctu jawnej niepokazowało zawziętości, abo też różnemi i płonnemi mię niejciążało potwarzami. Mam te wszytkie dowody, mam uchwały ich, mam Konferencje z Wojskiem Litewskim na moje i Urzędów moich bezprawie, pracą Dworskich, a osobliwie Faccji Pacowskiej robione. Ukażę to Rzeczyposp: wszytko. Ale są i ci Ich Mość, którzy donich jeździli, osobliwie Jego Mość Pan Witowski Kasztelan Sandomierski, jaka na mię Konfederatów była zawziętość, listem mi daje znać swym: Nuż i inni Ich Mość, od Jego Mci Pana Wojewody
było, ktorymby mię Woysko nieszczypáło, ktorymby ná Vrzędy moie y Iurisdictią, z Wárszáwskiego (iáko się niżey dowodnie pokaże) instinctu iáwney niepokázowáło záwźiętośći, ábo też rożnemi y płonnemi mię nieyćiążáło potwarzámi. Mam te wszytkie dowody, mam vchwały ich, mam Conferencye z Woyskiem Litewskim ná moie y Vrzędow moich bezpráwie, pracą Dworskich, á osobliwie Factiey Pacowskiey robione. Vkażę to Rzeczyposp: wszytko. Ale są y ći Ich Mość, ktorzy donich ieźdźili, osobliwie Iego Mość Pan Witowski Kásztellan Sendomirski, iáka ná mię Confoederatow byłá záwźiętość, listem mi dáie znáć swym: Nuż y inni Ich Mość, od Iego Mći Páná Woiewody
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 58
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
, Książąt Ostrogskich Domu, z Matki mojej jestem, zażywam tego bez inuidiej, zażywają Bracia moi, i inni zażywają bez urazy Książęta, zekrwie Staródwanych Książąt urodzeni. Ale proszę: czy zażywam kiedy tego tytułu czy Grodzie, abo Urzędzie Marszałkowskim taką mam pieczęć Przytym proszę, wczym też jakimkolwiek sposobem równości Szlacheckiej bezprawie czynię. Tom criminosus w Ojczyźnie przeciw Stanowi równemu Szlacheckiemu, dla pieczęci a niezasłużony, że jej bronię, i wedle możności mojej upaść jej niedopuszczam. To uciążam Wolność Rzeczyposp: Czapką na Wosku, a nie jestem pożyteczny Ojczyźnie, żem jej oprimować niedał, w głosach Poselskich, na Sejmie Eleccji kogosz
, Kśiążąt Ostrogskich Domu, z Mátki moiey iestem, záżywam tego bez inuidiey, záżywáią Bráćia moi, y inni záżywáią bez vrázy Kśiążętá, zekrwie Stárodwanych Książąt vrodzeni. Ale proszę: czy záżywam kiedy tego tytułu czy Grodźie, ábo Vrzędźie Márszałkowskim táką mam pieczęć Przytym proszę, wczym też iákimkolwiek sposobem rownośći Szlácheckiey bezpráwie czynię. Tom criminosus w Oyczyznie przećiw Stanowi rownemu Szlácheckiemu, dla pieczęći á niezásłużony, że iey bronię, y wedle możnośći moiey vpáść iey niedopuszczam. To vćiążam Wolność Rzeczyposp: Czapką ná Wosku, á nie iestem pożyteczny Oyczyznie, żem iey opprimowáć niedał, w głosách Poselskich, ná Seymie Electiey kogosz
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 124
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
nie dopuszcza, aby w Testamencie taż była mieniona. A jeżeli się danina po onym miedzy syny podzieleniu stała/ owszeki żart był. Abowiem przez Ojca miedzy dziećmi uczyniony dział Testamentowy, ostatniej wolej moc ma. Po wtóre/ Jaką pobożnością mógł Konstantyn/ który trzy syny i dwie córce miał/ tak wielkie swoim dzieciom bezprawie czynić/ aby ich połowice własnego dziedzictwa oddaliwszy/ obcemu ją człowiekowi oddał? Gdyż wiadomo jest ono Augustyna ś. zdanie. Ktokolwiek chce oddaliwszy Syna od dziedzictwa, Cerkiew dziedzicem uczynić, niech inszego szuka, któryby je przyjął, a nie Augustyna. Gdzie też i Biskupa niektórego uczynek godnej pochwały dostąpił/ który Testamentatorowi bez
nie dopuszcża, áby w Testamencie táż byłá mienioná. A ieżeli się dániná po onym miedzy syny podźieleniu stáłá/ owszeki żárt był. Abowiem przez Oycá miedzy dziećmi vcżyniony dźiał Testámentowy, ostátniey woley moc ma. Po wtore/ Iáką pobożnośćią mogł Constántyn/ ktory trzy syny y dwie corce miał/ ták wielkie swoim dźiećiom bezpráwie cżynić/ áby ich połowice własnego dźiedźictwá oddaliwszy/ obcemu ią cżłowiekowi oddał? Gdyż wiádomo iest ono Augustina ś. zdánie. Ktokolwiek chce oddaliwszy Syná od dziedzictwá, Cerkiew dziedźicem vcżynic, niech inszego szuká, ktoryby ie przyiął, a nie Augustiná. Gdźie też y Biskupá niektorego vcżynek godney pochwały dostąpił/ ktory Testámentatorowi bez
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 66
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
wzgarda nasza. Poszarpało nieznośne w panowaniach okrucieństwo, zdarło do szczętu niepomiarkowane w podatkowaniu zdzierstwo i niemiłosierdzie. Zadeptał i stratował szacowny na wymyślne ustawy koń żołnierski, strawił głód i niedostatek, znużyła nieżyzna na złe czasy i wielorakie plagi Boskie praca i charłowanie. Pokarbował lada ciura i opryszek, zarzuciła w rozpacz i desperacyją niesprawiedliwość, bezprawie. Zgoła wszytek człowieka pozór okrutniejszy niż z bestjami leśnymi zagluzował postępek. Nie miałem, mówię, mówić tu o mizernych ubogich charłakach i poddanych naszych, ale że się spytać godzi, dlaczego ich wola Boska stanowi dawnemu i politowaniu swojemu kiedyżkolwiek przywrócić nie raczy, tedy podaje się zaraz i okazja dyskursu i rezolucji, że
wzgarda nasza. Poszarpało nieznośne w panowaniach okrucieństwo, zdarło do szczętu niepomiarkowane w podatkowaniu zdzierstwo i niemiłosierdzie. Zadeptał i stratował szacowny na wymyślne ustawy koń żołnierski, strawił głód i niedostatek, znużyła nieżyzna na złe czasy i wielorakie plagi Boskie praca i charłowanie. Pokarbował lada ciura i opryszek, zarzuciła w rozpacz i desperacyją niesprawiedliwość, bezprawie. Zgoła wszytek człowieka pozór okrutniejszy niż z bestyjami leśnymi zagluzował postępek. Nie miałem, mówię, mówić tu o mizernych ubogich charłakach i poddanych naszych, ale że się spytać godzi, dlaczego ich wola Boska stanowi dawnemu i politowaniu swojemu kiedyżkolwiek przywrócić nie raczy, tedy podaje się zaraz i okazyja dyskursu i rezolucyi, że
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 207
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
wiek Rycerskich dziełach przepędzony? Proteusz wieszczy, i jego ćwiczenie? Co stąd za korzyść będzie z mojej strony: Królową Matkę, Słońce mieć Rodzicem: Gdzie być w Egipcie nie mogę dziedzicem? 62. Kl. Bynamniej twojej nie ujmuję sławie, Gdy ci tę trudność przekładam przed oczy. Lecz tylko pilnie weyździ w to bezprawie, Do którego się śpieszysz tak ochoczy: Chęć cię i pycha od pierwszej odwodzi Miłości; obacz jeśli się to godzi? 63. A w cóż Teone? tak jej odstępujesz Której stateczną obiecałeś wiarę? Tak to w Królestwie na miłość smakujesz? Czyniąc z niej nowej Bogini ofiarę? Lecz nie masz Państwa milszego,
wiek Rycerskich dźiełách przepędzony? Proteusz wieszczy, y iego ćwiczenie? Co ztąd zá korzyść będźie z moiey strony: Krolową Mátkę, Słońce mieć Rodźicem: Gdźie bydź w Egipćie nie mogę dźiedźicem? 62. Kl. Bynamniey twoiey nie uymuię sławie, Gdy ći tę trudność przekładam przed oczy. Lecz tylko pilnie weyździ w to bespráwie, Do ktorego się śpieszysz ták ochoczy: Chęć ćię y pychá od pierwszey odwodźi Miłośći; obacz ieśli się to godźi? 63. A w coż Teone? ták iey odstępuiesz Ktorey státeczną obiecałeś wiárę? Ták to w Krolestwie ná miłość smákuiesz? Czyniąc z niey nowey Bogini ofiárę? Lecz nie mász Páństwá milszego,
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 78
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
na rozkazanie jego wnet nie będzie, jeśli lubości jego nie dosyć się stanie, zbierze wojsko, dobędzie zamku, ludzi pomorduje, wstyd uczciwych białychgłów poniży i potłumi, majętność pobierze, popsuje, rozrzuci i wszytko z ziemią porówna? By tu był, spytałbych go, pomniałli to natenczas, gdy tak wielkie bezprawie w uczciwym domu ludziom czynił, iż w Polsce król jest, pytałbym i o to, pomniałli, iż w Polsce są prawa? Podobno miał nadzieję w tym, iż mu dla męstwa jego, dla dzielności, dla sprawy, jako tych czasów o hetmany trudno, odpuścić miano. Rozumiał, iż jego
na rozkazanie jego wnet nie będzie, jeśli lubości jego nie dosyć się sstanie, zbierze wojsko, dobędzie zamku, ludzi pomorduje, wstyd uczciwych białychgłów poniży i potłumi, majętność pobierze, popsuje, rozrzuci i wszytko z ziemią porówna? By tu był, spytałbych go, pomniałli to natenczas, gdy tak wielkie bezprawie w uczciwym domu ludziom czynił, iż w Polszcze król jest, pytałbym i o to, pomniałli, iż w Polszcze są prawa? Podobno miał nadzieję w tym, iż mu dla męstwa jego, dla dzielności, dla sprawy, jako tych czasów o hetmany trudno, odpuścić miano. Rozumiał, iż jego
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 187
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
była nie radzić, coby w tej mierze dalej czynić, ale to, co się od nas na tym rokoszu działo, tak, jako się to działo, i rationes, dla czego się co działo, szczyrze przełożyć, aby każdy to widział i zaraz rozsądził, jeśliżeśmy tą naprawą naszą abo samemu Panu Bogu jakie bezprawie uczynili, abo dostojności pańskiej, ile w tych kontencjach naszych, któremi się to nam drudzy do tej naprawy tak znacznie oponowali i majestatem KiMci okrywali, ile w tej mierze (mówię) majestat pański od nas nawięcej uszanowan być mógł, jeśliśmy mu jakie znieważenie uczynili, jeśli stanów jakich prerogatyw ich, jeśli nawet
była nie radzić, coby w tej mierze dalej czynić, ale to, co się od nas na tym rokoszu działo, tak, jako się to działo, i rationes, dla czego się co działo, szczyrze przełożyć, aby każdy to widział i zaraz rozsądził, jeśliżeśmy tą naprawą naszą abo samemu Panu Bogu jakie bezprawie uczynili, abo dostojności pańskiej, ile w tych kontencyach naszych, któremi się to nam drudzy do tej naprawy tak znacznie oponowali i majestatem KJMci okrywali, ile w tej mierze (mówię) majestat pański od nas nawięcej uszanowan być mógł, jeśliśmy mu jakie znieważenie uczynili, jeśli stanów jakich prerogatyw ich, jeśli nawet
Skrót tekstu: ZebrzApolCz_III
Strona: 257
Tytuł:
Apologia abo sprawota szlachcica polskiego.
Autor:
Zebrzydowski Mikołaj
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918