z raju wychodzący Eliasz i Enoch, i t. d.: zgoła sztuka nad wszystkie sztuki. Skarby tego kościoła nadzwyczajnie wielkie i nieporównane i t. d.; na wierzchu kościoła cegielnie i t. d.
Kościół Al Jesu jezuitów, któremu równy być może, ale nie piękniejszy: sklepienie miniaturami malowane między gipsami białemi i pozłacanemi, od których nierozeznać malowania, bo malowanie tak kunsztowne, że na gładkim murze osoby malowane i obłoki i t. d., zdają się jakby sztuki snycerskie pomalowane albo gipsy złocone: żywszych farb niepodobna. Kaplica św. Ignacego, gdzie ciało leży, już też aż do podziwienia piękna i bogata,
z raju wychodzący Eliasz i Enoch, i t. d.: zgoła sztuka nad wszystkie sztuki. Skarby tego kościoła nadzwyczajnie wielkie i nieporównane i t. d.; na wierzchu kościoła cegielnie i t. d.
Kościół Al Jesu jezuitów, któremu równy być może, ale nie piękniejszy: sklepienie miniaturami malowane między gipsami białemi i pozłacanemi, od których nierozeznać malowania, bo malowanie tak kunsztowne, że na gładkim murze osoby malowane i obłoki i t. d., zdają się jakby sztuki snycerskie pomalowane albo gipsy złocone: żywszych farb niepodobna. Kaplica św. Ignacego, gdzie ciało leży, już téż aż do podziwienia piękna i bogata,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 89
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
. X. Biskupa Warmińsk. imiona których są te: P. Karwat/ Pawlowski/ Stradzewski/ Werda/ Przecławski/ Stokowski/ Ossowski/ Wilski/ Pilchowicz/ Troszka/ Jarocki/ Staszewski/ Staniewicz/ Prusłowski/ Wernerski/ Żelazowski: wszyscy w żupanach atłasowych popielatych/ w ferezjach i czapkach aksamitnych zielonych/ pod piórmi białemi żorawiemi/ w tenże sposób ustrojeni jako i pierwsi. Za niemi w tropy M. Memon, z Akademią/ którego Młodź nie dała przed sobą inszym w stroju/ i w okazałości. Tu już 6. Trębaczów następowało trzej I. M. P. Wojewody/ w żupanach atłasowych żółtych/ aw kuntuszach/ i
. X. Biskupa Warmińsk. imiona ktorych są te: P. Karwat/ Pawlowski/ Stradzewski/ Werda/ Przecławski/ Stokowski/ Ossowski/ Wilski/ Pilchowicz/ Troszká/ Iárocki/ Stászewski/ Stániewicz/ Prusłowski/ Wernerski/ Zelázowski: wszyscy w żupanách átłasowych popielátych/ w ferezyách y czapkach axamitnych źielonych/ pod piormi białemi żorawiemi/ w tenże sposob vstroieni iako y pierwśi. Za niemi w tropy M. Memon, z Akademią/ ktorego Młodź nie dała przed sobą inszym w stroiu/ y w okazałośći. Tu iuż 6. Trębáczow nástępowáło trzey I. M. P. Woiewody/ w żupanách átłasowych żołtych/ áw kuntuszách/ y
Skrót tekstu: WjazdPar
Strona: a3v
Tytuł:
Wjazd wspaniały posłów polskich do Paryża
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
radzie polegli/ jałmużnić z tego co zostało poczęli/ Prosfory/ i wina do bezkrewnej ofiary służące do Cerkwie przynosili; przecię ani temi choroba uśmierzała się receptami: Modły jednak pobożnych Świeszczenników i Oblatie/ a wiara utrapionych to sprawiły/ że jednej nocy takie się objawienie caelitus Rodzicielce tej chorej Panienki ukazało: Stał przed nią Mąż białemi odziany szatami/ i rzekł: Idź prawi żebrząc u Chrześcijan jałmużny tak wiele/ jak wieleby wystatczyło Euangelium Ołtarzowe łupić/ i złocistym srebrem okować; to sprawiwszy/ nieś ty sama/ i córka twoja do Świętej Lawry Kijowopieczarskiej/ tam je ofiaruj/ a tak od tego ty żalu i frasunku a córka twoja od nienawisnego
rádźie polegli/ iáłmużnić z tego co zostáło poczęli/ Prosphory/ y winá do bezkrewney ofiáry służące do Cerkwie przynośili; przecię áni temi chorobá vśmierzáłá się receptámi: Modły iednák pobożnych Swieszczennikow y Oblátie/ á wiárá vtrapionych to spráwiły/ że iedney nocy tákie się obiáwienie caelitus Rodzićielce tey chorey Pánienki vkazáło: Stał przed nią Mąż białemi odźiany szátámi/ y rzekł: Idź práwi żebrząc v Chrzesćian iáłmużny ták wiele/ iák wieleby wystátczyło Euangelium Ołtarzowe łupić/ y złoćistym srebrem okowáć; to spráwiwszy/ nieś ty samá/ y corká twoiá do Swiętey Láwry Kiiowopieczárskiey/ tám ie ofiáruy/ á ták od tego ty żalu i frásunku á corká twoiá od nienawisnego
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 144
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
; Ten tytułu żadnego nie ma z obyczaju Swej ziemie, ale pierwszy jest w swem dzikiem kraju.
LXXXVI.
Książę na Kransfordiej idzie tamtem końcem, Co ma ptaka, co oczu nie uraża słońcem; Lurkan, grabia z Angoście, na chorągwi byka Niesie, co ma u boku wielkiego złajnika. Książę albańskie swoją strefami białemi, Ano patrz, poprzeplatał i lazurowemi; Sęp wielki, który smoku zielonego kłuje, Jest grabie, który żyznej Bokanie panuje.
LXXXVII.
Czarną wszytkę, a białą mocny Arman niesie, Który na nierodzajnem panem jest Forbesie; U grabie erelskiego wszytka jest czerwona, Na niej w zielonem polu świeca zapalona. Ono i Irlandczycy
; Ten tytułu żadnego nie ma z obyczaju Swej ziemie, ale pierwszy jest w swem dzikiem kraju.
LXXXVI.
Książę na Kransfordyej idzie tamtem końcem, Co ma ptaka, co oczu nie uraża słońcem; Lurkan, grabia z Angoście, na chorągwi byka Niesie, co ma u boku wielkiego złajnika. Książe albańskie swoją strefami białemi, Ano patrz, poprzeplatał i lazurowemi; Sęp wielki, który smoku zielonego kłuje, Jest grabie, który żyznej Bokanie panuje.
LXXXVII.
Czarną wszytkę, a białą mocny Arman niesie, Który na nierodzajnem panem jest Forbesie; U grabie erelskiego wszytka jest czerwona, Na niej w zielonem polu świeca zapalona. Ono i Irlandczycy
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 218
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
w Grudniu.
1621 3 Stycznia zorza północa.
20 Marca, trzęsienie ziemi podczas wieczornego Kazania w Genewie, i w okolicy, w Sabaudyj, w kraju Vaud, w Bazylei, w Neuschatel, gdzie wiele kominów obaliło.
12 Września zorza północa w Szwajcaryj od 9 wieczornej do czwartej zrana.
Postrzeżono kolumny ciemne przeplatane białemi: pomykały się od Wschodu ku Zachodowi. Gassendy zaś widział tegoż dnia kulę ognistą w Aiks.
21 Września zorza północa.
Trzęsienie na wyspie Gonafee, z najmniej urodzajnej wysp Banda: góry ogniste wyrzucały płomienie z dymem i smrodem nieznośnym, z wielkim mnóstwem węglów w pół spalonych; te spaliły wszystkie ziela i drzewa
w Grudniu.
1621 3 Stycznia zorza pułnocna.
20 Marca, trzęsienie ziemi podczas wieczornego Kazania w Genewie, y w okolicy, w Sabaudyi, w kraiu Vaud, w Bazylei, w Neuschatel, gdzie wiele kominow obaliło.
12 Września zorza pułnocna w Szwaycaryi od 9 wieczorney do czwartey zrana.
Postrzeżono kolumny ciemne przeplatane białemi: pomykały się od Wschodu ku Zachodowi. Gassendi zaś widział tegoż dnia kulę ognistą w Aix.
21 Września zorza pułnocna.
Trzęsienie na wyspie Gonaphée, z naymniey urodzayney wysp Banda: góry ogniste wyrzucały płomienie z dymem y smrodem nieznośnym, z wielkim mnostwem węglow w puł spalonych; te spaliły wszystkie ziela y drzewa
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 105
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
. w tej wsi wysłuchawszy, przejechaliśmy o milę. Jest broma murowana między dwiema ledwie okiem zrzuconemi skałami, gdzie cła wybierają od każdego do Włoch jadącego po czerwonemu złotemu od konia; z tej sumy cedit połowa na cesarza, druga do Wenecji. W tej bromie praesidium i komendant z gromadą służących z białemi głowami mieszka w skale wysokiej, ledwie okiem dojźrzanej. Do której jaskini powrozami, w kosz wsiadszy, windują się i tam mieszkają, jako jaskółki z gniazdek wyglądając.
Na nocleg za mil 2 stanęliśmy we wsi Carpena nazwanej.
Dnia 1 Decembris. Wyjechawszy z noclegu mila 1 byliśmy w kościele niewielkim, do którego
. w tej wsi wysłuchawszy, przejechaliśmy o milę. Jest broma murowana między dwiema ledwie okiem zrzuconemi skałami, gdzie cła wybierają od kożdego do Włoch jadącego po czerwonemu złotemu od konia; z tej sumy cedit połowa na cesarza, druga do Wenecjej. W tej bromie praesidium i komendant z gromadą służących z białemi głowami mieszka w skale wysokiej, ledwie okiem dojźrzanej. Do której jaskini powrozami, w kosz wsiadszy, windują się i tam mieszkają, jako jaskółki z gniazdek wyglądając.
Na nocleg za mil 2 stanęliśmy we wsi Carpena nazwanej.
Dnia 1 Decembris. Wyjechawszy z noclegu mila 1 byliśmy w kościele niewielkim, do którego
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 143
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
To miasto niemałe i nieszpetne sub ipsis adhuc Montibus Alpes, in duas rozdzielone partes rzeką dość wielką, portową, przez którą most dość kosztowny idzie.
Miasto nadzwyczaj ludne, wiele zacnych kawalerów rezydencja. Damy nadzwyczaj, w tym mieście, piękne i bogato się stroją; z tej racji piękne i srodze białe, iż miedzy białemi schowane górami, kędy ledwie kiedy słońce zachodzi, jakoż nadzwyczaj mają delikatną płeć ciała i białość; do konwersacji zaś są przyjemne i nie dzikie, jako włoskie wszytkie damy, co się cienia swego boją.
W tym mieście kościołów niemała i pięknych pałaców też niemało. Miedzy inszemi jest jednego księcia, najpierwszego we Francjej,
To miasto niemałe i nieszpetne sub ipsis adhuc Montibus Alpes, in duas rozdzielone partes rzeką dość wielką, portową, przez którą most dość kosztowny idzie.
Miasto nadzwyczaj ludne, wiele zacnych kawalerów rezydencja. Damy nadzwyczaj, w tym mieście, piękne i bogato się stroją; z tej racjej piękne i srodze białe, iż miedzy białemi schowane górami, kędy ledwie kiedy słońce zachodzi, jakoż nadzwyczaj mają delikatną płeć ciała i białość; do konwersacjej zaś są przyjemne i nie dzikie, jako włoskie wszytkie damy, co się cienia swego boją.
W tym mieście kościołów niemała i pięknych pałaców też niemało. Miedzy inszemi jest jednego księcia, najpierwszego we Francjej,
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 278
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
od ojca pozwolenie otrzymał, i to z przydaniem jemu wiela potrzebnych nauk, i przestróg. Powieść Pierwsza.
A PAłac Słońca wysoki był/ i ozdobnymi Do góry wywiedziony słupy wyniosłymi: I jasny łskniącym złotem/ i jakby płomieniem Karbunkułem ognistym świecił się kamieniem: Miasto dachówki/ wszystek zwierzchu słoniowymi Pozornie stał przykryty kościami białemi. Drzwi które się na dwoje śrzodkiem otwierały Od podwojów/ srebrem się kosztownych błyszczały. Materią robota jednak przechodzieła/ B Bo tam Malcyberowa praca znaczna beła: Który i morza na nich/ swoimi rękami/ Opasujące ziemię przez śrzodek wodami/ I okrąg ziemię wyrył: wyrył rozszerzone I Niebo/ nad okręgiem tymże powieszone.
od oycá pozwolenie otrzymał, y to z przydániem iemu wiela potrzebnych náuk, y przestrog. Powieść Pierwsza.
A PAłac Słońcá wysoki był/ y ozdobnymi Do gory wywiedziony słupy wyniosłymi: Y iásny łskniącym złotem/ y iákby płomieniem Kárbunkułem ognistym świećił się kámieniem: Miásto dáchowki/ wszystek zwierzchu słoniowymi Pozornie stał przykryty kośćiami białemi. Drzwi ktore się ná dwoie śrzodkiem otwieráły Od podwoiow/ srebrem się kosztownych błyszczáły. Máteryą robotá iednák przechodźiełá/ B Bo tam Malcyberowa praca znáczna bełá: Ktory y morzá ná nich/ swoimi rękámi/ Opásuiące źiemię przez śrzodek wodámi/ Y okrąg źiemię wyrył: wyrył rozszerzone Y Niebo/ nád okręgiem tymże powieszone.
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 48
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Bierze się i za wiersz smutny.
Senatorskiej godności Insygnie: Tóga, albo szata biała u Rzymianów, i Latus Clavas, u Greków Pallium: Hinc Romani Togdti. Graeci Palliati, u Autorów. Item Insigne Senarorow Fasces, alias snopek Lasek z toporem wyglądającym.
Triumfatorów znaki są tu wyrażone takie: Poczwornym wiezdzać pojazdem, białemi końmi w stępować, iść, na Capitolium, Oręże, Chorągwie Jowiszowi Feretrio zawiesić in Anathema. Toga picta palmata Tunica. Laurus, Korony różne, jako to Oliwna; która dawana była fugantibus hostem: Navalis Corona, albo Nawy, lub łodzi figurę mająca, konferowana była za wiktorie morskie. Civica z dębu, za
Bierze się y za wiersz smutny.
Senatorskiey godności Insignie: Tóga, albo szata biała u Rzymianow, y Latus Clavas, u Grekow Pallium: Hinc Romani Togdti. Graeci Palliati, u Autorow. Item Insigne Senarorow Fasces, alias snopek Lasek z toporem wyglądaiącym.
Tryumfatorow znaki są tu wyrażone takie: Poczwornym wiezdzać poíazdem, białemi końmi w stępować, iść, na Capitolium, Oręże, Chorągwie Iowiszowi Feretrio zawiesić in Anathema. Toga picta palmata Tunica. Laurus, Korony rożne, iako to Oliwna; ktora dawana była fugantibus hostem: Navalis Corona, albo Nawy, lub łodzi figurę maiąca, konferowana była za wiktorye morskie. Civica z dębu, za
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 70
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
że go na grzbiecie ukarzą, albo na gardle, jeżeli jakie na niego zawinie Fatum. Za nim POSŁOWIE i TrybunI na Koniach jechali, a Wojsko pieszo w Laurowych Wieńcach z aklamacjami i śpiewaniem wesołym. Tą pompą przez Rzym IMPERATOR przez Bramę i Most Triumfalny różnemi Bestiami wprowadzony, Camillus wieżdzał na Wozie Triumfalnym 4. Końmi białemi: Pompejusz 4 Słoniami: Marcus Antonius 4 Lwami: Nero 4 Hermofradytami. Heliogabal 4. Tygrysami: Aurelius 4 Jeleniami: Firmius 6 Strusiami. Przez Most Triumfalny niegodziło się wieżdzać, tylko Zwycięzcom: jest on do tych czas, ale bardzo zrujnowany tyle lat i różnych rewolucyj malevolentiâ Wjechawszy hoc pompàtica gresu Triumfator do Kapitolium
że go na grzbiecie ukarzą, álbo na gárdle, ieżeli iakie na niego zawinie Fatum. Za nim POSŁOWIE y TRIBUNI na Koniach iechali, a Woysko pieszo w Laurowych Wieńcach z akklamacyami y spiewaniem wesołym. Tą pompą przez Rzym IMPERATOR przez Bramę y Most Tryumfalny rożnemi Bestyami wprowadzony, Camillus wieżdzał na Wozie Tryumfalnym 4. Końmi białemi: Pompeiusz 4 Słoniami: Màrcus Antonius 4 Lwami: Nero 4 Hermofradytami. Heliogabal 4. Tygrysami: Aurelius 4 Ieleniami: Firmius 6 Strusiami. Prżez Most Tryumfalny niegodziło się wieżdzać, tylko Zwycięzcom: iest on do tych czas, ale bardzo zruynowany tyle lat y rożnych rewolucyi malevolentiâ Wiechawszy hoc pompàtica gresu Tryumfator do Kapitolium
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 466
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755